piątek, 30 kwietnia 2010

game 6: Suns 99 - Blazers 90

Bohater meczu: Jason Richardson
J-Rich był bohaterem tej serii. 3 razy zdobywał ponad 20 punktów i poprowadził Suns do 3 zwycięstw. Wczorajsze spotkanie rozpoczął od trafienia swoich pierwszych 3 rzutów za trzy i po pierwszej kwarcie miał 14 punktów, o 3 mniej niż cała drużyna gospodarzy. Kluczową rolę odegrał także w czwartej kwarcie, kiedy jego 7 kolejnych punktów dało Suns 9-punktową przewagę na 4 i pół minuty przed końcem. Cały mecz zakończył z dorobkiem 28 punktów. Trafił 62.5% rzutów z gry, w tym 5 na 8 za trzy. Na swoim koncie miał jeszcze 7 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty.

Decydujące elementy
skuteczność z gry: Suns 47.3% - Blazers 38%

Blazers udało się wygrać 2 mecze w tej serii, ale na  trzecie zwycięstwo już nie było ich stać. Suns są dla nich zbyt silni, zwłaszcza, gdy tak rewelacyjnie gra Richardson. Drużyna z Portland miała za małe możliwości ofensywne, by im się przeciwstawić. Roy wrócił, starał się pomóc, ale nie był w stanie poprowadzić ataku swojej drużyny.

Wczorajszy mecz bardzo dobrze rozpoczęli Suns, od wyniku 17-6. Potem już tylko pewnie kroczyli do zwycięstwa. Blazers kilka razy zbliżali się do nich, ale goście za każdym razem uciekali. Na 34 sekundy przed końcem trzeciej kwarty, po serii 15-3 strata gospodarzy wynosiła już tylko 4 punkty, ale jeszcze przed ostatnią kwartą Suns powiększyli ją do 9. Blazers podjęli kolejną próbę i ostatnią część meczu rozpoczęli od serii 8-0, a na 8 minut przed końcem doprowadzili do remisu po 76. Szansa wywalczenia meczu numer 7 wydawała się coraz większa. Ale w tym momencie Suns odpowiedzieli serią 8-0, co dobiło Blazers.
W drużynie gospodarzy świetnie zagrali rezerwowi, zdobywając w sumie 49 punktów. 19 miał Webster, trafił 6 z 10 rzutów, w tym 3 na 4 za trzy. Był to jego najlepszy występ w tej serii, tak samo jak Fernandeza, który miał aż 5 celnych trójek na 6 prób i zaliczył 16 punktów. Znacznie gorszą skuteczność miał Bayless (33%), ale zdobył 12 punktów i zebrał 7 piłek. Niestety popisy zmienników nie wystarczyły, ponieważ bardzo słabo spisywali się podstawowi zawodnicy. Roy po raz pierwszy wyszedł w pierwszej piątce i zdobył 14 punktów, ale spudłował 12 z 16 rzutów z gry. Aldridge też nie trafił 12 rzutów (z 17), miał 16 punktów, 9 zbiórek i 5 bloków. Natomiast Miller, Camby i Batum zdobyli łącznie 11 punktów (5/15 z gry).

Drugim strzelcem Suns był Stoudemire z 22 punktami (60%). Tymczasem Nash nie prezentował się najlepiej i w pierwszej połowie popełnił aż 7 strat. Jednak w drugiej już nie powiększył tego dorobku. Poza tym, trafił tylko 2 z 7 rzutów z gry, ale w tym bardzo ważną trójkę, która dała Suns 10-punktową przewagę na 2 i pół minuty przed końcem, co przesądziło o ostatecznym wyniku. Nash zakończył mecz z 10 punktami i 6 asystami. Z ławki ponownie dobrą zmianę dał Dudley (12 punktów), a także Dragic (10), obaj trafili w sumie 5 razy za trzy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz