środa, 28 kwietnia 2010

game 5: Mavs 103 - Spurs 81

Bohater meczu: Caron Butler
Butler rozegrał fantastyczne spotkanie, ustanowił swój strzelecki rekord playoffs i poprowadził Mavs do tego ważnego zwycięstwa. Już w pierwszej połowie zdobył 19 punktów, w kluczowej trzeciej kwarcie miał ich 11, a cały mecz zakończył z dorobkiem 35 (50% z gry, 3/8 za trzy). Ale Butler pomagał gospodarzom nie tylko poprzez skuteczne kończenie akcji w ataku. Na swoim koncie miał również 11 zbiórek i 3 przechwyty.

Decydujące elementy
trzecia kwarta: Mavs wygrali ją 29-18
zbiórki (w ataku): Mavs 52 (14) – Spurs 41 (9)
punkty po stratach: Mavs zdobyli 24 po 18 stratach gości, Spurs tylko 7 po 12 stratach gospodarzy
skuteczność z gry: Mavs 44% - Spurs 35.9%

Mavs byli pod ścianą i po tej porażce nadal są, ale udało im się przetrwać i dalej są w grze. Zrobili to, co musieli. Przystąpili do tego meczu bardzo skoncentrowani, od początku walczyli na całym parkiecie, narzucili swój styl gry i nie dali Spurs minimalnych szans na zakończenie serii w tym spotkaniu. Kluczowa ponownie okazała się trzecia kwarta. Poprzednio to Spurs pewnie ją wygrali, teraz w tym czasie dominowali Mavs i uzyskali 20 punktową przewagę.

Już w drugiej kwarcie gospodarze mieli dwucyfrowe prowadzenie, ale Spurs przed przerwą zanotowali serię 11-2 i jeszcze mogli mieć nadzieję na dobrą drugą połowę. W pierwszej gości prowadził Parker, który zdobył wtedy 17 punktów trafiając 6 z 10 rzutów z gry. Jednak w trzeciej kwarcie Spurs zagrali fatalnie, trafili tylko 6 z 20 rzutów i pozwolili swoim rywalom przejąć pełną kontrolę nad spotkaniem. W tej części tercet gwiazd Spurs spudłował wszystkie swoje 8 rzutów z gry i zdobył tylko 6 punktów. W czwartej kwarcie odpoczywali, przygotowując się na następny mecz w San Antonio.

Ostatecznie najlepszym zawodnikiem Spurs był Parker, miał 18 punktów i 6 asyst. W drugim spotkaniu z rzędu bardzo słabo zagrał Duncan, który zaliczył tylko 11 punktów i 6 zbiórek. Również Ginobili nie był w stanie pomóc swojej drużynie (7 punktów), a bohater poprzedniego meczu, Hill zdobył 12 punktów.

Trener Carlisle przed tym meczem zdecydował się na zmianę w pierwszej piątce i w roli pierwszego środkowego wyszedł Haywood. Jako podstawy zawodnik spisał się bardzo dobrze. Skutecznie walczył w obronie z Duncanem, poza tym zaliczył 8 punktów, 8 zbiórek i 4 bloki. Natomiast dzięki fantastycznej grze Butlera, Nowitzki nie musiał być wczoraj pierwszą opcją w ataku. Jego 15 punktów w pełni wystarczyło, do tego dołożył jeszcze 9 zbiórek. 12 punktów zdobył Terry, a po 10 mieli Kidd i Marion. Kidd zaliczył także 7 zbiórek i 7 asyst.

Mavs udało się uniknąć odpadnięcia, ale ciągle są w bardzo trudnej sytuacji i muszą wygrać 2 następne spotkania, by kontynuować grę w playoffs. Spurs w tym meczu mieli komfort psychiczny, ponieważ nadal wystarczy im tylko jedno zwycięstwo, by awansować. Teraz czeka ich mecz w San Antoni, gdzie spisują się bardzo dobrze. Dlatego w spotkaniu numer 6 powinno być znacznie ciekawiej niż wczoraj i powinien to być znacznie bardziej wyrównany pojedynek.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz