Bohater meczu: Dwyane Wade
W poprzednim meczu jego 34 punkty nie wystarczyły, by zapewnić Heat zwycięstwo, dlatego Wade musiał zagrać jeszcze lepiej. Jak przystało na lidera drużyny i jednego z największych gwiazdorów ligi, rozegrał fantastyczne spotkanie i nie pozwolił Celtics zakończyć tej serii w Miami. Już w pierwszej kwarcie miał 14 punktów trafiając 6 z 10 rzutów, dzięki czemu gospodarze rozpoczęli ten mecz od pewnego prowadzenia. W drugiej kwarcie był właściwie niewidoczny, ale w drugiej połowie dał prawdziwy popis swoich możliwości i zupełnie zdominował spotkanie. W trzeciej kwarcie zdobył 11 punktów, w czwartej aż 19. Heat rozpoczęli ostatnie 12 minut gry od serii 25-8, z czego 18 punktów należało do Wade'a. W sumie w tej ostatniej kwarcie trafił wszystkie swoje 4 rzuty za trzy i zdobył 4 punkty więcej niż cała drużyna Celtics. Bez wątpienia to był fenomenalny występ. Wade postarał się, by kibice w Miami mogli cieszyć się chociażby z tego jednego zwycięstwa. Poza tym, nie wiadomo, czy nie był to jego ostatni mecz w Miami w barwach Heat.
Decydujące elementy
zbiórki (w ataku): Heat 43 (9) – Celtics 35 (4)
czwarta kwarta: Heat wygrali ją 30-15
punkty po stratach: obie drużyny miały po 16 strat, ale Heat zdobyli po nich 28 punktów, a Celtics tylko 18
Celtics fatalnie rozpoczęli to spotkanie. W pierwszej kwarcie popełnili aż 9 strat, z których Heat zdobyli 16 punktów, dzięki czemu szybko uzyskali dwucyfrową przewagę. W drugiej kwarcie przewaga wzrosła do 18 punktów, ale jeszcze przed przerwą Celtics zmniejszyli ją do 6. Później goście rozegrali rewelacyjną trzecią kwartę, w której zdobyli aż 34 punkty ze skutecznością 70%. Objęli prowadzenie i mogło się wydawać, że przejmują kontrolę nad tym meczem. Jednak w czwartej kwarcie nie potrafili zatrzymać Wade'a i mieli problemy z wykończeniem swoich akcji. Mimo to jeszcze na 3 minuty przed końcem przewaga Heat wynosiła tylko 5 punktów i obie drużyny mogły ten mecz wygrać. Ale Celtics od tego momentu nie trafili już z gry i pudłowali wolne. Rewelacyjny zazwyczaj na linii Allen trafił tylko jeden z 4 rzutów, a KG spudłował 2 wolne i Celtics musieli się pogodzić z tym, że to nie będzie ostatni mecz tej serii.
W drużynie gości najlepiej grali Rondo i Garnett. Rozgrywający Celtics miał 23 punkty i 9 asyst, a KG zaliczył 18 punktów i 12 zbiórek.
W poprzednim meczu jego 34 punkty nie wystarczyły, by zapewnić Heat zwycięstwo, dlatego Wade musiał zagrać jeszcze lepiej. Jak przystało na lidera drużyny i jednego z największych gwiazdorów ligi, rozegrał fantastyczne spotkanie i nie pozwolił Celtics zakończyć tej serii w Miami. Już w pierwszej kwarcie miał 14 punktów trafiając 6 z 10 rzutów, dzięki czemu gospodarze rozpoczęli ten mecz od pewnego prowadzenia. W drugiej kwarcie był właściwie niewidoczny, ale w drugiej połowie dał prawdziwy popis swoich możliwości i zupełnie zdominował spotkanie. W trzeciej kwarcie zdobył 11 punktów, w czwartej aż 19. Heat rozpoczęli ostatnie 12 minut gry od serii 25-8, z czego 18 punktów należało do Wade'a. W sumie w tej ostatniej kwarcie trafił wszystkie swoje 4 rzuty za trzy i zdobył 4 punkty więcej niż cała drużyna Celtics. Bez wątpienia to był fenomenalny występ. Wade postarał się, by kibice w Miami mogli cieszyć się chociażby z tego jednego zwycięstwa. Poza tym, nie wiadomo, czy nie był to jego ostatni mecz w Miami w barwach Heat.
Decydujące elementy
zbiórki (w ataku): Heat 43 (9) – Celtics 35 (4)
czwarta kwarta: Heat wygrali ją 30-15
punkty po stratach: obie drużyny miały po 16 strat, ale Heat zdobyli po nich 28 punktów, a Celtics tylko 18
Celtics fatalnie rozpoczęli to spotkanie. W pierwszej kwarcie popełnili aż 9 strat, z których Heat zdobyli 16 punktów, dzięki czemu szybko uzyskali dwucyfrową przewagę. W drugiej kwarcie przewaga wzrosła do 18 punktów, ale jeszcze przed przerwą Celtics zmniejszyli ją do 6. Później goście rozegrali rewelacyjną trzecią kwartę, w której zdobyli aż 34 punkty ze skutecznością 70%. Objęli prowadzenie i mogło się wydawać, że przejmują kontrolę nad tym meczem. Jednak w czwartej kwarcie nie potrafili zatrzymać Wade'a i mieli problemy z wykończeniem swoich akcji. Mimo to jeszcze na 3 minuty przed końcem przewaga Heat wynosiła tylko 5 punktów i obie drużyny mogły ten mecz wygrać. Ale Celtics od tego momentu nie trafili już z gry i pudłowali wolne. Rewelacyjny zazwyczaj na linii Allen trafił tylko jeden z 4 rzutów, a KG spudłował 2 wolne i Celtics musieli się pogodzić z tym, że to nie będzie ostatni mecz tej serii.
W drużynie gości najlepiej grali Rondo i Garnett. Rozgrywający Celtics miał 23 punkty i 9 asyst, a KG zaliczył 18 punktów i 12 zbiórek.
Dla Heat 20 punktów zdobył Richardson (4/6 za trzy), z czego aż 13 w pierwszej kwarcie, kiedy pomógł Wade'owi poprowadzić gospodarzy do dobrego startu. Beasley miał 15 punkty i trafił ważny rzut na półtorej minuty przed końcem meczu, powiększając prowadzenie swojej drużyny do 6 punktów. Natomiast Haslem spudłował 3 rzuty z gry i miał zerowy dorobek punktów, ale skutecznie walczył na tablicach zbierając 11 piłek.
Heat udało się uniknąć wyeliminowania i przedłużyli serię. Ale wygrali dopiero, gdy Wade ustanowił swój strzelecki rekord kariery w playoffs. Gdyby nie jego fenomenalny występ, Heat od dzisiaj byliby już na wakacjach.
zdjęcia: yahoo.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz