poniedziałek, 26 kwietnia 2010

game 4: Spurs 92 - Mavs 89

Bohater meczu: George Hill
Wielka trójka Spurs zdobyła wczoraj tylko 31 punktów, ale gospodarze i tak wygrali, bo mogli liczyć na Hilla. Drugoroczniak rozpoczął tegoroczne playoffs od 0 punktów, potem miał ich 7, 17, a w meczu numer 4 rekordowe w swojej karierze 29. Grał rewelacyjnie, był nie do zatrzymania i poprowadził atak Spurs. Trafił aż 5 razy za trzy na 6 prób, a jego skuteczność z gry wyniosła 68.8%.

Decydujące elementy
trzecia kwarta: Spurs wygrali ją 29-11
Nowitzki: oddał tylko 10 rzutów z gry i zdobył 17 punktów

W trzech pierwszych meczach Duncan zdobywał przynajmniej 25 punktów. Wczoraj, w swoje 34 urodziny, miał ogromne problemy z trafieniem do kosza. Spudłował 8 z 9 rzutów z gry i zdobył ledwie 4. Ginobili grający ze złamany nosem również nie miał najlepszego dnia pod względem strzeleckim. Z jego 16 rzutów tylko 4 wpadły do kosza, w tym 1 z 7 za trzy. Jednak mimo to zdobył 17 punktów i był drugim strzelcem gospodarzy. Poza tym, miał 7 asyst, 4 przechwyty i walczył na całym parkiecie nie przejmując się urazem nosa.
Parker zanotował 10 punktów (4/9 z gry) i 5 asyst. Nie są to imponujące osiągnięcia, jak na trójkę liderów, ale wystarczyły, by zapewnić Spurs trzecie zwycięstwo, ponieważ dostali oni wsparcie od swoich partnerów. Jefferson zdobył 16 punktów trafiając 6 z 9 rzutów, McDyess miał 10 punktów i 8 zbiórek, a Blair dołożył po 7 punktów i zbiórek.

Spurs fantastycznie zagrali w trzeciej kwarcie, kiedy ich obrona zniszczyła atak Mavs. Goście z Dallas prze ostatnie blisko 8 minut tej części spotkania nie zdobyli punktu z gry, pudłując 11 kolejnych rzutów. Do tego zanotowali 8 strat i zdobywając ledwie 11 punktów przegrali tą kwartę 18 punktami. A jeszcze w drugiej kwarcie Mavs zanotowali 31 punktów i na kilka minut przed końcem pierwszej połowy uzyskali 15-punktową przewagę. W czwartej kwarcie udało im się wrócić do lepszej gry w ataku, głównie dzięki Terry'emu, który zdobył wtedy wszystkie swoje 13 punktów. W końcówce jednak, podobnie jak w poprzednim meczu, nie trafiali tych najważniejszych rzutów i okazali się gorsi.

Nowitzki miał tylko 17 punktów, trafiając 4 z 10 rzutów z gry i wszystkie 9 wolnych. Poza tym, zaliczył 11 zbiórek i 4 asysty. Znacznie lepiej niż w poprzednim meczu zagrał Butler, który zdobył 17 punktów (39% z gry). Marion zanotował 14 punktów, ale w drugiej połowie tylko 2 z nich. Natomiast Kidd miał 10 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.

Teraz Mavs wracają do Dallas z nożem na gardle, kolejna porażka oznacza dla nich koniec playoffs i koniec marzeń o mistrzostwie.
To był prawdziwy mecz walki, zdominowany przez fantastyczną defensywę. Emocję zaczęły brać górę pod koncie trzeciej kwarty, kiedy Nowitzki'emu został odgwizdany faul techniczny po starciu z Blairem. Już w kolejnej akcji to Niemiec był ostro faulowany przez Jeffersona, co uznano za flagrant faul. Na początku czwartej kwarty Najera, chwilę po tym jak pierwszy raz pojawił się na boisku, niebezpiecznie ściągnął Ginobili'ego na ziemię i został wyrzucony z boiska. Natomiast chwilę później Blair popełnił flagrant faul na Kiddzie.
It's playoffs time.

0 komentarze:

Prześlij komentarz