sobota, 30 stycznia 2010

Halftime: Najlepszy trener

1. Rick Adelman (Rockets 25-21)
Kiedy okazało się, że Yao opuści cały sezon, szanse Rockets na dobry wynik wydawały się minimalne. Tym bardziej, że Artest, ich czołowy zawodnik minionego sezonu, odszedł do Los Angeles. Poza tym, nie było wiadomo kiedy do gry wróci McGrady i jak dużo czasu będzie potrzebował, by odzyskać formę po długiej przerwie. Teraz już wiemy, że T-Mac jest w Houston zupełnie niepotrzebny, a drużyna bez swoich gwiazd prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Rockets pokazali swój charakter w rywalizacji z Lakers w zeszłorocznych playoffs i pomimo braku Yao doprowadzili do siódmego meczu. Dlatego można było spodziewać się, że w obecnej, trudnej sytuacji nie poddadzą się i będą walczyć o jak najlepszy wynik. Jednak trudno było oczekiwać dodatniego bilansu i szans na playoffs. Adelman wykonał fantastyczną pracę i z grupy zadaniowców stworzył świetne funkcjonujący zespół, odgrywający istotną rolę w silnej konferencji zachodniej. Tym samym, po raz kolejny Adelman potwierdza, że jest wysokiej klasy head coachem i nawet nie mają co dyspozycji gwiazd potrafi prowadzić drużynę do zwycięstw. W swojej karierze jeszcze nigdy nie został doceniony nagrodą dla najlepszego trenera, mimo że miał kilka bardzo udanych rozgrywek. Teraz powinno to się zmienić.

2. Lionel Hollins (Grizzlies 25-20)
Przed obecnym sezonem Hollins był „rezerwowym” trenerem Grizzlies. Kiedy zwalniali swojego head coacha, Hollins zastępował go i prowadził drużynę do czasu, aż nie znalazł się lepszy kandydat. W tym sezonie w Memphis dano mu szansę i pozostawano go na ławce, po tym jak w trackie poprzednich rozgrywek był tymczasowym trenerem po zwolnieniu Iavaroni'ego. Nie wróżono mu dużych sukcesów, zwłaszcza, że do dyspozycji miał grupę młodych zawodników, którzy ciągle dostosowują się do NBA i dwie gwiazdy z trudnym charakterem. Początek sezonu był fatalny, Grizzlies przegrywali, a niezadowolony Iverson szybko uciekł z Memphis. Ta sytuacja nie była wielkim zaskoczeniem, chaosu i problemów w Memphis wszyscy się spodziewali. Jednak po osiągnięciu bilansu 1-8, coś w Grizzlies zaczęło się zmieniać. Z meczu na mecz grali coraz lepiej i coraz częściej wygrywali. W ostatnim czasie są objawieniem sezonu, są nie do pokonania na własnym parkiecie i mają realne szanse na włączenie się do walki o playoffs. Randolph, który zawsze miał dobre statystyki indywidualne, ale nigdy nie był typem lidera, w tym sezonie gra rewelacyjnie i prowadzi Grizzlies. Hollins świetnie wykorzystuje również ogromny potencjał swoich młodych gwiazd. Ma bardzo silną pierwszą piątkę, która zaskakująco dobrze ze sobą współpracuje i nawet fakt krótkiej ławki nie przeszkadza im w odnoszeniu kolejnych zwycięstw.

3. Nate McMillan (Blazers 27-21)
Już od kilku lat widać rewelacyjną pracę McMillana, pod jego wodzą młodzi zawodnicy szybko się rozwijają, dojrzewają, a Blazers z roku na rok są coraz silniejsi. Ale na początku sezonu coś się zacięło, Blazers mieli problemy z wygrywaniem, w zespole popsuła się atmosfera, a pozyskany przed sezonem Miller zamiast ich wzmocnić powodował tylko problemy i był w konflikcie z trenerem. Do tego dołożyła się plaga kontuzji, tuż przed sezonem okazało się, że do końca stycznia na pewno nie zagra Batum, potem poważnego urazu doznał Outlaw, następnie Blazers stracili Odena, który ponownie został wykluczony z gry do końca rozgrywek, a kilkanaście dni później kontuzja wyeliminowała zastępującego go Przybillę, nie można jeszcze zapomnieć o nieobecności Fernandeza i Blake'a, również Roy opuścił kilka spotkań. Przy tak zdziesiątkowanej drużynie, podczas gdy większość najważniejszych zawodników siedziało na ławce lecząc kontuzje, a w pierwszej piątce musiał grać weteran Howard, Blazers radzili sobie zaskakująco dobrze. Prowadzeni przez Roy'a i Aldridge'a wygrywali kolejne mecze, a Miller mimo że ciągle nie mógł dogadać się z trenerem zaczął coraz bardziej pomagać swojej drużynie. McMillan udowodnił, że potrafi radzić sobie w tak trudnej sytuacji, nie pozwolił by pogrążyli się w chaosie, by jego nie najlepsze relacje z Millerem negatywnie wpłynęły na zespół. Zmotywował ich do walki i poprowadził do zwycięstw, dzięki czemu Blazers utrzymują wysoką pozycję na zachodzie.
zdjęcie: espn.com

piątek, 29 stycznia 2010

Ranking debiutantów (12/ 22-28.01)

1. (1) Tyreke Evans [Kings]
20.8pts (45.8%)/ 4.8reb/ 4.9ast/ 1.5stl
Zdobył 23 punkty, zaliczył 6 zbiórek i 4 asysty prowadząc Kings do zwycięstwa nad Warriors, co przerwało serię 7 porażek drużyny z Sacramento. Prezentuje bardzo równą grę, o czym świadczy chociażby fakt, że już w 35 kolejnych meczach miał dwucyfrowy dorobek punktowy.

2. (2) Brandon Jennings [Bucks]
17.8pts (38.3%)/ 3.5reb/ 6.3ast/ 1.2stl
W meczu z Raptors wyrównał swoje najniższe osiągniecie pod względem asyst, miał ich tylko 2. Ale już w kolejnym spotkaniu pobił rekord w tym elemencie odnotowując 13 asyst. Do tego dołożył jeszcze 18 punktów, a Bucks wygrali z Wolves. Było to jego 2 double-double w sezonie.

3. (3) Stephen Curry [Warriors]
14pts (45.5%)/ 4reb/ 4.6ast/ 1.9stl
Kiedy Ellis doznał kontuzji, Curry stał się czołowym strzelcem Warriors. Zdobywając 32 punkty w pojedynku z Nets ustanowił swój rekord kariery i zapewnił drużynie zwycięstwo. W następnych 2 meczach miał odpowiednio 25 i 27 punktów.

4. (9) Taj Gibson [Bulls]
8.4pts (48.6%)/ 6.5reb/ 0.6ast/ 1.1blk
W Houston Gibson pobił rekord kariery zbierając 14 piłek. Na swoim koncie miał jeszcze 16 punktów, co dało mu 5 double-double. 4 dni później poprawił swoje rekordowe osiągnięcie odnotowując 15 zbiórek w starciu z Thunder. W 4 ostatnich spotkaniach za każdym razem miał co najmniej 7 zbiórek.

5. (4) Jonny Flynn [Wolves]
14.1pts (42%)/ 2.4reb/ 4.1ast/ 1.1stl
W 2 kolejnych meczach zdobywał po 20 punktów, jednak w następnych 2 nie potrafił podtrzymać tej dobrej dyspozycji strzeleckiej i zaliczył w sumie tylko 16 punktów przy kiepskiej skuteczności.

6. (5) Omri Casspi [Kings]
12.2pts (47.5%)/ 4.8reb/ 1.4ast/ 0.7stl
Po okresie fantastycznej gry, ostatnio Casspi spisuje się znacznie słabiej i gra bardzo nierówno. W meczu w Miami zdobył 13 punktów, a w kolejnym spotkaniu (przeciwko Warriors) spudłował wszystkie 4 rzuty z gry i na swoim koncie miał zaledwie 1 punkt.

7. (6) DeJuan Blair [Spurs]
7.1pts (55.7%)/ 6.4reb/ 0.7ast/ 0.6blk
Od 8 spotkań za każdym razem ma co najmniej 7 zbiórek. W meczu z Bulls zebrał 11 piłek, co było jego 10 występem w sezonie z dwucyfrowym dorobkiem zbiórek.

8. (10) Jonas Jerebko [Pistons]
8.4pts (47.3%)/ 5.5reb/ 0.7ast/ 0.6stl
Powrót Prince'a do gry spowodował, że Jerebko został przesunięty na ławkę. To jednak nie wpłynęło negatywnie na jego grę. Jako rezerwowy jest bardzo przydatny i Pistons mogą zawsze liczyć na kilka punktów i zbiórek z jego strony.

9. (8) James Harden [Thunder]
9.9pts (38.8%)/ 3.3reb/ 2.2ast/ 1stl
Ostatnio Harden ma problemy ze skutecznością. W meczu z Cavs spudłował aż 7 z 8 rzutów z gry, natomiast przeciwko Bulls na 10 rzutów trafił tylko 3.

10. (17) Terrence Williams [Nets]
7pts (37%)/ 3.8reb/ 1.7ast/ 0.6stl
Po okresie słabszej gry, ostatnio Williams ponownie spisuje się bardzo dobrze. W meczu z Jazz zdobył 13 punktów, a w wygranym starciu z Clippers był bliski triple-double mając 7 punktów, 8 asyst i 9 zbiórek.

11. (7) Ty Lawson [Nuggets]
9.2pts (49.6%)/ 2.2reb/ 3.6ast/ 0.9stl
To nie był najlepszy tydzień dla Lawsona. Został pominięty w wyborze zespołu debiutantów, a poza spotkaniem z Hornets, kiedy zaliczył 8 punktów i 6 asyst, nie miał najlepszych występów.

12. (11) Marcus Thornton [Hornets]
9.9pts (43.5%)/ 1.9reb/ 0.8ast/ 0.6stl
Po oddaniu Browna do Chicago, Thornton stał się podstawowym rzucającym obrońcą Hornets. W ostatnich 2 meczach pokazał, że jest bardzo dobrym strzelcem i warto na niego stawiać. Zdobył 19 w Portland i 18 punktów w Golden State.

13. (13) DeMar DeRozan [Raptors]
8.2pts (46.4%)/ 2.9reb/ 0.7ast/ 0.6stl
Rozegrał 2 dobre mecze, a z kolejnych 2 wykluczyła go kontuzja kostki. Trzeci tydzień zajmuje 13 miejsce w rankingu, dlatego trudno się dziwić, że nie dostał się do 9-osobowego składu drużyny debiutantów. Ma szansę zaistnieć w konkursie wsadów.

14. (19) Wesley Matthews [Jazz]
8.2pts (47%)/ 2reb/ 1.2ast/ 0.5stl
W meczu z Suns pobił swój rekord kariery zdobywając 21 punktów, trafił między innymi 3 z 6 rzutów za trzy. Było to jego pierwsze spotkanie z dorobkiem co najmniej 20 punktów

15. (-) Darren Collison [Hornets]
6.7pts (41.9%)/ 1.8reb/ 2.9ast/ 0.6stl
W starciu z Warriors zdobył 12 punktów, zaliczył także po 3 zbiórki i asysty. Po praz pierwszy osiągną barierę 10 punktów od 1 grudnia, kiedy zastępował Paula w pierwszej piątce.

16. (16) Tyler Hansbrough [Pacers]
17. (12) Chase Budinger [Rockets]
18. (14) Serge Ibaka [Thunder]
19. (-) A.J. Price [Pacers]
20. (-) Jrue Holiday [Sixers]

1punkt: Bruce miał więcej głosów niż Nash i Iverson

W zeszłorocznym głosowaniu kibiców na trzecim miejscu wśród skrzydłowych na zachodzie znalazł się... Bruce Bowen. Na pewno to pamiętacie, było to ogromne zaskoczenie. Zebrał aż 1.392.398 głosów, więcej niż w tym roku Nash czy Iverson. Przed sezonem Bowen został oddany do Bucks, a następnie zdecydował zakończyć karierę, gdyby jeszcze pograł, może znalazłby się w ASG 2010?

zdjęcie: dontevergiveupthebasketballblog.blogspot.com

NBAcodziennie (59)

 
 
Magic Twin Towers: Howard-Gortat
Van Gudny wreszcie postawił na duet Howard-Gorat i przyniosło to świetny efekt. Marcin spędził na boisku 26 minut i 48 sekund będąc ważną postacią drużyny w prestiżowym pojedynku z Celtics.

Po raz pierwszy na parkiecie pojawił się już po niespełna 5 minutach meczu, kiedy Howard złapał drugi faul. Drugą kwartę rozpoczął podstawowy środkowy gospodarzy, ale po raz kolejny szybko odgwizdano mu faul i przez ponad 8 minut tej części spotkania grał Gortat. W drugiej połowie Howardowi udało się uniknąć kolejnych fauli i grał przez całą trzecią kwartę. Z doświadczenia, można było spodziewać się, że Gortata nie zobaczymy już w grze (chyba, że Howard ponownie będzie miał problemy z faulami). Zwłaszcza, że w ostatnich 2 meczach Van Gundy nie dawał Polakowi zbyt dużo okazji do gry (w sumie tylko 9 minut). Ale tym razem trener Magic postanowił zmienić swoją typową rotację i wystawił duet środkowych od początku czwartej kwarty. Gospodarze przegrywali wtedy 11 punktami, dlatego konieczna była jakaś zmiana, coś co pomogłoby im odrobić straty. Tym elementem okazał się duet środkowych. Gortat razem z Howardem bardzo utrudnili Celtics zdobywanie punktów spod kosza i w efekcie Magic wygrali tą część spotkania aż 35-22.

Gortat grał właściwie przez całą czwartą kwartę. W końcówce kilka razy był zmieniany, ale po chwili wracał, zależało to od tego czy Magic grali akurat akcje w ataku czy w obronie. Warto też odnotować, że 'bank shot' Marcina z półdystansu na 4 minuty i 52 sekundy przed końcem dał jego drużynie pierwsze prowadzenie w tym meczu (84-83). Był to jego jedyny rzut z gry w tym spotkaniu. Poza tym, w czwartej kwarcie popisał się także dobrym podaniem na alley-oop do Howarda zaliczając asystę. Ostatecznie Gortat miał na swoim koncie 6 punktów (4 na 6 rzutów wolnych), 8 zbiórek, z czego 3 w ataku, a także 3 bloki.

Howard zakończył mecz z 19 punktami, 10 zbiórkami i 4 blokami. Natomiast bohaterem Magic okazał się Lewis, który trafił zwycięski rzut spod kosza na 1.9 sekundy przed końcem. Lewis był najlepszym strzelcem gospodarzy z 23 punktami.


Rezerwowi w ASG
Wczoraj ogłoszono rezerwowych, którzy wystąpią w All-Star Game.

Wschód: Chris Bosh, Paul Pierce, Derrick Rose, Rajon Rondo, Gerald Wallace, Joe Johnson i Al Horford

Zachód: Deron Williams, Chris Paul, Dirk Nowitzki, Pau Gasol, Kevin Durant, Zach Randolph i Brandon Roy

Jak zawsze, nie obyło się bez niespodzianek. Największą jest chyba wybór Horforda. Co prawda jest on jednym z najlepszych centrów na wschodzie w tym sezonie, do tego reprezentuje świetnych Hawks, ale jednak wydaje się, że byli lepsi. Przede wszystkim jego kolega z drużyny - Josh Smith. Smith prezentuje wyższy poziom i bardziej zasłużył na grę w All-Star Game, dodatkowo jego efektowne wsady na pewno pomogły w stworzeniu fantastycznego widowiska. Znacznie lepiej pod względem indywidualnym spisuje się także David Lee, choicaż w jego przypadku wytłumaczeniem pominięcia go może być ujemny bilans Knicks.

Po raz pierwszy w meczu gwiazd zagrają: Deron Williams (wreszcie się doczekał), Rajon Rondo (Celtics nadal mają tróję w ASG, Rondo wyparł Allena), Derrick Rose (pierwszy reprezentant Bulls od czasów Jordana), Zach Randolph (jeszcze niedawno wydawało się, że trenerzy nigdy nie dadzą mu miejsca w ASG, ale świetna postawa w Memphis zmieniła jego wizerunek), Gerald Wallace (historyczny występ - pierwszy zawodnik Bobcats w Meczu Gwiazd) i Kevin Durant (od teraz już co roku będzie automatycznym wyborem).

Z brakiem wyboru musi pogodzić się Billups, co jest kolejnym cisem dla Nuggets – trzeciej siły całej ligi. W ASG będą mieli tylko jednego reprezentanta, ich zawodnika zabraknie również w Rookie Challenge, ponieważ pominięto Lawsona. Z czwórki najlepszych drużyn NBA Lakers mają 2 przedstawicieli w ASG, Celtics aż 3, a Nuggets i Cavs tylko po jednym. W Cleveland poza Jamesem nie ma tak świetnie grającego zawodnika jak Billups, nie mają też dobrze spisującego się pierwszoroczniaka. Dlatego to Nuggets są pod tym względem największymi przegranymi.

Natomiast Kaman, Lee, Lopez, Jamison, Ellis, Iguodala muszą poczekać aż ich drużyn zaczną wygrywać – wtedy będą mieli większe szanse.


Plotki transferowe
Nets dają znać Raptors, Suns i Jazz, że jeśli oni zdecydują się na transfer swojego podkoszowego zawodnika (Bosh, Stoudemire i Boozer) - Nets są zainteresowani jego pozyskaniem

W zamian za Studemire'a Nets oferują podobno Yi i Lee, a także wybór w drafcie.

Według jednego ze źródeł Spurs nie prowadzą rozmów z Suns w sprawie transferu.

Pistons są zdecydowani oddać Hamiltoan. Jeśli nie uda im się to przed trade deadline, na pewno dokonają transferu z jego udziałem w offseason.

Rockets wezmą pod uwagę ofertę Sixers i oddanie im kontraktu McGrady'ego, tylko jeśli w transfer zostanie włączony Iguodala.

Jamison oczekuje, że pozostanie w Wizards.

Bill Simmons z ESPN przedstawił swój plan naprawy Sixers: wytransferować Iguodalę i Kapono za McGrady'ego, a Branda i Greena oddać do Wizards w zamian za Arenasa


Magia liczb
1  zbiórkę miał na swoim koncie Stoudemire, po raz pierwszy w sezonie nie zebrał piłki w obronie. Zdobył 22 punkty, ale w czwartej kwarcie siedział na ławce, podczas gdy grał rezerwowy Amundson

8  asyst zaledwie zaliczyli zawodnicy Magic, mimo to wygrali z Celtics (22 asysty)

26  punktów i 11 zbiórek zaliczył Turkoglu w meczu z Knicks. W obu elementach są to jego najwyższe osiągnięcia w tym sezonie. Po raz pierwszy grając w barwach Raptors zanotował double-double, a co najmniej 20 punktów zdobył po raz pierwszy od półtora miesiąca.

27  punktów i 15 zbiórek miał Bosh prowadząc Raptors do zwycięstwa

29  punktów i 18 zbiórek zanotował Lee, po tym jak dowiedział się, że po raz kolejny jego świetna gra nie została doceniona wyborem do All-Star Game. Było to jego 9 double-double w ostatnich 10 meczach, ale Knicks w tym czasie wygrali tylko 3 razy

884  mecz w barwach Mavs rozegrał Nowitzki, co jest rekordem w historii drużyny z Dallas. W spotkaniu z Suns Dirk zdobył 19 punktów, zebrał 5 piłek, a jego drużyna przegrała

Najlepsze akcje


zdjęcie: espn.com

czwartek, 28 stycznia 2010

Stern o zawieszeniu Arenasa

Halftime: Najlepszy obrońca


1. Josh Smith (15.1pts/ 8.5reb/ 3.9ast/ 2.2blk/ 1.5stl)
Smith od początku swojej kariery jest znany ze świetnej defensywny. W tym sezonie ponownie prezentuje fantastyczną grę w tym elemencie. Bardzo dobrze radzi sobie zarówno w starciach z wyższymi zawodnikami pod koszem jak i broniąc na obwodzie. Jako jedyny ma w tegorocznych rozgrywkach średnią przynajmniej ponad 2 bloków i 1.5 przechwytów. Tym samym jest 3 najlepszym blokującym w NBA i 17 pod względem przechwytów. O tym jak skutecznym jest obrońcą świadczy również fakt, że kiedy on jest na boisku Hawks tracą średnio o ponad 8 punktów mniej (na 100 akcji), niż gdy siedzi on na ławce.

2. Dwight Howard (17.4pts/ 13.3reb/ 1.6ast/ 2.6blk/ 1.2stl)
Howard w obronie ciągle jest wręcz nie do przejścia. Tak samo jak w poprzednim roku, także teraz jest najlepszym blokującym NBA, do tego notuje najwyższą średnią karierze 1.2 przechwytów. Z nim na parkiecie Magic tracą o ponad 6 punktów mniej (na 100 akcji), niż kiedy on jest poza grą.

3. Gerald Wallace (18.6pts/ 11reb/ 1.9ast/ 1.2blk/ 1.6stl)
Bobcats są najlepiej broniącą drużyną w lidze, a Wallace jest ich czołowym defensorem. Od dawna prezentował świetną grę obronną, a w tym roku rozgrywa swój życiowy sezon i skutecznie uprzykrza życie przeciwnikom. Zalicza średnio ponad 1.5 przechwytu i 1 blok, ale nie jest w tych elementach w ścisłej czołówce ligi. Te statystyki nie w pełni oddają jego fantastyczną obronę. Jest natomiast liderem NBA w obecnym sezonie (wraz z Howardem) pod względem Defensive Win Shares, w jego przypadku ten wskaźnik wynosi 3.8. Kiedy Wallace jest w grze, Bobcats tracą o 4.4 punktów mniej (na 100 akcji) w porównaniu do czasu, gdy on odpoczywa na ławce.

zdjęcie: yahoo.com

NBAcodziennie (58)




Czwarte zwycięstwo Nets
Nets odnotowali 4 wygarną w sezonie. Ich bilans 4-40 jest totalną kompromitacją, ale gdy przegrywa się tak często jak oni, zwycięstwo jest wielkim świętem. I wczoraj w New Jersey miało miejsce takie święto. Obecne rozgrywki w wykonaniu Nets, można przedstawić następująco (P-porażki, Z-zwycięstwa):

18P – Z – P – Z – 10P – Z – 11P – Z

Dzięki tej wygranej Nets uniknęli kolejnego niechlubnego rekordu - najgorszej drużyny w historii NBA po 44 meczach. Mając zaledwie 3 zwycięstwa w 43 spotkaniach wyrównali osiągnięcie Mavs z sezonu 1993/94, na szczęście „nie poprawili” go.

Zwycięstwo z Clippers było ich pierwszym przeciwko drużynie z konferencji zachodniej (wcześniej przegrywali 29 razy), a do tego najwyższym w sezonie (zdobyli 16 punktów więcej). Ale to nie koniec sukcesów Nets. We wczorajszym meczu po raz pierwszy od 14 listopada zatrzymali rywali na zdobyczy punktowej poniżej 90. Warto przypomnieć, że w ostatnich 9 meczach tracili średnio ponad 111 punktów.

Pierwszą wygraną, w starciu z Bobcats, zawdzięczali przede wszystkim trójce Lopez-Harris-Lee. Pierwszy z nich miał 31 punktów i 14 zbiórek, drugi 16 punktów i 8 asyst, a trzeci 27 punktów. Pokonując Bulls ponownie ta trójka  (Lopez 25 punktów i 10 zbiórek, Harris 17 punktów i 6 asyst, Lee 12 punktów) odegrała istotną rolę, a dołączył się do nich jeszcze Douglas-Roberts ze zdobyczą 20 punktów. W meczu z Knicks mogli natomiast liczyć na świetny występ Yi, który zaliczył 22 punkty i 6 zbiórek. Poza tym, Lopez miał 21 punktów i 14 zbiórek, Harris 17 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst, Lee 10 punktów i 6 asyst, a Douglas-Roberts 17 punktów.

W spotkaniu z Clippers nie grali Harris i Lee, dlatego szanse na przerwanie serii porażek akurat w tym meczu nie były zbyt duże. Do tego Yi miał problemy z faulami, na parkiecie spędził zaledwie 15 minut kończąc mecz z 6 punktami. Natomiast CDR trafił tylko 2 z 7 rzutów zdobywając 5 punktów. Po spojrzeniu na te elementy można by oczekiwać kolejnej porażki Nets. A jednak udało im się wygrać.

Jak zawsze na wysokim poziomie zagrał Lopez, zaliczył 19 punktów, 9 zbiórek, a także po 3 przechwyty i bloki. Jednak to nie on był bohaterem Nets. Czołową postacią okazał się niedawno pozyskany z Dallas, rezerwowy Humphries. Od czasu przeprowadzki do New Jersey prezentuje się on zaskakująco dobrze i w tym meczu po raz kolejny pokazał, że jest w formie. Zdobył rekordowe w swojej karierze 25 punktów trafiając z gry ze skutecznością 71%. Na swoim koncie miał jeszcze 8 zbiórek. Tą dwójkę podczaszkowych dobrze wsparł Dooling, który zanotował 18 punktów i 8 asyst. Inny niedawno pozyskany zawodnik – Quinn, trafił 2 na 2 za trzy i Nets okazali się lepsi od Clippers. Już w drugiej kwarcie prowadzili różnicą 16 punktów, ale w połowie trzeciej był remis po 53. Jednak tym razem Nets się nie poddali i pozwolili się wyprzedzić. Szybko odzyskali przewagę i utrzymali je do końca.

Nets w tym meczu trafili 53.7% sowich rzutów z gry, ostatni raz mieli skuteczność powyżej 50% w wygranym spotkaniu z Knicks.


Arenas i Crittenton zawieszeni
Tak jak można było się spodziewać Areans i Crittenton zostali zawieszeni do końca obecnego sezonu.

Zanim Agent Zero został zawieszony (początkowo na czas nieokreślony) rozegrał 32 mecze, tak więc kara obejmie w sumie 50 spotkań. W historii NBA dłuższy czas zawieszenia mieli tylko Artest (73) za słynną bójkę w Detroit i Sprewell (68) za duszenie trenera PJ Carlesimo. Crittenton jeszcze nie zagrał w obecnych rozgrywkach ponieważ leczy kontuzje, ale biorąc pod uwagę, że teraz rozpoczyna się jego zawieszenie, będzie ono trwać 38 meczów (czwarte najdłuższe).

Arenas już zapewnił Sterna podczas wczorajszego spotkania, że rozumie tą karę i wie, że zasługuje na nią, dlatego nie będzie podejmował żadnych prób jej skrócenia. Natomiast Crittenton wraz z związkiem zawodników prawdopodobnie będzie chciał coś wywalczyć (poza brakiem możliwości gry nie dostanie także zapłaty za ten okres).

Podczas spotkania ze Sternem, Arenas podjął również temat ewentualnego zerwanie jego kontraktu. Stern powiedział, że ta kwestia w pełni zależy od drużyny. Dodał również, że jak na razie nie wpłynęła do siedziby ligi żadna informacja od Wizards w tej sprawie.

Przypomnę, że obaj zawodnicy zostali uznani winnymi, Crittenton już został skazany na rok w zamieszeniu i prace społeczne, natomiast Areans pozna wyrok dopiero w marcu.

Debiutanci vs. Drugoroczniacy
Wczoraj ogłoszono składy drużyn debiutantów i drugoroczniaków

Rookies:
Tyreke Evans, Brandon Jennings, Jonny Flynn, Stephen Curry, Omri Casspi, James Harden, Taj Gibson, Jonas Jerebko i DeJuan Blair.

Sophomores:
Derrick Rose, Russell Westbrook, O.J. Mayo, Marc Gasol, Brook Lopez, Eric Gordon, Michael Beasley, Kevin Love i Danilo Gallinari.

Myślę, że nie ma tu zbyt wielu kontrowersji. Wybrano najlepszych. Można oczywiście zauważyć brak DeRozana i Lawsona. W przypadku tego drugiego, w składzie pierwszoroczniaków jest na tyle dużo rozgrywających, że dla niego zabrakło już miejsca. Niestety drużyny są tylko 9-osobowe. Natomiast DeRozan i tak pojawi się w trakcie Rookie Challenge, podczas przerwy będzie występował w Slam Dunk-in z dużymi szansami na awans do sobotniego Slam Dunk Contest.


Plotki transferowe
Pojawiły się głosy, że Stoudemire'm mogą być zainteresowani Spurs. Pozostają jednak dwa kluczowe pytania: 1. czy byliby skłonni oddać Ginobili'ego (nawet biorąc pod uwagę, że jego kontrakt kończy się po tym sezonie), 2. czy po sezonie zatrzymaliby Stoudemire'a u siebie i zaoferowali mu kontrakt, jakiego oczekuje. Spurs byli także zainteresowani Boshem, ale on prawdopodobnie nie zostanie oddany przez Raptors.

Podobno Nets coraz mniej wierzą, że w offseason uda im się ściągnąć Jamesa albo Wade'a, dlatego bardzo są zainteresowani Stoudemire'm.

Heat także zastanawiają się nad możliwością ściągnięcia do siebie Stoudemire'a, w zamian mogliby zaoferować Suns kończący się kontrakt O'Neala.

Coraz mniej prawdopodobny jest transfer Jamisona do Cleveland, ale ostatnio Cavs zainteresowali się innym zawodnikiem Wizards – Mike'm Jamesem.

Bardzo powoli posuwają się rozmowy w sprawie transferu McGrady'ego. Rockets wydają się najbardziej zainteresowani ofertami  Knicks i Bulls.

Podobno nikt nie chce TJ Forda.

Lakers szukają chętnych na Morrisona i Vujacica.


Magia liczb
0  na 7 rzutów z gry, tak wyglądały statystyki rzutowe Afflalo, a jeszcze w poprzednim meczu był nie do zatrzymania trafiając aż 9 z 11 rzutów

8  zwycięstwo z rzędu odnotowali Nuggets, mimo, że od 2 spotkań grają bez Anthony'ego

8  ostatnich punktów w meczu pomiędzy Pistons i Grizzlies należało do Marca Gasola, który zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Ostatecznie miał na swoim koncie 25 punktów i 12 zbiórek

12  punktów i 15 zbiórek zaliczył Kenyon Martin. Było to jego 12 double-double w ostatnich 16 meczach

12  punktów zebrał tylko James w łatwo wygranym spotkaniu z Wolves. Tym samym przerwał serię 9 spotkań z dorobkiem co najmniej 28 punktów. Na swoim koncie miał jeszcze 11 asyst i 6 zbiórek.

23  punkty zdobył Hickson w meczu z Wolves i ustanawiając swój rekord kariery. Był najlepszym strzelcem swojej drużyny trafiając 8 z 10 rzutów z gry, do tego dołożył jeszcze8 zbiórek

24  punkty i 18 zbiórek zanotował Bosh prowadząc Raptors do zwycięstwa

24  punkty i 13 zbiórek miał Randolph. W ciągu ostatnich 7 meczów już po raz 6 zanotował co najmniej 20 punktów i 10 zbiórek

26  punktów i 7 asyst zanotował Rose w bezpośrednim pojedynku z innym drugoroczniakiem, Westbrookiem (10 punktów i 7 asyst). Lider Bulls w ostatnich 14 meczach już 10 razy zdobywał co najmniej 20 punktów, 10 razy w tym czasie miał też przynajmniej 6 asyst, a jego drużyna odnotował bilans 9-5

26  punktów i 10 zbiórek miał Brand w przegranym meczu z Bucks. Dopiero po raz drugi w tym sezonie zanotował statystyki na poziomie 20 punktów i 10 zbiórek

27  zbiórek (rekord kariery) i 21 punktów miał na swoim koncie Duncan prowadząc Spurs do zwycięstwa nad Hawks. Duncan aż 10 piłek zebrał na atakowanej tablicy, podczas gdy cała drużyna przeciwników miał ich w sumie 12. W ofensywie miał problemy trafiając tylko 5 z 20 rzutów z gry, ale na linii rzutów wolnych nie pomylił się ani razu na 11 prób

27  punktów (najwięcej w sezonie), a także 12 zbiórek w Indianapolis zaliczył Bynum

29  punktów, 9 zbiórek i 7 asyst zanotował Bryant w starciu z Pacers. Był to jego 5 mecz z rzędu ze zdobyczą przynajmniej 26 punktów

33  punkty zdobyli zawodnicy z ławki Pistons, przy zaledwie 4 ze strony rezerwowych Grizzlies

35  punktów i 10 asyst zaliczył Wade, mimo to jego drużyna przegrała z Raptors. W ostatnich 4 meczach już 3 razy Wade miał statystyki na poziomie 30-10 (2 razy było to 10 asyst, raz 10 zbiórek)

38  punktów, 9 asyst, 6 zbiórek i 3 przechwyty miał Paul w wygranym meczu z Warriors

Najlepsze akcje

zdjęcia: yahoo.com, espn.com

środa, 27 stycznia 2010

Halftime: Most Improved Player

Dzisiaj nagroda MIP czyli dla zawodnika, który poczynił największe postępy w pierwszej części sezonu.

1. Channing Frye (12.2pts/ 5.7reb/ 1.5ast)
Po pierwszej połowie sezonu to właśnie jemu przyznałbym nagrodę MIP. W ostatnich latach Frye'a coraz rzadziej oglądaliśmy na boisku, a on coraz bardziej przesuwał się w głąb ławki Blazers. Po udanym sezonie debiutanckim, już od drugiego roku odnotowywał systematyczny regres. A przecież Knicks w drafcie 2005 wybrali go z wysokim 8 numerem. Może nie zasłużył na tak wysoką pozycje w dniu naboru, ale teraz udowadnia, iż nie należy go przekreślać, ponieważ może być przydatny. Po dwóch latach zapomnienia i siedzenia na ławce, w tym sezonie znowu zaczął więcej grać i ponownie jest kimś w NBA.W Suns dostał szansę występów w pierwszej piątce i pokazał, że potrafi rzucać i zdobywać sporo punktów, a do tego dobrze walczy też na tablicach. Największy postęp poczynił pod względem rzutów za trzy. Obecnie ze skutecznością 44% jest ósmym najlepszym zawodnikiem w lidze pod tym względem. Dla porównania, w 47 meczach tego sezonu oddał 113 celnych rzutów za trzy, podczas gdy przez pierwsze 4 lata spędzone w NBA zaledwie 20.

2. Aaron Brooks (18.7pts/ 2.4reb/ 5ast)
Po tym jak kontuzja wyeliminowała Yao, a T-Mac przestał liczyć się w Houston - pierwszoplanową rola przypadła Brooksowi. On nie zawiódł oczekiwań i stanął na wysokości zadania, znacznie poprawiając swoją grę i osiągnięcia z poprzedniego sezonu. Jeszcze na początku poprzednich rozgrywek był tylko rezerwowym, potem postawiono na niego i oddając Alstona do Magic dano mu pozycję pierwszego rozgrywającego, a teraz stał się liderem Rockets. Obecnie jest najlepszym strzelcem i pierwszym asystującym swojej drużyny. W dotychczasowych 44 meczach 19 razy zdobył przynajmniej 20 punktów, a 23 razy zaliczył co najmniej 5 asyst. Rok temu w 80 spotkaniach miał odpowiednio tylko 10 i 15 takich występów. Bardzo dobrze prowadzi Rockets, dzięki czemu mają oni zaskakująco udany sezon.

3. Chris Douglas-Roberts (13.8pts/ 4reb/ 1.9ast)
W poprzednim sezonie jako debiutant bardzo rzadko pojawiał się na parkiecie. Większość czasu przesiedział na ławce i dopiero pod koniec miał okazję pokazać się w kilku meczach. Ale już w preseason było widać, że nie zmarnował wakacji i ciężko pracował nad poprawą swojej gry. Wysoka forma i problemy z kontuzjami pozostałych zawodników Nets, otworzyły mu drogę do pierwszej piątki. Douglas-Robers świetnie wykorzystał ten czas, by udowodnić swoją wartość, przede wszystkim jako strzelca. W pierwszych 18 spotkaniach aż 9 razy zdobywał co najmniej 20 punktów, podczas gdy w ubiegłorocznych rozgrywkach ani razu mu się to nie udało. W tym momencie, kiedy do gry wrócili Harris, Yi i Lee, nie jest już czołowym strzelcem Nets, ale utrzymał miejsce w piątce i jest ważnym elementem młodej drużyny

W dyskusjach na temat nagrody dla zawodnika, który poczynił największe postępy często wymienia się także Duranta, jako jednego z głównych kandydatów. Nie ma wątpliwości, że gra on jeszcze lepiej niż w poprzednim sezonie. Jest jednym z najlepszych strzelców ligi, a do tego bardzo poprawił się w defensywie. Jeszcze rok temu była to jego słaba strona, a teraz jest ważnym elementem świetnej obrony Thunder. Mimo to nie widzę go jako zwycięzcy tej nagrody. Durant jest wielkim zawodnikiem, który powinien być brany pod uwagę jako MVP. Natomiast MIP pozostawiłbym dla tych wybijających się z dalszego planu.

zdjęcie: nba.com

NBAcodziennie (57)




Rekordy Boguta
Bogut w Dallas rozegrał fantastyczne spotkanie. Trafił pierwsze 9 rzutów z gry, a w całym meczu aż 13 z 14 jego rzutów wpadło do kosza. Dało mu to niesamowitą skuteczność wynoszącą 92.9% (jest to najwyższa skuteczność w tym sezonie w NBA przy co najmniej 10 rzutach z gry) . Dzięki temu udało mu się pobić rekord kariery pod względem ilości zdobytych punktów – 32. Warto przypomnieć, że poprzednią najwyższą zdobycz (31 punktów) zaliczył nieco ponad miesiąc temu. Natomiast przez wcześniejsze 4 lata gry w NBA ani razu nie osiągnął granicy 30 punktów.  Już ten fakt pokazuje, że obecny sezon jest dla Boguta wyjątkowy. Jego średnia w tym momencie wynosi 16 punktów (najwyższa w karierze). W 37 dotychczasowych meczach już 29 razy miał na swoim koncie dwucyfrowy dorobek punktowy, z czego 12 razy zdobył przynajmniej 20 punktów.

Bogut oczywiście imponuje również pod względem zbiórek. Obecnie jego średnia wynosi 10.2 (11 miejsce w lidze), czyli drugi rok z rzędu ma statystyki na poziomie double-double. Co prawda we wczorajszym spotkaniu zabrakło mu jednej zbiórki do tego osiągnięcia granicy 10, ale w tym sezonie już 21 razy miał na swoim koncie przynajmniej 10 zebranych piłek (w tym 5 razy co najmniej 15). Natomiast 19 spotkań zakończył z double-double. W tym momencie warto także odnotować jeszcze jedną ważną informację – najniższa liczba zbiórek Boguta w obecnym sezonie to 5. Zdarzały mu się mecze, w których zdobył tylko 2, 3 punkty, ale Bucks zawsze mogli liczyć na przynajmniej 5 zebranych piłek z jego strony.

W tegorocznych rozgrywkach Bogut ustanowił również swój rekord bloków. W meczu z Bulls zanotował ich 6, a kilkanaście dni później wyrównał ten wynik w spotkaniu w Houston. Z dotychczasowych 37 meczów tylko w 4 nie miał bloku na koncie. Dzięki temu ma obecnie rekordową dla siebie średnią 2.16 bloków, co daje mu 4 pozycję w NBA.

Mimo świetnego występu Boguta, Bucks przegrali z Mavs. Nie zmiana to jednak faktu, że Australijczyk w tym roku gra na bardzo wysokim poziomie. Może nie jest to poziom na miarę zawodnika wybranego w drafcie z numerem 1, ale w końcu Bogut jest w gronie najlepszych środkowych ligi. Ma dopiero 25 lat i najbliższe kilka sezonów powinno być jego najlepszymi w karierze, oczywiście jeśli kontuzje mu nie przeszkodzą.

Plotki transferowe
W ostatnich dniach najwięcej mówi się o możliwej wymianie z udziałem Stoudemire'a. Według Rica Buchera z ESPN 7-8 drużyn jest zainteresowanych pozyskaniem zawodnika Suns. Dodał on także, że nie są to Cavs, ponieważ już w zeszłym sezonie było widać, że duet Shaq-Amare nie działa tak jak należy. Inne źródła podają jednak, że Cavs rozmawiają z Suns, chociaż na razie nie doszło do żadnych ustaleń.

Najbardziej prawdopodobny w tym momencie wydaje się transfer z Nets. Vandeweghe powiedział, że Nets oczywiście szykują się na offseason, ale jeśli nadarzy się okazja wzmocnienia drużyny już teraz poprzez wymianę, na pewno z tego skorzystają. Nets mają do dyspozycji 10 wyborów w trzech najbliższych draftach, młodych zawodników i weteranów z kończącymi się kontraktami. Czyli właśnie tego, czego szukają Suns – ograniczenie wydatków plus młode talenty. Gdyby doszło do tej wymiany na pewno byłby w nią włączony Yi.

Warriors zdementowali plotki dotyczące możliwego transferu Ellisa, mówiąc, że na pewno go nie oddadzą.

Hornets nie zapłacą podatku
Hornets wreszcie udało się ograniczyć wydatki do satysfakcjonującego poziomu. Po wymianie z Bulls byli $425 tysięcy ponad granicą, od której płaci się podatek od luksusu. Wczoraj porozumieli się w sprawie kolejnego transferu. Oddają Bobby'ego Browna do Clippers w zamian za przyszły wybór w drugiej rundzie draftu. Dzięki temu pozbyli się kontraktu Browana wartego ponad $730 tysięcy – teraz są pod kreską i nie będą płacić podatku. Udało się.
Clippers natomiast dostali wsparcie na pozycję rezerwowego rozgrywającego, czego bardzo potrzebowali po niedawnej kontuzji Telfaira, który będzie poza grą przez 4-6 tygodni.


Magia liczb
3  rzuty na 22 oddane trafił Maggette w meczu z Kings, co dało mu fatalną skuteczność 13.6% z gry

10  mecz z rzędu zakończony różnicą jednego puntu wygrali Mavs, tym samym wyrównali rekord NBA

13  asyst zaliczył Duhon i równocześnie miał 0 punktów. Jest to druga najwyższa liczba asyst zawodnika Knicks przy zerowym dorobku punktowym. W ostatnich 5 meczach, aż 3 Duhon zakończył bez punktu, w sumie w tym czasie oddał 25 rzutów trafiając zaledwie 3 z nich

22  punkty, 6 zbiórek i 5 asyst miał na swoim koncie Delfino. Argentyńczyk w ostatnich 4 meczach już po raz 3 przekroczył granice 20 punktów. Natomiast od 5 spotkań za każdym razem zbiera co najmniej 6 piłek

24  punkty i 11 zbiórek zanotował Diaw w meczu w Phoenix przeciwko swojej byłej drużynie. Było to jego 3 double-double w sezonie

26  punktów zdobyli Braynt i Gasol prowadząc Lakers do zwycięstwa w Waszyngtonie

50  punktów zdobyli w sumie dwaj debiutanci, którzy wczoraj zagrali przeciwko sobie w meczu pomiędzy Warriors i Kings. Curry miał ich 27, Evans 23. Poza tym Curry zaliczył 9 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty. Evans miał trochę gorsze statystyki – 6 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty, ale to jego drużyna wygrała.

132  punkty zdobyli Knicks pokonując Wolves różnicą 28, po tym jak w poprzednim meczu zostali skompromitowani przez Mavs i przegrali różnicą 50 punktów

Najlepsze akcje


zdjęcie: yahoo.com

wtorek, 26 stycznia 2010

Bakuś, Maluch, nos, Beckham, czyli...



...Marcin Gortat po raz kolejny w programie Magic overtime with Dante and Galante

Wideo: tutaj

Halftime: Najlepszy debiutant

Dalszy ciąg podsumowanie pierwszej połowy sezonu:



1. Tyreke Evans (20.7pts/ 4.7reb/ 4.9ast)
Spośród debiutantów jest najlepszym strzelcem, drugim najlepiej podającym i przechwytującym, szóstym pod względem zbiórek. Bardzo szybko stał się liderem Kings i to właśnie dzięki niemu drużyna z Sacramento nie jest na samym dnie zachodu. Gra bardzo równo, tylko w 2 z 39 spotkań nie miał przynajmniej 10 punktów, natomiast aż w 23 razy zdobył ich co najmniej 20. Pokazał również, że można na niego liczyć w decydujących akcjach i dwukrotnie dawał Kings zwycięstwo dzięki celnym rzutom w ostatnich sekundach.

2. Brandon Jennings (17.9pts/ 3.6reb/ 6.2ast)
W pierwszym meczu miał 17 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst, a potem zapisał się w historii zdobywając 55 punktów przeciwko Warriors. Dwa miesiące później nadal jest rekordzistą tego sezonu jeśli chodzi o ilość zdobytych punktów w jednym meczu, ale stracił pozycję najlepszego debiutanta. Mimo, że teraz nie imponuje w ataku tak, jak na początku, ciągle jest drugim strzelcem wśród pierwszoroczniaków. Jennings w ostatnim czasie ma ogromne problemy z kończeniem akcji, jego skuteczność drastycznie spada i od grudnia wynosi nieco ponad 30%. Utrzymuje natomiast wysoki poziom jeśli chodzi o prowadzenie gry drużyny i pozostaje najlepszym asystującym debiutantem sezonu.

3. Stephen Curry (13.7pts/ 3.9reb/ 4.5ast)
Curry od początku wyróżnia się pod względem przechwytów. Obecnie w tym elemencie jest 5 w NBA (średnio 1.83) i oczywiście najlepszy spośród debiutantów. Dodatkowo w ostatnim czasie, gdy Warriors są zdziesiątkowani przez kontuzje, zaczął pokazywać swoje umiejętności strzeleckie. Przez pierwsze 25 spotkań ani razu nie osiągnął granicy 20 punktów, a od tego czasu udało mu się to 6 razy. Jest teraz czołowym zawodnikiem Warriors.

zdjęcie: yahoo.com

Rezerwowi w All-Star Game

Niedługo trenerzy wybiorą 14 rezerwowych na Mecz Gwiazd w Dallas. Kto najbardziej zasługuje na występ w ASG? Oto nasze typy:

Adam Szczepański

WSCHÓD
obrońcy
Dwa proste wybory, nad którym dłużej się nie trzeba zastawiać:
Rajon Rondo świetnie prowadzi Celtics i nawet bardziej zasługuje na występ w All-Star Game niż Garnett. Jest obecnie jednym z najlepszych rozgrywających w lidze i powinien znaleźć się w gronie największych gwiazd.

Joe Johnson jest najlepszym zawodnikiem Hawks, którzy są w tym momencie trzecią siłą wschodu. Poza tym, mało kto może pochwalić się statystkami na poziomie 20 punktów, prawie 5 asyst i 5 zbiórek (na wschodzie poza JJ tylko James i Wade). Może jego mało efektowny styl gry nie jest idealny do ASG, ale bez wątpienia w pełni zasłużył na miejsce w składzie wschodu.

skrzydłowi
Gerlad Wallace i Josh Smith są wymieniani przez większość ekspertów jako główni kandydaci na pozycje skrzydłowych na ławce rezerwowych wschodu (oczywiście poza Boshem, ale o nim później). Trudno się z tym nie zgodzić. Smith rozgrywa fantastyczny sezon i jest częścią świetnie działającego zespołu z Atlanty. Wallace natomiast ma swój sezon życia i po raz pierwszy w karierze statystyki na poziomie double-double (18.5 punktów i 11 zbiórek). Do tego, Bobcats wreszcie zaczęli wygrywać i liczą się w walce o playoffs. Tak więc nie tylko sam Wallace, ale także Bobcats zasługują na swojego pierwszego reprezentanta w ASG.

center
Z pozycją rezerwowego środkowego na wschodzie jest duży problem. Gdyby nie fakt, że Nets mają bilans 3-40 kandydatem numer jedne byłby Lopez. Gra bardzo dobrze i pod względem indywidualnym zalicza się do gwiazd obecnego sezonu. Trudno jednak wyobrazić sobie, by najgorsza drużyna ligi miała swojego reprezentanta w Dallas.

W tej sytuacji chciałoby się postawić na Shaqa. Co prawda ma nie najlepsze statystyki, ale jest ważną postacią pierwszych na wschodzie Cavs. Poza tym, skoro Iverson, a także KG zagrają w Meczu głównie za swój dorobek w karierze, a niekoniecznie za to jak prezentują się w tym sezonie, dlaczego Shaq nie miałby też w ten sposób zostać doceniony? Jest idealną postacią to tego typu show i zeszłorocznym MVP.

Jedak po przeczytaniu analizy dotyczącej rezerwowych  ASG na stronie espn, uznałem, że najlepsze jest rozwiązanie, które tam było zaproponowane, czyli Chris Bosh na piątce. W Raptors gra on jako czwórka, ale trenerzy wybierając rezerwowych na Mecz Gwiazd nie muszą się tym sugerować i mogą wskazać Bosha jako centra.

2 dodatkowi zawodnicy
Wybór ogranicza się do Davida Lee, Derricka Rose'a i reprezentanta Cavs.

Knicks pną się w górę w ostatnim czasie, są tuż za ósemką dlatego mogą mieć swojego przedstawiciela w Dallas. Lee natomiast spisuje się rewelacyjnie i co chwilę kończy mecz z double-double. Już rok temu brało się go pod uwagę przy ASG, a teraz gra jeszcze lepiej.

Rose miał nie najlepszy początek sezonu, tak jak cała drużyna z Chicago. Jednak w ostatnim czasie Bulls wygrywają i w dużej mierze zawdzięczają to świetnej grze swojego młodego lidera. Od grudnia Rose zdobywa średnio ponad 20 punktów i zalicza ponad 6 asyst.

Jeśli chodzi natomiast o reprezentanta Cavs. Znowu James jest osamotniony. Rok temu w ostatniej chwili dodany do składu wschodu został Mo Williams, ale dopiero po kontuzji Nelsona. Wiemy już, że Mo będzie pauzował przez miesiąc, więc i tak nie zagrałby w ASG. Może Shaq?

Hawks mieliby 2 reprezentantów, Celtics 2, a najlepsi na wschodzie Cavs tylko jednego. James chyba będzie musiał się z tym pogodzić. Ostatecznie stawiam na Lee i Rose'a.


ZACHÓD
obrońcy
Szybki i bezproblemowy wybór: Chris Paul i Brandon Roy. Pierwszy to najlepszy rozgrywający ligi. Drugi to zawodnik, który potrafił utrzymać Blazers w gronie najlepszych na zachodzie mimo, że większość czołowych zawodników z Portland była w ostatnim czasie kontuzjowana.

skrzydłowi
Wybór automatyczny: Dirk Nowitzki i Kevin Durant. Dirk powinien grać przed swoją publicznością w pierwszej piątce, ale ostatecznie to miejsce przypadło Duncanowi. Trudno, jako rezerwowy też może zabłysnąć. Durant pod względem indywidualnym mógłby już rok temu mieć miejsce w ASG, gdyby nie słabe wyniki Thunder. Teraz jego drużyna wygrywa, a on prezentuje najwyższy poziom.

center
I tu znowu pojawia się problem, Pau Gasol czy Chris Kaman? Obaj grają bardzo dobrze w tym sezonie. Jednak Gasol stracił sporą część pierwszej połowy rozgrywek z powodu kontuzji. Na jego korzyć przemawia natomiast fakt, że jest reprezentantem najlepszej drużyny zachodu, a z nim w składzie Lakers przegrali tylko 4 z 27 spotkań. Kaman jest jednym z trójki zawodników, którzy w tym sezonie zdobywają ponad 20 punktów i zbierają co najmniej 9 piłek. Niestety jego Clippers mają ujemny bilans i coraz mnisze szanse na playoffs. Obaj zasługują na ASG, ale trzeba wybrać jednego. Gasol.

2 dodatkowi zawodnicy
Zach Randolph. W tym sezonie odnotowuje 20 punktów i 11 zbiórek, a Grizzlies są objawianiem sezonu. Jeszcze kilka lat temu nie miał szans na ASG ze względu na swoją złą reputację, problemy poza parkietem, ale teraz ma to za sobą i prezentuje grę na najwyższym poziomie.

Drugie miejsce przyznałem Deronowi Williamsowi, chociaż brałem też pod uwagę Billupsa. Rozgrywający Nuggets ma najwyższą średnią punktów w karierze, a Nuggets są drugą siłą zachodu. Jednak Jazz też zasługują na swojego gracza w ASG. Poza tym, Williams już od przynajmniej dwóch lat gra na poziomie All-Star, ale ciągle nie było dla niego miejsca w składzie zachodu. W końcu powinien je dostać. Ile razy może być najlepszym zawodnikiem pomijanym przy Meczu Gwiazd?


Paweł Panikowski

WSCHÓD
obrońcy
Rajon Rondo (BOS) – świetne uzupełnienie dla wielkiej trójki, dobry kreator gry, potrafi być wszędzie              na parkiecie, kilkakrotnie razy otarł się o triple-double, pomimo podpisania ‘grubego’ przedłużenia  kontraktu z Bostonem nie spuścił z tonu. W tym sezonie:  14.1 PPG, 9.6 APG, 4.2 RPG, 2.5 SPG, 36.5 MPG

Derrick Rose (CHI) – wszechstronny, atletyczny  combo – guard Bulls, wprowadził ich grę na wyższy poziom, przyjemnie ogląda się jego grę, lider Byków. W tym sezonie:  19.4 PPG, 5.9 APG, 3.8 RPG, 36.3MPG

Andre Iguodala (PHI) – umieszczony jako obrońca, choć równie dobrze występuje jako ‘3’, efektownie i efektywnie grający zawodnik 76ers, w kilku spotkaniach pokazał, że może być ‘clutch player’ , lider ekipy Philly. W tym sezonie:  17.5 PPG, 6.9 RPG, 5.8 APG,  2 SPG, 40 MPG

skrzydłowi
Chris  Bosh (TOR) – leworęczny forward wraz z Andrea Bargnanim robi świetną robotę pod koszem w Toronto.  Szczupły, zwrotny , szybki Bosh dostarcza wiele punktów Raptors  zarówno z pomalowanego jak i z półdystansu. W obronie trudna przeszkoda do przejścia, podobno najlepiej poruszający się w obronie wysoki gracz.  W tym sezonie:  23.9 PPG, 11.1 RPG, 2.1 APG, 1 BPG, 35.7 MPG

Josh Smith (ATL) – J – Smoove gra bardzo wszechstronną koszykówkę, wydaje się, że poza kiepskim rzutem za 3 na parkiecie potrafi zrobić wszystko. Do tego dochodzi fenomenalny atletyzm, sprężyny w nogach.  Specjalista od blokowania rzutów. W tym sezonie:  14.9 PPG, 8.3 RPG, 3.9 APG, 2.1 BPG, 1.4 SPG, 33.1 MPG

Gerald Wallace (CHA) – udowadnia, że potrafi  nie tylko pakować piłkę do kosza ( taką etykietkę dostał jeszcze w Sacramento zanim trafił do Bobcats). Kolejny bardzo wszechstronny skrzydłowy, z instynktem do zbierania  z desek, zdecydowany lider Rysi.  W tym sezonie:  18.5 PPG, 11.1 RPG, 1.9 APG, 1.7 SPG, 1.2 BPG, 41.9 MPG

center
Shaquille O’Neal (CLE) – może nie jest to już taki dominator, jak jeszcze kilka lat temu, może to nie jest jego jakiś rewelacyjny sezon, jednak cały czas stanowi zagrożenie i postrach w trumnie. Poza tym mecz gwiazd bez Shaq’a?!  Kto lepiej zadba o show niż sam Diesel. W tym sezonie:  11 PPG, 6.7 RPG, 1.5 APG, 1.1 BPG, 23 MPG


ZACHÓD
obrońcy
Chris Paul (NO) – jeden z najlepszych rozgrywających ligi. Dobrze dyryguje grą Hornets i trudno sobie wyobrazić ten zespół bez niego. Skuteczny i czasami efektowny. Rewelacyjnie kreuje grę i wyszukuje pozycji partnerom. W tym sezonie:  19.9 PPG, 11.2 APG, 4.5 RPG, 2.2 SPG, 38.4 MPG

Brandon Roy (POR) – lider nękanych kontuzjami  Blazers, musiał wziąć  większy ciężar gry na siebie. Jednak jak do tej pory świetnie sobie radzi, shooter, któremu w kluczowym momencie nie drży ręka. W tym sezonie: 23.1 PPG, 5 APG, 4.6 RPG, 1 SPG, 38.3 MPG

Derron  Williams (UTA) – dobry sezon Jazz to po części jego zasługa. Kolejny doskonały kreator gry i wolnych pozycji  dla partnerów. Stylem gry zbliżony do CP#3, jednak bardziej postawny. W tym sezonie:  18.9 PPG, 9.6 APG,  3.9 RPG, 1.1 SPG, 37.1 MPG

skrzydłowi
Dirk Nowitzki (DAL) – lider ekipy z Dallas, ulubieniec właściciela klubu Marka Cubana. Potrafi  zdobywać punkty grając tyłem i przodem do kosza, wydaje się, że lepiej czuje się na półdystansie.     7-footer z dobrym rzutem zza łuku. Przecież mecz gwiazd jest w Dallas, więc musi być ktoś miejscowy. W tym sezonie:  25.1 PPG, 7.9 RPG, 2.5 APG, 1.2 BPG, 38 MPG

Kevin Durant (OKC) –trzeci strzelec obecnego sezonu,  może grać również jako rzucający, zdecydowanie przewodzi drużynie z Oklahomy, pod niego rozrysowana jest większość zagrywek. Dwójka draftu z 2007 rozwija się w astronomicznym  tempie, już teraz All-Star player .Bardzo szczupły, zwinny zawodnik, świetnie sobie radzi w lidze, gdzie prym wiodą kolosi i tytani.  W tym sezonie:  29.3 PPG, 7.3 RPG, 2.9 APG, 1.3 SPG, 39.9 MPG

Pau Gasol (LAL) – mój ulubieniec. Konkwistador- nazywany tak  z powodu długiej brody jaką nosi. Jeszcze kilka sezonów temu  eksperci zarzucali mi, że gra zbyt miękko  ‘bez jaj’, to wszystko wyszło w przegranym finale z Bostonem. Teraz jest do zupełnie inny zawodnik, gra z zacięciem, twardo. Skuteczny w ataku, nie do przejścia w obronie.  Świetna robota na zbiórce, trafia z półdystansu. Bardzo dobre uzupełnienie dla Kobego. Warta odnotowania jest ich zrozumienie i akcje dwójkowe.  W tym sezonie: 17.1 PPG, 10.9 RPG, 3.3 APG, 1.7 BPG, 36.3 MPG

center
Nene (DEN) – nie ma nadzwyczajnych statystyk, jednak zrobił spory postęp i podoba mi się gra Brazylijczyka. Silny środkowy Denver, niejednokrotnie pokazał, że potrafi grać w koszykówkę na najwyższym poziomie. Przyzwoity w ataku, solidny w obronie, nieraz błyśnie efektowną paczką. Dobra zbiórka. Wydaje mi się, że zasługuje, na szanse pokazania się w Dallas. W tym sezonie:  14.1 PPG, 8.3 RPG, 2.4 APG, 1.6 SPG, 1 BPG, 34.2 MPG

 Tuż za stawką:
WSCHÓD: Bargnani (TOR), Beasley (MIA)
ZACHÓD: Aldridge (POR), Parker (SAS)

NBAcodziennie (56)


Kolejna wymiana Hornets
Hornets ciągle starają się zejść poniżej progu zmuszającego ich do płacenia luxury tax. Po oddaniu Armstronga do Sacramento, teraz wymienili Devina Browna za Aarona Gray'a z Bulls. Dzięki temu zaoszczędzą tylko $100 tysięcy, tak więc w najbliższym czasie można oczekiwać kolejnego ruchu z ich strony. Prawdopodobnie będą starać się pozbyć Bobby'ego Browana lub Seana Marksa.

Transfer z Bulls pozbawia ich kolejnego zawodnika na dwójkę. Przed sezonem oddali Butlera, teraz Browna. Z tej stacji cieszyć może się tylko debiutant Thornton, który dostanie jeszcze więcej czasu gry, ale bez wątpienia osłabia to Hornets i znacząco ogranicza możliwość rotacji. Bulls natomiast dostali zawodnika, który potrafi rzucać i może być solidnym wsparciem z ławki na dwójkę, czego im brakowało.


Plotki transferowe
Suns zwiększyli swoje starania w poszukiwaniu możliwej wymiany z udziałem Stoudemire'a. GM Steve Kerr spotkał się ostatnio z agentem zawodnika i są dalecy od porozumienia w sprawie przedłożenia kontaktu. Po tym sezonie Amare będzie wolnym agentem i Suns obawiają się, że go stracą. Jego odejście w offseason jest coraz bardziej prawdopodobne, ponieważ kilka drużyn będzie miało sporo wolnych pieniędzy latem. Jeśli nie uda im się ściągnąć Jamesa, Wade'a czy Bosha, kolejny na liście będzie Stoudemie. Dlatego Suns chcąc dostać kogoś w zamian, będą starać się go wytransferować przed trade deadline. Zainteresowanie jest duże: Bulls, Heat, Sixers, Nets, Pistons, Warriors, Wolves i Cavs.

GM Blazers Kevin Pritchard zdecydowanie oświadczył, że nie zamierza wytransferować Andre Millera.

Coraz częściej pojawiają się plotki, że do wymiany na linii Cavs-Wizards nie dojdzie. Biorąc pod uwagę historię i niechęć pomiędzy tymi drużynami nie tylko na boisku, Wizards nie mają zamiaru pomagać Cavs i oddawać im ich najlepszego zawodnika.

Celtics przed trade deadline nie mają zamiaru dokonywać żadnej znaczącej wymiany, ale ostatnio kilka źródeł podało, że Warriors zastanawiają się nad zaoferowaniem im Ellisa w zamian za kończący się kontrakt Ray' Allena.



Magia liczb
0  punktów, zbiórek i bloków miał Gortat w meczu z Grizzlies. Na parkiecie spędził tylko 5 minut. Było to pierwsze spotkanie w tym sezonie, w którym nie miał ani jednego punktu, zbiórki czy bloku. Zero punktów i zbiórek ostatnio miał w pierwszym meczu nowego roku przeciwko Wolves, wtedy jednak zliczył blok

3  porażki z rzędu doznali Spurs, wszystkie na własnym parkiecie. Drużyna z San Antonio jest w trudnej sytuacji, ponieważ nie wykorzystują okazji do zwycięstw we własnej hali, a już w lutym aż 9 z 11 meczów rozegrają na wyjeździe (na obcych parkietach mają ujemny bilans 8-9)

10  minut grał Batum w swoim pierwszym meczu w tym sezonie. Zdobył 6 punktów, zaliczył zbiórkę i asystę, ale jego powrót nie przełożył się na zwycięstwo Blazers

11  lat czekali Hawks, by w końcu wygrać w Houston. Ostatni raz udało im się to w lutym 1999, następne 10 meczów przegrali. Poza tym, wczorajsza wygrana z Rockets była ich pierwszą w historii w hali Toyota Center, w której drużyna z Houston występuje od 2003 roku

13  piłek zebrał Dalembert w meczu z Pacers. Było to już jego 8 spotkanie z rzędu z dorobkiem co najmniej 10 zbiórek. Znacznie gorzej wypada w ataku, w ostatnich 3 meczach na 13 oddanych rzutów z gry trafił zaledwie 2, a w sumie zdobył 8 punktów

15  asyst zanotował Nash i przekroczył barierę 8 tysięcy asyst w karierze. W historii NBA tylko 8 zawodników przekroczyło tę granicę

21  punktów i 20 zbiórek miał Boozer w starciu z Suns. Po raz 5 w karierze zakończył mecz z dorobkiem 20 punktów i 20 zbiórek

22  punkty i 10 zbiórek, a także 4 bloki i przechwyty zanotował Josh Smith. Był to jego 5 występ w tym sezonie na poziomie 20 punktów i 10 zbiórek

23  punkty i 19 zbiórek zaliczył Randolph prowadząc Grizzlies do zwycięstwa. Już po raz 7 z rzędu miał na swoim koncie przynajmniej 20 punktów, a 5 razy w tym czasie zaliczył double-double

24  punkty zdobył Afflalo  w meczu z Bobcats, wyrównując swój rekord kariery. Trafił aż 9 z 11 rzutów z gry, w tym 6 na 7 za trzy

27  punktów, 15 zbiórek i 6 bloków Howarda nie wystarczyło, by pokonać Grizzlies. Po raz 7 w tym sezonie zdobył on co najmniej 25 punktów, ale po raz pierwszy Magic przegrali w tego typu spotkaniu

27  punktów i 6 asyst miał Rose prowadząc Bulls do zwycięstwa w San Antonio.

27  punktów, 11 asyst i 6 zbiórek zaliczył Billups zapewniając Nuggets 7 zwycięstwo z rzędu

32  punkty miał na swoim koncie Dragic, trafiając między innymi 6 z 7 rzutów za trzy. Jest to jego rekord kariery, ustanowiony mecz po poprzednim rekordzie 20 punktów

32  punkty zdobył zarówno James jak i Wade w bezpośrednim pojedynku. LeBron aż 20 ze swoich punktów zaliczył w drugiej kwarcie, natomiast Dwyane 30 miał już po pierwszej połowie. W sumie obaj w drugiej kwarcie zaliczyli aż 37 z 46 punktów obu drużyn. W decydujących akcjach gwiazdorzy grali przeciwko sobie i lepszy okazał się James. Wade spudłował 2 kluczowe wolne w końcówce, a potem stracił piłkę, którą przechwycił James i następnie wykorzystał 2 wolne dając zwycięstwo swojej drużynie.


Najlepsze akcje



zdjęcie: yahoo.com

Lakers w Białym Domu


Ceremonia uhonorowania mistrzów NBA poprzedniego sezonu odbyła się Waszyngtonie. Podczas spotkania Barrack Obama odebrał koszulkę z swoim nazwiskiem i numerem 1 oraz piłkę z autografami całej drużyny.

zdjęcie : sports.yahoo.com

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Halftime: Najlepszy rezerwowy

Już wszystkie drużyny rozegrały 41 spotkań - to znak, że połowę sezonu mamy za sobą. Przez najbliższe dni będę podsumowywał pierwszą część sezonu. Zaczynam od nagrody dla najlepszego rezerwowego.

1. Jamal Crawford (17.3pts/ 2.5reb/ 2.8ast)
To właśnie pojawienie się na ławce Crawforda jest jednym z najważniejszych czynników, tak udanej pierwszej połowy sezonu w wykonaniu Hawks. Crawford przede wszystkim wzmocnił ofensywę swojej nowej drużyny i mimo, że mecze rozpoczyna na ławce jest ich drugim strzelcem. W pierwszych 43 meczach aż 19 razy miał na swoim koncie co najmniej 20 punktów, a 15 razy kończył spotkanie jako najlepszy strzelec swojej drużyny. Nie można też pominąć jego buzzer beatera w starciu z Suns, którym zapewnił Hawks zwycięstwo.

2. Carl Landry (16.4pts/ 5.5reb/ 0.7ast)
Na drugim miejscu w wyścigu po nagrodę najlepszego rezerwowego jest Landry. Jest on drugim strzelcem i czwartym zbierającym Rockets. W 41 meczach 15 razy zdobył przynajmniej 20 punktów, a tylko 6 razy miał ich mniej niż 10. Natomiast w 15 spotkanich zebrał co najmniej 7 piłek. To głównie dzięki niemu rezerwowi drużyny z Houston są obecnie drudzy pod względem liczby zdobywanych punktów. Poza tym, w porównaniu do Carwforda i Harringtona, on przebywa na parkiecie krócej 30 minut (średnio 27.4).

3. Al Harrington (17.7pts/ 5.6reb/ 1.4ast)
Harrington w tym sezonie został przesunięty na ławkę przez D'Antoni'ego, ale nie miał problemów z dostosowaniem się do tej sytuacji. Jako zmiennik prezentuje się bardzo dobrze, nadal zdobywa dużo punktów i jest drugim strzelcem Knicks, a do tego drugim najlepiej zbierającym. Dotychczas 4 razy zdobywał przynajmniej 30 punktów, z czego 2 razy ponad 40, za każdym razem miało to miejsce gdy rozpoczynał mecz z ławki.

zdjęcie: yahoo.com

'Fish' - świeżak

Witam wszystkich czytelników Czwartej Kwarty,

Jak już niżej wspominał Adam, będę miał przyjemność współtworzyć bloga.
Debiutanci w NBA muszą kupować pączki, zdobywać numery do dziewczyn i śpiewać piosenki, mam nadzieję, że Adam mi tego oszczędzi, raczej kiepsko śpiewam. Wiadomo początki bywają trudne, jednak z biegiem czasu będzie coraz lepiej.

Dziękuje za wszystkie komentarze i konstruktywną krytykę.

Tyle krótkiego wstępu, pora brać się do roboty.

Enjoy

1punkt: Mavs - pamiętacie te czasy?

Już niedługo Nowitzki i Nash ponownie zagrają razem w Dallas, co prawda tylko w All-Star Game, ale to zawsze coś dla fanów Mavericks z tamtych lat.

źródło: http://www.money-cash-hos.com/

Gasol czeka na spotkanie z Obamą

Pau Gasol napisał na swoim facebook :
    "I'm very excited to get to meet the president Obama tomorrow, it'll be a great expierence at the White House! Another great incentive to win the Championship as many times as possible!"
Jak na razie Lakers są na najlepszej drodze ,aby za rok znowu spotkać się z prezydentem Stanów Zjednoczonych, przewodzą konferencji zachodniej jak i całej lidze z bilansem 33-10.
Nic tylko wygrywać.


Paweł Panikowski

Mavs niszczą Knicks

Miło mi poinformować, że do Czwartej Kwarty dołączył Paweł Panikowski. W ten sposób przestaje być jedynym piszącym na tym blogu, dzięki czemu na pewno będzie on jeszcze częściej aktualizowany. Na początek możecie przeczytać krótkie podsumowanie Pawła z wczorajszej wygranej Mavs w Nowym Jorku.

zdjęcie:yahoo.com

Dallas Mavericks  128  –  78  New York Knicks
To zdecydowanie nie był udany  niedzielny wieczór dla zawodników i kibiców zgromadzonych w MSG.
Knicks odnieśli najwyższa porażkę w 'domu' i najwyższą w tym sezonie w NBA.
Mavs grali bez Kidda i Dampiera, po drugiej stronie na parkiecie nie pojawił się Nate Robinson.

Knicks
- fatalni w atak
- zła selekcja rzutów
- głupie straty
- przede wszystkim skuteczność
- Lee, Harrington rzucali i rzucali – 5/16,  3/11

Dallas
- J. Barea jako starter, przyzwoite zawody, 11pts, 3reb, 4as,2st
- D. Gooden wyczyścił tablice 18 reb, 5 w ataku do tego dorzucił 15 oczek
- skuteczność 58% z gry, 54.5% za 3
- punkty z ławki  - 47

Liczby:
16 – tyle procent trójek trafili Knicks
18 – zbiórki Goodena


NBAcodziennie (55)


Posey daje Hornets dwa zwycięstwa
Posey przyszedł do Nowego Orleanu jako weteran potrafiący trafić kluczowe rzuty w ważnych akacjach. Już nie raz w swojej karierze udowadniał, że w decydujących momentach można na niego liczyć. Grając w barwach Hornets nie miał okazji walczyć o najwyższą stawkę, a w poprzednich playoffs, tak jak cała drużyna, zawiódł. Jednak ostatnio przypomniał o sobie i o swojej wartości w ostatnich akcjach, gdy decydują się losy meczu. W spotkaniu z Wolves był remis, a do końca pozostawało już tylko 3.5 sekundy. Posey dostał piłkę, zamarkował odegranie do Paula czym zwiódł rywala i miał otwartą drogę do kosza – buzzer beater – Hornets wygrywają. Był to drugi mecz z rzędu, w którym jego punkty przesądziły o wygranej. W spotkaniu przeciwko Grizzlies trafił spod kosza na 1.1 sekundy przed końcem dając swojej drużynie 2 punktowe prowadzenie, a w efekcie zwycięstwo. Posey pokazał, że ciągle jest wartościowym graczem jeśli chodzi o tego typu akcje. Pod względem statystyk w obu tych meczach niczym się nie wyróżnił, dwukrotnie miał po 6 punktów i w sumie 7 zbiórek, ale nie to jest ważne w jego grze.




zdjęcie: yahoo.com
Polish Hammer
Łatwo wygrany mecz z Kings był okazją dla Gortata, by się pokazać. Grał przez całą czwartą kwartę, a w sumie na parkiecie spędził 21 minut i 41 sekund. Już po pierwszych sekundach po jego wejściu w drugiej kwarcie było wiadomo, że będzie to dobry mecz w jego wykonaniu. W dwóch kolejnych akcjach zablokował Nocioni'ego. Ostatecznie zaliczył 4 bloki, zdobył 8 punktów (3/6 z gry) i zebrał 8 piłek. Było to trzecie spotkanie w tym sezonie, w którym Marcin zaliczył dokładnie 8 punktów i 8 zbiórek. W poprzednim sezonie również miał 3 takie mecze. Niestety, po udanym występie przeciwko Kings, w Charlotte Gortat grał bardzo krótko. Pojawił się na boisku tylko w drugiej kwarcie, w sumie grał nieco ponad 4 minuty. W tym czasie zdążył zdobyć 2 punkty i zanotować jedną zbiórkę.



Plotki transferowe
Prezydent Nets Rod Thorn potwierdził, że Nets nie zamierzają wytransferować Harrisa w trakcie sezonu.

GM Warriors Larry Riley zasugerował, że szykuje się na duży transfer i chce pozyskać kolejną gwiazdę do drużyny. Mało znaczące wymiany go nie interesują.

Bilans Clippers zadecyduje o losie Camby'ego. Na razie drużyna z LA ciągle ma jeszcze szanse na włączenie się w walkę o playoffs, ale jeśli na początku lutego ich bilans się pogorszy, transfer Camby'ego będzie bardziej prawdopodobny

Trener Pacers Jim O'Brien powiedział, że Ford jest obecnie jego trzecim rozgrywającym i powinien zostać oddany. Natomiast Larry Bird stwierdził, że nie szuka możliwości transferu z udziałem Forda, który siedzi na ławce od końca grudnia.

Coraz mniej prawdopodobne jest, że Raptors zdecydują się oddać Bosha.

Spurs zwolnili Marcusa Haislipa, który będzie grał teraz w Panathinaikosie.


Magia liczb
1  zbiórki zabrakło Jamesowi do triple-double w starciu z Thunder. Na swoim koncie miał 37 punktów, 12 asyst i 9 zbiórek, a także 1 blok, który przesądził o zwycięstwie

8  z 13 rzutów z gry spudłował Gibson zastępujący kontuzjowanych rozgrywających Cavs (Williamsa i Westa). Jednak w ostatnich sekundach oddał celny rzut za trzy, który pomógł Cavs wygrać. Ostatecznie miał 13 punktów

10  rzutów wolnych na 12 oddanych trafił Maggette w spotkaniu z Nets. Był to 11 mecz z rzędu, w którym stawał on na linii rzutów wolnych co najmniej 10 razy, ostatnim zawodnikiem, który miał taką serię był Chamberlain

11  z 12 rzutów wolnych trafił Howard w meczu z Kings, podczas gdy jego skuteczność w sezonie to zaledwie 60%.

13  asyst zaliczył Jennings pobijając swój rekord kariery, do tego dołożył 18 punktów, a Bucks wygrali z Wolves

13  punktów i 4 zbiórki zanotował Garnett w pierwszym występie po 10 opuszczonych meczach z powodu kontuzji kolana

16  zbiórek - rekord kariery, zaliczył Braynt, do tego miał 27 punktów i tylko jednej asyst zabrakło mu do triple-double, mimo to Lakers przegrali w Toronto

18  razy z rzędu Durant zdobył przynajmniej 25 punktów. W ostatnich 6 spotkaniach 5 razy miał ich co najmniej 30, a 4 w tym czasie razy zaliczył double-double

18  ze swoich 20 punktów (rekord kariery) zdobył Dragic w czwartej kwarcie meczu z Warriors

20  tysięcy punktów ma na swoim koncie Duncan po meczu z Rockets

20  zbiórek i 10 punktów miał Howard w starciu z Bobcats. Był to jego 38 mecz w karierze z dorobkiem przynajmniej 20 zbiórek

22  punkty z 80% skutecznością z gry zdobył Shaq w meczu z Thunder. Był to jego drugi występ w sezonie z ponad 20 punktami

22  punkty zdobył Thaddeus Young w starciu z Mavs po tym jak został przesunięty do roli rezerwowego. W następnym meczu też był zmiennikiem i ponownie zaliczył 22 punkty, dokładając do tego jeszcze 10 zbiórek. Dzięki tym występom Sixers mieli silne wsparcie z ławki (za każdym razem ponad 50 punktów) i oba spotkania wygrali.

23  asysty zaliczyli Miller i Blake (odpowiednio 13 i 10) w starciu z Pistons, podczas gdy cała drużyna z Detroit miała w sumie tylko 19 asyst

24  punktami Heat pokonali Wizards, a 31 punktów więcej mieli niż Kings, po tym jak we wcześniejszym spotkaniu ulegli Bobcats różnicą 39

24  punkty, 8 zbiórek i 8 asyst miał Delfino w spotkaniu z Wolves. W ostatnich 5 meczach Delfino 3 razy zdobył co najmniej 20 puntów

25  punktów zdobył Al Jefferson w starciu z Hornets. Był to jego 6 mecz z rzędu z dorobkiem przynajmniej 20 punktów i 35, w którym miał ich co najmniej 10. Już w następnym meczu, z Bucks, zaliczył tylko 9 punktów przerywając obie serie

25  punktów zdobyli Randolph i Gay w meczu z Thunder, prowadząc Grizzlies do 10 zwycięstwa z rzędu przed własną publicznością

28  punktów, 8 zbiórek i 8 asyst zaliczył Andre Miller w meczu z Celtics. Był to jego 3 mecz z rzędu z dorobkiem co najmniej 20 punktów, natomiast 8 asyst pomogło mu wyprzedzić Jerry'ego Westa na liście najlepiej podających w historii (obecnie Miller jest 24)

28  punktów zdobył Webster ustanawiając swój nowy rekord kariery i prowadząc Blazers do zwycięstwa z Pistons

31  punktów, najwięcej w sezonie, a także 17 zbiórek zliczył Lee w meczu z Lakers. W starciu z Mavs miał 14 punktów i 11 zbiórek, co był jego 5 double-double z rzędu

32  punkty i 10 asyst miał na swoim koncie Wade w meczu z Wizards. Był to jego 33 mecz w karierze z dorobkiem co najmniej 30 punktów i 10 asyst

32  punkty (rekord kariery) zdobył Stephen Curry prowadząc Warriors do zwycięstwa nad Nets

50  punktów więcej zdobyli Mavs w meczu z Knicks. Była to ich najwyższa wygrana w historii i najwyższa porażka Knicks przed własną publicznością