piątek, 8 stycznia 2010

Ranking debiutantów (9): Casspi w ścisłej czołówce, Young w dziesiątce


 Ostatni ranking był przed Świętami, tak więc minęło już sporo czasu, dlatego nastąpiło sporo zmian i to nie tylko jeśli chodzi o kolejność poszczególnych zawodników. Trochę ulepszyłem ranking i poza statystykami jakie notują pierwszoroczniacy w całym sezonie, teraz będę brał również pod uwagę ich osiągnięcia z ostatnich 7 dni.

1. (1) Tyreke Evans [Kings]
20.3pts (45.5%)/ 5.3reb/ 5ast/ 1.5stl

Opuścił 3 mecze, ale szybko odzyskał wysoką formę. W pojedynku z Suns, Kings co prawda przegrali, ale Evans zagrał fantastycznie imponując wszechstronnością: 27 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst.

2. (2) Brandon Jennings [Bucks]
19pts (40.2%)/ 3.8reb/ 5.9ast/ 1.1stl

Jennings udanie zakończył stary rok, w 2 meczach z rzędu zdobył przynajmniej 20 punktów. Niestety 2010 rozpoczął znacznie słabiej, w 2 spotkaniach trafił zaledwie 7 z 23 rzutów, miał też łącznie tylko 8 asyst.

3. (5) Omri Casspi [Kings]
12.2pts (49.8%)/ 4.7reb/ 1.3ast/ 0.6stl

Systematycznie pnie się w górę rankingu debiutantów. W ostatnich 4 meczach za każdym razem zdobywał ponad 20 punktów, za każdym razem miał też co najmniej 6 zbiórek, a raz udało mu się zaliczyć double-double.

4. (3) Stephen Curry [Warriors]
12.3pts (46%)/ 3.6reb/ 4.4ast/ 1.9stl

W ostatnich 2 meczach imponował przede wszystkim wysoką skutecznością z gry, łącznie 42 punkty zdobył trafiając 70.8% swoich rzutów.

5. (13) Ty Lawson [Nuggets]
9.5pts (51.5%)/ 2.2reb/ 3.9ast/ 0.9stl

Rewelacyjnie wykorzystuje szansę jaką dostał pod nieobecność Billupsa. Będąc podstawowym rozgrywającym poprowadził Nuggets do 2 zwycięstw w 3 ostatnich meczach, zaliczając za każdym razem ponad 20 punktów i przynajmniej 8 asyst.

6. (4) Jonny Flynn [Wolves]
14.2pts (42.6%)/ 2.2reb/ 4ast/ 1.1stl

Nowy rok rozpoczął od zaliczenia 23 punktów i 4 przechwytów w starciu z Magic, ale już w środowym spotkaniu z Warriors na 11 oddanych rzutów z gry spudłował aż 10, do tego miał 4 asysty, ale równocześnie 4 straty.

7. (6) Taj Gibson [Bulls]
8.4pts (49.8%)/ 6.3reb/ 0.6ast/ 1blk

W pierwszym meczu stycznia zanotował trzecie double-double (12pts/ 10reb) w karierze, pomagając Bulls pokonać Magic. W następnym spotkaniu był bardzo bliski kolejnego double-double, miał 10 punktów i zabrała mu tylko jedna zbiórka.

8. (12) DeJuan Blair [Spurs]
6.8pts (57.6%)/ 5.8reb/ 0.8ast/ 0.6blk

Występując w pierwszej piątce Blair jest pewnym punktem swojej drużyny i prezentuje bardzo równy poziom gry. Ma obecnie serię 7 meczów z rzędu, w których zbierał co najmniej 5 piłek. Warto także dodać, że w tym czasie tylko raz zdobył mniej niż 8 punktów.

9. (19) Sam Young [Grizzlies]
8.3pts (45.9%)/ 2.5reb/ 0.6ast/ 0.5stl

Ostatnio zaprezentował świetną formę strzelecką zdobywając 2 razy w 3 meczach po 22 punkty. Natomiast w ostatnich 11 spotkaniach 7 razy miał w swoim dorobku dwucyfrową zdobycz punktową

10. (7) James Harden [Thunder]
9.6pts (38.3%)/ 3.2reb/ 2.3ast/ 1stl
Dobrze zagrał w Chicago zaliczając 13 punktów i 4 asysty. Jednak przed tym meczem zdobył tylko 3 punkty przez 18 minut gry w Milwaukee, a ostatnio poza 9 punktami nie miał ani asysty, ani zbiórki.

11. (-) Serge Ibaka [Thunder]
5.2pts (52.6%)/ 4.8reb/ 0.1ast/ 1blk

Jest ważnym rezerwowym Thunder i bardzo dobrze spisuje się w walce na tablicach. W ostatnich 2 meczach miał w sumie 12 punktów, 15 zbiórek i 3 bloki.

12. (10) Tyler Hansbrough [Pacers]
9.2pts (36.5%)/ 5.1reb/ 1ast/ 0.6stl

Opuścił 5 ostatnich spotkań z powodu problemów zdrowotnych, ale wcześniej miał 2 kolejne mecze z double-double na koncie.

13. (15) Chase Budinger [Rockets]
8pts (40.1%)/ 3.1reb/ 1.2ast/ 0.4stl

Po absencji w 7 meczach, Budinger wrócił do gry. W LA zagrał słabo, ale już w starciu w Phoenix zdobył 9 punktów i zebrał 8 piłek.

14. (17) DeMar DeRozan [Raptors]
7.7pts (46.2%)/ 2.8reb/ 0.7ast/ 0.6stl

Tak samo jak cała drużyna Raptors, także DeRozan prezentuje bardzo dobrą grę. W 4 ostatnich meczach 3 razy zdobywał przynajmniej 10 punktów.

15. (-) Wayne Ellington [Wolves]
8.6pts (41.1%)/ 3.1reb/ 1.3ast/ 0.5stl
Ellington prezentuje wysoką formę strzelecką. W ostatnich 4 meczach za każdym razem trafiał ponad 50% swoich rzutów, a 3 razy zdobywał co najmniej 13 punktów.

16. (9) Jonas Jerebko [Pistons]
17. (-) Eric Maynor [Thunder]
18. (16) Wesley Matthews [Jazz]
19. (-) Toney Douglas [Knicks]
20. (8) Terrence Williams [Nets]


NBAcodziennie (44)


 

Wczoraj rozegrano tylko jeden mecz. W Nowym Jorku gospodarze pokonali Bobcats, potwierdzając swoja wysoką formę.

Dla Knicks najlepiej zagrał Chandler, który zdobył rekordowe w tym sezonie 27 punktów, do tego dołożył 7 zbiórek i 6 asyst. 22 punkty, 7 zbiórek i 5 asyst miał Lee, a Gallinari zaliczył 17 punktów trafiając 5 razy za trzy. Warto także zwrócić uwagę na wracającego do łask Robinsona, tym razem miał 10 punktów, ale też aż 7 strat. Dobry mecz rozegrał Bender zaliczył po 5 punktów i zbiórek, zablokował też 4 rzuty.

W tym momencie Knicks mają serię 3 zwycięstw. W ostatnich 16 meczach wygrali aż 11 razy. Prezentują nadzwyczaj dobrą jak na siebie defensywę. Wczorajszy mecz był 13 z ostatnich 15, w którym nie pozwolili swoim rywalom na zdobycie więcej niż 100 punktów. Dzięki tej dobrej serii Knicks zbliżyli się do pierwszej ósemki i mogą zacząć poważnie myśleć o playoffs.

Natomiast Bobcats zakończyli w NY swoją serię 3 wygranych. Oni także walczą o awans do rozgrywek posezonowych, co byłoby największym osiągnięciem w historii klubu.

Pierwszym strzelcem Bobcats był Jackson z 26 punktami. Bardzo dobrze zagrał również Murray, który wchodząc z ławki zdobył 20 punktów.

Warto dodać, że oba zespoły trafił po 12 rzutów za trzy, a w sumie mieli tylko 14 celnych rzutów wolnych. To był mecz z bardzo małą ilością fauli, w sumie zawodnicy obu drużyny stawali na linii rzutów wolnych tylko 18 razy.

Najlepsze akcje

Co ciekawego w sieci?: Gortat raczej nie może liczyć na wymianę


HoopsWorld: plotki dotyczące Magic
GM Otis Smith prawdopodobnie będzie chciał jeszcze wzmocnić skład drużyny i przed trade deadline można spodziewać się jakiegoś transferu. Jeśli tylko nadarzy się okazja na pozyskanie dobrego zawodnika, Smith nie powinien się długo zastanawiać. Jednak najbardziej prawdopodobne jest, że będzie to mniejsza wymiana, w której nie wezmą udziału czołowi zawodnicy.

Bass i Gortat raczej nie zostaną oddani.

Bobcats są zainteresowani Bassem, Blazers podobno też rozmawiali z Magic w sprawie ewentualnej wymiany.

Akcje Gortata spadły w tym sezonie i dlatego nie zostanie on wytransferowany, ma za małą wartość, żeby Magic mogli dostać w zamian to, czego by oczekiwali. Podobno jedna z drużyn, która była zainteresowana Gortatem w wakacje, teraz już nie zdecydowałaby się na jego pozyskanie.

TrueHoop: co najmniej dwa źródła potwierdziły, że Magic nie zamierzają wytransferować Gortata przed wakacjami

Mouthpiece Blog: Bosh do Bulls w zamian za Hinricha i Thomasa?
Teoretycznie ta wymian wydaje się mało prawdopodobna, ale nie można wykluczyć, że Raptors oddadzą Bosha. Jest coraz większe przekonanie, że po sezonie Bosh i tak odejdzie z Toronto. Dlatego chcąc dostać coś w zamian Raptrs mogą wymienić swojego gwiazdora jeszcze w tym sezonie. Dla Bulls byłaby to wymarzona wymiana, chociaż istniałoby ryzyko, że po pół roku Bosh odejdzie.

Arenas, Crittenton i pistolety – cd
Jak podaje TMZ podobno może istnieć nagranie z szatni Wizards, które pokazywałoby co się na prawdę stało podczas kłótni pomiędzy Arenasem i Crittentonem.

Na TMZ można także przeczytać, że Wizards bardzo ściśle współpracują z policją, są aż nadgorliwi, tak jakby chcieli jak najbardziej pogrążyć Arenasa.

Marc Stein z ESPN podaje, że Wizards poczekają na proces i ewentualne kary dla Areansa, dopiero wtedy zdecydują czy podejmą próbę zerwania kontraktu.

Jeśli Wizards zdecydują się na zerwanie umowy, Arenas i związek zawodników podobno nie poddadzą się i będą walczyć. Chociaż w przypadku gdy zarzuty wobec Areansa będą bardzo poważne, może się okazać, że to Wizards ostatecznie wyjdą na swoje.

Coraz częściej pojawiają się także plotki, że w odróżnieniu od Areansa, pistolet Crittentona podczas kłótni w szatni był naładowany. Arenas w początkowych zeznaniach pominął ten fakt, podobno chciał chronić swojego kolegę z zespołu i wziąć na siebie całą winę za to zdarzenie.

Crittenton zaprzecza doniesieniom, że miał naładowaną broń, mówi, że on nie zrobił nic złego. Jak na razie wiadomo tylko, że pistoletu Crittentona nie znaleziono dlatego nie można potwierdzić, że w ogóle go miał czy był był to prawdziwy pistolet, a tym bardziej czy był naładowany.

Jednak gdyby okazało się prawdą, że miał naładowaną broń, byłoby to jeszcze poważniejsze przewinienie niż Areansa.

Cleveland.com: Time has come for Wizards to free Antawn Jamison
Wizards staczają się w dół, wszystko wskazuje, że będzie to dla nich kolejny stracony sezon. Dlatego przyszedł czas, by pozwolić Jamisonowi odejść. Od kilku lat Jamison jest bardzo lojalną gwiazdą Wizards, w odróżnieniu od Arenasa nie ma z nim problemów, a na parkiecie robi wszystko, by pomóc swojej drużynie wygrywać. Teraz Wizards powinni podziękować mu za tą lojalność dając mu szansę gry dla drużyny walczącej o mistrzostwo. Cavs są podobno zainteresowani ewentualną wymianą.

NBA FanHouse: Dominique Wilkins namawia Josha Smitha do ponownego występu w konkursie wsadów. Smith się waha.

But the game is on: 5 najbardziej wartościowych zawodników nie będących gwiazdami
1. Mo Williams
2. Aaron Brooks
3. JR Smith
4. Jason Richardson
5. Rashard Lewis

SLAM: Od czasu gdy do gry wrócił Yi, Lopez spisuje się znacznie słabiej. Jak na razie nie potrafią oni współpracować na tyle skutecznie, by obaj mogli wykorzystywać pełnie swoich możliwości. Yi ograniczył Lopeza, co podobno bardzo denerwuje centra Nets.

NBA.com: Najlepsi zawodnicy z ostatniego draftu wybrani w drugiej rudzie i jeden spoza draftu: Blair, Jerebko, Budinger, Pendergraph, Cunningham i Matthews.

NBA.com: Czy Varejao jest drugim najwartościowszym zawodnikiem Cavs po LeBronie?

NBA FanHouse: To już pewne, Alston podpisze kontrakt z Heat

IndyStar: Ford został posadzony na ławkę i w najbliższym czasie raczej nie pojawi się na boisku. Mimo to zawodnik powiedział, że nie zamierza prosić o wymianę i będzie starał się odzyskać zaufanie ternara i wrócić do rotacji. Wiadomo jednak, że Larry Bird chciałby dokonać pewnych zmian w składzie Pacers i Ford jest pierwszy w kolejce do wymiany.

Nola.com: Mo Peterson wrócił do rotacji Hornets. Podobno chcą dać mu pograć żeby jego wartość przed trade deadline trochę wzrosła i było łatwiej go wytransferować

ASG: T-Mac i AI wystąpią w pierwszych piątkach?


Do zakończenia głosowania na pierwsze piątki Meczu Gwiazd pozostało już tylko 9 dni. Znamy ostatnie wyniki i wydaje się, że prawdziwi kibice NBA powinni zrobić wszystko, by tego czasu nie nie zmarnować.

McGrady nadal pozostaje na drugim miejscu wśród obrońców zachodu. Jedynym wytłumaczeniem takiej popularności T-Maca, który w tym sezonie na parkiecie pojawił się tylko kilka razy i to na bardzo krótko, po czym został odsunięty od drużyny, może być „czynniki chiński”. Fani z Chin stracili swojego ulubieńca Yao Minga, dlatego głosują na kolegę z drużyny swojego idola, który w Chinach także cieszy się dużą popularnością.

Na szczęście trzeci Nash nie ma dużej straty do T-Maca, tylko kilka tysięcy głosów. Tak więc, teraz wszyscy powinni głosować na Nasha, bez względu czy są jego zwolennikami czy nie. Jeśli nie chcemy popsuć widowiska jakim jest ASG powinniśmy postarać się, by to grający na najwyższym poziomie Nash znalazł się w pierwszej piątce. Obecność McGrady'ego spowoduje, że dla jednego z gwiazdorów zasługujących na występ w Meczu po prostu zabraknie miejsca.

Na wschodzie natomiast wszystko wskazuje na to, że w pierwszej piątce zobaczymy Iversona. W odróżnieniu od T-Maca on ostatnio gra, chociaż trudno powiedzieć żeby był to poziom All-Star. AI nie zasługuje na znalezione się w gronie największych gwiazd obecnego sezonu, tak samo jak nie zasługiwał na to rok temu. Niestety Iverson ma znacznie większą przewagę nad trzecim Carterem niż T-Mac nad Nashem. Dlatego może być trudniej przegłosować Cartera, tym bardziej, że zawodnik Magic ostatnio spisuje się fatalnie i tak grając jest daleki od ASG. Tak więc chyba będzie trzeba się pogodzić z tym, że AI wybiegnie w pierwszej piątce wschodu.

W NBA powinni poważnie rozważyć zmianę systemu głosowania. Jak widać, obecny ma wiele słabości. Trzeba się zastanowić czy chcemy oglądać najlepszych zawodników czy najbardziej popularnych, bo jak widać nie zawsze jest to równoznaczne.

czwartek, 7 stycznia 2010

NBAcodziennie (43)


 


Wade vs. Celtics
Na 5.5 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry Wade stanął na linii rzutów wolnych. Trafiając oba rzuty doprowadził do remisu. Piłka była po stronie Celtics, którzy mogli zapewnić sobie zwycięstwo. Chwilę po rozpoczęciu akcji Wade przechwycił piłkę wybijając ją Allenowi, szybko pobiegł do kontry i wykonał wsad dający Heat prowadzenie. Do końca pozostawało już tylko 0.6 sekundy i mogło się wydawać, że gospodarze wygrają to spotkanie. Niestety dla Heat, Wade zostawił rywalom zbyt wiele czasu, który Celtics rewelacyjnie wykorzystali. Pierce, wprowadzający piłkę z boku boiska, wykonał perfekcyjne podanie nad kosz do Rondo, który layupem doprowadził do dogrywki. W doliczonym czasie gry osamotniony Wade nie był już w stanie prowadzić wyrównanej walki z drużyną z Bostonu. A jeszcze na 7 i pół minuty przed końcem czwartej kwarty Heat mieli 11 punktową przewagę, ale od tego momentu zaczęli seryjnie pudłować.

Wade rozegrał fantastyczne spotkanie zdobywając rekordowe w tym sezonie 44 punkty. Poza tym na swoim koncie miał jeszcze 7 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty. Jednak nie był w stanie zapewnić Heat zwycięstwa, ponieważ zabrakło mu wsparcia. W dogrywce tylko on zdobywał punkty. Jedynie O'Neal z zawodników pierwszej piątki, poza Wade'm, miał ponad 10 punktów (14). Natomiast pozostała trójka zaliczyła w sumie tylko 11 punktów ze skutecznością z gry wynoszącą 21%. Bealsey po 6 kolejnych meczach z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, tym razem miał ich zaledwie 5. Z rezerwowych dobrze zagrał Haslem, 19 punktów i 9 zbiórek, ale było to za mało, by pokonać zespołowo grających Celtics.

Do drużyny z Bostonu wrócili Pierce i Rondo, nadal natomiast nieobecny jest kontuzjowany Garnetta. W odróżnieniu od Heat, Celtics nie mieli jednego lidera, ale cała pierwsza piątka zagrała na wysokim poziomie. Wszyscy podstawowi zawodnicy zdobyli co najmniej 16 punktów, z czego trzech miało przynajmniej 20. Najlepiej zaprezentował się Rondo, który nie tylko doprowadził do dogrywki, ale także w doliczonym czasie gry zdobył 6 punktów, podczas gdy Heat mieli ich wtedy tylko 5. W sumie zanotował 25 punktów (9/12 z gry), 4 zbiórki i 8 asyst. Allen trafił 3 z 4 rzutów za trzy zaliczając 22 punkty, a Perkins miał double-double: 20 punktów i 10 zbiórek.


Raptors pokonują Magic
Zespołową grę zaprezentowali również Raptors. Ich wszyscy zawodnicy pierwszej piątki zdobyli ponad 10 punktów, ale żaden nie miał więcej niż 18. Bosh zaliczył 18 punktów i 12 zbiórek, natomiast Turkoglu swojej byłej drużynie rzucił 17 punktów i Raptors pokonali Magic w Orlando. Warto także dodać, że po opuszczeniu 10 spotkań do gry wrócił Calderon. Przez 25 minut spędzonych na boisku zanotował 5 punktów i 8 asyst. Raptors ostatnio mają bardzo dobrą passę, wygrali 7 z 8 spotkań.

Dla Magic była to trzecia porażka z rzędu. Przegrali z Bulls, Pacers i Raptors, czyli drużynami mającymi ujemny bilans. Ze słabą serią drużyny z Orlando wiąże się fatalna gra Cartera. W ostatnich 3 meczach zdobywał średnio 7 punktów ze skutecznością 18.9%. Natomiast od 4 spotkań ani razu nie trafił więcej niż trzech rzutów z gry. Howard w meczu z Raptors miał co prawda 20 punktów i 12 zbiórek, ale równocześnie popełnił aż 9 strat.
Gortat przebywał na boisku przez 6 minut, spudłował jeden rzut, zebrał 2 piłki i zaliczył asystę.

Magia liczb
0  punktów z kontrataku zdobyli Hornets w starciu z Thunder, mimo to udało im się wygrać

1  rzut na 11 prób trafił Flynn, poza tym miał 4 asysty i 4 straty

11  raz w ciągu ostatnich 12 spotkań Kaman zdobył co najmniej 20 punktów. W meczu z Lakers miał 21 punktów i 14 zbiórek pomagając Clippers wygrać derby LA po raz pierwszy od kwietnia 2007

21  do 5, taką serią Suns rozpoczęli mecz z Rockets, ale już w połowie drugiej kwarty przegrywali różnicą 16 punktów, ostatecznie jednak odrobili straty i wygrali

23  punkty i 16 zbiórek zaliczył Love w meczu z Warriors. Było to jego 15 double-double w sezonie, a wystąpił dopiero w 18 meczach

25  punktów i 11 zbiórek miał Stoudemire. Był to jego 5 mecz z rzędu ze zdobyczą co najmniej 24 punktów

29  punktów przez 24 minuty gry zdobył rezerwowy Crawford (trafił 10 z 14 rzutów z gry). Spośród obecnie grających zawodników jeszcze tylko czterech (Redd, Ben Gordon, Eddy Curry i JR Smith) zdobyło w swojej karierze co najmniej 29 punktów wchodząc z ławki i spędzając na parkiecie nie więcej niż 25 minut

30  punktów więcej niż Nets zdobyli Hawks. W poprzednim meczu zaliczyli tylko 75 punktów, najmniej w sezonie, teraz mieli ich aż 119 (ze skutecznością 57.3%). Tym samym drużyna z Atlanty zakończyła serię 3 porażek.

31  punktów i 10 zbiórek miał rezerwowy Rockets, Landry. Tym samym ustanowił swój nowy rekord kariery pod względem strzeleckim

34  punkty zdobył Brooks, co również jest jego rekordowym osiągnięciem. Trafił 6 z 12 rzutów za trzy, mimo to Rockets przegrali

101  punktów mieli na swoim koncie Cavs po trzeciej kwarcie meczu z Wizards. Po raz pierwszy od 2002 roku osiągnęli granicę 100 punktów przed rozpoczęciem czwartej kwarty


Najlepsze akcje

Arenas może przestać się śmiać


Arenas został zawieszony. Przeważnie w sytuacji, gdy wobec zawodnika NBA prowadzone jest postępowanie przez policję, władze NBA czekają na zakończenie dochodzenia i ewentualne postawienie zarzutów. Jednak tym razem Stern miał już dosyć zamieszania wokół Arenasa. Gil zamiast przeprosić i siedzieć cicho, bardzo dobrze bawił się będąc ponownie w centrum zainteresowania mediów. To tylko pogarszało sytuację i wizerunek ligi, dlatego Stern musiał uciszyć i odsunąć Arenasa. O zawieszeniu przesądziły przedmeczowe „strzelanie” przed spotkaniem z Sixers, a także komentarze Areanasa na twitterze i w mediach. Na razie zawieszenie jest na czas nieokreślony, ponieważ władze chcą poczekać na rezultat działań policji. Dopiero gdy okaże się jak poważne zarzuty będą postawione, podjęta zostanie decyzja o długości zawieszenia. Pojawiają się głosy, że Stern najchętniej ukarałby Arenasa wykluczeniem do końca sezonu, ale czy na to się zdecyduje, zależy od zarzutów. Na pewno będzie to długa kara.

Bardzo ostre i krytyczne, wobec zachowania Arenasa, oświadczenie wydali również Wizards. Wcześniej nie podejmowali żadnych ruchów, jak chociażby ukaranie swojego zawodnika, mając polecenie od ligi, by poczekać aż zakończą się działania policji. Widać, że Wizards mają już dosyć Arenasa (nie tylko afery z bronią, ale także jego ogromnego kontraktu) i chętnie by się go pozbyli. Dlatego mimo, że jest to bardzo trudne do zrealizowania, możliwe, że spróbują podjąć próbę zerwania kontraktu. Jeśli zarzuty wobec Arenasa będą naprawdę poważne, ich szanse na powodzenie wzrosną. Drużyna z Waszyngtonu zdecydowała także o nałożeniu kary finansowej na zawodników, którzy brali udział przed meczem z Sixers w „strzelaniu” Arenasa.

Oczywiście po decyzji ligi Arenas powiedział, że rozumie to i przeprasza za swoje zachowanie. Podobno jego bliscy koledzy w ostatnich dniach namawiali go, by powstrzymał się z komentarzami i nie pogarszał swojej sytuacji. Jednak Gil uznał, że najlepiej poradzi sobie z tym problemem żartując z całego zamieszania. Gdyby się powstrzymał, mógłby jeszcze pograć i dopiero po decyzji policji czekałaby go kara od NBA.

Co teraz z Wizards? Ponownie zostali pozbawieni swojego lidera. Może Arenas w tym sezonie nie gra tak dobrze jak za najlepszych lat, ale mimo to jest pierwszoplanową postacią drużyny. Z średnią 22.6 punktów jest pierwszym strzelcem ekipy z Waszyngtonu, a także najlepszym podającym (7.2 asyst). Jego nieobecność to bardzo poważne osłabienie. Rok temu, gdy był kontuzjowany, Wizards stoczyli się na samo dno. Teraz mieli wrócić od walki o playoffs, ale jak na razie spisują się poniżej oczekiwań. Bez Arenasa mogą przestać marzyć, że jeszcze w tym sezonie będą się liczyć na wschodzie. W Waszyngtonie potrzebne są zmiany, drużyna w tym składzie nie wygrywa, dlatego trzeba dokonać kilku transferów. Skoro Areanasa nie będzie przez dłuższy czas i Wizards definitywnie stracą szansę na walkę o pierwszą ósemkę, mogą ten sezon spisać na straty i dalszą część przeznaczyć na przebudowę. W zeszłym sezonie, kiedy seryjnie przegrywali nie zdecydowali się na poważne zmiany. Uznano, że powrót Arenasa plus kilka wzmocnień wystarczy. Teraz już wiemy, że to się nie udało, dlatego władze Wizards powinny poważnie wziąć się do pracy, by jak najszybciej ich drużyna wróciła do czołówki ligi.

Pierwszy mecz bez Areansa w tym sezonie pokazał na co teraz mogą liczyć w Waszyngtonie. Wizards zostali rozbici przez Cavs, którzy bardzo pewnie pokonali ich różnicą 23 punktów. Pozostała dwójka z gwiazdorskiego tercetu nie wystarczy, by prowadzić ich od zwycięstw. Tym bardziej, że Butler gra słabo, wczoraj zaliczył tylko 8 punktów. A sam Jamison z 26 punktami to za mało.

środa, 6 stycznia 2010

Kto powinien być rezerwowym centrem wschodu?


Jeszcze tylko 11 dni pozostało do głosowania na pierwsze piątki Meczu Gwiazd. Już jednak wiadomo, że środkowym drużyny wchodu będzie Howard. Przy ostatnich wynikach miał prawie milion głosów więcej niż drugi Shaq.  A kto powinien być jego zmiennikiem?

Shaquille O'Neal - 10.4pts (50.8%)/ 7.1reb/ 1.2blk
Drugi na pozycji środkowego w głosowaniu. Ma już prawie 38 lat i nie może pochwalić się znaczącymi osiągnięciami indywidualnymi w tym sezonie. Biorąc tylko to pod uwagę, na miejsce w All-Star Game nie ma szans. Ale jest równocześnie zawodnikiem obecnie najlepszej drużyny wschodu. Poza tym, nadal jest wielką gwiazdą, a do tego idealnie odnajduje się w tego typu meczach i mimo upływu lata nadal potrafi zrobić prawdziwe show, co potwierdził rok temu.

Al Horford – 13.8pts (58.4%)/ 9.9reb/ 1.4blk
Gra na równym, wysokim poziomie mając kolejny rok postępu, a Hawks w tym sezonie prezentują się bardzo dobrze. Trzeci w głosowaniu kibiców, trenerzy wybierając między nim a Shaqiem mogą postawić na młodość.

Andrea Bargnani – 16.8pts (47.2%)/ 6.1reb/ 1.3blk
Raptors grają ostatnio znacznie lepiej, przebili się do pierwszej ósemki, dlatego szanse Bargnani'ego również wzrosły. Chociaż dwóch reprezentantów drużyny balansującej na poziomie 50% zwycięstw to chyba za dużo. Tym bardziej, że Włoch nie jest gwiazdą bez której ASG nie mógłby się obyć.

Brook Lopez – 18.6pts (48.3%)/ 9.6reb/ 1.9blk
Gdyby nie fatalny wynik Nets, Lopez byłby bardzo poważnym kandydatem do miejsca w składzie wschodu. Świetnie gra, ale musi poczekać przynajmniej rok, aż Nets odbiją się od dna.

Andrew Bogut – 17.2pts (50.4%)/ 9.7reb/ 1.8blk
Rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Niestety Bucks ostatnio spisują się znacznie słabiej niż na początku, spadają w dół tabeli razem z szansami Boguta na Mecz Gwiazd.

David Lee – 18.8pts (57.3%)/ 11reb/ 0.4blk
Prezentuje się bardzo dobrze pod względem indywidualnym. Jednak podobnie jak w przypadku Lopeza, może mu przeszkodzić niska pozycja Knicks. Chociaż drużyna z Nowego Jorku ostatnio częściej wygrywa i jeśli podtrzymają tą dobrą passę, mogą jeszcze awansować w tabeli, dzięki temu i Lee będzie częściej brany pod uwagę.

Joakim Noah – 10.6pts (48.2%)/ 12.2reb/ 1.8blk
Wreszcie zaczął grać jak przystało na zawodnika wybranego w pierwszej dziesiątce draftu. Ale to ciągle jeszcze za mało, by dać mu miejsce w ASG, tym bardziej, że Bulls grają poniżej oczekiwań.


NBAcodziennie (42)





Problemy z faulami Howarda dały Gortatowi szansę dłuższej gry. Na boisku przebywał w sumie 18 minut. W tym czasie na 5 rzutów z gry trafił 4 zdobywając 8 punktów, do tego dołożył 8 zbiórek, blok, asystę i przechwyt. Gortat z Howardem mieli problem z zatrzymanie Hibberta. Środkowy Pacers pobił swój rekord kariery zaliczając 26 punktów (52.6%), poza tym na swoim koncie miał 8 zbiórek i 4 bloki. Dzięki jego świetnej grze Pacers wygrali przed własną publicznością poprawiając sobie samopoczucie po ostatniej 43-punktowej porażce z Knicks.

Wczoraj Sixers zdecydowali się zatrzymać Iversona do końca sezonu i jego kontrakt jest już gwarantowany. Jednak w meczu z Wizards AI zagrał bardzo słabo i był to jego najgorszy występ w sezonie. Przez 34 minuty gry oddał zaledwie 6 rzutów trafiając 2 z nich, co dało mu 4 punkty, miał 5 asyst, ale też 7 strat.

Nuggets nie potrzebują Anthony'ego i Billupsa żeby wygrywać. Mecz z Warriors był trzecim, w którym dwójka liderów była poza grą, a Nuggets odnotowali drugie zwycięstwo. Dodatkowo we wczorajszym spotkaniu nie było też Andersena. Dla drużyny z Denver 4 zawodników zdobyło przynajmniej 20 punktów (Martin, Lawson, Smith i Graham). Martin miał 27 punktów i 13 zbiórek, co było jego 5 double-double w ostatnich 6 meczach. Natomiast Lawson po raz 3 z rzędu zakończył spotkanie z dorobkiem ponad 20 punktów i przynajmniej 8 asyst. Tym razem zaliczył 21 punktów i 8 asyst. Warriors nie pomógł rekordowy w tym sezonie występ Maggett'ego, który zdobył 35 punktów.

Kings przegrali z Suns, ale mogą być zadowoleni ze swoich debiutantów, którzy po raz kolejny zagrali na najwyższym poziomie. Evans zanotował 27 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst, z czego w czwartej kwarcie miał 8 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty. Casspi po raz 4 z rzędu zdobył ponad 20 punktów, miał ich 24, a także 7 zbiórek.


Jennings natomiast ostatnio nie imponuje i już powoli zapominamy, że rozpoczął karierę od 55 punktów. W spotkaniu z Nets zdobył tylko 9 trafiając 3 z 8 rzutów, poza tym miał po 3 asysty, zbiórki i przechwyty. Jedyne czym zwracał na siebie uwagę to nowa fryzura.

Artest wrócił do gry. W spotkaniu ze swoją byłą drużyną Ron nie błyszczał, ale zaliczając 7 punktów (3/11 z gry) i 7 zbiórek pomógł Lakers pokonać Rockets. Świetnie zagrali Odom i Bynum. Pierwszy z nich zanotował 5 double-double w ostatnich 6 meczach i tylko asysta zabrała mu, by tym razem mieć triple-double. Zdobył 17 punktów, 19 zbiórek i 9 asyst. Bynum wykorzystał nieobecność kontuzjowanego Gasola i dominował pod koszem. Był najlepszym strzelcem gospodarzy z 24 punktami, miał także 8 zbiórek. Był to pierwszy mecz od 1 grudnia, w którym center Lakers zaliczył co najmniej 20 punktów. Bryant zakończył spotkanie z 22 punktami, przeszkadzał mu bolący palec dlatego spudłował 14 z 23 rzutów. Może jednak pochwalić się teraz samodzielnym miejscem na 15 pozycji najlepszych strzelców w historii ligi.


Magia liczb
5  rezerwowych zagrało w sumie w obu drużynach w meczu pomiędzy Blazers i Grizzlies

6  punktów zdobył Carter w starciu z Bucks. W sumie, w dwóch ostatnich meczach Vince zdobył zaledwie 14 punktów, a z gry trafił tylko 5 z 30 rzutów (16.7%)

9  z rzędu double-double zanotował Randolph prowadząc Grizzlies do 4 zwycięstwa z rzędu. Na swoim koncie miał 27 punktów i 14 zbiórek

10  porażkę z rzędu odnieśli Pistons. Jest to ich najdłuższa seria niepowodzeń od 1994

11  punktów i 15 zbiórek zanotował Dwight Howard w meczu z Pacers. W ostatnich 5 spotkaniach tylko raz zdobył więcej niż 11 punktów

20  punktów i 20 zbiórek miał Dalembert w spotkaniu z Wizards. Był to jego pierwszy mecz ze statystykami na poziomie 20-20 od stycznia 2008

27  punktów zdobył Mayo, był to jego 3 kolejny mecz, w którym miał ich co najmniej 25

30  punktów i 12 asyst miał Nash zapewniając Suns zwycięstwo z Kings. Był to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym zaliczył statystyki na poziomie 30 punktów i 10 asyst

32  punkty i 6 asyst odnotował Ellis w meczu z Nuggets. W ostatnich 9 meczach 7 razy zdobywał przynajmniej 30 punktów


Najlepsze akcje

Co ciekawego w sieci?: zamieszanie w okół Arenasa - ciąg dalszy

Obecny sezon nie jest zbyt udany dla Jazz. W tym momencie mają tylko dwa zwycięstwa więcej niż porażek i znajdują się na dziewiątym miejscu w konferencji. Ostatnio przegrali 3 kolejne mecze. Dodatkowo w swoim składzie mają 5 zawodników, którym płacą przynajmniej $9 milionów za sezon, a w sumie wydają ponad $77 milionów. Skoro duże wydatki nie wiążą się z dobrymi wynikami, Jazz za wszelką cenę chcą zmniejszyć koszty. Z tego powodu oddali Maynora do Thunder i nie zamierzają na tym kończyć. Jazz są skłonni oddać każdego ze swojego składu poza Williamsem. Najprawdopodobniejszy jest transfer Boozera, którego chcieli już wymienić przed sezonem, jednak ciągle nie otrzymali odpowiedniej oferty. Zbliżający się trade deadline na pewno zmniejszy ich wymagania i już niedługo mogą oddać go nawet za niską cenę, byle ograniczyć wydatki.

SportsIllustrated: NBA legend Malone offers thoughts on alleged Wizards gun incident
Karl Malone napisał dla SI co myśli o Arenasie i całej aferze z bronią. Malone jest zwolennikiem prawa pozwalającego na broń, lubi polować i ma sporo rożnego typu pistoletów w swojej kolekcji. Bardzo krytykuje Arenasa, uważa, że broń w szatni i celowanie z niej do kolegi z drużyny to bardzo poważne przewinienie, a Stern powinien ostro i zdecydowanie zareagować. Jeśli Arenas chciał ukryć pistolety przed dziećmi trzeba było kupić sejf i tam je schować. Teraz w mediach zawodnicy NBA będą mieć wizerunek ludzi trzymających pistolety w swoich szafkach.

Jak podał TMZ.com, Arenas nie miał pozwolenia na pistolety, które trzymał w szatni. W takiej sytuacji konsekwencje prawne mogą być jeszcze poważniejsze.


Grizzlies ostatnio grają bardzo dobrze, ale zwycięstwa zawdzięczają przede wszystkim swojej pierwszej piątce, ławkę mają słabą. Dlatego szukają wzmocnień, zwłaszcza kolejnej ofensywnej strzelby. W zamian Grizzlies mogą zaoferować jeden ze swoich 3 wyborów w drafcie 2010. Jednak jak na razie ich próby wzmocnienia nie powiodły się. Na początku sezonu Grizzlies starali się o Travisa Outlawa z Blazers, ale w Portland chciano czegoś więcej niż tylko pick w drafcie. Niedawno Grizzlies byli bliscy pozyskania Vona Wafera, który chciał wrócić do NBA, jednak on nie przeszedł testów fizycznych. Natomiast ostatnio już dogadali się z Knicks w sprawie transferu Nate'a Robinsona. Tym razem znowu się nie udało, bo Nate zawetował wymianę.

Hoopsworld: Alston Hits Free Agency
Nets wykupili kontrakt Alstona i teraz ten doświadczony rozgrywający może dołączyć do drużyny liczącej się w walce o playoffs. Najprawdopodobniej podpisze kontrakt z Heat, którzy mają problem z jedynką i potrzebują wzmocnienia na tej pozycji. Wczoraj drużyna z Miami dokonała wymiany z Nets oddając Chrisa Quinna i wybór w drugiej rundzie draftu 2010 w zamian za pick w drugiej rundzie draftu 2012. Heat tym samym zrobili miejsce w składzie, zmniejszyli swój salary cap i przygotowują się do zatrudnienia Alstona. Dlatego wszystko wskazuje na to, że wróci on do Miami, gdzie grał już w sezonie 2003/04. Pozostaje natomiast pytanie co teraz z Arroyo, który ma niegwarantowany kontrakt i Heat mogą go zwolnić do 10 stycznia. 

Warto także dodać, że Nets próbowali pozyskać Robinsona z Knicks. W zamian za Robinsona i Milicica oferowali Alstona i Battie'go, ale Knicks nie byli zainteresowani. Nets zrezygnowali z dalszych poszukiwań transferu z udział Alstona i zdecydowali się wykupić jego kontrakt.

 
NBA FanHouse: Ollie Among the NBA's Most Traveled
Zawodnik Thunder Kevin Ollie w swojej 13-letniej karierze był już w 11 drużynach, jeszcze jedna zmiana barw i wyrówna rekord ustanowiony przez Chucky'ego Browana. W 12 zespołach grali też Tony Massenburg and Jim Jackson. Ollie występował w: Mavs, Magic, Kings, Sixers, Nets, Bulls, Pacers, Bucks, Cavs, Sonics/ Thunder i Wolves. Gonić osiągnięcie Ollie'ego mogą jeszcze Mike Wilks i Jason Hart, którzy byli w 8 drużynach, a obecnie nie mają pracy i znajdując zatrudnienie mogą powiększyć swoją liczbę drużyn.

ESPN: Feeding the big man in New Orleans
Historia Okafora, nie tylko o tym co lubi jeść.

Ball Don't Lie: Kobe and Duncan are still better than you
Kobe i Tim mają już ponad 30 lat, ale nadal grają na najwyższym poziomie. Mimo że coraz bardziej dominują LeBron i Dwight, to jednak NBA nadal należy do Bryanta i Duncana.

Hoopsworld: Redd Wants To Contend
Redd: „Chce wygrywać. Chce wygrywać i grać dla pretendenta. My mieliśmy szansę wcześniej kiedy mieliśmy bilans 8-3, ale potem spadliśmy.”

Redd chce wygrywać, ale gra słabo i nie pomaga Bucks w odnoszeniu zwycięstw (poza kilkoma wyjątkami). Dla Bucks pozbycie się go i jego kontaktu było by dobrym posunięciem, teraz mogą stawiać na duet Jennings-Bogut. Ale kto będzie chciał ciągle kontuzjowanego Redda, mającego problem z powrotem do wysokiej formy, a do tego posiadającego opcję przedłużenia kontraktu na przyszły sezon za $18.3 milionów.

wtorek, 5 stycznia 2010

Dołącz do Czwarta-Kwarta.com

Jak już na pewno zauważyliście dokonałem kolejnej zmiany na Czwartej Kwarcie. Wiem, że bardzo często zmieniam coś w wyglądzie bloga, ale ciągle pracuje nad tym, by wyglądał on coraz lepiej. Teraz postanowiłem przerzucić się na typową formę bloga. W efekcie, NBAcodziennie rozbiłem na kilka osobnych postów. Mam nadzieję, że obecna forma przypadnie wam do gustu.

Równocześnie chciałbym rozszerzyć bloga i zakończyć prowadzenie go jednoosobowo. Dlatego jeśli chcielibyście dołączyć do Czwarta-Kwarta.com proszę o zgłoszenia na maiala: adam@czwarta-kwarta.com Kogo szukam? Ludzi, którzy tak jak ja pasjonują się NBA, chcą pisać o wydarzeniach w lidze i dzielić się swoimi opiniami.

NBAcodziennie (41)




Magia liczb
4  porażkę z rzędu zanotowali Hawks. Ostatni raz taką serię niepowodzeń mieli rok temu w styczniu. Widać, że początek roku nie jest dla nich najlepszym czasem
6  punktów zaledwie zdobył Roy (3/12 z gry), po tym jak w poprzednim meczu miał ich 37, a we wcześniejszych 15 spotkaniach za każdym razem ponad 20
15  piłek zebrał Camby w meczu z Blazers. Był to już jego 10 mecz w tym sezonie, w którym miał co najmniej 15 zbiórek (tylko Dwight Howard ma więcej takich występów – 13)
16  punktów miał na swoim koncie 37-letni Juwan Howard. Więcej punktów w jednym meczu zdobył ostatnio pod koniec sezonu 2006/07
20  punktów zdobył Beasley w pierwszej połowie, czym wyrównał swój rekord kariery. W całym meczu miał 22 punkty.
22  punkty i 16 asyst zaliczył Andre Miller, mimo to Blazers przegrali
25  punktów miał Durant w starciu z Bulls, tym samym zakończyła się jego seria 7 meczów, z dorobkiem co najmniej 30 punktów
30  punktów zdobył rezerwowy Devin Brown ustanawiając swój nowy rekord kariery i pomagając Hornets wygrać
75  punktów zaliczyli Hawks w meczu z Heat, jest to ich najniższa zdobycz w tym sezonie

Najlepsze akcje

Co ciekawego w sieci?: historia Ilgauskasa nadzieją dla Odena

Ilgauskas powinien być inspiracją dla Odena i Yao. Młodego centra Blazers często porównuje się do Sama Bowie'ego, któremu kontuzje zniszczyły szansę na wielką karierę. To jest pesymistyczny scenariusz, a historia zna też znacznie bardziej pozytywne zakończania. Możliwe jest, że problemy zdrowotne Odena skończą się tak, jak u Ilgauskasa. Środkowy Cavs stracił debiutancki sezon z powodu złamanej stopy, potem rozegrał pełne 82 mecze, ale w kolejnym sezonie ponownie miał problemy ze stopą i wystąpił tylko w 5 meczach, stracił cały sezon 1999/2000, a w następnych rozgrywkach zagrał tylko w 24 meczach. Wtedy też często mówiło się, że to koniec Ilgauskasa, że kontuzję go wykończą, a teraz może pochwalić się rekordową ilością występów w historii klubu z Cleveland. W 2001/02 rozegrał 62 mecze, w kolejnych 6 latach za każdym razem grał w ponad 70 spotkaniach, a rok temu w 65. Big Z uporał się z kontuzjami, może Yao i Odenowi też się uda?

Yi po powrocie po kontuzji prezentuje się bardzo dobrze. W New Jersey trzymają kciuki, by podtrzymał tą wysoką formę do końca sezonu. Ciągle przyszłość Yi i to, czy stanie się w końcu znaczącym zawodnikiem, pozostaje pod dużym znakiem zapytania. Jego rozwój i dobra gra jest jednak kluczowa dla Nets. Nie tylko jest to młody zawodnik, który może być ich czołową postacią przez najbliższe kilka lat, ale to przede wszystkim reprezentant Chin i z tego względu ma ogromną wartość marketingową. Dzięki niemu Nets mogą popisywać kontrakty z chińskimi firmami, a zawodnicy grający u boku Yi mogą liczyć na popularność za Wielkim Murem (może LeBron się na to skusi?). Dlatego tak istotne dla Nets jest, by Yi wreszcie zaczął grać na miarę swojego potencjału. Trener Frank nie zawsze stawiał na niego, dlatego zmiana szkoleniowca bardzo odpowiada chińczykowi. Teraz tylko musi udowodnić, że jest w stanie być gwiazdą nie tylko przez kilka spotkań.

The Painted Area: NBA All-Decade 2000s: Best of the Playoffs
Lista 15 najbardziej pamiętnych akcji palyoffs ostatnich 10 lat. Pierwsza piątka:


1. Buzzer beater Horry'ego (2002 West Finals, Game 4)
2. Rzut Fishera w 0.4 sekundy  (2004 West Semis, Game 5)
3. Buzzer beater Jamesa (2009 East Finals, Game 2)
4. Wsad Barona Davisa nad AK47 (2007 West Semis, Game 3)
5. Horry tym razem dla Spurs (2005 NBA Finals, Game 5)

Ukic na własną prośbę został zwolniony przez Bucks. Zrezygnował z $1.35 miliona w tym sezonie i opcji przedłużenia umowy na kolejny rok, za który dostałby $1.45 mln. Roko chce grać, a w Milwaukee był w głębokiej rezerwie i bardzo rzadko pojawiał się na parkiecie. Teraz wraca do Europy i będzie występował w drużynie  Fenerbahce.

McGrady nie zagra już w Rockets. Etap w historii drużyny, w której on był ich liderem zakończył się. W tym czasie T-Mac imponował umiejętnościami strzeleckimi był w gronie All-Stars, ale równocześnie miał ciągłe problemy ze zdrowiem i nigdy nie wygrał serii plyaoffs. Rockets dopiero rok temu awansowali do drugiej rudny, kiedy T-Mac był poza grą.

Wszyscy w NBA grają pick & roll'e.

Arenas, Crittenton i pistolety


Na pewno czytaliście już o tej historii, dlatego nie będę się rozpisywać na temat co się stało. Ta stacja bardzo pasowałaby do dawnej nazwy drużyny - Bullets. Ważne jest jednak, że poza karami jakie na obu zawodników zapewne nałożą władze NBA, mogą oni także mieć poważne problemy z prawem. W DC prawo dotyczące posiadania broni jest bardzo restrykcyjne, zwłaszcza jeśli chodzi o broń w miejscu publicznym. Dlatego niewykluczone, że Arenas za trzymanie pistoletów w szatni stanie przed sądem.

W tej sytuacji od razu pojawiły się plotki o możliwym zarwaniu kontraktu Arenasa przez Wizards. Każda umowa posiada klauzule pozwalającą na to w przypadku złego zachowania zawdonika i złamania prawa. Gil ma kontrakt wart ponad $96 milionów za ten i następne 4 sezony. Jest to ogromna suma, a Arenas po poważnych kontuzjach nie jest już tym samym zawodnikiem co kiedyś i teraz nikt nie dałby mu takich pieniędzy. Wizards grają poniżej oczekiwań, mają ciągłe problemy i szukają możliwości transferu, ponieważ tercet Arenas-Jamison-Butler nie daje im zwycięstw. Areansa nie wymienią ze względu na ogromny kontrakt, dlatego teoretyczna możliwość zerwania go, mogłaby być dla nich szansą na rozpoczęcie budowy zespołu od nowa. Zerwanie kontraktu jednak nie zdarza się i tym razem też raczej do tego nie dojdzie. W historii NBA było już kilka sytuacji, gdy zawodnicy naruszali prawo, gdy robili coś, co w kontrakcie mieli zabronione, ale drużyny nie zrywały z nimi umów. Gdyby Wizards zdecydowali się na to, mieliby na pewno sporo problemów ze związkiem zawodników, równocześnie dostaliby etykietę drużyny, która zerwała kontrakt, co na pewno nie pomogłoby im w pozyskaniu gwiazd w przyszłości.

Arenas już spotkał się z policją i prokuratorami prowadzącymi tą sprawę, wyjaśnił, że pistolety trzymał w szafce w szatni, ponieważ nie chciał mieć ich w domu ze względu na dzieci, a wykorzystał je tylko jako żart, a nie groźbę dla Crittentona i nie celował do niego. Zobaczymy jak ta sprawa się rozwinie, czy Areansowi postawione zostaną jakieś zarzuty i jaką karę nałoży na niego NBA, można oczekiwać kilkanaście meczów zawieszenia. To jeszcze bardziej pogorszy sytuację Wizards, którzy mieli w tym sezonie wrócić do czołówki wschodu, a na razie są daleko poza pierwszą ósemką. Ostatnio pojawiała się plotka o możliwym transferze Butlera do Bulls lub Heat. Z Chicago w zamian Wizards mieliby otrzymać Hinricha i kończący się kontrakt Jerome'a Jamesa. Jedno jest pewne -  jeśli szybko czegoś nie zmienią, będą musieli pogodzić się z niską pozycją i brakiem szans na playoffs.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

NBAcodziennie (40/ 4.1.2010)


Święta i Nowy Rok za nami, w tym czasie na blogu nie pojawiały się żadne informacje dotyczące bieżących meczów, dlatego teraz krótkie podsumowanie najciekawszych wydarzeń, które miały miejsce na parkietach NBA w tym czasie.

Buzzer beater Bryanta
Kobe po raz trzeci w tym sezonie pokazał, że jest najlepszy w lidze jeśli chodzi o rzuty w ostatnich sekundach, decydujące o zwycięstwie. W meczu z Kings przed własną publicznością Lakers przegrywali różnicą 20 punktów w drugiej kwarcie, a na przerwę schodzili ze stratą 15 punktów. W drugiej połowie zaczęli odrabiać straty, ale Kings nie poddawali się i ciągle byli blisko zapewnienia sobie wygranej w LA. Na 4.1 sekundy przed końcem Lakers przegrywali dwoma punktami, ale piłka była po ich stronie. Ostatnią akcję rozegrali rewelacyjnie. Kobe znalazł się na wolnej pozycji i równo z końcową syreną trafił za trzy dając swojej drużynie zwycięstwo. Warto przypomnieć, że wcześniej rzutami w ostatnich sekundach pokonywał już Heat i Bucks w dogrywce. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 39 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.



Mecze w Boże Narodzenie
Jak co roku, NBA przygotowała dla nas pojedynki na szczycie w pierwszy dzień Świąt. Do Orlando przyjechali Celtics, a Lakers zmierzyli się przed własną publicznością z Cavaliers.

Kiedy przed meczem okazało się, że kontuzja wykluczy z gry Pierce'a, mogło się wydawać, że gospodarze są pewnymi faworytami tego spotkania. Jednak pomimo braku jednego z gwiazdorów i faktu, że KG zdobył tylko 10 punktów, to goście okazali się lepsi. Przede wszystkim dzięki swojej defensywie. Decydująca była druga kwarta, którą Celtics wygrali 20-8, objęli prowadzenie i nie oddali go już do samego końca. Najlepiej w drużynie  Bostonu zaprezentował się Rondo, na swoim koniec miał 17 punktów, 13 zbiórek i 8 asyst. Natomiast dla gospodarzy 27 punktów zdobył Carter, Howard zebrał 20 piłek, ale zaliczył tyko 5 punktów pudłując 6 z 7 rzutów i seria 6 zwycięstw Magic przed własną publicznością została zakończona.

W Los Angeles spotkanie było bardzo jednostronne. Cavs zaprezentowali zespołową koszykówkę i od końca pierwszej kwarty kontrolowali przebieg spotkania. James zdobył 26 punktów i zaliczył 9 asyst, Williams na swoim koncie miał 28 punktów, 7 asyst i 6 zbiórek, a dawny lider Lakers, O'Neal zanotował 11 punktów i 7 zbiórek. Kobe zdobył 35 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst, ale z gry trafił tylko 11 z 32 rzutów.



Urodziny Jamesa i prezent od Varejao
Po zwycięstwie w Atlancie, dzień później Cavs ponownie spotkali się z Hawks, tym razem na własnym parkiecie. James obchodził swoje 25 urodziny i miał zamiar sprawić sobie prezent w postaci dobrego występu i kolejnej wygranej. Lider gospodarzy zagrał fantastycznie zdobywając 48 punktów (65.2% z gry), do tego dołożył 10 zbiórek, 6 asyst, a także po 2 bloki i przechwyty. Mimo tego niesamowitego popisu LeBrona, Cavs do ostatnich sekund nie mogli być pewni wygranej. Jeszcze na 20 sekund przed końcem był remis po 101. Piłkę mieli wtedy gospodarze. Na wolnej pozycji za linią rzutów za trzy znalazł się Varejao, czas akcji dobiegał końca, więc skrzydłowy Cavs musiał rzucać. W swojej dotychczasowej karierze 18 razy próbował trafić zza linii i ani razu mu się to nie udało. Tym razem jednak trafił dając swojej drużynie prowadzenie, a w efekcie zwycięstwo.



Powrót Thomasa i Yi
Okres świąteczny to kontuzje Artesta, Pierce'a, Garnetta, Aldridge'a, ale równocześnie Tyrus Thomas i Yi Jianlian po prawie dwumiesięcznej przerwie wrócili do gry.

Dla zawodnika Bulls mecz z Hornets był pierwszym od 5 listopada. Mimo długiej przerwy Thomas zaprezentował się bardzo dobrze. Wchodząc z ławki zdobył 21 punktów i zebrał 9 piłek pomagając swojej drużynie wygrać. W kolejnym meczu miał 8 punktów, 15 zbiórek i 3 bloki, a w następnym 19 punktów i 7 zbiórek. Trochę słabiej zaprezentował się w starciu z Magic, kiedy zaliczył 6 punktów i 5 zbiórek, ale Bulls i tak wygrali. Thomas dał drużynie z Chicago silne wsparcie z ławki, jego powrót rozpoczął serię 4 zwycięstw

Yi również miał bardzo udany powrót. W 5 meczach 3 razy zdobył ponad 20 punktów, a za każdym razem miał co najmniej 6 zbiórek. Jego statystyki w tym czasie wyniosły 20.2 punktów i 7 zbiórek. Nie przełożyło się to na serię zwycięstw, tak jak w przypadku Thomasa i Bulls, ale Chińczyk pomógł Nets pokonać Knicks i odnotować trzecią wygraną w sezonie, co dla nagoszyjnej drużyny ligi jest istotnym osiągnięciem.



Robinson znowu gra
Zanim wystąpił w meczu z Hawks rozgrywanym w Nowy Rok, ostatni raz Robinsona na parkiecie mogliśmy oglądać pierwszego grudnia. Po tym jak przesiedział na ławce 14 kolejnych spotkań, trener D'Antoni wreszcie zdecydował się dać mu szansę. Nate był bardzo zaskoczony faktem, że w końcu ma okazję zagrać i chciał jak najlepiej wykorzystać tą okazję. Rozegrał fantastyczny mecz i poprowadził Knicks do ważnego zwycięstwa w Atlancie. Zdobył ostatnie 8 punktów dla gości w końcówce czwartej kwarty doprowadzając do remisu i w efekcie do dogrywki. W doliczonym czasie gry nadal imponował. Do niego należało 11 ostatnich punktów Knicks w dogrywce (w sumie zdobyli ich wtedy 13). Dzięki jego występowi Knicks wygrali, mimo że po trzeciej kwarcie przegrywali różnicą 13 punktów. Robinson zakończył mecz mając na koncie 41 punktów, które zaliczył przy imponującej skuteczności z gry wynoszącej 75%, do tego dołożył jeszcze 8 asyst i 6 zbiórek. Bez wątpienia ten rok zaczął się dla niego bardzo dobrze, a trener zapowiedział, że teraz Robinson będzie w stałej rotacji. Jednak kolejny mecz, przeciwko Pacers, był już znacznie gorszy w wykonaniu Nate'a. Zdobył tylko 6 punktów pudłując 9 z 11 rzutów z gry, ale to nie przeszkodziło Knicks, którzy zniszczyli rywali z Indiany i wygrali różnicą aż 43 punktów.

Blazers wygrywają w okrojonym składzie
Oden i Przybilla nie zagrają do końca sezonu, poważniejsze kontuzję mają także Batum, Outlaw i Fernandez. Do tego, na początku meczu z Clippers kostkę skręcił Aldridge, a Blake z powodu zapalenia płuc opuścił spotkanie z Warriors i prawdopodobnie będzie poza grą przez tydzień. Mimo to Blazers wygrali zarówno z Clippers jak i z Warriors, a w ostatnich 10 meczach odnotowali aż 8 zwycięstw. Zawdzięczają to przede wszystkim swojemu liderowi. Roy potwierdza, że potrafi pociągnąć za sobą drużynę. Nawet w tak trudnej sytuacji, gdy połowa składu jest kontuzjowana, Blazers pod jego przewodnictwem wygrywają. Dzięki tej nadzwyczaj dobrej passie są obecnie na trzecim miejscu konferencji zachodniej. W starciu z Warriors, gdy Blazers mieli tylko 8 zdrowych zawodników Roy zdobył 37 punktów trafiając aż 12 z 16 rzutów z gry. Był to już 15 mecz z rzędu, w którym miał co najmniej 23 punkty.

Triple-double, 44 punkty i porażka
W meczu z Rockets fantastycznie zagrała dwójka liderów Hornets. Paul zakończył spotkanie z pierwszym w tym sezonie triple-double, mając na koncie 16 punków, 11 zbiórek i 10 asyst. West natomiast ustanowił swój rekord kariery zdobywając 44 punkty (60% z gry), do tego dołożył jeszcze 12 zbiórek. Mimo to, Hornets ulegli ekipie Rockets 100-108.



Polish Hammer
Gortat bardzo udanie zakończył stary rok grając 24 minuty (najdłużej od ponad miesiąca) w meczu z Bucks. Dobrze wykorzystał ten długi czas na parkiecie i zanotował jeden z najlepszych swoich występów w tym sezonie. Zdobył 9 punktów trafiając 4 z 6 rzutów z gry, zebrał 7 piłek i zaliczył 2 bloki. Niestety nowy rok nie rozpoczął się dla niego już tak udanie i mecz z Wolves ponownie w większości przesiedział na ławce. Grał tylko 6 minut, miał 3 faule, zero punktów i jeden blok. W starciu z Bulls było lepiej, przez 15 minut zanotował 2 punkty, 3 zbiórki i blok.