sobota, 31 lipca 2010

Airball spod kosza: Bosh też się nie starał

Pamiętamy jak Dan Gilbert zareagował, kiedy James ogłosił, że przenosi swoje talenty na południową Florydę. Bardzo szybko opublikował list, w którym w ostrych słowach skrytykował LeBrona. Do tego, na następny dzień zarzucił swojemu już byłemu gwiazdorowi, że w playoffs nie dał z siebie wszystkiego, nie walczył do końca i odpuścił. Ze strony władz Raptors nie słyszeliśmy nic takiego wobec Bosha, ale na jego temat wypowiedział się ostatnio Bryan Colangelo. W jednym z wywiadów skrytykował swojego byłego zawodnika za brak zaangażowania w końcówce minionego sezonu. Raptors do ostatnich meczów walczyli wtedy o awans do playoffs, ale bez Bosha, który był kontuzjowany. Colangelo twierdzi, że nie był to bardzo poważny uraz i Bosh mógł grać. Zależało to wyłącznie od niego, a on zdecydował, że nie będzie grał. W rezultacie Raptors zakończyli rozgrywki na fazie zasadniczej. GM dodał również, że Bosh nie był wtedy tym samym zawodnikiem co wcześniej, nie był już tak zaangażowany i nie walczył. Poza tym, Colangelo powiedział, że tak naprawdę Bosh poważnie nie rozważał pozostania w Raptors i już dużo wcześniej podjął decyzję o odejściu. Tym samym, Colangelo dołączył do Gilberta i jest kolejnym, który publicznie wyrzuca swoje żale i krytykuje zawodnika, który jeszcze niedawno był gwiazdą jego drużyny.

Bosh odpowiedział na te zarzuty mówiąc, że on zawsze wychodząc na parkiet dawał z siebie wszystko. I trudno z tym się nie zgodzić. Bosh grał rewelacyjnie, robił co mógł, by pociągnąć swój zespół, ale jest to bardzo trudne, kiedy jest się częścią najgorzej broniącej drużyny w lidze. Tego, jak poważna rzeczywiście była jego kontuzja nie wiemy i nie będziemy wiedzieć. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, by Bosh specjalnie odpuścił, bo nie zależało mu już na Raptors i na plyoffs. Nie wydaje mi się, żeby tak po prostu zrezygnował. Trzeba pamiętać jak grał zanim doznał tej kontuzji. We wcześniejszym meczu zdobył aż 42 punkty i zebrał 13 piłek. Był to fantastyczny mecz w jego wykonaniu, ale Raptors i tak to spotkanie przegrali, i to ze słabymi Warriors. Jeszcze wcześniej Bosh pomógł swojej drużynie zanotować serię 3 zwycięstw z rzędu mając średnio 28 punktów i 11.3 zbiórek. W spotkaniu w Filadelfii był bliski triple-double zaliczając 28 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst. Po takich występach trudno mu zarzucić, że się nie stał. Będąc zdrowym, grał na najwyższym poziomie w tych ostatnich meczach. Widocznie nie czuł się komfortowo grając z urazem i nie chciał ryzykować pogaszeniem się tej kontuzji. Zdrowie zawodnika jest jego najważniejszym kapitałem i musi o nie bardzo dbać. Dlatego mogę zrozumieć Bosha. Jeśli uznał, że nie będzie grał, to widocznie miał do tego poważne podstawy.

Co do kwestii podjęcia decyzji, bardzo mało prawdopodobna wydaje się oficjalna wersja Bosha, ale też i LeBrona. Bosh powiedział, że zdecydował się przejść do Heat tuż przed 7 lipca, czyli dniem, w którym to ogłosił. Natomiast wcześniej ciągle brał pod uwagę możliwość pozostania w Toronto. Jeszcze w to, że nie wiedział do końca gdzie ostatecznie wyląduje można by uwierzyć, ale nie w to, że poważnie rozważał Raptors. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku LeBron, który powiedział, że dedycję podjął rano, w dniu „The Decision”. Jednak wszystko wskazuje na to, że znacznie wcześniej wiedzieli, że będą wspólnie grać w Miami. To nie wyglądało na decyzję podjętą w ostatniej chwili. Ale co mają mówić, oficjalnie rozważali też inne drużyny, zastanawiali się. Przecież nie mogą powiedzieć, że już od samego początku ich celem była wspólna gra. Z drugiej strony, Colangelo podobno był wręcz przekonany, że Bosh nie zostanie w Toronto. Mówi, że już od dłuższego czasu było to wiadomo, od All-Star Game, kiedy Bosh spotkał się w drużynie wschodu z Jamesem i Wade'm. W takiej sytuacji rozsądny GM dokonałby transferu. Wtedy zyskałby znacznie więcej niż dwa picki w drafcie i trade exeption, jakie Raptors dostali od Heat po sign-and-trade Bosha. Jednak Colangelo podczas trade deadline na to się nie zdecydował i teraz powinien mieć pretensje do siebie, a nie do Bosha.

Wróćmy jeszcze do braku zaangażowania. W przypadku LeBrona również mieliśmy tajemniczą kontuzję i ten pamiętny fatalny mecz numer 5 z Celtics. I też nie wiemy jak poważny był to uraz. Mówiło się, że to nic poważnego, że LeBon może spokojnie grać, a sam zainteresowany przekonywał, że nie będzie usprawiedliwiał się łokciem. Jednak na boisku widzieliśmy zupełnie innego Jamesa niż wcześniej. Co do tego nie ma wątpliwości. Ale czy można powiedzieć, że odpuścił? Tak samo jak w przypadku Bosha, nie wydaje mi się to prawdopodobne. Po prostu zagrał fatalnie w meczu numer 5, tak jak cała drużyna. W kolejnym spotkaniu próbował to naprawić i wygrać. Zaliczył triple-double, ale ostatecznie Celtics okazali się silniejsi od Cavs. Przecież zdobycie tytułu dla Cleveland byłoby spełnieniem jego marzeń. Gdyby wtedy odszedł, nikt nie mógłby zarzucić mu, że nie zrobił tego, co do niego należało. Dlatego nie sądzę, żeby tak po prostu zrezygnował i żeby nie zależało mu już na zwycięstwie w tych playoffs.

Gilbert i Colangleo pokazali brak klasy, krytykując swoje byłe gwiazdy w ten sposób. Rozumiem, że są rozżaleni, że stracili swoich najważniejszych zawodników, ale taki jest biznes. Nie udało im się stworzyć wokół nich mistrzowskich drużyn, dlatego ich stracili. A zamiast krytykować, powinni podkreślić jak wiele ci zawodnicy zrobili dla swoich drużyn. Cavs bardzo dużo zawdzięczają LeBronowi, a Raptors Boshowi i zamiast teraz zarzucać im brak zaangażowania, Gilbert i Colangelo powinni podziękować im za te lata, w których zapewniali im wiele zwycięstw.

W tej sytuacji najlepiej wypada Wade. On oczywiście nie opuścił swojej drużyny, dlatego nie usłyszy żadnych krytycznych słów od właściciela czy GM'a Heat. Ale nawet gdyby odszedł, trudno byłoby mu cokolwiek zarzucić. Że nie walczył do końca, czy się nie starał. Wade zrobił swoje. W meczu numer 3 serii z Celtics był bardzo bliski zapewnienia Heat zwycięstwa, zdobywając 34 punkty. To nie wystarczyło, dlatego w kolejnym spotkaniu rzucił imponujące 46 punktów i wygrał ten mecz dla swojej drużyny. Heat ostatecznie odpadli już po 5 spotkaniach, ale Wade zrobił co do niego należało.

piątek, 30 lipca 2010

Kevin Durant uczy

Ostatnio na blogu Kevina Duranta znalazłem filmik, jak pokazuje "Kobe Move". Może i wy spróbujecie się nauczyć tego zwodu? Powodzenia w opanowywaniu jego.

Blair i P.O.P.

DeJuan Blair idzie w ślady Shaqa, Artesta, Iversona i również próbuje swoich sił w hip hopie.

Wywiad Artesta z... Artestem

1000xNBA (12): średnia 20.0

Zawodnicy, którzy w jednym sezonie zdobywali średnio dokładnie 20 punktów:

Adrian Dantley (1987/88, Pistons)
Richard Hamilton (2001/02, Wizards)
Kevin Johnson (1993/94, Suns)
Michael Jordan (2002/03, Wizards)
Calvin Murphy (1979/80, Rockets)
Charles Smith (1990/91, Clippers)
Wayman Tisdale (1990/91, Kings)
Gus Williams (1982/83, Sonics)
James Worthy (1985/86, Lakers)

Klątwa Clippers

Już wiele razy mówiło się, że nad Clippers ciąży jakaś klątwa. Przede wszystkim dlatego, że ta drużyna prawie zawsze jest jedną z najgorszych w lidze. W Los Angeles grają już 26 lat, a w tym czasie tylko 4 razy awansowali do playoffs.  A jak już udało im się stworzyć zespół, który wywalczy playoffs, to tylko raz powtórzyli ten sukces w kolejnym sezonie. Klątwa Clippers dotyczy również ich wyborów w drafcie, co w dużej mierze przekłada się na niemoc w stworzeniu naprawdę silnej drużyny. Wielką pomyłką okazał się Olowokandi (nr 1, 1998) czy Miles (nr 3, 2000). Livingston (nr 4, 2004) doznał poważnej kontuzji, która przekreśliła jego wielką karierę, jeszcze zanim się ona na dobre zaczęła, a teraz Griffin (nr 1, 2008) stracił cały debiutancki sezon z powodu kontuzji. Ale to nie koniec klątwy Clippers. Po ostatnich wydarzeniach, można dojść do wniosku, że tą klątwą zostali objęci również zawodnicy, którzy grali w barwach Clippers w sezonie 1996/97. Czyli w sezonie, w którym ta gorsza drużyna z Los Angeles znalazła się w playoffs.

Właśnie podczas tamtych rozgrywek zadebiutował Lorenzen Wright, który został zastrzelony kilka dni temu. Jest on już trzecim zawodnikiem z tamtej drużyny, który nie żyje. W 2000 roku Malik Sealy zginał w wypadku samochodowym, spowodowanym przez pijanego kierowcę. A Kevin Duckworth zmarł w 2008 na atak serca.

Rodney Rogers natomiast dwa lata temu został sparaliżowany od ramion w dół po wypadku na rowerze. Podczas gdy Dwayne Schintzius walczy z białaczką i potrzebuje przeszczepu szpiku kostnego.

Każdy z nich w sezonie 1996/97 był zawodnikiem LA Clippers. I jak tu nie mówić o klątwie?

źródło: ESPN

Offseason 2010: Heat nadal się wzmacniają

TRANSAKCJE
Kilka dni temu pojawiała się informacja o tym, że jest duża szansa, iż Eddie Hosue wróci do drużyny, z którą w 2008 sięgnął po tytuł. Jednak House ostatecznie zdecydował się wrócić do drużyny, w której rozpoczął karierę i podpisze dwuletni kontrakt z Heat. Jest on wart $2.8 milionów, a drugi rok to opcja zawodnika. Tym samym, Heat pozyskali kolejnego bardzo przydatnego gracza do swojego składu. House jest doświadczanym zawodnikiem i świetnym strzelcem z dystansu, który będzie bardzo przydatny do rozciągania obrony, gdy rywale będą skupiać się na Wielkiej Trójce.
___________________________________________________________________
Celtics podpisali roczny kontrakt z Vonem Waferem, umowa jest wysokości minimum dla weterana. Wafer po świetnym sezonie 2008/09 w Rockets, przeniósł się do Europy, jednak szybko wrócił do Stanów. Starał się dostać do kilku drużyn NBA, ale w trakcie minionego sezonu nikt nie zdecydował się go zatrudnić.
___________________________________________________________________
Raptors pozyskali Davida Andersena z Rockets w zamian za pick w drugiej rundzie draftu. Andersen ma już 30 lat, ale dopiero w zeszłym sezonie zadebiutował w NBA. Grając średnio 14.1 minut notował 5.8 punktów i 3.3 zbiórek. Rockets po pozyskaniu Millera nie potrzebowali już kolejnego rezerwowego centra, natomiast w Toronto Andersen powinien być przydatnym zmiennikiem dla Bargnani'ego.
___________________________________________________________________
Marbury zostaje w Chinach, dogadał się w sprawie 3-letniego kontraktu z drużyną Shanxi Zhongyu , w której grał w minionym sezonie. Władze chińskiego klubu zobowiązały się również do utworzenia firmy, która ma produkować i sprzedawać odzież i obuwie marki Starbury. 
___________________________________________________________________
Hawks podpisali nowy kontrakt z Jasonem Collinsem.


________________________________________________________________
PLOTKI  TRANSFEROWE
Shannon Brown dostał ofertę od Knicks. W obecnej sytuacji Brown ma dwa wyjścia. Może zaakceptować tą propozycję albo czekać, aż Lakers pozbędą się kontraktu Vujacica i będą mogli dać mu pieniądze, jakich oczekuje.

Również Cavs starają się przekonać Browna do dołączenia do ich drużyny.
___________________________________________________________________
Według New Orleans Times-Picayune, Paul jest pod dużym wrażeniem Della Dempsa, nowego GM Hornets. Osoba z bliskiego otoczenia Paula powiedziała, że jest on zadowolony z planu przebudowy składu, jaki usłyszał od Dempsa i nie będzie wymuszał wymiany. Podobno Paul jest pewny, że Dempsowi uda się dokonać znaczących zmian.

Hornets nie zamierzają słuchać żadnych ofert dotyczących Paula.
___________________________________________________________________
Zach Randolph powiedział, że jego agent rozmawia z Grizzzlies w sprawie przedłużenia kontraktu. Jego obecna umowa kończy się po najbliższym sezonie, a władze drużyny z Memphis już po zakończeniu ostatnich rozgrywek mówiły, że chcą go zatrzymać na dłużej.
___________________________________________________________________
Według Yahoo! Sports, Heat nadal rozważają możliwość zatrudnienia McGrady'ego.

czwartek, 29 lipca 2010

Lorenzen Wright 1975 - 2010

Lorenzen Wright nie żyje. Miał 34 lata. Wczoraj znaleziono jego ciało w lesie w okolicach Memphis. Został zastrzelony. Bardzo prawdopodobne, że motywem zabójstwa była kradzież, ponieważ Wright był znany z tego, że zawsze nosił przy sobie dużo gotówki. Według jednego ze swoich kolegów, miał przy sobie około 2-3 tysiące dolarów. Pojawiało się również podejrzenie, że mogło to być samobójstwo, ale rodzina i znajomi zaprzeczają takiej możliwości.

Wrighta szukano już od kilku dni, kiedy rodzina zgłosiła na policję informację o jego zaginięciu. Ostatni raz był widziany w domu byłej żony 19 lipca, gdzie spotkał się ze swoimi dziećmi. Miał 2 córki i 4 synów w wieku od 4 do 15 lat. Na następny dzień miał zabrać je do siebie do Atlanty, gdzie mieli spędzić wspólne wakacje. Natomiast w miniony weekend Wright miał lecieć od Izraela, był tam umówiony na spotkanie z drużyną, która była zainteresowana jego zatrudnieniem. W sezonie 2009/10 kariera Wrighta w NBA została przerwana, nie grał ponieważ miał problemy ze zdrowiem i poważny uraz kciuka.

Wright przystąpił do draftu NBA w 1996, po dwóch latach spędzonych na University of Memphis. Został wybrany przez Clippers z wysokim, siódmym numerem. 


Jako debiutant odnotowywał średnio 7.3 punktów i 6.1 zbiórek, a 51 razy był zawodnikiem pierwszej piątki. Podczas Weekendu Gwiazd w Cleveland w 1997, Wright wystąpił w drużynie zachodu w Rookie Game (7 punktów i 4 zbiórki). W pierwszej rundzie playoffs 1997, w przegranym przez Clippers starciu z Jazz, Wright wychodził w podstawowym składzie. W drugim meczu tej serii był nawet pierwszym strzelcem swojej drużyny z 17 punktami na koncie. W Los Angeles spędził w sumie 3 lata, w sierpniu 1999 został wytransferowany do Atlanty w zamian za przyszłe wybory w drafcie. W swoim drugim roku gry w barwach Hawks, Wright rozegrał jeden ze swoich najlepszych sezonów w karierze. Zdobywał wtedy 12.4 punktów i zbierał 7.5 piłek.
Po tych bardzo udanych rozgrywkach został oddany do Grizzlies. W ramach tego transferu Grizzlies otrzymali również prawa do Pau Gasola, a do Hawks oddali swojego ówczesnego gwiazdora, Shareef Abdur-Rahima. Warto przypomnieć, że właśnie  wtedy Grizzlies przenieśli się z Vancouver do Memphis. Tym samym, Wright wrócił do swojego rodzinnego miasta. Natomiast kibice w Memphis nie tylko dostali swoją drużynę NBA, ale mogli też kibicować zawodnikowi, który jeszcze kilka lat temu był gwiazdą ich uczelni. Wright rozegrał bardzo dobry sezonu 2001/02 zaliczając średnio 12 punktów i 9.4 zbiórek, niestety dużą część rozgrywek opuścił z powodu kontuzji nogi (stracił 33 mecze). W następnym roku miał trochę gorsze statystyki, ale nadal były one na dobrym poziomie: 11.4 punktów i 7.5 zbiórek. W Memphis grał jeszcze przez 3 kolejne sezony. W sumie, przez 5 lat w Grizzlies wystąpił w 336 meczach, z czego 263 razy w pierwszej piątce, na parkiecie spędzał średnio 26.4 minut, odnotowując 9.4 punktów i 7.1 zbiórek. Był to jego najlepszy okres w karierze. W 2006 jako wolny agent wrócił do Atlanty. W sezonie 2006/07 nadal regularnie pojawiał się na boisku, ale jego rola była już znacznie mniejsza niż w poprzednich latach. W następnym sezonie miał problemy zdrowotne i grał bardzo mało, a w lutym 2008, tuż przed trade deadline został wysłany do Sacramento w wymianie z udziałem Mike'a Bibby'ego. Rozgrywki 2008/09 spędził na ławce Cavs, będą tam głębokim rezerwowym. Ostatni raz na parkiecie pojawił się 15 kwietnia 2009 roku w meczu przeciwko Sixers. Grał wtedy prawie 35 minut, zdobył 4 punkty, zebrał 6 piłek i zablokował 4 rzuty.
W NBA spędził w sumie 13 lat, a jego średnie w całej karierze wyniosły 7.9 punktów i 6.3 zbiórek przez 23.8 minut gry. Jego najlepszym meczem w karierze był pojedynek z Mavs, rozegrany w Memphis 4 listopada 2001 roku. Był to dopiero jego trzeci występ w barwach Grizzlies. Wright zdobył wtedy 33 punkty i zebrał aż 26 piłek, chociaż nie udało mu się uchronić drużyny przed porażką. Zarówno pod względem punktów jak i zbiórek były to jego rekordowe osiągnięcia w karierze. W sumie, w 779 meczach zaliczył 113 double-doubles, 3 razy zdobył ponad 30 punktów, a 4 razy miał ponad 20 zbiórek.

W swojej karierze Wright zarobił ponad $55 milionów z kontraktów NBA i swoim sukcesem dzielił się z innymi. Jak przeczytałem w SportsIllustrated, Wright miał swoją grupę zwaną "the Wright Stuff". Była to piątka jego kolegów, których zatrudniał i którzy pomagali mu w codziennym życiu. Na przykład, ważnym zadaniem jednego z nich, Rewisa "Raw Dawg" Williamsa, było budzenie Lorenzena. Codziennie dokładnie o 9:15 Raw Dawg wchodził do sypialni Wrighta i budził go (warto dodać, że Lorenzen miał wtedy żonę). Można by to uznać za dziwactwo człowieka, który szybko się dorobił, ale Wright po prostu dotrzymał słowa i pomagał swojemu koledze. Z Raw Dawgiem znali się ze szkoły średniej, grali wtedy w jednej drużynie i obiecali sobie, że jeśli któryś z nich się wybije, pomoże drugiemu. I w ten sposób, zarabiający ogromne pieniądze Lorenzen zatrudnił swojego kolegę. Raw Dwag jednak nie był tylko od budzenia, szybko wyszkolił się w innych dziedzinach i został kucharzem Wrighta, a także jego osobistym trenerem. W "the Wright Stuff" znaleźli się również między innymi kuzyn Lorenzena z trudną przeszłością i kolega, który z powodów finansowych nie mógł ukończyć studiów. Wright pomagał im, zatrudnił u siebie i płacił po $2 tysiące miesięcznie.

Offseason 2010: Josh zostaje w Wizards. Gdzie trafi Rudy?

TRANSAKCJE
Josh Howard doszedł do porozumienia z Wizards i podpisze z nimi roczny kontrakt wart $4 miliony.

Howard trafił do Waszyngtonu w trakcie minionego sezonu, ale już w czwartym meczu w nowych barwach doznał poważnej kontuzji i musiał poddać się operacji kolana. Według ostatnich informacji, Howard będzie mógł wznowić treningi w październiku. Właśnie problemy zdrowotne, a także problemy pozaboiskowe, jakie mieli z nim Mavs, sprawiły, że nie mógł on liczyć na duże zainteresowanie w tym offseason. Roczna umowa daje mu szansę pokazania się, odzyskania swojej pozycji i powalczenia o duży kontrakt w przyszłe wakacje. Wizards natomiast za niską cenę zatrzymali zawodnika, który może być ważną postacią w ich przebudowywanym zespole. A do tego nie ryzykują, jeśli Howard się nie sprawdzi i nadal będą z nim problemy, za rok pozwolą mu odejść.
_____________________________________________________________________
Will Bynum zgodził się na propozycję nowego kontraktu z Pistons, dostanie $10.5 milionów za 3 lata. Tym samym, Pistons zatrzymali u siebie bardzo dobrego rezerwowego za rozsądne pieniądze. W zeszłym sezonie Bynum wchodząc z ławki odnotowywał 10 punktów i 4.5 asyst. Był to jego drugi rok gry w Detroit, po tym jak udało mu się wrócić do NBA po dwóch latach spędzonych w Maccabi Tel Aviv.

_________________________________________________________________
PLOTKI  TRANSFEROWE
Jak podaje Oregonian, rozmowy w sprawie transferu Fernandeza nabrały tempa. Blazers negocjują z Celtics, Bulls i Knicks.

Według Chicago Tribune, Bulls w zamian za Hiszpana oferują zeszłorocznego debiutanta Jamesa Johnsona, ale Balzers nie są nim zainteresowani.

Jak podaje Alan Hahn z Newsday.com, Knicks nie zamierzają oddawać Chandlera za Fernandeza. Knicks mogą przejąć kontrakt Fernandeza i dać Balzers więcej miejsca w salary cap, ale w Portland chcą dostać pick w pierwszej rundzie draftu. Natomiast najbliższy numer w drafcie, jaki mogą oddać Knicks, to pick w 2014.

Według ostatnich doniesień, na prowadzeniu w wyścigu po Fernandeza są obecnie Celtics.
_____________________________________________________________________
Lakers chcą wytransferować Vujacica wraz z wyborem w pierwszej rundzie draftu, żeby pozbyć się jego kończącego się kontraktu wartego prawie $5.5 milionów. Według Briana Windhorsta z Cleveland Plain Dealer, Lakers starali się dogadać z Cavs, by pozyskać w zamian kontrakt Delonte Westa.

Jeśli Lakers pozbędą się Vujacica, na pewno zatrzymają u siebie Browna. Brown chce zostać w LA, ale negocjacje w sprawie jego kontraktu nadal trwają i jak można się domyślać, kwestią sporną są pieniądze.
_____________________________________________________________________
Jonathan Feigen z Houston Chronicle napisał, że Rockets mają wysłać Davida Andersona do Toronto, w zamian za pick w drugiej rundzie draftu.

Anthony Tolliver jest coraz bliżej podjęcia decyzji, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. Według Springfield News-Leader, Tolliver wybiera między Warriors a Wolves.

Indianapolis Star podało informację, że Pacers starają się wytransferować Dunleavy'ego i Forda. Obaj mają kończące się kontrakty.

Otis Smith powiedział, że do końca tego tygodnia podejmie decyzję w sprawie trzeciego rozgrywającego Magic. Dodał, że rozważa ponowne zatrudnienia Jasona Williamsa.

środa, 28 lipca 2010

Airball spod kosza: lojalność nie zawsze się opłaca

Lojalność zawodnika wobec drużyny, która wybrała go w drafcie i w której spędził całą dotychczasową karierę, nie zawsze się opłaca. Z tego założenia wyszedł LeBron, rezygnując z pozostania lojalnym wobec swojego rodzinnego Ohio i Cavs. Tym samym kierował się także Bosh opuszczając Toronto. Teraz dużo mówi się o tym, że również Paul bardziej od lojalności do swojego klubu, ceni możliwość odniesienia znaczącego sukcesu. To właśnie obawa Jamesa i Bosha, że pozostając w Cleveland i Toronto nigdy nie dostaną partnerów, którzy pomogą mu sięgnąć po tytuł, miała duży wpływ na przeprowadzkę do Miami. I trudno się dziwić, że zarówno James, Bosh jak i Paul przede wszystkim myślą o tym, jak oni mogą zdobyć mistrzostwo, a nie o tym, jak za wszelką cenę zdobyć tytuł dla drużyny, w której rozpoczęli karierę. O tym, że lojalność nie zawsze się opłaca, dobitnie świadczy historia Kevina Garnetta. KG zanim przeniósł się do Bostonu, 12 lat swojej kariery spędził w Minnesocie...

Garnett przyszedł do NBA prosto po szkole średniej. Wolves wybrali go z 5 numerem w drafcie 1995. Tym samym, trafił do niedawno powstałej drużyny, która przez 6 lat swojego istnienia nie tylko nie grała jeszcze w playoffs, ale nawet nie wygrała w żadnym sezonie 30 meczów. The Kid, jak na początku swojej kariery był nazywany KG, już w swoim drugim roku gry pomógł Wolves awansować do ich pierwszych w historii playoffs. Garnett miał wtedy dwóch bardzo dobrych partnerów i wielu widziało w tamtych Wolves drużynę przyszłości. Obok KG grał debiutujący Stephon Marbury i będący w szczycie swojej kariery Tom Gugliotta. Ten tercet przez 2 lata był główną siłą drużyny z Minneapolis.
Po pierwszym w historii Wolves sezonie zakończonym dodatnim bilansem i drugim z rzędu występie w playoffs, 22-letni Garnett podpisał ogromny kontrakt wart $126 milionów. Natomiast Gugliotta  za duże pieniądze przeniósł się do Phoenix. To osłabiło trochę siłę Wolves, ale Garnett i Marbury z sezonu na sezon grali coraz lepiej i to wokół nich chciano budować przyszłą siłę drużyny. Jednak Marbury pozazdrościł swojemu koledze imponujących zarobków i oczekiwał od Wolves równie wysokiej umowy. Jego kontrakt debiutancki kończył się rok później niż Garnetta i było wiadomo, że w Minnesocie nie będą w stanie zapłacić mu takich pieniędzy. Dlatego w trakcie rozgrywek 1998/99 oddali Marbury'ego do Nets, by nie stracić go w offseason nie dostając nic w zamian. Tym samym, Garnett pozostał sam na polu bity. Od tego momentu został jedynym liderem Wolves i to on musiał wziąć na siebie cały ciężar poprowadzenia drużyny.

W kolejnym sezonie jego najlepszymi partnerami byli doświadczony rozgrywający Terrell Brandon, który miał na swoim koncie 2 występy w All-Star Game i wybrany z numerem 6 w drafcie, debiutant Wally Szczerbiak. Garnett nie mógł liczyć już na Marbury'ego, ale teraz drugą gwiazdą zespołu miał zostać młody Szczerbiak. Już od samego początku Wally prezentował się bardzo dobrze i drużynie z Minnesoty prowadzonej przez duet Garnett-Szczerbiak zaczęto wróżyć wielkie sukcesy.

Wolves zakończyli tamten sezon z rekordowym bilansem 50 zwycięstw. Przez następne 3 lata utrzymywali się na poziomie bliskim 50 wygranych i za każdym razem mieli pewne miejsce w playoffs. Ale tak naprawdę, stali w miejscu. W 2003 roku po raz siódmy z rzędu zakwalifikowali się do rozgrywek pozasezonowych, ale też po raz siódmy odpadli już w pierwszej rundzie. Garnett miał wtedy 27 lat, był wielką gwiazda ligi, ale nie mógł pochwalić się żadnymi znaczącymi sukcesami zespołowymi. Jeszcze kilka lat wcześniej sama gra w playoffs była dobrym wynikiem, zwłaszcza dla drużyny prowadzonej przez młodego lidera. Ale w tym momencie KG był już dojrzałym zawodnikiem, wielokrotnym All-Starem, a ciągle nie doczekał się partnerów, którzy pomogliby mu wywalczyć coś więcej niż tylko awans do playoffs. Szczerbiak grał bardzo dobrze, zdobywał dużo punktów, w 2002 wystąpił nawet w All-Star Game, ale nie był partnerem jakiego potrzebował KG.
W trakcie offseason 2003 Kevin McHale postarał się o dobre wsparcie dla swojego gwiazdora. Trzeba pamiętać, że Wolves mieli przed sobą wizję utraty KG, który rozpoczynał ostatni rok swojego kontraktu. Dlatego musieli działać, by przekonać go do pozostania w Minneapolis. Do Garnetta dołączył wtedy dwukrotny mistrz Sam Cassell i wicemistrz Latrell Sprewell. Byli to nie tylko bardzo dobrzy zawodnicy, ale przede wszystkim gracze, którzy wiedzieli jak wygrywać w playoffs. Mając takie wsparcie, Garnett uwierzył w siłę zespołu, w jego przyszłość i zgodził się przedłużyć z nimi kontrakt na kolejne 5 lat. Na początku mogło się wydawać, że była to dobra decyzja. W sezonie 2003/04 KG poprowadził Wolves do ich najlepszego sezonu w historii, zakończonego z dorobkiem 58 zwycięstw. Również pod względem indywidualnym rozegrał najlepszy sezon w karierze, za co został uhonorowany nagrodą MVP. Wolves do playoffs przystępowali jako najlepsza drużyna zachodu i wreszcie przebili się przez pierwsza rundę. Dotarli do finału konferencji, ale tam na ich drodze stanęli Lakers, którzy okazali się zbyt silnym przeciwnikiem. Nie udało się osiągnąć celu, ale to miało być tylko przetarciem szklaku. Za rok Wolves i KG, mający już potrzebne doświadczenie, mieli ponownie walczyć o tytuł. Tak się jednak nie stało.

W sezonie 2004/05 Garnett jak zawsze grał rewelacyjnie, ale Cassell i Spreewell znacznie obniżyli loty. W rezultacie, rozgrywki zakończyły się dla Wolves wielkim rozczarowaniem. Nawet nie znaleźli się w czołowej ósemce zachodu i przerwali swoja serię ośmiu z rzędu występów w playoffs.

W kolejnym sezonie w zespole nie było już Cassella i Sprewella, a Garnett musiał zadowolić się partnerami takimi jak Ricky Davis, Marcus Banks i Mark Blount. Oczywiście był jeszcze Szczerbiak, który nawet zdobywał średnio 20 punktów, ale stracił aż 42 mecze z powodu kontuzji. Było widać, że Wolves idą w złym kierunku, a szanse na znaczący sukces coraz bardziej się oddalały. W takiej drużynie, z takimi partnerami, KG nie mógł nawet marzyć o wysokiej pozycji w tabeli, nie mówiąc już o upragnionym mistrzostwie. W 2005/06 Wolves wygrali tylko 33 mecze, rok później 32.
Przez te 3 lata KG robił co mógł, ale nie był w stanie wprowadzić swojej drużyny do playoffs. W tym czasie, raz został wybierany do pierwszej piątki All-Defensive Team, a dwukrotnie do drugiej. Każdy z tych sezonów kończył jako najlepszy zbierający całej NBA. I oczywiście miał pewne miejsce w All-Star Gaem. Ale jego fantastyczna gra nie dawał wyników drużynowych, ponieważ miał zbyt słaby zespół. W rezultacie, KG stracił 3 sezony ze swojej kariery, 3 sezony gry na najwyższym poziomie, w których mógł walczyć o mistrzostwo, gdyby tylko dysponował lepszym zespołem. Jednak mimo tych bardzo słabych wyników Wolves i braku perspektyw na szybką poprawę, Garnetta nie żądał transferu, nawet nie groził takim żądaniem, jak chociażby zrobił to Bryant. Był po prostu lojalny wobec swojej drużyny i robił co mógł, by wygrać dla nich jak najwięcej spotkań. Chociaż było wiadomo, że jest niezadowolony. Dopiero w 2007 roku, po 3 sezonach, w których Wolves byli poza playoff, właściciel klubu zgodził się wytransferować Garnetta. Zwolnił go z poczucia odpowiedzialności za drużynę i dał mu szansę gry o mistrzostwo.

Po przeprowadzce do Bostonu i połączeniu sił z Pierce'm i Allenem, KG zdobył swój upragniony tytuł, na który tak długo czekał. Teraz Garnett wie, że popełnił błąd i już nie raz mówił, że gdyby wiedział to co teraz, znacznie wcześniej zdecydowałby się na odejście z Wolves. A tak stracił 3 lata swojej kariery na grze dla drużyny nie walczącej o nic.

Po takiej historii, trudno się dziwić, że tak samo jak KG w Minnesocie, Paul nie chce utknąć w Nowym Orleanie. Jeśli nie zostanie wytransferowany, za 2 lata jako wolny agent będzie mógł odejść z Hornets. Będzie wtedy w podobnej sytuacji, w której mógł znaleźć się Garnett, gdyby nie zdecydował się na przedłużenie umowy w 2003. Paul w 2012 będzie miał 27 lat i będzie musiał podjąć decyzję najlepszą dla siebie, zapominając o lojalności wobec Nowego Orleanu. Bo jak widać na przykładzie Garnetta, nawet wzmocnienia zespołu w ostatnim roku jego kontraktu i jeden świetny sezon, wcale nie muszą oznaczać, że drużyna ma przyszłość.

James i Bosh także bali się, że utkną w swoich drużynach i za kilka lat nadal będą bez mistrzowskiego tytuł na koncie. To właśnie przykład Garnetta pokazał, że nie zawsze należy kierować się lojalnością, bo można skończyć tak jak on, 12 lat w Wolves i zero pierścieni. Ostatecznie KG ma swój pierścień, ale nie każdy może liczyć na takie szczęście, jak możliwość bycia częścią Wielkiej Trójki. Dlatego James i Bosh nie ryzykowali i już teraz połączyli siły z Wade'm, od razu wykorzystali nadarzającą się okazję do stworzenia naprawdę silnej drużyny. Garnett dopiero w końcowej fazie swojej kariery może cieszyć się z sukcesów zespołowych. I to właśnie dlatego, że był zbyt lojalny wobec Wolves.

Offseason 2010: Bulls już nie chcą McGrady'ego

PLOTKI  TRANSFEROWE
Po poniedziałkowym workoucie i spotkaniu z Bulls, McGrady mówił tak, jakby było już pewne, że w przyszłym sezonie będzie grał w Chicago. Jednak według ostatnich doniesień, Bulls stracili zainteresowanie jego osobą i jest bardzo mało prawdopodobne, że zaproponują mu kontrakt, nawet niegwarantowany. Jak podaje ESPN, Bulls nie mają zastrzeżeń do jego zdrowia, ale poważnie obawiają się, że nie jest on w stanie zaakceptować roli zmiennika. Ostatnie wypowiedzi T-Maca świadczą o tym, że ciągle czuje się on gwiazdą. Na pytanie dziennikarzy czy zaakceptuje rolę rezerwowego, odpowiedział, że nie miałby z tym problemu, ale to nie jest jego celem. McGrady stwierdził, że gdyby nadal był zawodnikiem jakim był w Knicks, nie miałby problemu z wchodzeniem z ławki, ale ostatnio bardzo ciężko pracował, jest zdrowy i jest w znacznie lepszej formie. Dodał także, że podczas obozu treningowego udowodni, że jest starterem. T-Mac ciągle widzi siebie jako jednego z najlepszych graczy w lidze, podczas gdy Bulls szukają role playera, który będzie wchodził z ławki i grał niespełna 20 minut. Nawet fakt, że pozyskanie McGrady'ego bardzo popiera Rose, prawdopodobnie nie będzie miał już znaczenia.

Natomiast Clippers po zatrzymaniu Rasuala Butlera, także nie wydają się już zainteresowani T-Macem. Z drugiej strony, według ESPN, McGrady nigdy poważnie nie brał pod uwagę gry w LA, a jego workout dla nich miał przede wszystkim pomóc mu w negocjacjach z Bulls.
__________________________________________________________________
NBA wysłała to wszystkich drużyn notatkę, w sprawie Chrisa Pala. NBA ostrzega, że drużyny mogą kontaktować się z Paulem, jego agentem lub inną osobą niereprezentującą zawodnika, tylko za zgodą Hornets. Karą za nielegalny kontakt z Paulem może być zawieszenie osoby, która się z nim kontaktowała, zabronienie drużynie zatrudniania Paula, a także kara finansowa do $5 milionów. Notatka jest odpowiedzią na ostatnie doniesienia, że Leon Rose, agent Paula, rozmawiał z drużynami zainteresowanymi pozyskaniem jego klienta. 

Podczas swojego koszykarskiego campu Paul powiedział, że spotkanie z Hornets przebiegło bardzo dobrze, że nie potrafi sobie wyobrazić gry dla innej drużyny i nadal pozostaje oddany Nowemu Orleanowi.

Hornets natomiast odrzucają wszelkie propozycje rozmów na temat transferu Paual, mówiąc zainteresowanym drużynom, że nie zamierzają go oddawać.
__________________________________________________________________
Danny Ainge nie chciał komentować możliwości pozyskania Shaqa przez Celtics, ale potwierdził, że prowadzą z nim rozmowy.

Po utracie Tony'ego Allena, Celtics szukają dobrego defensora na ławkę i według Boston Globe są zainteresowani Delonte Westem, który niedługo powinien zostać zwolniony przez Wolves.
__________________________________________________________________
Mitch Kupchak powiedział, że ma nadzieję, że uda mu się zatrzymać Shannona Browna. Nadal trwają negocjacje jego kontraktu, które według GM Lakers powinny skończyć się za 7 do 10 dni.

Ben Q. Rock z Pinstriped Post napisał, że pozyskanie Sessionsa nie wpłynęło na zainteresowanie Cavs Brownem i nadal chcą go pozyskać.
__________________________________________________________________
Cavs są zainteresowani również Damienem Wilkinsem.

W wywiadzie dla El Mundo Deportivo, Rudy Fernandez powiedział, że Blazers chcą go wytransferować i razem z jego agentem pracują nad wymianą. Przypomnijmy, że Fernandez już po zakończeniu sezonu otwarcie mówił, że nie chce zostać w Portland.

Bulls poważnie biorą pod uwagę Eddie'go House'a.

4 drużyny wykazały zainteresowane Joey'em Grahamem – Cavs, Nuggets, Warriors i Heat.

Blazers skompletowali sztab trenerski McMillana. Jego nowym asystentem został przede wszystkim Bernie Bickerstaff, ale też Bob Ociepka i Buck Williams.

__________________________________________________________________
TRANSAKCJE


Heat podpisali nowy kontrakt z Shavlikiem Randolphem. Randolph rozpoczął miniony sezon w Miami, ale w grudniu został zwolniony. Po krótkim epizodzie w Portland, wrócił na Florydę w kwietniu i w sumie w barwach Heat rozegrał 3 mecze.

Warriors podpisali dwuletni kontrakt wart $2.4 milionów z weteranem Jannero Pargo.

wtorek, 27 lipca 2010

Ogromne wydatki i małe korzyści

W tegorocznym offseason podpisano sporo bardzo dużych kontraktów. Czy ogromne pieniądze zostały dobrze wydane, okaże się dopiero w przyszłości. Na pewno któryś z zawodników został przepłacony i jego umowa już niedługo będzie bardzo niekorzystna dla drużyny, obciążając znacząco ich budżet bez wymiernych efektów na boisku. Postanowiłem przejrzeć listy płac i wybrać obecnie najbardziej niekorzystne kontrakty. Pod uwagę wziąłem najwyższe kontrakty, czyli te, które dają zawodnikowi średnie zarobki ponad $10 milionów, kontrakty, które będą obowiązywały jeszcze co najmniej 3 lata i dotyczące zawodników starszych niż 26 lat. Tak więc, są to przypadki, w których drużyny jeszcze przez kilka sezonów będą wydawały ogromne pieniądze na coraz starszych zawodników, którzy nie grają na miarę swoich zarobków.

Gilbert Arenas - $80.1/ 4 lata
Jeszcze 3 lata temu był w ścisłej czołówce najlepszych strzelców ligi. Ale przez ostatnie 3 sezony rozegrał ledwie 47 meczów. Najpierw miał poważne problemy ze zdrowiem, później z prawem. Tym samym, Wizards będą wydawali średnio $20 milionów przez następne 4 lata na zawodnika z bardzo złą reputacją i bardzo słabymi kolanami, który nie będzie już ich pierwszoplanową postacią.

Rashard Lewis - $66.5/ 3 lata
Lewis jest dokładnie w połowie swojego kontraktu z Magic. W tym sezonie nie tylko będzie najlepiej zarabiającym zawodnikiem swojej drużyny, ale z pensją około $20.5 milionów będzie drugim najlepiej opłacanym graczem w NBA, po Bryancie. Może jest on bardzo dobrym zawodnikiem, ale nawet gdyby dostawał rocznie o połowę mniej niż obecnie, można by dyskutować czy rzeczywiście na to zasługuje. Poza tym, Lewis ma już 31 lat i z każdym sezonem spędzonym w Orlando ma coraz gorsze osiągnięcia indywidualne.

Elton Brand - $51/ 3 lata
W minionym sezonie Brand zarobił prawie $15 milionów, odnotowywał średnio 13.1 punktów i 6.1 zbiórek, jego drużyna znalazła się poza playoffs. To były jego najgorsze rozgrywki w karierze. Ma za sobą 3 bardzo złe lata, w dużej mierze zdominowane przez kontuzje i wieku 31 lat nie ma co oczekiwać, że jeszcze kiedyś odzyska formę na miarę 20 punktów i 10 zbiórek. Ale swoje ogromne pieniądze i tak dostanie.

Emeka Okafor - $52/ 4 lata
Po 5 sezonach ze statystkami na poziomie double-double, w minionych rozgrywkach Okaforowi już nie udało się powtórzyć tego osiągnięcia. Jeszcze jakiś czas temu można było mieć nadzieję, że będzie on w stanie dołączyć do grona najlepszych środkowych w lidze. Ale w wieku 28 lat chyba już pokazał wszystko, na co go stać. Jest bardzo dobrym centrem, bardzo dobrym zadaniowiecem, ale na pewno nie gwiazdorem, który mógłby poprowadzić drużynę. Wysokich się przepłaca i tak było też w tym przypadku. Pod tym względem, wydanie na niego dużych pieniędzy jest zrozumiałe, ale nie zmienia to faktu, że jego długi i duży kontrakt jest bardzo niewygodny dla Hornets. Już żałują, że rok temu przejęli go od Bobcats.

Ben Gordon - $48/ 4 lata
Ściągnięto go do Detroit za bardzo duże pieniądze, ale sezon w barwach Pistons był jego najgorszym w karierze. Miał problemy zdrowotne i nie potrafił uzyskać wysokiej formy. Zdobywał średnio tylko 13.8 punktów, a jego skuteczność rzutów za trzy po raz pierwszy była niższa od 40% (wyniosła 32%). Może w przyszłym roku, kiedy upora się z problemami zdrowotnymi, wróci do swojej dawnej dyspozycji z czasów gry w Chicago. Wtedy jego wysokie zarobki będą bardziej uzasadnione. Ale jak na razie jest przepłaconym zawodnikiem, który jeszcze przez 4 lata będzie obciążał budżet Pistons.

Hedo Turkoglu - $44/ 4 lata
O przepłaconym Turkoglu pisałem już wielokrotnie, dlatego nie będę się rozwlekał na jego temat. Wszyscy wiedzą, że w tym momencie swojej kariery, nie jest wart takich pieniędzy.

Baron Davis - $42/ 3 lata
To nie jest już ten lider, który wprowadził Warriors do playoffs, a następnie poprowadził ich od zwycięstwa z Mavs. Odkąd przeprowadził się do Los Angeles gra znacznie gorzej i stał się gwiazdą przeszłości, która obecnie jest mocno przepłacona. W wieku 31 lat trudno oczekiwać, że jeszcze wróci do gry na dawnym poziomie.

1000xNBA (11): logo Warriors

Zmiany logo Warriors od początku istnienia drużyny:

Philadelphia Warriors 1946/47 - 50/51

 Philadelphia Warriors 1951/52 - 61/62

 San Francisco Warriors 1962/63 - 68/69

 San Francisco Warriors 1969/70 - 70/71

 Golden State Warriors 1971/72

 Golden State Warriors 1972/73 - 74/75 

 Golden State Warriors 1975/76 - 87/88

 Golden State Warriors 1988/89 - 96/97 

 Golden State Warriors 1997/98 - 2009/10 

 Golden State Warriors 20010/11 - ...

Offseason 2010: Paul nie zażądał transferu, ale...

PLOTKI  TRANSFEROWE
Wczoraj w Nowym Orleanie odbyło się spotkanie pomiędzy Paulem i Hornets. Nowy GM Dell Demps i trener Mony Williams przedstawili mu wizję przyszłości drużyny.

Najważniejszą wiadomością, jaką Demps podał po zakończeniu spotkania było to, że Paul nie zażądał transferu. Demps powiedział, że spotkanie było bardzo udane, a Paul chce przede wszystkim wygrywać, co jest również celem Hornets. Williams mówił, o tym, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo Paul chce zostać w Nowym Orleanie i che tu zdobyć mistrzostwo. Natomiast Paul opublikował oświadczenie, które kończy zdaniem, że ma nadzieję reprezentować Nowy Orlean przez wiele najbliższych lat:

“The meeting went well.  It was great to get an opportunity to sit down with Coach Williams, President Weber and our new General Manager Dell Demps. I expressed my desire to win and I like what they said about the direction that they want to take the team.  I have been a Hornet my entire career and I hope to represent the city of New Orleans and state of Louisiana for many years to come.”

Jak podało ESPN, jeszcze przed spotkaniem, Hornets mówili wszystkim drużynom, które kontaminowały się z nimi w sprawie transferu Paula, że nie oddadzą go.

Po tych wiadomościach kibice w Nowym Orleanie mogli się uspokoić, wierząc, że sprawa transferu została zakończona. Jednak według CBS Sports, Paul nadal chce odejść z Hornets i spotkanie nic nie zmieniło w tej kwestii. Wypowiedzi Demspa i oświadczenie Paula mają tylko zakończyć publiczne spekulacje i przenieść sprawę wymiany 'za kulisy'. Ma to także umocnić pozycję Hornets w negocjacjach transferowych. Teraz, oficjalnie, nie są oni pod ścianą, ponieważ ich gwiazdor nie zażądał wymiany. Mogą spokojnie prowadzić negocjacje i dokonać transferu na swoich warunkach.

Ken Berger z CBS Sports napisał, że gdyby rzeczywiście Paul zmienił zdanie, on albo jego agent publicznie powiedziałby, że jest zadowolony z gry w Nowym Orleanie i chce tu zostać. Ale nic takiego nie miało miejsca, ponieważ za kulisami trwają starania, by Paul zmienił klub. Według ostatnich doniesień, Hornets największe szanse na porozumienie w sprawie transferu widzą z drużynami Magic, Nets i Bobcats, którzy mają mieć najwięcej im do zaoferowania.

Hornets w tym offseason nie wykonali właściwie żadnych ruchów kadrowych. Ich jedynymi nowymi zawodnikami są debiutanci z draftu, a nowy kontrakt podpisali tylko z Aaronem Gary'em. Poza tym, nie zamierzają płacić luxury tax, a obecnie są bardzo blisko tego pułapu. Hornets są również w trakcie zmiany właściciela. George Shinn porozumiał się z Gary'm Chouestem, który ma przejąć klub. Nowy właściciel, nowy GM, nowy trener i brak pieniędzy na wzmocnienia, to sprawia, że w klubie jest spore zamieszanie i trudno mówić tu o spójnej wizji przyszłości. Dlatego według źródeł zbliżonych do Paula, nie widzi on tu szans na wygrywanie.
___________________________________________________________________
Celtics prowadzą rozmowy z Eddie'm Housem i chcą żeby wrócił on do Bostonu.

Według Sekou Smitha z NBA.com, mimo ostatnich doniesień, że Hawks nie biorą już pod uwagę pozyskania Shaqa, w Atlancie nadal są nim zainteresowani.

Jak donosi ESPN, Jamal Crawford 3 tygodnie temu poprosił Hawks o przedłużenie z nim umowy. Jednak Hawks zajmowali się wtedy zatrzymanie Johnsona i nie rozpoczęli negocjacji z Crawfordem. Jego kontrakt wart $10 milionów, kończy się po najbliższym sezonie i w przyszłym roku będzie on wolnym agentem. Jednak dobrze czuje się w Atlancie i chce tu zostać na dłużej.

Marbury w wywiadzie dla New York Post zaprzeczył plotkom, że odrzucił ofertę gry w Heat. Powiedział, że chciałby grać w Miami i ciągle ma nadzieje, że będzie miał taką szansę.


________________________________________________________________
TRANSAKCJE


Cavs i Wolves dokonali wymiany. Do Cleveland trafili Ramon Sessions i Ryan Hollins, a także pick w drugiej rundzie draftu 2013, natomiast Wolves otrzymali Delonte Westa i Sebastiana Telfaira.
Tym samym, Cavs dokonali pierwszego poważnego ruchu kadrowego po odejściu LeBrona i pozyskali dwóch młodych zawodników (Sessions 24 lata, Hollins 26). Sessions będzie zmiennikiem dla Williamsa, z którym dobrze zna się z czasów wspólnej gry w Milwaukee w sezonie 2007/08. Hollins bardzo przyda się pod koszem, ponieważ zrobiła tam się duża dziura po odejściu Shaqa i Ilgauskasa. Równie ważny w tej wymianie jest dla Cavs fakt, że pozbyli się Westa, co już od dłuższego czasu starali się zrobić.
Wolves natomiast oddali Sessionsa i Hollinsa, których nie potrzebowali po pozyskaniu Ridnoura i kilku podkoszowych. Teraz zwolnią Westa i zyskają sporo wolnych pieniędzy. Jeśli zrobią to do 5 sierpnia, zapłacą mu tylko $500 tysięcy z jego $4.6 milionów. Telfair po roku wraca do Minnesoty (w zeszłym offseason został wymieniony do Clippers), ale tak jak West, on również nie jest w planach drużyny. Dlatego oczekuje się, że Wolves wytransferują go lub zwolnią.

poniedziałek, 26 lipca 2010

Kto jest jeszcze do wzięcia?

Na rynku wolnych agentów jest coraz mniej nazwisk. Oto kilku zawodników, którzy ciągle czekają na podpisanie kontaktu:

Louis Amundson (2009/10 Suns – 4.7pts/ 4.4reb/ 0.4ast/ 14.8min)
Dobry role player, potrafiący skutecznie walczyć na tablicach. W ostatnich playoffs był jednym z zawodników tworzących świetną ławkę Suns.

Rafer Alston (2009/10 Nets/Heat – 8.2pts/ 2.5reb/ 3.4ast/ 27.3min)
W dość tajemniczych okolicznościach rozstał się z Heat, kiedy nagle zniknął i nie pojawiał się w klubie. Ta sytuacja na pewno nie pomoże mu w znalezieniu nowego pracodawcy, ale jest to doświadczony rozgrywający, który jako zmiennik może się przydać.

Keith Bogans (2009/10 Spurs – 4.4pts/ 2.2reb/ 1.2ast/ 19.7min)
Solidny zawodnik do wydłużenia ławki rezerwowych.

Josh Boone (2009/10 Nets – 4pts/ 5reb/ 0.5ast/ 16.6min)
Ma niespełna 26 lat i potrafi dobrze zbierać. Jest solidnym podkoszowym, a żeby mieć go u siebie, nie trzeba wydać tyle co na Amira Johnsona czy Darko Milicica.

Earl Boykins (2009/10 Wizards – 6.6pts/ 1.1reb/ 2.6ast/ 16.7min)
W zeszłym sezonie wrócił do NBA i pokazał, że mimo 33 lat nadal może być przydatny wchodząc z ławki.

Shannon Brown (2009/10 Lakers – 8.1pts/ 2.2reb/ 1.3ast/ 20.7min)
Dwukrotny mistrz NBA, który w LA stał się wartościowym zawodnikiem. Prawdopodobnie zostanie w Lakers, ale jeśli długie negocjacje nie zakończą się podpisaniem kontraktu, na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem innego pracodawcy.

Will Bynum (2009/10 Pistons – 10pts/ 2.3reb/ 4.5ast/ 26.5min)
W zeszłym sezonie był czołowym rezerwowym Pistons. Jest zastrzeżonym wolnym agentem i chce zostać w Detroit, ale nowej umowy ciągle nie ma.

Michael Finley (2009/10 Spurs/Celtics – 4.4pts/ 1.5reb/ 0.9ast/ 15.4min)
Ma już 37 lat, a za sobą najgorszy sezon w karierze. Na pewno już nigdzie nie będzie odgrywał znaczącej roli, ale w drużynie walczącej o tytuł może znaleźć dla siebie miejsce jako głęboki rezerwowy.

Trenton Hassell (2009/10 Nets – 4.5pts/ 2.9reb/ 1ast/ 21.3min)
Nie jest to zawodnik wybitny, mający dobre statystyki, ale jest przydatnym role playerem, zwłaszcza jeśli chodzi o defensywę i pod tym względem, warto mieć go na ławce.

Jarvis Hayes (2009/10 Nets – 7.8pts/ 2.4reb/ 0.9ast/ 22.9min)
Dobry rezerwowy, który może pomóc drużynie w ataku.

Eddie House (2009/10 Celtics/Knicks – 7pts/ 1.6reb/ 1.3ast/ 17.9min)
Gracz z mistrzowskim doświadczeniem, świetny strzelec z dystansu. Jeśli ma swój dzień, jego trójki są zabójcze.

Josh Howard (2009/10 Mavs/Wizards – 12.7pts/ 3.6reb/ 1.4ast/ 26.2min)
Najlepszy zawodnik spośród tych, ciągle dostępnych na rynku. Jeszcze niedawno, przez trzy kolejne sezony z rzędu zdobywał średnio co najmniej 18 punktów, a w 2007 grał w All-Star Game. Gdyby nie jego trudny charakter i pozaboiskowe problemy, a także poważna kontuzja, której doznał tuż po przeprowadzce do Waszyngtonu, byłby jednym z lepszych free agents w tym offseason.

Larry Hughes (2009/10 Knicks/Bobcats – 9.1pts/ 3.2reb/ 3ast/ 24.8min)
Lata świetności ma już dawno za sobą, ale może jeszcze się przydać, zwłaszcza, że teraz nie trzeba będzie mu już płacić ponad $13 milionów, tak jak w zeszłym sezonie.

Allen Iverson (2009/10 Grizzlies/Sixers – 13.pts/ 2.8reb/ 4ast/ 30.9min)
Iverson chce wrócić do NBA, ale chyba już nikt nie jest nim zainteresowany. W minionym sezonie Grizzlies i Sixers spróbowali, po tych doświadczeniach, trudno wyobrazić sobie, by ktoś jeszcze zaryzykował.

Roger Mason (2009/10 Spurs – 6.3pts/ 2.1reb/ 1.7ast/ 19.2min)
Poprzedni sezon miał słaby, ale trzeba pamiętać, że w 2008/09 zdobywał średnio ponad 11 punktów. Dlatego kilka drużyn jest nim zainteresowanych, mogą pozyskać przydatnego gracza za niską cenę.

Tracy McGrady (2009/10 Rockets/Knicks – 8.2pts/ 3.1reb/ 3.3ast/ 22.4min)
W ostatnich dwóch sezonach grał bardzo mało i bardzo słabo, ale  na pewno znajdzie dla siebie nowego pracodawcę. Jeśli będzie zdrowy, wydaje się, że jeszcze może grać na dobrym poziomie i pomóc swojej drużynie.

Shaquille O'Neal (2009/10 Cavs – 12pts/ 6.7reb/ 1.5ast/ 23.4min)
W zeszłym sezonie Shaq pokazał, że mimo swoich 38 lat, nadal może być podstawowym zawodnikiem. Dlatego kilka drużyn poważnie brało go pod uwagę. Mimo to, ciągle pozostaje on bez klubu, ponieważ chce zbyt wysokiego kontraktu. Poza tym, wszyscy obawiają się o jego negatywy wpływ na drużynę, jeśli okaże się, że nie jest on w stanie pogodzić się ze znacznym zmniejszeniem swojej rolą w zespole.

Jerry Stackhouse (2009/10 Bucks – 8.5pts/ 2.4reb/ 1.7ast/ 20.4min)
W zeszłym sezonie pokazał, że jeszcze może odgrywać istotną rolę wchodząc z ławki i teraz czeka na propozycje od najsilniejszych drużyn, by powalczyć o swój pierwszy tytuł.

Anthony Tolliver (2009/10 Blazers/Warriors – 11.7pts/ 7reb/ 1.9ast/ 31min)
Z dostępnych free agents, jest jednym z najlepszych. Na pewno nie musi się już martwić, że zostanie bez kontraktu, tak jak w ubiegłych latach. Kilka drużyn jest nim zainteresowanych, także Warriors chcą go zatrzymać.

Earl Watson (2009/10 Pacers – 7.8pts/ 3reb/ 5.1ast/ 29.4min)
Z zawodników, którzy nadal są bez kontraktu, jest on najlepszym rozgrywającym.

Jason Williams (2009/10 Magic – 6pts/ 1.5reb/ 3.6ast/ 20.8min)
Jego powrót po rocznej emeryturze był całkiem udany i dzięki temu, teraz ma duże szanse, by dołączyć do Heat i ponownie powalczyć z nimi o mistrzostwo.

Bez kontraktu są jeszcze między innymi:
Earl Barron
Bobby Brown
Devin Brown
Kwame Brown
Rodney Carney
Jarron Collins
Jason Collins
Devean George
Joey Graham
Kris Humphries
DJ Mbenga
Dominic McGuire
Adam Morrison
Brian Scalabrine
Bobby Simmons
Joe Smith
Etan Thomas
Jamaal Tinsley
Damien Wilkins

Plotki transferowe: McGrady coraz bliżej Bulls

Bulls przygotowują się do pozyskania McGrady'ego. Według ESPN, jeśli dobrze wypadnie on podczas dzisiejszego workoutu i zaakceptuje rolę rezerwowego, Bulls jeszcze w tym tygodniu mogą podpisać z nim kontrakt. 

Poza T-Mac'em, kandydatami na pozycję rezerwowej dwójki w Chicago są Keith Bogans i Roger Mason.
___________________________________________________________________
Magic bardzo ostrożnie podchodzą do możliwości ściągnięcia Paula. Po pierwsze dlatego, że ciągle nie są przekonani, że Hornets zdecydują się go wytransferować, po drugie Magic nie chcą przejmować kontraktu Okafora w pakiecie. Otis Smith o doniesieniach o możliwym transferze Paula do Orlando, powiedział, że są to tylko plotki.

Według New Orleans Times-Picayune, Paul oficjalnie jeszcze nie powiedział Hornets, że chce zostać wytransferowany, ale ma to zrobić podczas dzisiejszego spotkania.

Agent Paula już rozmawiał z kilkoma drużynami, zainteresowanymi jego klientem i szuka możliwości transferu.

Brian Windhorst z Cleveland Plain Dealer napisał, że to LeBron poradził Paulowi, by zażądał on transferu, ale równocześnie przekonuje go do pozostania w konferencji zachodniej.
___________________________________________________________________
Według FanHouse, Shaq chciałby grać w Celtics. Obecnie prowadzi intensywne starania, by przekonać ich do podpisania z nim kontraktu. Jednak w Bostonie mógłby grać jedynie za minimum dla weterana, a jedyną możliwością wyższego kontraktu byłaby wymiana sing-and-trade z Cavs. Poza tym, musiałby zgodzić się na znaczne ograniczenie czasu gry i dzielnie minut z Perkinsem i Jeraminem O'Nealem.

Według źródeł zbliżonych do Shaqa, chce on grać w drużynie walczącej o tytuł i nawet dla dużych pieniędzy nie dołączy do drużyny nie mającej na to szans.

Wcześniej, w dużej mierze z powodu jego wysokich wymagań finansowych, z pomysłu zatrudnienia Shaqa zrezygnowali Mavs i Hawks.
___________________________________________________________________
Grizzlies ciągle nie dogadali się w sprawie kontraktu z Xavierem Henry'm, wybranym z 12 numerem w tegorocznym drafcie. Grizzlies nie chcą dać mu maksymalnych pieniędzy ($2 miliony za sezon 2010/11), jakie mogą zaoferować debiutantowi i jakie wszystkie drużyna płacą zawodnikom wybranym zwłaszcza tak wysoko. GM Chris Wallace powiedział FanHouse, że Henry nie zażądał transferu. Tym samym zaprzeczył plotkom, pojawiającym się na ten temat.
___________________________________________________________________
Mavs prowadzą rozmowy z Timem Thomasem, który chce wrócić do gry w Dallas. W poprzednim sezonie był on zawodnikiem Mavs, ale rozegrał tylko 18 spotkań, później opuścił zespół, by opiekować się bardzo ciężko chorą żoną.

Według Lisa Dillman z Los Angeles Times, Rasual Butler zostanie w LA i podpisze roczny kontrakt z Clippers.

Cavs prowadzą rozmowy z Joey'em Grahamem, który ostatni sezon spędził w Nuggets.

niedziela, 25 lipca 2010

1000xNBA (10): punkty Trybańskiego

Mecze, w których Cezary Trybański zdobył punkty:

16.11.02 Grizzlies @ Bulls -  2 punkty (1/4 z gry, 0/0 z wolnych), 20min

6.12.02  Grizzlies @ Jazz -  5 punktów (2/4, 1/3), 7min
25.01.03 Grizzlies vs Sonics -  1 punkt (0/1, 1/2), 6min
5.02.03  Grizzlies @ Jazz -  5 punktów (2/3, 1/1), 2min
8.03.03  Grizzlies @ Cavs -  1 punkt (0/1, 1/2), 6min
8.01.04  Knicks vs Rockets -  1 punkt (0/1, 1/2), 3min