sobota, 13 marca 2010

Zagadka na weekend

Dzieciak siedzący w środku - kto to jest?

1punkt: nie każdy potrafi podawać

Yinka Dare – nieżyjący już nigeryjski środkowy, który w drugiej połowie lat 90-tych spędził 4 sezony w Nets. Dare został wybrany z wysokim 14 numerem w drafcie 94, ale w NBA nie zrobił kariery, pozostając jedynie głębokim rezerwowym.
Jednak udało mu się zapisać w historii NBA. Jest jedynym zawodnikiem, który grał przez ponad 1000 minut i miał mniej niż 10 asyst. Yinka w sumie spędził na boisku 1002 minuty zaliczając w tym czasie zaledwie 4 asysty. Jako, że w swojej karierze wystąpił w 110 meczach, jego średnia asyst wyniosła 0.036.

Drugim zawodnikiem, pod względem najmniejszej liczby asyst przy co najmniej 1000 minutach jest w tym momencie center Suns – Robin Lopez, który przez niespełna dwa lata zanotował ich tylko 13 (w końcu w Phoenix od tego jest Nash).

W tym miejscu warto także wspomnieć o debiutancie Blazers, Jeffie Pendergraphie. W dotychczasowych 34 meczach grał łącznie przez 360 minut i ani razu nie zanotował skutecznego podania, po którym jego partner z drużyny zdobyłby punkty. To jest dopiero jego początek przygody z NBA i na pewno wkrótce zanotuje nie jedną asystę, ale jak na razie jest jedynym zawodnikiem, który ma zero asyst przy ponad 300 minutach gry.
Dodatkowo, spośród graczy, którzy w tym sezonie nie zaliczyli jeszcze asysty, Pendergraph rozegrał najwięcej spotkań. Za nim znajduje się Steven Hunter, który ma bilans 21 meczów i zero asyst.

piątek, 12 marca 2010

Ranking debiutantów (17/ 5-11.03)

1. (1) Tyreke Evans [Kings]
20.3pts (46.2%)/ 5reb/ 5.5ast/ 1.5stl
W meczu z Raptors nie tylko poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa, ale również po raz pierwszy w karierze zanotował triple-double: 19 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst. Tym samym, po raz kolejny potwierdził swoją ogromną wszechstronność. Poza tym, w ostatnich 4 meczach za każdym razem miał na swoim koncie przynajmniej 6 asyst, a 2 razy w tym czasie zdobył co najmniej 20 punktów.

2. (2) Stephen Curry [Warriors]
16pts (45.4%)/ 4.2reb/ 5.4ast/ 1.8stl
Świetnie zagrał w Atlancie, gdzie zaliczył trzeci w karierze mecz ze statystykami na poziomie 30-10, mając 31 punktów i 11 asyst. Trafił wtedy 5 z 9 rzutów za trzy, a w kolejnym meczu podtrzymał dobrą dyspozycję na dystansie, miał 4 celne trójki na 8 prób i zdobył 25 punktów. W następnych dwóch spotkaniach miał skuteczność z gry na poziomie 39% i łącznie zanotował 27 punktów.

3. (3) Brandon Jennings [Bucks]
15.8pts (36.8%)/ 3.5reb/ 6.1ast/ 1.3stl
W meczu z Cavs, Jennings po raz pierwszy po miesięcznej przerwie zdobył ponad 20 punktów (25). Poza tym, nie miał imponujących osiągnięć indywidualnych, ale gra bardzo dobrze i ma swój znaczący udział w świetnej serii Bucks. Jennings udowodnia, że potrafi prowadzić zespół i skutecznie kreuje partnerów.

4. (4) Darren Collison [Hornets]
10.9pts (45.8%)/ 2.4reb/ 5.1ast/ 1stl
Kolejny tydzień i kolejne niesamowite osiągnięcia rozgrywającego Hornets. W San Antonio zdobył 32 punkty trafiając 74% swoich rzutów z gry. Był to jego 2 mecz z dorobkiem ponad 30 punktów w karierze. W następnym spotkaniu miał połowę punktów mniej, ale zaliczył aż 20 asyst, wyrównując rekord sezonu całej ligi. Natomiast w Oklahomie skończyła się jego seria 15 spotkań z co najmniej 10 punktami, ale po raz 14 w ostatnich 19 meczach miał na koncie przynajmniej 9 asyst.

5. (6) Marcus Thornton [Hornets]
12.8pts (44.9%)/ 2.7reb/ 1.1ast/ 0.7stl
Ponownie popisał się swoimi umiejętnościami strzeleckimi w starciu z Warriors. Wchodząc z ławki grał przez 29 minut i zdążył w tym czasie zdobyć 28 punktów, trafił 11 ze swoich 19 rzutów. Obecnie ma serię 12 kolejnych spotkań z dwucyfrowym dorobkiem punktowym.

6. (8) Jonas Jerebko [Pistons]
9.1pts (48.8%)/ 5.9reb/ 0.6ast/ 0.7stl
W Cleveland spudłował wszystkie 5 rzutów z gry i nie zdobył ani jednego punktu. Jednak fatalną skuteczność w ataku nadrabiał walecznością pod tablicami i zaliczył 12 zbiórek. Natomiast w spotkaniu przeciwko Rockets miał swój udział w ostatecznym zwycięstwie Pistons. Zdobył 16 punktów, zebrał 9 piłek i zablokował 3 rzuty rywali (rekord kariery).

7. (7) Jonny Flynn [Wolves]
13.7pts (42%)/ 2.4reb/ 4.4ast/ 1.1stl
W spotkaniu z Mavs zdobył 13 punktów, zanotował 8 asyst i 4 przechwyty, ale równocześnie popełnił aż 8 strat. Flynn w 4 kolejnych meczach zdobył ponad 10 punktów, a od 7 spotkań za każdym razem ma co najmniej 4 asysty.

8. (5) Taj Gibson [Bulls]
8.5pts (49.6%)/ 7reb/ 0.8ast/ 1.2blk
Rozpoczął od 10-tego double-double w sezonie - 10 punktów i 11 zbiórek w pojedynku z Mavs. W Orlando ponownie zbliżył się do tego osiągnięcia notując 12 punktów i 9 zbiórek. Jednak pomiędzy tymi spotkaniami był jeszcze mecz z Jazz, jeden z najgorszych w karierze Gibsona. Młody skrzydłowy Bulls spędził na parkiecie tylko 13 minut, ponieważ w tym krótkim czasie popełnił 6 fauli. Spotkanie zakończył bez punktu i z jedną zbiórką.

9. (9) DeJuan Blair [Spurs]
7.8pts (55.6%)/ 6.2reb/ 0.7ast/ 0.7stl
W Memphis zanotował swoje 6-te double-double zdobywając 10 punktów i zbierając 12 piłek, równocześni był to jego 12 mecz z co najmniej 10 zbiórkami. W następnym meczu miał 10 punktów, 5 zbiórek i 3 przechwyty, ale już kolejne spotkanie z Cavs zakończył bez punktu.  

10. (14) Terrence Williams [Nets]
6.8pts (38.9%)/ 3.9reb/ 2.2ast/ 0.5stl
Williams w ostatnim czasie prezentuje bardzo wysoką formę i imponuje wszechstronność. W meczu z Mavs nie tylko zdobył 18 punktów, ale też pobił swój rekord kariery zbierając 13 piłek. W sumie, w ostatnich 4 meczach, 3 razy miał przynajmniej 14 punktów, 2 razy ponad 10 zbiórek i 2 razy co najmniej 6 asyst.

11. (12) James Harden [Thunder]
9.9pts (39.1%)/ 3.3reb/ 2ast/ 1.1stl
Mecz z Clippers zakończył z 17 puntami i 4 asystami, potem rzucił 14 punktów Kings i dopiero w starciu z Hornets nie udało mu się osiągnąć granicy 10 (6pts). W ostatnich 3 meczach Harden za każdym razem miał na swoim koncie przynajmniej jeden blok i przechwyt.

12. (10) Omri Casspi [Kings]
11.3pts (46%)/ 4.9reb/ 1.3ast/ 0.8stl
Borykający się z trudami sezonu Casspi, w ostatnim czasie dostaje znacznie mniej czasu gry. W starciu z Thunder w ogóle nie zagrał, a w Portland na boisku spędził tylko 4 minuty. Dopiero w meczu z Raptors grał ponad 20 minut, zaliczył wtedy 8 punktów i 6 zbiórek.

13. (11) Serge Ibaka [Thunder]
5.8pts (53.2%)/ 5.1reb/ 0.2ast/ 1.1blk
Ibaka kontynuuje swoją dobrą grę. W tym tygodniu nie miał aż tak dobrych statystyk jak poprzednio, ale nadal był bardzo przydatnym zmiennikiem Thunder. W 3 meczach 2 razy zdobył ponad 10 punktów, a za każdym razem miał przynajmniej 5 zbiórek.

14. (17) Jrue Holiday [Sixers]
6.9pts (42.1%)/ 2.2reb/ 3ast/ 0.8stl
Definitywne odsunięcie się Iversona od drużyny, dało Holidayowi pewną pozycję w pierwszej piątce. Młody rozgrywający świetnie wykorzystuje możliwość długiej gry i pokazuje swój duży potencjał. W ostatnich 4 meczach Sixers rozegrali 2 kolejne spotkanie wyjazdowe, Holiday w obu zdobył po 21 punktów. Natomiast w pojedynku z Bobcats poza 13 punktami, zanotował 8 asyst i 3 przechwyty.

15. (15) Wesley Matthews [Jazz]
8.6pts (47.8%)/ 2reb/ 1.3ast/ 0.6stl
Jazz mają obecnie serię 4 kolejnych zwycięstw, w każdym z tych spotkań Matthews miał na swoim koncie przynajmniej 10 punktów. Natomiast w meczu z Bulls ustanowił swój rekord kariery odnotowując 5 przechwytów.

16. (-) Rodrigue Beaubois [Mavs]
17. (18) DeMar DeRozan [Raptors]
18. (13) Chase Budinger [Rockets]
19. (16) Ty Lawson [Nuggets]
20. (20) Sam Young [Grizzlies]

TEN gracz: David West

 1. Jest jednym z dwóch graczy w historii NBA, który wystąpił w All-Star Game z nazwiskiem na piersi - "WEST" (pierwszy był oczywiście Jerry West). David zagrał w dwóch Meczach Gwiazd, łącznie spędził na boisku 30 minut, zdobył 12 punktów i 7 zbiórek.
2. W słynnym drafcie 2003 został wybrany z numerem 18. Jako debiutant nie był wyróżniającym się zawodnikiem. Jego średnie wynosiły 3.8 punktów i 4.2 zbiórki przez 13.1 minut gry.

3. Łącznie z tym sezonem, przez 5 kolejnych lat w każdym meczu jest zawodnikiem startowym. W pierwszych dwóch sezonach tylko 9 razy rozpoczynał mecz od pierwszej minuty.

4. W drugim sezonie stracił 51 spotkań z powodu kontuzji prawego kolana. Drugą długa przerwę miał w sezonie 2006/07, kiedy zmuszony był poddać się operacji łokcia i opuścił 30 meczów.

5. Zajął drugie miejsce w głosowaniu do nagrody Most Improved Player w 2006, wyprzedził go Boris Diaw. W porównaniu z wcześniejszym sezonem, w rozgrywkach 2005/06 West zdobywał średnio o 10.9 punktów i o 3.1 zbiórek więcej. 26 razy zdobył wtedy przynajmniej 20 punktów, podczas gdy przez pierwsze 2 lata ani razu mu się to nie udało.

6. W swojej dotychczasowej karierze 5 razy zdobył co najmniej 40 punktów, w tym 4 razy dokładnie 40, natomiast jego rekord wynosi 44.

7. Jest jednym z 16 zawodników w historii NBA z Xavier University. Ale spośród nich tylko on i Briant Grant w swojej karierze zdobywali średnio ponad 10 punktów.
8. Przez pierwsze dwa lata zanotował tylko 2 double-doubles, przez kolejne 5 sezonów (jeszcze niepełne) – 107.

9. W piątym meczu rywalizacji ze Spurs w drugiej rundzie playoffs 2008 poprowadził Hornets do trzeciego zwycięstwa, zdobywając 38 punktów  i zbierając 14 piłek (w obu elementach są to jego rekordy kariery w playoffs).

10. Bardzo lubi boks, dlatego jego ulubionymi grami są serie "Fight Night" i "Knockout Kigns".

NBAcodziennie (87)

Najlepszy występ: czwarta kwarta Blazers
Przez trzy kwarty zawodnicy Blazers, poza Roy'em, grali słabo. Mieli problemy w obronie tracąc 68 punktów w drugiej i trzeciej kwarcie, a do tego sami nie potrafili odpowiedzieć równie skuteczną ofensywą. W rezultacie na czwartą kwartę wychodzili ze stratą 13 punktów, 83-96. Jako, że w Oracle Arena przegrali ostatnie 9 spotkań, można było spodziewać się, że ta seria po tym meczu będzie trwać nadal. Jednak Blazers przez ostatnie 12 minut zagrali rewelacyjnie i zupełnie zniszczyli swoich rywali. Czwartą kwartę rozpoczęli od serii 10-2, a 6 punktów w tym czasie zdobył Aldridge. Później Fernandez zakończył dwie kolejne akcje celnymi trójkami i na niespełna 5 minut przed końcem był remis po 102. Przez ostatnie ponad 6 minut goście pozwolili Warriors zdobyć tylko 3 punkty, w efekcie na finiszu mieli serię 17-3. Cała czwarta kwarta zakończyła się dla Blazers wynikiem 27-9.

Najgorszy występ: Bulls
Tak samo jak w poprzednim meczu z Magic, także tym razem na początku spotkania po zderzeniu z Howardem kontuzji doznał Rose i został wykluczony z dalszej gry. Ale goście już w pierwszej kwarcie, mając jeszcze w swoich szeregach Rose'a, grali słabo i przegrali ją 17-28. W drugiej, bez swojego najlepszego zawodnika, spisywali się jeszcze gorzej i po pierwszej połowie było 33-65. Bulls słabo zagrali w obronie pozwalając rywalom na 111 punktów przy skuteczności 55%. Natomiast w ataku pod nieobecność Rose'a i Denga mieli ogromne problemy i nikt z pozostałych zawodników nie potrafił wziąć na siebie ciężaru zdobywania punktów. To była 6 porażka Bulls z rzędu, w efekcie mają już 2 porażki więcej niż zwycięstw i stratę 1 ½ meczu do ósmej pozycji wschodu.

Najciekawsze wydarzenia dnia 
Roy zdobył 41 punktów (63.6% z gry), 8 zbiórki i 3 asysty. Był to jego 3 mecz w sezonie z co najmniej 40 punktami na koncie. Roy utrzymywał Blazers w grze przez pierwsze trzy kwarty, zdobywając wtedy 38 punktów. W czwartej do ataku ruszyli jego koledzy, a Roy dołożył już tylko 3 punkty.

Po raz kolejny Hawks mogli liczyć na swojego super rezerwowego. Crawford w meczu z Wizards zdobył 29 punktów pomagając swojej drużynie przerwać serię 2 porażek.

W ekipie z Waszyngtonu najlepiej zagrał Blatche, który miał 30 punktów i 10 zbiórek. Był to jego 13 mecz z rzędu z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, z czego 8 razy miał ich co najmniej 20, do tego zaliczył 6 double-doubles. Natomiast McGee ustanowił swój rekord kariery z 20 punktami, w tym 10 zdobył w czwartej kwarcie. Na swoim koncie miał też 9 zbiórek.

Magic wygrali po raz 7 z rzędu, jest to ich najdłuższa seria bez porażki w tym sezonie. W meczu z Bulls najlepiej zagrał Carter zdobywając 23 punkty.



Polish Maschine
Szybko rozstrzygnięty mecz z Bulls był kolejną okazją dla Gortata do dłuższej gry. W sumie spędził na parkiecie 24 minuty i po raz 3 w tym sezonie  i 9 w karierze miał na swoim koncie ponad 10 zbiórek. Wczoraj zebrał 11 piłek, będąc najlepszym zbierającym spotkania. Warto dodać, że ostatni raz Gortat miał dwucyfrową liczbę zbiórek miesiąc temu, również w starciu z Bulls, ale wtedy w Chicago. Poza tym, Marcin zdobył 7 punktów trafiając 3 z 4 rzutów z gry, do tego dołożył 2 bloki, asystę i przechwyt.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.

czwartek, 11 marca 2010

Który to Yao?


Takich trzech jak ich dwóch nie ma ani jednego

Urodzili się 1 kwietnia 1988 roku. Razem mierzą 416cm., są bardzo do siebie podobni i gdyby nie różniące ich fryzury , mielibyśmy spore problemy z rozróżnieniem ich od siebie.
Oto „Twin Towers z Kalifornii”- Bracia Lopez.
Są dopiero na początku drogi zwanej karierą zawodową, lecz akurat w ich przypadku nie koniecznie musi to oznaczać kariery koszykarza. Nie chce przedstawiać osiągnięć braci Lopezów na parkietach NBA, bo te na razie nie są za wielkie a właściwie chcąc o tym pisać mógłbym już kończyć posta. Chce natomiast przybliżyć sylwetki dwóch niezwykłych facetów, dwie wszechstronnie uzdolnione osobowości. Mam nadzieję, że polubicie obu zawodników, i spojrzycie na nich nie tylko jako na zawodników waszej ulubionej ligi, i nie będziecie jednego kojarzyć z „rekordem Netsów” a drugiego jako gościa ze śmieszną fryzurą.
Robin i Brook wywodzą się z bardzo wysportowanej rodziny. Ojciec Heriberto grał w bejsbol na Kubie, ich dziadek w basket na Uniwerystecie w Kolorado(został nawet zaproszony na trybut do NBA), starszy brat Alexander był zawodnikiem uniwersyteckich drużyn koszykarskich z Santa Clary i Washingtonu, lecz największymi osiągnięciami na polu sportowym może się pochwalić mama bliźniaków- Deborah Ledford, która była światowej klasy pływaczką.
Od najmłodszych lat rywalizowali na boisku ze swoimi starszymi braćmi. Często grywając z nimi 2 na 2. W tych grach nie było miejsca na odpuszczanie, gra była twarda, często przekraczająca granice gry fair, ale to właśnie ta rywalizacja pozwalała im wznosić umiejętności na wyższy poziom.
Gdy starsi bracia ciągnęli Brooka i Robina na boisko, mama Deborah, nauczycielka matematyki i niemieckiego, troszczyła się o ich wykształcenie. Jak sama stwierdziła, nie musiała przypominać żadnemu z nich o obowiązkach szkolnych. Najpierw lekcje, potem boisko. Brook i Robin byli na tyle odpowiedzialni, że sami dbali o oceny i swoje wykształcenie. Zresztą oboje lubią czytać. Pasje do książki zaszczepiła w nich babcia, Inky Ledford, która posiadała ogromny zbiór książek (podobno ok. 8tyś) i często czytała wraz z wnukami.
Brook jak i Robin to artystyczne dusze. Robina pasjonuje sztuka, i jak stwierdził jego kolega z czasów gry w Stanford Taj Finger „Robin uwielbia śpiewać”. Brook za to w czasach szkolnych był niezłym aktorem, grał w dwóch sztukach „ West Side Story” oraz „Footloose”, lubi pisać oraz całkiem nieżle gra na saksofonie.
Brook i Robin to kim są w głównej mierze zawdzięczają mamie- Deborah. Gdy bliźniaki miały 5 lat, ich rodzice się rozstali. Wychowanie spadło na barki matki, jak widzimy poradziła sobie z tym bardzo dobrze. Kończąc szkołę średnią, ku radości mamy „Twin Towers” postanowili, że będą grać dla jej alma mater –Stanford.
O dziwo nie są pierwszymi bliźniakami, którzy grali w barwach Stanford- pierwszymi byli znani z pożniejszej gry w NBA – Jason i Jarron Collins. Jak już wcześniej pisałem, sami pamiętają o swych obowiązkach i solidnie się do nich przykładają. Jak powiedział o braciach jeden z ich trenerów z czasów szkolnych:
„Mają wysoką etykę pracy. Trenerzy kochają takich zawodników. Oni ciągle chcą być coraz lepsi”
Ciekawostki:
-ich mama mierzy 182 cm., tata- 204cm., trzej bracia od 207cm do 210cm, a oni sami 213cm.- rodzina gigantów.
-Robin stwierdził, że jego fryzura ma go upodabniać do postaci z „Simpsonów” –Sideshow Boba.
-Herberito Lopez, ojciec braci jest kuzynem Marcelino Lopeza- niegdyś zawodnika ligi MLB.
-oboje zbierają pamiątki związane z Disney’em. Ponoć gdyby nie koszykówka, chcieli by mieć pracę związaną z kreskówkami.
PS. Kilka słów ode mnie o owych panach. Darzę sympatią obu, Robin może się stać dobrym, a nawet bardzo dobrym defensorem w lidze, za to Brooka uważam za zawodnika, który już nie długo może być All-Star’em. Dobrze biega, potrafi grać przodem do obręczy, decyduje się na rzuty z krótkiego półdystansu. Dużo pracy musi włożyć w grę tyłem do kosza oraz elementy defensywne, ale jeśli dalej będzie ciężko pracował to na przestrzeni najbliższych kilku lat może się stać centrem, który będzie bestią pod atakowanym koszem.

TEN gracz: Chris Duhon

1. Duhon jest jednym z najbardziej zaangażowanych zawodników w działalność charytatywną. Ma własną fundacje Chris Duhon Stand Tall Foundation, która sponsoruje wiele stypendiów, organizuje doroczne Chris Duhon Basketball Camp dla młodzieży z biednych rodzin i charytatywny Chris Duhon Celebrity Golf Classic, a także bierze aktywny udział w akcji Basketball Without Borders.

2. W drafcie 2004 został wybrany w drugiej rundzie, z numerem 38 przez Bulls.

3. Studiował na uniwersytecie Duke, spędził tam pełne 4 lata i grał między innymi z Boozerem, Battierem, Dunleavy'm, Redickiem i Dengiem. W 2001 wraz z drużyną Blue Devils został mistrzem NCAA.

4. Zanotował jedno triple-double. Miało to miejsce w pierwszym meczu sezonu 2005/06, kiedy w spotkaniu z Bobcats zaliczył 18 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek.

5. W sezonie debiutanckim ustanowił swój rekord kariery pod względem ilości celnych rzutów za trzy w jednym spotkaniu. W meczu z Hawks zdobył 24 punkty trafiając 8 z 9 rzutów zza linii.

6. W poprzednim sezonie w meczu z Warriors ustanowił indywidualny rekord kariery, a także  rekord klubu z Nowego Jorku odnotowując 22 asysty.


7. W dotychczasowej karierze 16 razy zdobył co najmniej 20 punktów, a tylko raz osiągnął granicę 30 punktów - w sezonie 2007/08 miał 34 w Golden State.

8. W poprzednim sezonie 16 razy miał na swoim koncie co najmniej 10 asyst, w pozostałych 5 latach zaliczył łącznie 11 takich spotkań.

9. Rozegrał 21 meczów playoffs i zdobył w nich łącznie 99 punktów.

10. Jego ulubionym filmem jest "Coming to America", czyli "Książę w Nowym Jorku".

NBAcodziennie (86)

Najlepszy występ: Manu Ginobili
Manu rozegrał kolejny świetny mecz. Drugi raz z rzędu wyszedł w pierwszej piątce i ponownie był pierwszym strzelcem Spurs. Ostatnio jego 38 punktów nie wystarczyło na Cavs, ale wczoraj zdobywając 28 w Nowym Jorku poprowadził Spurs do 5 zwycięstwa w ostatnich 6 meczach. Argentyńczyk trafił 55.6% swoich rzutów z gry, a na swoim konie miał jeszcze 6 zbiórek i 5 asyst. Warto dodać, że od początku lutego było to 9 spotkanie Ginobili'ego, które zakończył z dorobkiem przynajmniej 20 punktów, wcześniej udało mu się to tylko 5 razy.

Najgorszy występ: Chris Bosh
To był trzeci mecz Bosha od czasu powrotu po kontuzji, która wykluczyła go z 7 spotkań. Raptors wszystkie te 3 mecze przegrali, wczoraj ze słabymi Kings. Lider Raptors w Sacramento zdobył tylko 14 punktów, z czego ledwie 6 w drugiej połowie, którą goście przegrali 45-73. Bosh oddał w sumie 20 rzutów z gry i trafił jedynie 6 z nich, co dało mu skuteczność na poziomie 30%. Poza tym, nie spisał się również w walce pod koszami zbierając tylko 5 piłek, w efekcie Kings mieli 19 zbiórek więcej. Dla Raptors była to 7 porażka w ostatnich 8 meczach.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Mecz z Raptors był w Arco Arena rozgrywany pod hasłem „Rally for Reke ROY Night”. Jak przystało na bohatera dnia, Evans stanął na wysokości zadania i zanotował pierwsze w karierze triple-double, prowadząc Kings do zwycięstwa. Na swoim koncie miał 19 punktów, 10 asyst i 10 zbiórek. Było to pierwsze triple-double debiutanta w historii klubu od 1969 roku, kiedy jeszcze Kings grali w Cincinnati i nazywali się Royals.

Landry w spotkaniu z Raptors zanotował 15 punktów i 6 zbiórek. Był to jego 10 mecz w barwach Kings, w ostatnich 9 spotkaniach za każdym razem zdobywał co najmniej 15 punktów, a od 7 ma przynajmniej 6 zbiórek.

Grizzlies kontynuują swoją świetną grę na wyjazdach, tym razem wygrali w Bostonie, po raz pierwszy od 2006 roku. Do zwycięstwa poprowadził ich Gay, który zaliczył 28 punktów i 8 zbiórek.

Celtics w 30-tym meczu przed własną publicznością przegrali po raz 12. We wczorajszym spotkaniu zupełnie zapomnieli o swojej defensywie pozwalając rywalom na skuteczność aż 55% i zdobycie 111 punktów. Ostatecznie przegrali różnicą 20 punktów, wyrównując najwyższą porażkę w tym sezonie w meczu, w którym grał Garnett.

West zdobył 33 punkty i zebrał 6 piłek, ale nie wystarczyło to na rewelacyjnie grających Thunder. Natomiast Collison przerwał swoją serię spotkań z dorobkiem co najmniej 18 punktów i 9 asyst. Rozgrywający Hornets notował takie statystyki w 7 kolejnych meczach, co było najdłuższą taką serią debiutanta od czasów Oscara Robertsona, który miał 8 takich meczów z rzędu. Collison wczoraj zaliczył 8 punktów i 9 asyst.

Durant zdobył 29 punktów, a Westbrook otarł się o triple-double (17 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek) prowadząc Thunder do zwycięstwa.

Nowitzki spudłował aż 13 z 16 rzutów z gry zaliczając 12 punktów, ale Mavs mogli liczyć między innymi na Kidda (20 punktów i 9 asyst) i wygrali po raz 13 z rzędu. Inną bardzo dobrą informacją dla Mavs jest fakt, że do drużyny wrócili Dampier (12 spotkań nieobecności) i Haywood (2).

Mimo słabego występu pod względem strzeleckim, 12 punktów wystarczyło Nowitzki'emu, by wyprzedzić George'a Gervina i awansować na 30 miejsce na liście najlepszych strzelców w historii.

Bobcats wygrali po raz 4 z rzędu, ich najlepszym zawodnikiem w starciu z Sixers był Wallace, który zdobył 28 punktów trafiając 9 z 10 rzutów z gry.

Williams w Detroit zdobył 18 punktów i zanotował 12 asyst. Był to jego 9 mecz przeciwko Pistons w karierze i za każdym razem jego drużyna wygrywała.

Rasual Butler w Miami, gdzie rozpoczynał swoją karierę, był pierwszym strzelcem Clippers. Zdobył 31 punktów ze skutecznością 63.2%, z czego trafił 6 z 11 rzutów za trzy.

Wade zanotował 27 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek zapewniając Heat 4 z rzędu zwycięstw przed własną publicznością.

Brewer w starciu z Nuggets zdobył 21 punktów, trafił między innymi 3 z 8 rzutów za trzy. Tym samym, w 29 kolejnym meczu miał celną trójkę, przedłużając tą rekordową serię w historii Wolves. W całej NBA dłuższą serię spotkań z przynajmniej jednym celnym rzutem za trzy mają Brooks (36) i Billups (33).

Lee w spotkaniu ze Spurs zanotował 21 punktów i 10 zbiórek. Było to jego 22 double-double w ostatnich 26 meczach.

Jefferson przez 18 minut gry przeciwko Knicks spudłował 2 rzuty i zakończył spotkanie bez punktu. Po raz pierwszy od stycznia 2006, kiedy grał ledwie 2 minuty, miał zerowy dorobek punktowy.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com

środa, 10 marca 2010

Co na głowie miał Artest?

Artest długo nie pozostał przy swojej "obronnej" fryzurze. Wystąpił w niej w meczu z Magic, a już we wczorajszym spotkaniu z Raptors miał zgolone włosy.
To nie była pierwsza fryzura Artesta "z przesłaniem"...

Z jednej strony "mistrzostwo" po chińsku, z drugiej "Chatty" - imię zmarłego kolegi

 "Lakers" po chińsku i koreańsku

Tru Warier Records to wytwórnia muzyczna Artesta

Fryzury z cyklu - logo drużyny:

Specjalną fryzurę przygotował też na występ w programie "Jimmy Kimmel Live"

TEN gracz: Antonio McDyess

 1. W sezonie 2001/02 doznał bardzo poważnej kontuzji kolana, w rezultacie rozegrał tylko 10 spotkań w tamtych rozgrywkach i stracił cały następny sezon. Do gry wrócił w 2003/04, ale udało mu się zagrać tylko w 42 meczach.

2. W 1998 podpisał z Nuggets kontrakt na 6 lat, wart ponad $67 milionów.

3. Przed swoim trzecim sezonem został oddany do Phoenix, po roku gry w barwach Suns wrócił do Denver. Nuggets ponownie wytransferowali go w 2002, tym razem do Knicks. Z Nowego Jorku został wysłany do Phoenix w trakcie rozgrywek 2003/04. Po tamtym sezonie podpisał kontrakt z Pistons, gdzie grał przez 5 lat. Teraz reprezentuje Spurs.

4. W dwóch sezonach (98/99 i 00/01) McDyess miał statystyki wynoszące co najmniej 20 punktów i 10 zbiórek. W historii klubu z Denver jeszcze tylko dwóch innych zawodników miało takie średnie.
5. W swojej karierze 3 razy zdobywał przynajmniej 40 punktów, a jego rekord wynosi 46. Natomiast od czasu kontuzji ani razu nie miał na swoim koncie 30 punktów. Od tego czasu jego rekord to 26.

6. W poprzednim sezonie ustanowił swój rekord kariery zbiórek, mając ich 22 w meczu z Knicks, zaliczył wtedy również 21 punktów. Był to jego 5 mecz w karierze z dorobkiem na poziomie 20-20.

7. Wystąpił w All-Star Game 2001 reprezentując Nuggets. Grając przez 15 minut zdobył 8 punktów, zebrał 8 piłek i zaliczył 2 asysty.

8. Został wybrany z drugim numerem w drafcie 1995 przez Clippers i od razu wytransferowano go do Nuggets. Po swoim pierwszym sezonie został wybrany do pierwszej piątki najlepszych debiutantów.

9. Zajmuje dziesiąte miejsce na liście najlepszych strzelców (6 555 punktów) i najlepiej zbierających (3 231 zbiórek) w historii Nuggets.

10. Zanim doznał kontuzji latał nad koszami i często kończył akcje rewelacyjnym wsadami

NBAcodziennie (85)

Najlepszy występ: Deron Williams
Jazz rozegrali świetny mecz w Chicago, zdobywając 132 punkty pokonali rywali różnicą 24. Do tak dobrego wyniku poprowadził ich rewelacyjny Williams. Rozgrywający gości zdobył 28 punktów trafiając aż 73.3% swoich rzutów z gry, w tym miał 3 trójki. Do tego dołożył jeszcze 17 asyst, co jest jego najlepszym osiągnięciem w tym sezonie.

Najgorszy występ: Ray Allen
Przez 34 minuty gry Allen oddał tylko 3 rzuty z gry (wszystkie za trzy) i żaden z nich nie wpadł do kosza. Jest to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym nie miał ani jednego celnego rzutu z gry. Ostatni raz zdarzyło mu się to ponad rok temu, ale wtedy spędził na boisku niespełna 19 minut. W efekcie zakończył spotkanie z dorobkiem zaledwie 3 punktów, a Celtics przegrali, przerywając serię 4 zwycięstw. A w poprzednim meczu Allen był pierwszym strzelcem swojej drużyny z 25 punktami.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
CJ Miles ustanowił swój rekord sezonu zdobywając 26 punktów w meczu z Bulls. W samej czwartej kwarcie zanotował ich 16 trafiając 4 razy za trzy, natomiast w całym spotkaniu miał 6 celnych trójek na 7 prób.

W ekipie Bulls bardzo dobrze zagrał Rose, który zdobył 25 punktów i wyrównał swój rekord kariery mając 13 asyst.

Howard zdobył 22 punkty, zaliczył 22 zbiórki i 2 bloki prowadząc Magic do pewnego zwycięstwa nad Clippers.

Clippers natomiast postanowili dokonać kolejnej zmiany i definitywnie pozbyli się Dunleay'ego. Miesiąc temu przestał on być trenerem drużyny z LA i miał zająć się obowiązkami generalnego managera. Od tego czasu Clippers oddali Camby'ego, Thorntona i Telfaira, pozyskali Goodena, Outlawa, Blake'a i zyskali dużą swobodę finansową na nadchodzący offseason. Ale mimo to Dunleavy został usunięty także z roli GM'a, mimo że miał jeszcze kontrakt na jeden sezon. Zastąpi go dotychczasowy asystent Neil Oshley, który według wielu źródeł miał największy udział w ostatnich transferach i to przede wszystkim z nim rozmawiali przedstawiciele innych drużyn, chcąc dokonać wymiany.

Scola zanotował 23 punkty i 10 zbiórek. Po raz 4 z rzędu zaliczył double-double, a po raz 3 miał na swoim koncie przynajmniej 20 punktów.

W drugim meczu z rzędu ponad 20 minut na boisku spędził debiutant Jordan Hill. W spotkaniu z Wizards grał 23 minuty, zdobył 11 punktów i zebrał 8 piłek. Podczas gdy był zawodnikiem Knicks tylko raz miał okazję grać 20 minut i tylko raz zdobył 10 punktów. W ostatnich 2 meczach miał 12 i 11 punktów i za każdym razem także 8 zbiórek. Hill wreszcie dostał szansę gry i pokuje, że ma potencjał.

W drużynie Celtics zadebiutował Finley. Grał przez 8 minut, zdobył 5 punktów i zaliczył zbiórkę.

Rewelacyjne spotkanie przeciwko Celtics rozegrał Bogut, zaliczając 25 punktów, 17 zbiórek i 4 bloki. Bucks wygrali po raz 4 z rzędu i po raz 10 w ostatnich 11 meczach. W tym momencie mają na swoim koncie 34 zwycięstwa, tyle samo co w całym poprzednim sezonie.

Jennings vs. Davis


Davis miał prawo być sfrustrowany, w końcu w pierwszej połowie Bogut zrobił mu to:


W poprzednim meczu z Heat, Bobcats doznali dotkliwej porażki zdobywając tylko 65 punktów. Tym razem, to oni lepiej zaprezentowali się w obronie, pozwolili Heat zaliczyć 78 punktów, w tym ledwie 12 w czwartej kwarcie. Była to 3 z rzędu wygrana drużyny z Charlotte, natomiast seria 3 zwycięstw Heat została przerwana, nie pomogło 28 punktów Wade'a.

Roy zdobył 19 punktów i zebrał 8 piłek prowadząc Blazers do 6 zwycięstwa w ostatnich 8 meczach.

Bosh miał 22 punkty, trafił między innymi 2 rzuty za trzy. Na 9.7 sekund przed końcem jego trójka doprowadziła do remisu, niestety dla Raptors, pozostało zbyt dużo czasu dla Bryanta.

Kobe zdobył decydujące punkty na 1.9 sekundy przed końcem, trafiając z rogu boiska. Lider gospodarzy zanotował 32 punkty (14 w czwartej kwarcie), 6 zbiórek i 6 asyst, a Lakers przerwali serię 3 porażek.


Polisch Machine
W meczu z Clippers Gortat długo pozostawał na ławce. Wszedł na parkiet dopiero na 3 minuty i 43 sekundy przed zakończeniem trzeciej kwarty. Wynik spotkania był już wtedy właściwie przesądzony i Marcin pozostał w grze do końca meczu. Przez niespełna 16 minut zdobył 4 punkty (2/5 z gry), zebrał 6 piłek, a także zaliczył jedną asystę, przechwyt i blok.
To był 64 występ Gortata w tym sezonie, czyli o jeden mecz więcej niż w poprzednich rozgrywkach. W sumie w zeszłym sezonie Marcin spędził na parkiecie 794 minut, teraz już 834. Dłuższa gra nie przełożyła się jednak na lepsze osiągnięcia:
        2008/09 – 2009/10
Punkty   239 – 225
Zbiórki   286 – 255
Asysty   14 – 13
Przechwyty   18 – 12
Bloki   53 – 58


Najlepsze akcje


Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

wtorek, 9 marca 2010

TEN gracz: Trenton Hassell

Rozpoczynam nowy cykl „TEN gracz”. Codziennie będę w nim przedstawiał 10 faktów dotyczących innego zawodnika. Na początek Hassell z New Jersey Nets.

1. Został wybrany przez Bulls jako pierwszy w drugiej rundzie draftu 2001. Tuż za nim, z numerem 30, znalazł się Gilbert Arenas.

2. W pierwszym roku gry wystąpił w 78 meczach i zdobywał średnio 8.7 punktów, będąc dziesiątym strzelcem wśród debiutantów.

3. Po dwóch latach gry w Chicago został zwolniony i trafił do Minnesoty. Po kolejnym sezonie podpisał z Wolves kontrakt na 6 lat za $26 milionów, który kończy się po obecnym sezonie. W trakcie rozgrywek 2006/07 został wytransferowany do Mavs, a rok temu pozyskali go Nets w wyminie z udziałem Kidda i Harrisa.

4. Jako debiutant wygrał konkurs PIG (krótsza wersja HORSE) z byłym zawodnikiem Bulls, Billem Wenningtonem.


5. Jest czwartym zawodnikiem w historii Austin Peay State University, który zagrał w NBA. Hassell jako jedyny reprezentant tej uczelni przetrwał w lidze dłużej niż jeden sezon.

6. W szkole średniej Clarksville grał razem z Shawnem Marionem.

7. Jego rekord kariery wynosi 22 punkty. W sumie przez prawie 9 sezonów, 8 razy zakończył spotkanie mając na swoim koncie przynajmniej 20 punktów.

8. Jego rekord asyst to 10, a zbiórek 12. W całej swojej karierze 2 razy zaliczył dwucyfrowy dorobek asyst, a 5 razy miał co najmniej 10 zbiórek.

9. Tylko raz wystąpił w playoffs, w 2004, kiedy Wolves doszli do finału konferencji. Zagrał wtedy we wszystkich 18 meczach swojej drużyny, przebywając na parkiecie średnio 26.2 minut notował 7.7 punktów, 2.4 zbiórek i 1.5 asyst.
10. Jest specjalistą od defensywy, ale zdarzają mu się też efektowne akcje w ataku, jak chociażby wsad nad Nowitzki'm:

NBAcodziennie (84)

Najlepszy występ: Darren Collison
Chris Paul ciągle pozostaje poza grą, podczas gdy Collison udowadnia, że jest jednym z najlepszych playmakerów młodego pokolenia. Tym razem rozgrywający Hornets ustanowił swój rekord asyst mając ich aż 20 w meczu z Warriors. Jest to wyrównany rekord asyst sezonu, dotychczas tylko Nashowi udało się zaliczyć ich aż tyle (dwukrotnie miał 20). Natomiast tylko jednej asysty zabrakło Collisonowi do wyrównania rekordu klubu z Nowego Orleanu, należącego do Paula. Poza tym, debiutant zdobył 16 punktów, w tym 2 bardzo ważne na 9.7 sekund przed końcem, które dały jego drużynie 3-punktowe prowadzenie. Fantastyczny występ Collisona pomógł Hornets wygrać i przerwać serię 4 porażek.

Najgorszy występ: Roger Mason

Ginobili robił co mógł, by zapewnić Spurs zwycięstwo w Cleveland. Kiedy do końca spotkania pozostało 9 sekund, a goście przegrywali różnicą 3 punktów, zdecydowali się na akcję, w której Manu ściągnął na siebie obrońców i oddał piłkę na obwód do Masona. Rezerwowy Spurs znalazł się na dogodnej pozycji, by doprowadzić do remisu. Niestety dla drużyny gości spudłował. Po raz 8 w tym meczu jego rzut zza linii był niecelny. W całym spotkaniu oddał w sumie 10 rzutów, trafił ledwie jeden z nich. W swoim dorobku miał 2 punkty, a Spurs okazali się gorsi od osłabionych Cavs i przerwali swoją serię 4 zwycięstw.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Ginobili zdobył najwięcej punktów w sezonie – 38, trafiając aż 7 razy za trzy (na 11 prób). Poza tym, zaliczył 7 zbiórek i 5 asyst, ale Spurs mimo to przegrali. Warto dodać, że dopiero po raz drugi w tym sezonie Argentyńczyk zdobył ponad 30 punktów, pierwszy raz miało to miejsce na początku listopada.

Cavs wygrali po raz 50 w sezonie mimo nieobecności Jamesa, Shaqa i kontuzji Jamisona w trzeciej kwarcie. Gospodarze zwyciężyli dzięki bardzo zespołowej grze, w sumie 6 ich zawodników zdobyło ponad 10 punktów. Tym samy, Cavs są pierwszą drużyną, która w tym sezonie osiągnęła granicę 50 zwycięstw, do tego udało im się to po raz pierwszy w historii. W dwóch poprzednich latach zespoły, które jako pierwsze miał na koncie 50 zwycięstw, potem zostawały mistrzami.

Gallinari zdobył 27 punktów prowadząc Knicks do zwycięstwa z Hawks. Dla Włocha był to pierwszy mecz z dorobkiem co najmniej 20 punktów od końca stycznia, natomiast Knicks po raz trzeci z rzędu okazali się lepsi od drużyny z Atlanty. Po tym, jak w poprzednim spotkaniu spudłowali wszystkie 18 rzutów za trzy, tym razem trafili 10 trójek na 15 prób.

Dla Reggie'go Williamsa mecz z Hornets był jego piątym w NBA. Jeszcze w lutym był czołowym zawodnikiem D-League, kiedy w 9 spotkaniach odnotowywał średnio 28.1 punktów (60% z gry), 4.9 zbiórek i 3.5 asyst (w jednym spotkaniu udało mu się zdobyć 43 punkty). Został uznany najlepszym zawodnikiem miesiąca i docenili go też Warriors, oferując mu na początku marca kontrakt 10-dniowy. Wczoraj Williams wchodząc z ławki potwierdził swoje umiejętności strzeleckie i zdobył 28 punktów. Jego skuteczność z gry wyniosła 62.5%, a na swoim koncie miał jeszcze 6 asyst i 2 przechwyty.

28 punktów dla Warriors zdobył również Morrow. Wszystkie jego 6 rzutów za trzy wpadły do kosza, a na 13 rzutów z gry miał aż 11 celnych.

Thornton grał przez 29 minut w spotkaniu z Warriors i zakończył je z dorobkiem 28 punktów (57.9% z gry). Tyle samo zdobył West, który do tego dołożył jeszcze 13 zbiórek.

Zarówno Hornets jak i Warriors mieli skuteczność rzutów z gry na poziomie 59%.

Marion po raz pierwszy w sezonie osiągnął barierę 20 punktów, w meczu z Wolves miał ich 29, będąc najlepszym strzelcem Mavs. Zaliczył również 14 zbiórek (piąte double-double), a drużyna z Dallas wygrała po raz 12 z rzędu mimo nieobecności Terry'ego, Haywooda i Dampiera.

Po 2 meczach zawieszenia do gry wrócił Jefferson i robił, co mógł, by zapewnić Wolves wygraną. Niestety jego 36 punktów i 13 zbiórek nie wystarczyło, zwłaszcza, że gospodarze popełnili aż 26 strat, po których Mavs zdobyli 32 punkty.

Prowadząc Nets do zwycięstwa w Nowym Jorku, Harris i Lee zdobyli łącznie 56 punktów. Wczoraj w Memphis ponownie ta dójka zagrała bardzo dobrze, Harris zaliczył 28 punktów, a Lee ustanowił swój rekord kariery mając ich 30. Jednak Nets ponownie nie udało się wygrać 2 spotkań z rzędu.

Grizzlies przerwali serię 8 porażek przed własną publicznością. W pierwszej połowie mieli już przewagę 21 punktów, a na przerwę schodzili z 16-punktowym prowadzeniem. Mimo to, nie było to dla nich łatwe zwycięstwo, ponieważ trzecią kwartę przegrali 14-26 i do końca musieli walczyć z najgorszą drużyną ligi.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.
 zdjęcia: yahoo.com

poniedziałek, 8 marca 2010

Thabeet rozwija się w Development League


Numer 2 draftu 2009 ponad tydzień temu został wysłany do D-Lague. Tym samym jest najwyższej wybranym zawodnikiem w drafcie, który trafił do rezerwowej ligi NBA.

Od samego początku rozgrywek Hasheem Thabeet jest postrzegany jako duże rozczarowanie. Trudno się dziwić, skoro wybrani z dalszymi numerami Evans, Curry czy Jennings są pierwszoplanowymi postaciami swoich drużyn. Natomiast młody center Grizzlies przez większość czasu siedzi na ławce i na parkiecie pojawia się rzadko. W 50 meczach grał średnio tylko 10.3 minut i właściwie w żadnym z nich nie zabłysnął. Stąd od razu pojawiają się porównania do innych dwójek, które potem okazały się być wielkimi pomyłkami, jak chociażby najsłynniejszy przypadek - Darko Milicic.

Jednak nie można zapominać, że gdy Grizzlies decydowali się na Thabeeta było wiadomo, że nie jest to jeszcze zawodnik w pełni gotowy do gry w NBA. On przede wszystkim ma fantastyczne warunki fizyczne i ogromny potencjał – właśnie na to postawili w Memphis. Liczą, że za kilka lat będzie to jeden z najlepszych centrów w lidze, zwłaszcza jeśli chodzi o grę w obronie. Dlatego dopiero za kilka sezonów będzie można ocenić, czy wybór z dwójką właśnie jego był błędem czy też nie. Teraz Thabeet potrzebuje czasu, musi się jeszcze dużo nauczyć, a do tego potrzebuje gry. Zaskakująco udany sezon Grizzlies i szanse na awans do playoffs, sprawiły, że debiutant nie może liczyć na sporo minut, tym bardziej, że rewelacyjnie spisuje się podstawowy duet podkoszowy. W tej sytuacji wysłanie go do D-League było bardzo dobrą decyzją. W drużynie Dakota Wizards może długo grać, przez co rozwija się i nabiera bardzo cennego doświadczenia.

Dotychczas Thabeet rozegrał 6 spotkań w barwach Wizards i już zdążył pokazać próbkę swoich możliwości. W pierwszym meczu był mało widoczny i przez 18 minut zaliczył 8 punktów, 2 zbiórki i blok, ale już w kolejnym spotkaniu zaprezentował się zacznie lepiej. W starciu przeciwko zespołowi z Fort Wayne zdobył 19 punktów (8/10 z gry), zebrał 16 piłek i zablokował 6 rzutów. W sumie, w tych 6 meczach 4 razy miał ponad 10 punktów, również 4 razy zanotował co najmniej 10 zbiórek i zaliczył 3 double-doubles. Natomiast jego średnia bloków wynosi 3.2. Są to bardzo dobre statystyki, chociaż trzeba pamiętać, że to tylko D-Leauge. Tutaj wielu zawodników ma imponujące osiągnięcia, a potem w NBA nie potrafią potwierdzić swojej wartości. I oczywiście Thabeet wracając w tym sezonie do Grizzlies także nie będzie odgrywał tam ważnej roli. Nadal pozostanie głębokim rezerwowym. Najważniejsze jest jednak, że zamiast siedzieć na ławce, ma okazję pograć. W D-League występowało wielu zawodników, którzy na początku swojej kariery nie mogli przebić się do stałej rotacji. Teraz chociażby Aaron Brooks jest liderem Rockets, a także Gortat  ma za sobą  grę w tej rezerwowej lidze. D-League nie tylko jest dla zawodników, którzy nie zmieścili się w składzie drużyn NBA, ale również dla młodych gwiazd, które na razie siedzą na ławce, a potrzebują gry. Miejmy nadzieje, że to doświadczenia pomoże również Thabeetowi i już w przyszłym sezonie będzie liczącą się postacią ekipy z Memphis.

NBAcodziennie (83)

Najciekawsze wydarzenia weekendu:
W Orlando, Magic i Lakers stoczyli bardzo ciekawy i wyrównany pojedynek. Było widać, że zmierzyły się drużyny, które rok temu rywalizowały w wielkim finale i obie bardzo chciały pokazać swoją wyższość. To był mecz walki. Barnes robił co mógł, by sprowokować Bryanta, ale poza przepychankami i ostrą grą obyło się bez poważniejszych starć. Ostatecznie gospodarzom udało się zrewanżować za przegrany finał i styczniową porażkę w LA.

Bryant w czwartej kwarcie zdobył aż 18 punktów, podczas gdy cała drużyna Magic miał ich tylko 4 więcej. W końcówce trafił 2 bardzo ważne rzuty, ale niestety dla jego drużyny, podczas drugiego rzutu stanął na linii i zaliczono mu tylko 2 punkty, przez co Lakers nadal mieli punkt straty. Potem spudłował decydujący rzut, który mógł doprowadzić do dogrywki. Całe spotkanie zakończył z 34 punktami, ale przy niskiej skuteczności 40%, poza tym miał 7 zbiórek i 7 asyst.

Artest przypomniał nam czasy, gdy po parkietach NBA biegał Rodaman. Chociaż w odróżnieniu od Robaka, który po prostu farbował sobie włosy na różne kolory, Ron zrobił sobie fryzurę z przesłaniem. Tym przesłaniem była „obrona”. Artest miał to słowo napisane w 3 językach: hebrajskim, hindi i japońskim. W swojej karierze miał już na głowie wygolone logo Rockets, Lakers i inne napisy, ale po praz pierwszy przefarbował sobie włosy.


Dla Lakers była to 3 porażka z rzędu. Przegrali w Miami, Charlotte i teraz w Orlando. Ostatni raz tak długą serię bez zwycięstwa zanotowali w styczniu 2008, jeszcze przed pozyskaniem Gasola. Najgorzej spisali się w spotkaniu rozgrywanym w Charlotte. Bobcats pokonali obrońców tytułu różnicą aż 15 punktów, pozwolili im zdobyć tylko 83 punkty, zmusili do skuteczności ledwie 36% i aż 20 strat. Był to ich 7 zwycięstwo przeciwko Lakers w ostatnich 9 meczach.

Podczas przerwy w trakcie trzeciej kwarty meczu w Cleveland, Stuckey miał zawroty głowy, zasłabł, a następnie zemdlał. Został na noszach wywieziony z hali i trafił do szpitala w Cleveland. Po przeprowadzeniu badań i obserwacji został wypuszczony na następny dzień i wrócił do Detroit, by tam przejść dalsze badania. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tej sytuacji, ale zawodnik czuje się dobrze.

James w meczu z Pistons zdobył 40 punktów prowadząc Cavs do zwycięstwa. Poza tym, zaliczył 13 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki. W kolejnym meczu, w Milwaukee, trener Brown dał mu dzień odpoczynku i Cavs musieli radzić sobie bez swojego lidera. Bardzo dobrze zagrał Jamison, który zanotował 30 punktów, 11 zbiórek i 5 przechwytów. Wspierał go West ze swoją najwyższą zdobyczą punktową w tym sezonie – 27. Mimo to Cavs przegrali i była to ich 10 porażka z rzędu w meczu, w którym nie było Jamesa.

Natomiast Bucks do zwycięstwa poprowadził Jennings, który wreszcie trafił i miał aż 5 celnych trójek zdobywając 25 punktów. Było to już 9 zwycięstwo ekipy z Milwaukee w ostatnich 10 meczach, dzięki czemu są obecnie na wysokiej 5 pozycji na wschodzie.

Mavs wygrali już 11 spotkań z rzędu, a bohaterem Dallas w ostatnich meczach był młody Beaubois. W spotkaniu z Kings Francuz zastąpił nieobecnego Terry'ego w roli najlepszego rezerwowego i ustanowił swój rekord kariery zdobywając 22 punkty ze skutecznością 64.3%. W meczu z Bulls, Mavs od samego początku grali bez Haywooda, zdecydowali się na niską piątkę i Beaubois dostał szansę gry w pierwszej piątce. Znowu stanął na wysokości zadania i zdobył 24 punkty, z czego aż 18 w samej trzeciej kwarcie.

Spurs wygrali 4 mecze z rzędu, co jest ich najdłuższą serią zwycięstw od przełomu grudnia i stycznia, kiedy wygrali 5 kolejnych spotkań. Niestety ta dobra seria zbiegła się z poważną kontuzją Parkera. Francuz złamał prawą dłoń i w efekcie czeka go 6-tygodniowa przerwa. To znaczy, że Parker nie zagra już w fazie zasadniczej. Może wróci na playoffs, ale Spurs najpierw muszą się do nich zakwalifikować, ponieważ na 22 mecze przed końcem sezonu ciągle nie mogą być tego pewni. W tym momencie zajmują siódmą pozycję na zachodzie.

Heat zawiesili Alstona na czas nieokreślony ponieważ nie ma z nim żadnego kontaktu, poza wiadomościami tekowymi. Zawodnik nie odbiera telefonów, nie mówiąc już o osobistym pojawianiu się w hali w Miami. Na razie nic więcej nie wiadomo, ale jeśli szybko Alston nie wróci do drużyny bardzo prawdopodobnie, że jego przygoda z Heat się zakończy i zostanie on zwolniony.

Nets zanotowali swoje 7 zwycięstwo w sezonie. Tym razem pokonali Knicks w MSG. Dla drużyny z Nowego Jorku była to już 12 porażka w ostatnich 14 meczach. Wcześniej przegrali z osłabionymi brakiem Bosha Raptors, a teraz z najgorszymi w lidze Nets. Obecnie Knicks „walczą”  z Pacers o 14 pozycję na wschodzie. Warto jednak pamiętać, że oni w odróżnieniu od Nets i innych drużyn z dołu tabeli nie walczą o jak największe szanse w drafcie, ponieważ nie mają w tym roku wyboru w pierwszej rundzie. Ich pick należy do Jazz, którzy mogą być bardzo zadowoleni z fatalnej serii ekipy z NY. Przegrywając z Nets, Knicks spudłowali aż 18 rzutów za trzy. Jest to najgorszy wynik w historii, pod względem ilości oddanych rzutów za trzy bez trafienia.

Scola ustanowił swój rekord kariery zbierając 21 piłek w meczu z Wolves. Na swoim koncie miał też 25 punktów. Bardzo dobrze zagrali również Martin (30 punktów) i Brooks (25 punktów), a Rockets wygrali. W następnym meczu ponownie każdy z tej trójki zdobył co najmniej 20 punktów, ale tym razem nie wystarczyło to na Pistons.

W spotkaniu z Wizards, Garnett rozegrał swój najgorszy mecz w karierze pod względem strzeleckim. Spudłował wszystkie 8 rzutów z gry. Ostatni raz KG zakończył mecz bez celnego rzutu z gry w styczniu 1996, kiedy jako zawodnik Wolves spudłował 5 rzutów.

Polisch Machine
W meczu z Nets, Gortat spędził na parkiecie tylko 8 minut. W tym czasie zdobył 1 punkty trafiając 1 z 2 wolnych, do tego dołożył 3 zbiórki i blok. Znacznie lepiej zaprezentował się w starciu z Lakers. Tak samo jak podczas finałów, także wczoraj Marcin był kluczowym zawodnikiem swojej drużyny. A co najważniejsze - był widoczny, zanotował efektowny blok na Gasolu i wsad nad Odomem (numer 1 w top 10 dnia). Faule Howarda pozwoliły Gortatowi spędzić na parkiecie dużo czasu w pierwszej połowie. Niestety w drugiej Howard nie miał już problemów z przewinieniami i Polak pojawił się w grze tylko na nieco ponad 2 minuty, w sumie grał 16. Ostatecznie zdobył 6 punktów trafiając wszystkie 3 rzuty z gry, zebrał 6 piłek i zaliczył 2 bloki.


niedziela, 7 marca 2010

Finley 'Celtem'


Michael Finley oficjalnie podpisał kontrakt z Boston Celtics. Zawodnik, wcześniej, został zwolniony z San Antonio Spurs, po czym długo spekulowano nad jego przyszłością. Doświadczony zawodnik, w Bostonie, będzie miał szanse na drugi w swojej karierze tytuł mistrzowski. Szczegóły umowy nie zostały podane.