piątek, 30 kwietnia 2010

"I have a dream..."

źródło:yahoo.com

Mam sen jak pewien pastor z Atlanty. Sen, o dwóch niespodziankach, które się wydarzą dzisiejszej nocy. A tak całkiem serio wierzę w to, że Bucks przejdą do drugiej rundy, a Thunder doprowadzą do game 7.

A teraz niech podniesie rękę ten, kto uważał, że Bucks po 5 meczach będą prowadzić w serii. Oj, czyżby nikt się tego nie spodziewał? To co robi Skiles i spółka to majstersztyk. Bo jak inaczej nazwać te trzy zwycięstwa Kozłów z rzędu? Jak nazwać wyrwanie Jastrzębiom home-court advantage? Dokonują czegoś niesamowitego w grze z o wiele mocniejszym przeciwnikiem, spójrzcie chociażby na starting five obydwu drużyn. Spójrzcie na ławki obydwu zespołów, na wyniki sezonu zasadniczego. Nie do pojęcia jak dla mnie. Ale na tym polega magia NBA i playoffów.

Feer the Deer!





OKC dojrzewa szybciej niż myślicie. Owszem, LAL to aktualny mistrz, NBA mają Bryanta i Jacksona, ale Grzmotom naprawdę mało brakuje do Jeziorowców. Według mnie tylko 7-footera i jeszcze jednego sezonu. Sezonu, na ogranie się tych młodych graczy, nabranie doświadczenia i muskulatury (Durant!). Czas starych mistrzów powoli mija. Popatrzcie chociaż na Kobego. On nas dalej zaskakuje, ale 2 lata temu to był zupełnie inny gracz, szybszy, bardziej atletyczny. No ale nie o tym miałem pisać.

źródło:yahoo.com

Grzmoty nawiązały równorzędną walkę, co już jest sukcesem. Przecież wielu nie dawało szansy graczom Brooksa nawet na doprowadzenie do 6 meczu. Mam nadzieję, że zaskoczą nas wszystkich dziś, i doprowadzą do 7 spotkania. Kluczem będzie postawa Hardena i Westbrooka. Punkty tego pierwszego z ławki mogą przesądzić sprawę, a postawa tego drugiego może zdecydować o dalszym być albo nie być Thunder w playoffs.

P.S. Mam także sen o tym, że dobrze napiszę egzamin dojrzałości. Stąd moja mała aktywność, ale w połowie maja już wracam do regularnego pisania!

1 komentarz: