sobota, 17 lipca 2010

Airball spod kosza: a miało być tak pięknie...

Knicks i Nets - dwie drużyny, które już wkrótce będą bezpośrednio rywalizowały o prymat w Nowym Jorku. Dwie drużyny, które miały ogromne aspiracje przed offseason. I dwie drużyny, dla których ten offseason jest dużą porażką.
Knicks już od dwóch lat przygotowywali się na pierwszego lipca 2010. W 2008 Donnie Walsh pozbył się Zacha Randolpha i Jamala Crawforda, a przede wszystkim ich ogromnych kontraktów. To rozpoczęło proces przebudowy zespołu. Od tamtego czasu, Knicks skupiali się przede wszystkim na pozbywaniu się kontraktów, by w wakacje 2010, mieć jak najwięcej wolnych pieniędzy. Wynik drużyny nie miał znaczenia i nit nie przejmował się nieobecnością Knicks w playoffs, bo najważniejszy był jeden cel – pozyskanie Jamesa. I przez długi czas wydawało się, że LeBron wybierze właśnie Nowy Jork. Kiedy Cavs przegrali w drugiej rudzie playoffs z Celtics, w Nowym Jorku mówiono, że jest to jeden z najważniejszych momentów w historii miasta, mimo że właściwie nic nie miał z nim wspólnego. Wierzono, że po takiej porażce, James nie będzie chciał zostać w Cleveland, a jak już zdecyduje się odejść, to tylko do Knicks. I rzeczywiście opuścił Ohio, ale nie przeniósł się do Nowego Jorku.

Ostatecznie Knicks udało się ściągnąć chociaż Stoudemire'a. Dlatego tak do końca, pod względem pozyskania gwiazd, ten offseason nie jest dla nich stracony. Jednak biorąc pod uwagę, że jeszcze przed pierwszym lipca ich plan A zakładał LeBrona plus Bosha albo Stoudemire'a, plan B Wade'a i któregoś z tych podkoszowych, a C - Johnsona i Stoudemire'a, ostateczny rezultat jest dość mizerny. Chociaż akurat z tego, że nie udało im się pozyskać Joe Johnsona i nie wydali na niego dużych pieniędzy, mogą się cieszyć. W dłuższej perspektywie, dla Knicks dobrze się stało, że JJ został w Atlancie. Ale to nie zmienia faktu, że do Nowego Jorku miały trafić dwie gwiazdy, a jest tylko jedna. I to jest porażką Knicks. Dwa lata czekali i przygotowywali się na ten offseason... i skończyło się tylko na Amare. Po tych wakacjach, w sezonie 2010/11 Knicks mieli walczyć o tytuł, a w obecnej sytuacji muszą dalej budować siłę drużyny i liczyć, że Melo jednak nie przedłuży kontraktu z Nuggets.
Nets są w jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ do nich nie trafiła żadna gwiazda. Najbogatszy człowiek Rosji - Prokhorov i czołowa postać amerykańskiego showbiznesu - Jay-Z nie byli w stanie przekonać nikogo. A trzeba pamiętać, że jeszcze pod koniec czerwca dokonali wymiany z Wizards, dzięki której pozbyli się kontraktu Yi, by powiększyć sumę pieniędzy na zakupy w offseason. Tym bardziej, te wakacje są dla nich klęską. Nie pozyskali ani LeBrona, ani Wade'a, ani Bosha, ani Stoudemire'a, ani Johnsona. Później nie udało im się przekonać Boozera, Lee, Thomasa, Haslema i wiadomo już, że ich kolejny cel – Scola, też nie będzie grał w New Jersey. Poza tym, jeszcze przed offseason mówiło się, że w przypadku, gdy nie uda im się z LeBronem, podpiszą kontrakt z Gay'em, ale on już na samym początku zdecydował się zostać w Memphis. Natomiast, kiedy okazało się, że Pierce zostanie wolnym agentem, pojawiło się dużych plotek, że Nets zaproponują mu ogromny kontrakt, który skłonni go do opuszczenia Bostonu.

Do ich niepowodzeń w pozyskaniu prawdziwej gwiazdy, trzeba jeszcze dodać draft, w którym mieli dostać Johna Walla. Przecież to oni byli najgorszą drużyną minionego sezonu, zakończyli rozgrywki z kompromitującym bilansem 12-70, a Wall miał im to wszystko wynagrodzić. Ale to też się nie udało i muszą się zadowolić wybranym z trójką Derrickiem Favorsem.

Miały być wielkie gwiazdy w Nets, a jak na razie ich najlepsze zakupy to Outalw, Morrow i Farmar. Są to bardzo dobrzy zawodnicy zadaniowi, którzy na pewno się przydadzą. Outalw będzie solidnym uzupełnieniem na trójkę, Faramr dobrym zmiennikiem dla Harrisa, a Morrow bardzo przydatną strzelbą z dystansu. Jednak mając tak duże aspiracje i plany pozyskania najlepszych free agents, ich dotychczasowe dokonania transferowe można określić tylko w jeden sposób – klęska.
Ten offseason miał sprawić, że już w najbliższym sezonie Nets będą czołową siłą ligi. To się jednak nie udało. Teraz muszą przygotować się na systematyczny i trwający proces rozwoju i tworzenia drużyny. Mają młody zespół, młode gwiazdy i dobre perspektywy na przyszłość. Za kilka lat będą bardzo silną drużyną, ale potrzebują na to czasu. Prokhorov zapowiadał, że w ciągu 5 lat Nets będą mistrzem i cięgle teoretyczne szanse na to ma. Ale ten offseason pokazał, że nie jest łatwo pozyskać gwiazdy i szybko zbudować bardzo silną drużynę, nawet jeśli ma się dużo pieniędzy do dyspozycji.

Knicks pod względem pozsychanych zawodników są w trochę lepszej sytuacji i w tym momencie nie mówię już o Amare. Do Nowego Jorku udało im się ściągnąć Feltona, czyli najlepszego rozgrywającego, dostępnego na rynku wolnych agentów. Jest on bardzo dobrym playmakeram, a w ofensywnej taktyce D'Antoni'ego można oczekiwać, że jego osiągniecie będą jeszcze lepsze. Nie jest to Nash, ale powinien dobrze wykorzystywać obecność pod koszem Stoudemire'a.
Kolejnymi nowymi zawodnikami Knicks, są gracze pozyskani z Warriors za Davida Lee. Kelenna Azubuike potrafiący zdobyć sporo punktów,  Ronny Turiaf, czyli świetny role player skutecznie walczący pod koszami, a także młody Anthony Randolph. Temu ostatniemu przewidywano wielką karierę, ale po dwóch latach w NBA, poza kilkoma przebłyskami, nie potwierdził swojego wielkiego talentu. Ma jednak dopiero 21 lat i jeszcze wszystko przed nim. Z trenerem Nelsonem nie mógł się dogadać, dlatego zmiana otoczenia i trenera może pomóc mu wreszcie rozwinąć skrzydła.

Warto jeszcze odnotować pozyskanie przez Knicks Timofey'a Mozgova. Podobno Walsh długo pracował nad tym, by ściągnąć go do Nowego Jorku i przez długi czas trzymał to w tajemnicy. Obawiał się, że sprzed nosa Mozgova może zabrać mu właściciel Nets. Prokhorov na pewno chciałby mieć swojego rodaka w Nets. Dlatego informacja, że Knicks starają się o jego pozyskanie wyszła na jaw dopiero, gdy wszystko było już ustalone. Zobaczymy jak w NBA odnajdzie się Mozgov, wiadomo, że ma być pierwszym zmiennikiem na pozycji środkowego. Podobno Knicks zagwarantowali to Rosjaninowi, mówiąc równocześnie, że nie przewidują czasu gry dla Eddy'ego Curry, a w pierwszej piątce na środku będzie grać Turiaf.

piątek, 16 lipca 2010

Plotki transferowe: Scola zostanie w Houston

Według CBSSports, Luis Scola zaakceptował 5-letni kontrakt wart $47 milionów, jaki zaproponowali mu Rockets.

FanHouse.com podało informację, że Hawks wycofali się z pomysłu pozyskania Shaqa. Hawks są $4 miliony poniżej pułapu luxury tax i nie chcą płacić podatku. Niedawno pojawiała się informacja o możliwym transferze: Shaq za Williamsa, ale według źródeł zbliżonych do drużyny z Atlanty, nie zamierzają oni oddawać swojego podstawowego zawodnika.

Po zwolnieniu Bowera, Hornets szukają nowego generalnego managera i faworytem od objęcia tego stanowiska jest podobno Kevin Pritchard, który pracował w Blazers razem z obecnym head coachem Hornets, Monty'm Williamsem.

Matt Barnes powiedział, że prowadzi rozmowy z Magic, Lakers, Heat i Mavs.

Wedłgu Yahoo! Sports, Lakers są coraz bliżsi porozumienia z Shannonem Brownem.

Według źródeł zbliżonych do Spurs, Richard Jefferson na 95% zostanie w San Antonio.

Offseason 2010: podsumowanie ostatnich dni

Jazz w wymianie z Wolves pozyskali Ala Jeffersona, tym samym dostali bardzo dobre zastępstwo dla Boozera, który przeszedł do Bulls. Jefferson jest 4 lata młodszy, a tak jak Boozer miał w swojej karierze 2 sezony z średnimi na poziomie 20-10. Do tego, ma on trochę niższe zarobki od Boozera. A co najważniejsze, Jazz pozyskali go za bardzo niską cenę, w zamian za dwa picki w pierwszej rundzie draftu i Kostę Koufosta. (więcej o tym transferze z perspektywy Wolves)

Jazz porozumieli się również z weteranem Rają Bellem i podpisali z nim 3-letni kontrakt na $10 milionów. Warto przypomnieć, że to właśnie w Utah rozpoczęła się prawdziwa kariera Bella. Zanim trafił do Jazz w 2003, przez trzy sezony był mało znaczącym zawodnikiem Sixers i Mavs. W Utah Bell grał przez 2 lata i dobrze zna trenera Sloana, wie, że w jego taktyce będzie potrafił się odnaleźć. Jednak nie można zapomnieć, że ma on już prawie 34 lata, a poprzedni sezon stracił z powodu kontuzji. Dlatego trudno powiedzieć, w jakiej będzie dyspozycji i jak bardzo będzie w stanie pomóc Jazz.

Pozyskując Bella, Jazz zrezygnowali z wyrównania oferty Blazers złożonej Wesley'owi Matthewsowi. Tym samy, niewybrany w zeszłorocznym drafcie zawodnik podpisze z drużyną z Portland 5-letni kontrakt wart $33.4 milionów. A jeszcze rok temu musiał walczyć o miejsce w składzie Jazz i minimalną umowę. W sezonie debiutanckim pokazał, że ma duży potencjał i trudno się dziwić, że Blazers chcieli go mieć w swoim składzie. Chociaż nie da się ukryć, że dużo wydali, by zniechęcić Jazz do wyrównania oferty.
_______________________________________________________________
Bobcats już prawie wysłali Tysona Chandlera do Toronto, ale w ostatniej chwili zrezygnowali z tego transferu i dogadali się z Mavs. Dzięki temu, zamiast Jose Calderona i jego dużego 3-letniego kontraktu, dostali niegwarantowaną umowę Ericka Dampiera. Poza tym, w ramach wymiany pomiędzy Mavs i Bobcats, do Dallas trafił jeszcze Alexis Ajinca, a do Charlotte Eduardo Najera i Matt Carroll. (więcej o tym transferze z perspektywy Mavs)
_______________________________________________________________
Heat w ostatnich dniach nie tylko sfinalizowali podpisanie kontraktu z Mike'm Millerem, ale przede wszystkim pozyskali centra. Zydrunas Ilgauskas po 12 latach gry w barwach Cavs, tak jak James, zdecydował się przeprowadzić na Florydę. Teraz Heat mają dobrego środkowego, który z Boshem i Haslemem będzie stanowił o podkoszowej silne drużyny z Miami. Nie muszą się już martwić, że pozycja centra będzie ich piętą achillesową.
_______________________________________________________________
Bulls podpisali 3-letni kontrakt z Kyle'm Korverem, wart $15 milionów. Jest to dla nich bardzo dobry ruch, bo za niewyrównywaną cenę dostali jednego z najlepszych dystansowych strzelców w NBA. W Chicago mają już silny duet podkoszowy, mają wybitnego rozgrywającego i bardzo potrzebowali zawodnika, który będzie groził rzutem zza łuku i rozciągnie obronę rywali. Za trzy dla Bulls miał trafiać również JJ Redick, ale Magic zdecydowali się wyrównać ich ofertę $19 milionów za 3 lata i zatrzymają Redicka u siebie.
_______________________________________________________________
Tak jak można było się spodziewać, Fisher zdecydował się pozostać w Los Angeles.  Podpisze 3-letni kontrakt za $10.5 milionów. Chyba nikt nie oczekiwał, że poważnie bierze pod uwagę grę w Heat. Jego wizyty w Miami, miały tylko pokazać Lakers, że ma on alternatywę i przekonać ich do zaproponowania mu lepszej umowy. Ostatecznie przyniosło to efekt, bo w przyszłym sezonie Fish ma zarobić $3.7 milionów, a początkowo Lakers oferowali mu tylko $2.5.
_______________________________________________________________
Hornets nie podpiszą kontraktu z Lutherem Headem. Taką decyzję podjęli po przeprowadzonych badaniach medycznych zawodnika. Jednak agent Heada powiedział, że Hornets nie podali rozsądnego wyjaśnienia rezygnacji z jego klienta. Przypomnijmy, że Head miał dostać $2.5 miliona za 2 lata.
_______________________________________________________________
Po utracie Jamesa i Ilgauskasa, Cavs zdecydowali się wykonać ruch mający na celu wzmocnienie ich bardzo osłabionego składu i zaproponowali Kyle'owi Lowry'emu kontrakt na $24 miliony za 4 lata. Niestety nie udało im się go pozyskać, bo Rockets, godnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wyrównali ich ofertę.
_______________________________________________________________
Nuggets udało się wreszcie pozyskać istotne wzmocnienie. Podpisali 5-letni kontrakt na $33.4 miliony z Alem Harringtonem. Przede wszystkim jest to zawodnik, który ma zwiększyć możliwość rotacji na pozycjach podkoszowych. Nuggets od lat mają problemy z częstymi kontuzjami Martina, Nene i Andersena, dlatego bardzo potrzebowali kolejnego wysokiego. Poza tym, Harrington jest świetnym strzelcem, grozi rzutem z dystansu i będzie znaczącym wsparciem w ataku. W zeszłym sezonie grając w Knicks był jednym z najlepszych rezerwowych w lidze, zdobywając średnio prawie 18 punktów przez 30 minut gry.

Poza tym, Nuggets podpisali roczne kontrakty z Sheldenem Williamsem i Anthony'm Carterem.
_______________________________________________________________
Bobcats szukają zawodnika, który będzie ich podstawowym rozgrywającym po odejściu Feltona do Knicks. Na początek pozyskali Shanua Livingstona. Prawdopodobnie podpiszą z nim dwuletni kontrakt na $7 milionów, lub 3-letni, z trzecim rokiem tylko w części gwarantowanym. W zeszłym sezonie grając w Wizards, Livingston dobrze się prezentował, ale wszyscy znają historię jego kłopotów z kolanami. Dlatego może być on przydatnym zmiennikiem na jedynkę, ale Bobcats nadal muszą szukać rozgrywającego do pierwszej piątki.
_______________________________________________________________
Wolves dali Luke'owi Ridnourowi umowę wartą $16 milionów za 4 lata gry. Dokładnie tyle samo, co rok temu Sessionsowi i teraz będą chcieli się go pozbyć, stawiając na Ridnoura.
_______________________________________________________________
Doc Rivers uzupełnił swój sztab trenerski po odejściu Thibodeau i zatrudnił na jego miejsce byłego head coacha Nets, Lawrence'a Franka.

Warriors sprzedani

Warriors mają nowych właścicieli. Jeszcze wczoraj wszyscy spodziewali się, że klub z Oakland kupi Larry Ellison (według Forbesa, szósty najbogatszy człowiek na świecie), ale dzisiaj okazało się, że Chris Cohan sprzedał drużynę Joe Lacobowi i Peterowi Guberowi.

Ostateczna cena Warriors wyniosła $450 milionów, co jest nowym rekordem NBA. Poprzednio najwyższą kwotę za drużynę zapłacił Robert Sarver, kupując Suns za $401 milionów w 2004. Ellison twierdzi, że jego oferta była wyższa, dlatego nie rozminie dlaczego Cohan sprzedał Warriors komuś innemu. Jednak Sal Galatioto, pomagający przy sprzedaży, powiedział, że Lacob i Guber doszli do porozumienia z Cohanem już dwa tygodnie temu, a oferta Ellisona była złożona po terminie.

Joe Lacob, właściciel Kleiner Perkins Caufield & Byers, jest obecnie mniejszościowym udziałowcem Celtics i w związku z kupnem Warriors, będzie musiał pozbyć się udziałów w drużynie z Bostonu. Peter Guber jest natomiast producentem takich filmów jak „Rain Man” czy „Batman” i założycielem Mandalay Entertainment Group. Przejęcie przez nich Warriors musi jeszcze zostać zaakceptowane przez NBA i oficjalnie staną się nowymi właścicielkami prawdopodobnie we wrześniu.

Tym samym, kończy się niechlubny okres rządów Cohana. Był on właścicielem Warriors przez 16 lat, a jego drużyna w tym czasie tylko raz grała w playoffs. Mimo to, Cohan sporo zyskał, ponieważ w 1995 kupił klub za $119 milionów, a teraz sprzedał prawie 3 razy drożej.

Summer League Las Vegas - dzień 7

Wizards – Mavs 88:82
John Wall pokazał, co potrafi i był bardzo blisko osiągnięcia triple-double. Mecz zakończył z dorobkiem 21 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek. Trzeba jednak dodać, że punkty zdobywał przede wszystkim z linii rzutów wolnych, trafił 13 z 15, natomiast z gry jego skuteczność wyniosła ledwie 21%.

Cartier Martin, grający w NBA w poprzednich dwóch sezonach, był pierwszym strzelcem Wizards zdobywając 23 punkty. Zaliczył też 5 zbiórek.

Kolejny dobry mecz rozegrał JaVale McGee. Tym razem zdobył 18 punktów (9/10 z gry) i zebrał 4 piłki.

W drużynie Dallas świetnie zagrał Dominique Jones (nr 25 draftu). Na swoim koncie miał 28 punktów, 4 asysty i 4 zbiórki.

Dobrze zaprezentowali się również zawodnicy niewybrani w tegorocznym drafcie. Jeremy Lin  miał 13 punktów i 4 zbiórki, Omar Samhan 12 punktów, 8 zbiórek i 2 bloki, a DeShawn Sims 10 punktów i 7 zbiórek.

Pozyskany niedawno przez Mavs, Ian Mahinmi zanotował 11 punktów i 7 zbiórek.

Rodrigue Beaubois przez niecałe 16 minut gry nie zdobył ani jednego punktu pudłując 3 rzuty z gry.
____________________________________________________________
Spurs – Lakers 80:71

W drużynie z San Antonio najlepiej zaprezentował się niewybrany w tegorocznym drafcie Tyler Wilkerson. Zdobył 20 punktów trafiając 69% swoich rzutów z gry i zebrał 9 piłek.

20 punktów miał na swoim koncie również Gary Neal, grający w minionym sezonie w Benetton Treviso.

Alonzo Gee, który był wyróżniającą się postacią Spurs w poprzednich spotkaniach, ponownie rozegrał dobry mecz odnotowując 10 punktów i 6 zbiórek.

Double-double: 10 punktów i 11 zbiórek zaliczył Darryl Watkins, mający za sobą 9 meczów w barwach Kings w sezonie 2007/08.

Trzecim zawodnikiem z dorobkiem 10 punktów był Dwayne Mitchell, występujący w minionym sezonie w lidze izraelskiej.

Najlepszym zawodnikiem Lakers był dobrze znany Gerald Green. We wczorajszym meczu miał 18 punktów i 7 zbiórek.

Courtney Sims zaliczył 12 punktów i 5 zbiórek. Tyle samo punktów zdobył też DJ Strawberry i dołożył do tego 3 asysty.

Devin Ebanks (nr 43 draftu) zakończył mecz z 11 punktami i 7 zbiórkami. Natomiast Derrick Caracter (nr 58 draftu) zanotował 10 punktów i 6 zbiórek.
____________________________________________________________
Clippers – Blazers 72:71

W końcu dobre spotkanie rozegrał DeAndre Jordan, zakończył je z dorobkiem 12 punktów, 11 zbiórek i 5 bloków.

W drużynie Clippers dobrze zaprezentował się także pominięty podczas naboru Marqus Blakely, który miał 14 punktów i 6 zbiórek.

Natomiast numer 8 draftu, Al-Farouq Aminu zanotował 13 punktów (3/12 z gry) i 3 zbiórki.

11 punktów zdobył Trey Johnson, który w sezonie 2008/09 wystąpił w 4 meczach w barwach Cavs.

W drużynie z Portland najlepiej zagrali zeszłoroczni debiutanci. Dante Cunningham zdobył 17 punktów i zebrał 5 piłek, a Jeff Pendergraph zanotował double-double: 10 punktów i 14 zbiórek.

Luke Babbitt (nr 16 draftu) miał 12 punktów i 5 zbiórek.

Również 12 punktów zdobył Patrick Mills, najlepszy gracz Blazers w poprzednich meczach. Zaliczył też 4 asysty i 3 zbiórki.

Armon Johnson (nr 34 draftu) zakończył mecz z 10 punktami i 5 asystami.
____________________________________________________________
Warriors – Suns 86:76
Brian Chase, pominięty w drafcie 2003, był pierwszym strzelcem Warriors z 20 punktami. Poza tym, zaliczył jeszcze 5 asyst i 3 zbiórki.

18 punktów miał Reggie Williams. Zdobył je w niespełna 19 minut, a w drugiej połowie nie grał z powodu kontuzji.

Natomiast dwóch zawodników drużyny z Oakland mogło pochwalić się osiągnięciem double-double. Niewybrany w tegorocznym drafcie Kim Tillie zanotował po 13 punktów i zbiórek, natomiast 15 punktów i 11zbiórek miał na swoim koncie Andre Brown, grający w trzech drużynach NBA w latach 2006-08.

W Suns double-double miał na swoim koncie Earl Clark – 14 punktów i 10 zbiórek. Gani Lawal (nr 46 draftu) zdobył tyle samo punktów, ale zebrał 3 piłki mniej. Obaj zaliczyli też po 2 bloki.

Zabian Dowdell (miniony sezon w Unicaja Malaga), który udanie rozpoczął Summer League, ponownie rozegrał dobry mecz. W starciu z Warriors zanotował 18 punktów i 5 asyst.
____________________________________________________________
Hawks – Bucks 83:60

Najwięcej punktów dla Hawks zdobył Richard Hendrix – 14.

Jeff Teague rozegrał kolejny dobry mecz odnotowując 13 punktów i 5 asyst.

Jordan Crawford (nr 27 draftu), który w poprzednim meczu zdobył 20 punktów, tym razem miał problemy z celnością. Spudłował 9 z 12 rzutów z gry, ale wykorzystał wszystkie 6 wolnych i zakończył spotkanie z 12 punktami. Poza tym miał 6 zbiórek i 3 asysty.

Alade Aminu zanotował 10 punktów i 6 zbiórek. Tyle samo punktów zdobył Luke Jackson, numer 10 draftu 2004.

Larry Sanders (nr 15 draftu), który w poprzednim meczu był pierwszym strzelcem Bucks, tym razem zdobył tylko 8 punktów, ale na swoim koncie miał jeszcze 13 zbiórek, 4 przechwyty i 3 bloki.

15 punktów zdobył Deron Washington, grający w minionym sezonie w D-League.

Natomiast 10 punktów i 4 zbiórki zanotował Sean Williams, zawodnik wybrany jako 17 w drafcie 2007.
____________________________________________________________
Grizzlies - NBA D-League Select

W drużynie z Memphis rewelacyjnie zagrali dwaj zawodnicy wybrani w zeszłorocznym drafcie. Sam Young zdobył aż 35 punktów ze skutecznością 71% z gry, miał też 7 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki. Natomiast Hasheem Thabeet zanotował 21 punktów (7/8 z gry), 14 zbiórek i aż 6 bloków.

Darrell Arthur miał 17 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.

Wyróżniał się także Greivis Vasquez (nr 28 draftu), który zaliczył 9 punktów i 7 asyst.

W pierwszej piątce drużyny NBA D-League Select pojawił się Cezary Trybański. Grał niespełna 11 minut, w tym czasie zdobył jeden punkt z wolnych i zebrał 2 piłki.

Najlepszym zawodnikiem był Mike Gansey, który wchodząc z ławki trafił 5 z 7 rzutów za trzy i zdobył ostatecznie 17 punktów.

Yaroslav Korolev miał 12 punktów, a po 11 zanotowali Jonathan Wallace i Larry Owens (po raz 3 z rzędu miał dwucyfrowy dorobek punktów).

Natomiast najlepszy strzelec drużyny złożonej z zawodników D-League w poprzednich meczach, Russell Robinson, wczoraj miał tylko 10 punktów.

czwartek, 15 lipca 2010

Airball spod kosza: Kahn i jego Wolves

Offseason to przede wszystkim czas wytężonej pracy generalnych managerów, którzy wybierają zawodników w drafcie, pozyskują wolnych agentów, dokonują transferów, czyli kompletują skład, tak aby ich drużyna w następnym sezonie była jeszcze silniejsza. Wśród tych pracowitych managerów znajduje się David Kahn. Człowiek odpowiedzialny za skład drużyny z Minnesoty.  Trzeba przyznać, że w tym offseason jest on bardzo aktywny i podjął już sporo decyzji kadrowych. Jednak nie zawsze duża aktywność oznacza, że ktoś jest dobrym GM'em i potwierdza to właśnie przypadek Kahna. Jest on obecnie najgorszy GM w NBA, a jego decyzje i ruchy kadrowe bardzo... mówiąc delikatnie – kontrowersyjne.

David Kahn jest generalnym managerem Wolves od ponad roku. Jego 'błyskotliwa' kariera w Minneapolis rozpoczęła się od draftu 2009. Zapowiadało się bardzo dobrze. Kahn pozyskał od Wizards ich 5 pick w drafcie i przystępował do naboru mając do dyspozycji 5 i 6 numer. Był w sytuacji, w której mógł pozyskać dwie młode gwiazdy i wokół nich tworzyć przyszłą siłę drużyny. Kahn wybrał... Rubio i Flynna, dwóch rozgrywających. Po co mu dwaj zawodnicy na tą samą pozycję? Tego nie wie nikt. Kahn miał wizję wspaniałego duetu dwóch playmakerów grających obok siebie i nadal pozostaje przy swoim pomyśle. Chociaż na razie nie mieliśmy okazji zobaczyć jak taki duet funkcjonowałby na parkiecie, ponieważ Rubio zdecydował się zostać w Europie. Postawienie na Hiszpana było dość ryzykowne, właśnie pod tym względem, że nie było pewności czy od razu przejdzie on do NBA. Przeprowadzka z Hiszpanii do Minnesoty nie była zapewne marzeniem Rubio i nie można wykluczyć, że gdyby trafił do innego zespołu, znacznie szybciej zobaczylibyśmy go na parkietach NBA. Ale wszyscy przewidują mu wielką karierę, jest to ogromnie utalentowany zawodnik, więc może warto czekać. Zobaczymy się za kilka lat. To czy Flynn był najlepszym wyborem też okaże się dopiero za kilka sezonów. Po tym pierwszym roku lepsi od niego byli wybrani z dalszymi numerami Curry, Jennigns i Collison.
Kiedy okazało się, że przynajmniej na razie, nie uda się stworzyć duetu Rubio-Flynn, Kahn pozyskał innego rozgrywającego - Sessionsa. To on miał grać razem z Flynnem i potwierdzić, że GM wie co robi. Jednak trener Rambis nie podzielał jego wizji i nie wystawiał ich obok siebie.

W tegorocznym offseason Kahn nadal dużo uwagi poświęca pozycji rozgrywającego. Mając już w składzie Flynna i Sessionsa podpisał 4-letni kontrakt z Ridnourem. Warto przypomnieć, że w sezonie 2008/09 Sessions i Ridnour grali razem w Bucks. W tamtych rozgrywkach lepiej prezentował się Sessions, ale po przeprowadzce do Wolves jego czas gry został skrócony i nie był już tak przydatnym zawodnikiem. Dlatego teraz Kahn spróbuje z Ridnourem, może on lepiej poradzi sobie jako zmiennik młodego Flynna. Sessions natomiast został wystawiony na sprzedaż. Kilka drużyn już wyraziło swoje zainteresowanie i na pewno Kahn nie będzie miał problemu z pozbyciem się go. Tylko czy na tej wymianie Wolves zyskają? Wątpliwe. Zwłaszcza biorąc pod uwagę niedawny transfer z Jazz.
Kilka dni temu Kahn wysłał najlepszego zawodnika Wolves, Ala Jeffersona do Salt Lake City. Jefferson po poważnej kontuzji kolana, której doznał w trakcie rozgrywek 2008/09, w poprzednim sezonie był w znacznie gorzej formie niż wcześniej. Do tego nie najlepiej działał duet Jefferson-Love. Dlatego nie ma wątpliwości, że były podstawy, by go wytransferować. Ale trzeba pamiętać, że Jefferson ma dopiero 25 lat i miał już 2 sezony ze statystykami na poziomie 20 punktów i 10 zbiórek. Jest jednym z najlepszych silnych skrzydłowych w lidze i jest w stanie grać na poziomie All-Star, jeśli tylko nie przeszkodzą mu kontuzje. Mówiąc w skrócie, jest bardzo wartościowym zawodnikiem. Ale Kahn raczej nie zdawał sobie z tego sprawy, a przynajmniej można by tak przypuszczać, biorąc pod uwagę co wynegocjował w zamian za Jeffersona.

Wolves za swojego najlepszego gracza dostali: Kostę Koufosa, dwa picki w pierwszej rundzie draftu i trade exception. Koufos to środkowy, który ma dopiero 21 lat, ale po dwóch latach w NBA nie pokazał nic nadzwyczajnego i wydaje się, że wielkiej kariery nie zrobi. Jest to wysoki zawodnik, którego warto trzymać na ławce i wstawiać na parkiet, gdy potrzebne są centymetry pod koszem. Poza tym, w drafcie 2011 będą mieć pick Grizzlies, ale biorąc pod uwagę, że ta drużyna jest coraz silniejsza, nie można oczekiwać, że będzie to wysoki numer. Dostaną też pick w pierwszej rundzie przyszłego draftu należący do Jazz. Dlatego najkorzystniejszym z tej całej wymiany jest dla Wolves trade exception, które pozwoliło im oddać $13 milionów Jeffersona (jego zarobki w przyszłym sezonie) za $1.3 miliona Koufosa. Dzięki temu, znacznie zmniejszyli swoje wydatki i mają teraz większe możliwości finansowe. I to jest właśnie to, co dostali za Jeffersona - więcej miejsca w salary cap. Imponujące. Za zawodnika, który w przyszłym sezonie będzie czołową postacią silnych Jazz.
Kahn oddał Jeffersona, ale zanim to zrobił, pozyskał innych podkoszowych. Na samym początku podpisał nowy kontrakt z Darko Milicicem. Wolves zapłacą mu $20 milionów za 4 lata gry. Może nie jest to bardzo wygórowana kwota, ale jak na Milicica, to dużo. Co prawda ma on dopiero 25 lat, ale w NBA jest już od 7 i nadal nie pokazał nic, co mogłoby usprawiedliwiać jego wybór z drugim numerem w drafcie przez Joe Dumarsa. To w najlepszym wypadku solidny rezerwowy. Już wcześniej dawano mu szanse w Orlando, w Memphis, a teraz Wolves wierzą, że jeszcze coś z niego będzie. I będą kolejnymi, którzy się zawiodą. Niepotrzebnie wydali na niego tyle pieniędzy.

Jeśli Wolves chcieli mieć więcej wolnych pieniędzy, zamiast oddawać w tym celu Jeffersona, trzeba było nie wydawać ich na Milicica czy na przejęcie kontraktu Beasley'a.

No właśnie, Kahn dostał Beasley'a właściwie za darmo. Numer 2 draftu 2008. Heat chcieli pozbyć się jego kontraktu i Wolves im to umożliwili. Beasley na pewno ma potencjał i może stać się bardzo dobrym zawodnikiem (w odróżnieniu od Milicica). Ale równocześnie jest też trudnym graczem, który ma problemy z psychiką. Dlatego trudno ocenić jak się rozwinie, czy będzie potrafił zrealizować swój potencjał. Ale skoro Wolves dostawali go za bardzo niską cenę picków w drafcie, to dlaczego nie zaryzykować? Może się uda i Beasley w przyszłości stanie się czołową postacią drużyny?

Nie można jednak zapomnieć, że Wolves mają już w swoim skaldzie Kevina Love'a, który tak samo jak Beasley, jest silnym skrzydłowym i trafił do NBA w tym samym drafcie 2008. Love jest jednym z najlepiej zbierających w lidze. W minionym sezonie, spędzając na parkiecie niespełna 29 minut w meczu, zbierał średnio 11 piłek. Ma ogromny potencjał i teraz, po odejściu Jeffersona, powinien stać się pierwszoplanową postacią Wolves. Ale przyjście Beasley'a sprawia, że trener będzie musiał dzielić czas między nimi. Po raz kolejny potwierdza się, że Kahn lubi pozyskiwać dwóch równorzędnych zawodników na jedną pozycję, wcześniej planował duet Flynn-Rubio, teraz ma Love-Beasley. Tylko po co?

Poza tym, Kahn ściągnął do Minneapolis także środkowego Niokolę Pekovica. Tym samym, skompletował sporą grupę podkoszowych: Love, Beasley, Milicic, Hollins, Koufos i Pekovic. Jest w czym wybierać.

Jeszcze jednym istotnym ruchem Kahna w tym offseason było pozyskanie Webstera z Blazers, w zamian za Gomesa i wybranego z numerem 16 Luke'a Babbitta. Webster po straconym z powodu kontuzji sezonie 2008/09, w minionych rozgrywkach był przydatnym zawodnikiem w Portland i przyczynił się do ich awansu do playoffs, występując we wszystkich 82 meczach. Jednak Webster jest dobrym uzupełnieniem dla drużyny walczącej o coś. A w Minnesocie jeszcze długo będą walczyć o nic. Webster nie sprawi, że jego nowa drużyna zacznie wygrywać, on może skutecznie uzupełnić gwiazdy i im pomagać. W tym momencie nie jest potrzebny Wolves, nie wykona tu swojego zadania. Dlatego, może lepszym rozwiązaniem było zatrzymanie Babbitta? W końcu Wolves i tak stawiają na przyszłość. Mogliby dać ma czas na rozwój i za kilka lat mieliby znacznie więcej pożytku z niego niż z byłego gracza Blazers. Pozyskanie Webstera samo w sobie nie jest złym ruchem. Jedak istnieje ryzyko, że za rok Babbitt znajdzie się w górnie najlepszych debiutantów, a wtedy tą wyminę będzie trzeba oceniać bardzo krytycznie.

Pierwszy rok pracy Kahna na stanowisku GM'a Wolves zakończył się wyrównaniem najgorszego wyniku w historii klubu. Wygrali tylko 15 meczów. I nie mam dobrych wiadomości dla kibiców drużyny z Minnesoty - za rok nie będzie lepiej. Wolves mają przed sobą kolejny stracony sezon, w którym nie zrobią kroku na przód. Pozostaną jedną z najgorszych drużyn w lidze, a perspektywa stworzenia silnej drużyny, która będzie mogła walczyć o playoffs jest baaaaaaaardzo odległa.

Poniższa ilustracja z FanHouse.com, pokazuje, co po 3 latach Wolves mają z transferu Garnetta i jaki wpływ miał na to Kahn
W tym samym roku, w którym Wolves wytransferowali KG, Sonics oddali Ray'a Allena. Tak jak Wolves, rozpoczęli wtedy zupełną przebudowę drużyny. W 2010, Thunder są objawieniem sezonu i grają w playoffs, a Wolves są na dnie tabeli, bez perspektyw na szybkie odbicie się. I wszystko wskazuje na to, że z Kahnem w roli GM'a, ta sytuacja szybko się nie zmieni.

Plotki transferowe: Kobe nie zdążył przekonać Bella

Kobe Bryant był umówiony na spotkanie w Los Angeles z Rają Bellem, by przekonać go do wspólnej gry w Lakers. Jednak spotkanie zostało odwołane, ponieważ jeszcze zanim do niego doszło, Bell przyjął ofertę od Jazz i po 5 latach wraca do Salt Lake City. Podpisał z Jazz 3-letni kontrakt na $10 milionów. Lakers nie byli w stanie zaproponować mu takich pieniędzy. Natomiast Bulls chcieli dać mu umowę na $8 milionów za dwa lata, ale drugi rok nie był w pełni gwarantowany.

Po dogadaniu się z Bellem, Jazz poinformowali Matthewsa, że nie wyrównają oferty jaką złożyli mu Blazers.

Obecnie na celowniku Jazz są Shannon Brown, Ronnie Brewer i Roger Mason.
________________________________________________________
Agent Rasuala Butlera potwierdził, że Heat kontaktowali się z nim i są oni na liście drużyn, w których jego klient chciałby grać.

Mike James powiedział, że chciałby grać w Miami i uważa, że ze względu na swoją dojrzałość i doświadczenie bardzo dobrze pasowałby do tego zespołu.

Natomiast Mike Miller ciągle jeszcze nie podpisał umowy z Heat. Pojawiały się nawet plotki, że do porozumienia jest jeszcze daleko. Jednak w ostatnim wywiadzie radiowym Miller powiedział, że wszystko jest już uzgodnione i dzisiaj ma oficjalnie stać się zawodnikiem Heat.
Warto jeszcze dodać, że to właśnie decyzja Millera o dołączeniu do Heat miała ostatecznie przekonać Haslema do pozostania w Miami. Obaj są bardzo bliskimi przyjaciółmi od czasów wspólnej gry na University of Florida.
________________________________________________________
Brian Windhorst z Cleveland Plain Dealer donosi, że Shaqiem interesują się Knicks i mogliby pozyskać go w ramach wymiany sign-and-trade z Cavs.

Według Atlanta Journal-Constitution, Hawks również są rozważają możliwość wymiany z Cavs, w ramach której pozyskaliby Shaqa, natomiast do Cleveland trafiłby Marvin Williams. Już jakiś czas temu pojawiały się informacje, że Hawks chcą oddać Williamsa, a Cavs są nim mocno zainteresowani.

Wielu ekspertów wyklucza natomiast powrót Shaqa do Miami, ponieważ odchodząc do Phoenix bardzo ostro krytykował Heat.

Według Dallas Morning News, Mavs nadal biorą pod uwagę pozyskanie O'Neala, mimo że mają już Haywooda i Chandlera.
________________________________________________________
Clippers prowadzą rozmowy z agentem McGrady'ego. W przyszłym tygodniu drużyna z LA będzie sprawdzać możliwości McGrady'ego podczas work outu.

T-Mac podobno bardzo chciałby grać z LeBronem, ale Heat mogą zaproponować mu tylko minimum dla weterana.

Zainteresowani McGrady'm są również Bulls.
________________________________________________________
Według dallasbasketball.com, Mavs zanim dokonali transferu z Bobcats, zaproponowali kończący się kontrakt Dampiera Hornets, w zamian za Chrisa Paula. Byli też skłonni dodać młodego Beaubois'a.

Natomiast Pistons byli zainteresowani pozyskaniem Tysona Chandlera i według Detroit Free Press złożyli ofertę Bobcats. Nie wiadomo kogo dokładnie zaproponowali w zamian, ale miał to być albo Hamilton albo Prince. Bobcats jednak wybrali kończący się i niegwarantowany kontrakt Dampiera.
________________________________________________________
Cavs nie udało się pozyskać Kyle'a Lowry'ego, ponieważ Rockets wyrównali ich ofertę. Teraz na ich celowniku są Mike Conley i Ramon Sessions.

Poważnie zainteresowani Sessionsem są również Bobcats, którzy szukając zastępcy Feltona.
________________________________________________________
Nowym generalnym managerem Nets został Billy King. Trzeba przypomnieć, że był on GM Sixers w latach 1998-2007, a jego największym sukcesem było stworzenie drużyny, która w 2001 roku awansowała do wielkiego finału. W 2007 został zwolniony, a zastąpił go byłby generalny manager Nets, Ed Stefanski.
________________________________________________________
Hornets za porozumieniem stron rozstali się ze swoim dotychczasowym generalnym managerem Jeffem Bowerem.  Według wielu źródeł powodem była jego skłonność do wytransferowania Paula. Poza tym, relacje pomiędzy Bowerem i Paulem byłby coraz bardziej napięte. Paul nie był zadowolony z ruchów kadrowych drużyny.

Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno Bower wycofał się z wyjściu o stanowisko w Nets, mówiąc, że chce zostać w Nowym Orleanie.

Ostatnim największym sukcesem Bowera był zeszłoroczny draft. Mając dalekie numery 21 i 43 pozyskał dwóch świetnych zawodników, Collisona i Thortona.
________________________________________________________
Nowego generalnego managera nadal szukają Blazers. Ostatnio rozmawiali z Rich Cho, asystentem GM'a Thunder.

Larry Ellison jest bardzo blisko  zostania nowym właścicielem Warriors. Założyciel i prezes firmy Oracle ma przejąć 80% udziałów w klubie. Według ostatnich doniesień, Warriors zostaną sprzedani za $400 milionów.

W środę Josh Howard spotkał się z przedstawicielami Knicks. Poza tym, zainteresowani nim są jeszcze Bulls i Celtics. Natomiast Howard bardzo poważnie rozważna pozostanie w Waszyngtonie.

Pozyskanie przez Nuggets Ala Harringtona, wskazuje na to, że Nuggets nie wyrównają oferty Raptors i pozwolą Kleizie przejść do Toronto. Poza tym, w Denver wierzą, że dodanie Harringotna przekona Anthony'ego do przedłużenie kontraktu.

Summer League Las Vegas - dzień 6

Rockets – Nuggets

Pierwszym strzelcem Rockets był Chase Budinger. Zdobył 24 punkty trafiając 9 z 14 rzutów z gry, w tym 3 z 5 trójek.

Jordan Hill mógł się pochwalić swoim pierwszym double-double w tegorocznej lidze letniej odnotowując 14 punktów i 13 zbiórek.

Jermaine Taylor
zdobył 16 punktów, tym samym po raz piąty z rzędu miał ich ponad 10.

Dobrze zaprezentował się również Ishmael Smith, zaliczając 16 punktów i 6 asyst.

Wyróżnić trzeba także Patricka Pattersona (nr 14 draftu), który miał tylko 6 punktów, ale do tego dołożył 10 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki.

W drużynie z Denver po ostatnich bardzo dobrych występach, słabo zagrał Ty Lawson. Przez niespełna 18 minut zanotował tylko 7 punktów i 2 asysty.

Najlepszym zawodnikiem Nuggets był natomiast niewybrany w drafcie Laurence Ekperigin, który wyróżniał się już w poprzednim meczu. Wczoraj zdobył 21 punktów (7/11 z gry) i zebrał 6 piłek.

Othello Hunter zanotował double-double: 10 punktów i 11 zbiórek.

Natomiast JR Smith zakończył mecz z 9 punktami pudłując 10 z 12 rzutów z gry.
____________________________________________________________
Raptors – Knicks
Kolejny świetny mecz rozegrał DeMar DeRozan i po raz drugi z rzędu zdobył 23 punkty.

Drugim strzelcem Raptors był Sonny Weems z dorobkiem 19 punktów.

Znacznie lepiej niż poprzednio zaprezentował się Ed Davis (nr 13 draftu). W starciu z Knicks zaliczył 13 punktów trafiając 5 z 6 rzutów z gry i 5 zbiórek.

Solomon Alabi (nr 50 draftu) miał na swoim koncie 9 punktów i 8 zbiórek.

12 punktów dołożył Ronald Dupree.

W Knicks wyróżniającą się postacią był Toney Douglas, który zanotował 13 punktów i 6 asyst.

Najwięcej punktów zdobył natomiast Landry Fields (nr 39 draftu). Miał ich 19, z czego większość zdobył z linii rzutów wolnych, gdzie trafił 10 z 13 prób, podczas gdy z gry spudłował 8 z 12 rzutów.

Marcus Landry, który w trakcie minionego sezonu został przez Knicks wysłany do Bostonu razem z Nate'm Robinsonem, zdobył 14 punktów.

Dwucyfrowy dorobek punktów miał jeszcze Patrick Ewing jr., zanotował ich 11.
____________________________________________________________
Spurs – Hawks

Ponownie w drużynie z San Antonio najlepiej zagrał Alonzo Gee, który zdobył 24 punkty. Poza tym miał 4 zbiórki i 4 przechwyty.

Grający w minionym sezonie w D-League, Curtis Jerrells zanotował 20 punktów, 4 asysty i 4 przechwyty.

Gary Neal miał 16 punktów, a 10 punktów i 5 zbiórek dołożył 57 numer draftu 2008, James Gist.

W Hawks, tak samo jak w poprzednim spotkaniu, również wczoraj najbardziej wyróżniał się Jordan Crawford (nr 27 draftu). Na swoim koncie miał 20 punktów.

Jeff Teague zdobył 15 punktów, z czego aż 11 z wolnych (na 12 prób). Zaliczył jeszcze 4 zbiórki i 3 asysty, ale też i 9 strat.

Trey Gilder, który rozegrał w minionym sezonie 2 mecze w barwach Grizzlies, tak samo jak Teague, miał 15 punktów i większość z nich zanotował z linii rzutów wolnych (10/11).

Głęboki rezerwowy Hawks, środkowy Randolph Morris zakończył spotkanie z 11 punktami.
____________________________________________________________
Bulls – Clippers

Najlepszym zawodnikiem meczu był John III Lucas. Nie tylko zdobył dla Bulls 25 punktów, ale przede wszystkim ani razu nie pomylił się przy rzucie za trzy i trafił aż 6 trójek, a jego skuteczność z gry wyniosła 75%.

Bardzo dobrze zaprezentował się także Trent Plaisted, numer 47 draftu 2008, który grał w Sixers podczas ligi letniej w Orlando. Wczorajsze spotkanie zakończył z double-double: 13 punktów (5/6 z gry) i 10 zbiórek.

Wyróżnić można jeszcze Morrisa Almonda z dorobkiem 14 punktów. Jest to zawodnik, który grając przez 2 lata w Jazz nie potrafił się przebić, a w D-League ustanawiał rekordy zdobywając 53 punkty w jednym meczu.

W drużynie Clippers tylko jeden zawodnik miał na swoim koncie dwucyfrowy dorobek punktów, był nim Al-Farouq Aminu (nr 8 draftu). Zdobył 13 punktów i zebrał 9 piłek.
____________________________________________________________
Cavs – Suns

JJ Hickson potwierdza, że jest przyszłością drużyny z Cleveland i z każdym meczem ligi letniej gra coraz lepiej. Wczoraj zdobył 34 punkty ze skutecznością 63% i tak jak w poprzednich dwóch spotkaniach, zebrał też 9 piłek.

Danny Green miał na swoim koncie 14 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty.

W drugim meczu z rzędu bardzo dobrze zaprezentował się również Pooh Jeter. Tym razem zanotował 13 punktów i 6 asyst.

13 punktów zdobył też Christian Eyenga.

Maciej Lampe nie pojawił się na parkiecie.

Matt Janning, po tym jak pokazał się podczas rozgrywek w Orlando, teraz wyróżnia się także w Las Vegas. W meczu z Cavs był pierwszym strzelcem Suns z dorobkiem 22 punktów (9/14 z gry), do tego dołożył 5 zbiórek.

Ponownie bardzo dobrze zagrał też Gani Lawal (nr 46 draftu), który zdobył 16 punktów i zebrał 8 piłek.

Earl Clark, numer 14 zeszłorocznego draftu, miał 13 punktów.
____________________________________________________________
Kings – Wolves
DeMarcus Cousins (nr 5 draftu) po raz kolejny pokazał na co go stać. Wczorajszy mecz zakończył mając na swoim koncie 22 punkty, 12 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty i blok.

Po 13 punktów dla Kings zdobyli Omri Casspi i Donte Greene.

Z dobrej strony pokazał się także Tyrese Rice, który zanotował 10 punktów, 5 asyst i 4 zbiórki.

W drużynie Wolves bardzo dobrze zagrał Wayne Ellington i zdobył 24 punkty.

Lazar Hayward (nr 30 draftu) miał 14 punktów i 4 zbiórki.

Natomiast pominięty w tegorocznym naborze Deon Thompson zanotował 10 punktów i 7 zbiórek.

Wesley Johnson (nr 4 draftu) nie grał.
____________________________________________________________
Heat – Pistons

Najlepszym strzelcem w ekipie z Miami był niewybrany w zeszłorocznym drafcie Weyinmi Efejuku, który zdobył 19 punktów.

Garret Siler, tak jak w poprzednim meczu, także wczoraj był wyróżniającym się zawodnikiem odnotowując 15 punktów (6/8 z gry), 7 zbiórek i 2 bloki.

Dobrze zaprezentował się również Davon Jefferson, grający ostatnio w Izraelu. Zdobył 15 punktów i zebrał 5 piłek.

Dwucyfrowy dorobek punktów (11) miał jeszcze niewybrany w tegorocznym drafcie Jermaine Beal.

W Pistons świetnie zaprezentował się Greg Monroe (nr 7 draftu), który w końcu rozegrał bardzo dobre spotkanie. Zdobył 20 punktów, zebrał 6 piłek i zaliczył 2 bloki.

20 punktów miał również DaJuan Summers.

Terrico White (nr 36 draftu) zanotował 11 punktów i 3 zbiórki.

Pominięty podczas draftu Marquez Haynes zdobył 10 punktów.

środa, 14 lipca 2010

Airball spod kosza: centymetry i kasa

Mavs zyskują centymetry
Przede wszystkim, Mavs zatrzymali Nowitzki'ego, co jest gwarancją utrzymania siły zespołu. Bez niego mogliby zapomnieć o sukcesach w najbliższych latach. Chociaż z drugiej strony, trudno powiedzieć żeby Dirk był gwarancją prawdziwych sukcesów. W fazie zasadniczej - tak, ale w playoffs drużyna prowadzona przez Niemca może raczej pochwalić się spektakularnymi porażkami. Jednak w Dallas nadal wierzą w Nowitzki'ego i mogą być pewni, że z nim w roli lidera, Mavs będą w czołówce ligi. Tak jak w ostatnich latach, także w przyszłym sezonie będą jedną z najlepszych drużyn zachodu. Teraz tylko należy zrobić wszystko, aby dać mu partnerów, którzy pomogą mu sięgnąć po to najważniejsze trofeum. Trzeba przecież pamiętać, że Nowitzki zgodził się na niższy kontrakt, by dać drużynie większą swobodę finansową i możliwość wzmocnienia składu.

Mavs przede wszystkim bardzo wzmocnili swoją siłę podkoszową. Już kiedy pozyskiwali Haywooda z Wizards mówiło się, że jest to świetny ruch, który istotnie pomoże im przede wszystkim w walce z Lakers w playoffs. Takiej rywalizacji się nie doczekaliśmy, ale może za rok dojdzie do niej i wtedy Haywood będzie mógł potwierdzić swoją wartość, bo Mavs podpisali z nim nowy kontrakt. Dla zawodnika, który w tym roku skończy 31 lat, 6-letnia umowa warta $55 milionów to bardzo dużo. Za 3, 4 lata nie będzie wart pieniędzy, które będzie zarabiał. Ale środkowi są towarem deficytowym i zawsze są przepłacani. Poza tym, Mavs nie mogą myśleć o tym co będzie za kilka lat. Muszą się skupić na najbliższych sezonach, ponieważ mają już coraz mniej czasu na odniesienie spektakularnego sukcesu pod wodzą Nowitzkie'go i Kidda.

Następnie Mavs starali się pozyskać Ala Jeffersona, ale ostatecznie ta wymiana nie doszła do skutku. W tej sytuacji zwrócili się do Bobcats i dostali kolejnego bardzo dobrego centra. Chandler jest świetnym defensorem i wraz z Haywoodem będzie stwarzał rywalom ogromne problemy w strefie podkoszowej. Z taką dwójką Mavs nie muszą się obawiać Lakers z Gasolem i Bynumem. Oczywiście to, jak przydatny będzie Chandler, w dużej mierze będzie zależało od jego zdrowia. W ostatnich sezonach opuścił on bardzo dużo spotkań. Jednak Mavs nie ryzykują dużo ściągając go do Texasu, ponieważ jego kontrakt kończy się po tym sezonie. Poza tym, w pakiecie trafił do nich jeszcze Alexis Ajinca. Francuz na razie jeszcze nic nie pokazał w NBA, ale ma dopiero 22 lata i co najważniejsze - 216 centymetrów wzrostu, a to zawsze się przyda.

Pozbyli się natomiast zawodników niepotrzebnych, obciążających tylko ich budżet. Do Charlotte, poza Dampierem, wysłali Matta Carolla, który przez następne trzy lata dostanie prawie $12 milionów i Eduardo Najerę z dwuletnim kontraktem na $5.4 milionów. Kontrakt Dampiera jest niegwarantowany, a jako że jest wart ponad $13 milionów jest pewne, że Bobcats go zwolnią, by zmniejszyć swoje wydatki. Według niektórych źródeł, może on wtedy wrócić do Dallas, by być trzecim centrem.

Następnym zawodnikiem, którego Mavs chcieli pozyskać był Al Harrington, ale on ostatecznie  wybrał Nuggets. Dlatego teraz w Dallas kierują swoje zainteresowanie na Antohny'ego Tollivera. Tak samo jak Harrington, jest to wysoki zawodnik, który potrafi rzucać z dystansu, może zdobyć sporo punktów, ale też pomóc w walce o zbiórki. Jeśli uda im się go pozyskać, będzie to kolejny gracz wzmacniający ich i tak już bardzo silną ławkę.

Lakers zdobyli mistrzostwo w tym roku dzięki zdominowaniu walki na tablicach w meczu numer 7. Również we wcześniejszych 6 meczach finałowych, za każdym razem wygrywała drużyna z większą ilością zbiórek. Mavs najwidoczniej wzięli to sobie do serca i postarali się, żeby walka na tablicach była ich silną stroną. Dzięki temu, znowu będą mogli marzyć o pokonaniu Lakers i walce o tytuł. O ile nie przeszkodzi im wiek, ich coraz starszych gwiazd.

Suns będą przepłacać
W Phoenix wydarzeniem tego offseason jest odejście Stoudemire'a. Drużyna, która dotarła w ostatnich playoffs do finału konferencji, straciła swojego gwiazdora i najlepszego strzelca. Po utracie tak kluczowego zawodnika, momentalnie z czołowej drużyny zachodu, spadli do roli zespołu, który będzie miał duże problemy z awansem do fazy posezonowej. Jednak w Phoenix nie mieli zamiaru tak tego zostawiać i dokonali w ostatnim czasie dwóch transferów.

Przede wszystkim pozyskali Turkoglu. Początkowo miało to być w ramach trójstronnej wymiany z Raptors i Bobcats, ale ten transfer nie doszedł do skutku. Suns byli jednak zdeterminowani, by ściągnąć do siebie Turkoglu i ostatecznie porozumieli się z Raptors. Tym samy, dostali zawodnika, który rok temu podpisał ogromny kontrakt, a następnie w trakcie sezonu pokazał, że nie zasłużył na tak duże pieniądze. Już kiedy przechodził do drużyny z Toronto mówiło się, że jest przepłacony, a jego gra to popierdziała. To jednak nie odstraszyło Suns i zdecydowali się przejąć jego kontrakt, czyli około $44 miliony za następne 4 lata. Za 31-letniego zawodnika, który w minionych rozgrywkach zdobywał 11.3 punktów ze skutecznością 41%.

Skoro już Suns chcieli wydać dużo pieniędzy, trzeba było dać Stoudemire'owi maksymalny kontrakt i zatrzymać go w Phoenix. Byłby to mniej ryzykowny ruch i przyniósłby znacznie lepsze rezultaty niż ściągnięcie Hedo.

Jeszcze niedawno wydawało się, że nikt o zdrowych zmysłach nie zdecyduje się przejąć kontraktu Turkogu. Ale w przypadku Suns jest to poniekąd zrozumiałe. Ich decyzję o tym transferze tłumaczy postać Lona Bobby'ego. Jest on agentem Hedo, a już niedługo prawdopodobnie obejmie stanowisko prezydenta lub generalnego managera Suns. Dlatego można zrozumieć, że Bobby wykorzystał sytuację i zadbał o interesy swojego klienta. Turkoglu otwarcie mówił, że chce odejść z Toronto i Bobby mu to załatwił. Do tego, przeniósł go do Phoenix, do drużyny idealnej dla weteranów, gdzie mający już swoje lata Nash i Hill grają jakby byli znacznie młodsi. Wykonał świetną pracę jako agent, ale jako GM...

Bobby działał dla dobra swojego klienta, ale w przypadku takiego transferu, zawsze ostateczną decyzję podejmuje właściciel klubu i nie mam pojęcia jak Robert Sarver mógł zgodzić się na przejęcie przepłacanego Turkoglu.

Pozostaje jeszcze pytanie, jak Hedo odnajdzie się w Suns? Czy będzie potrafił tu lepiej funkcjonować niż w Raptors? Turkoglu ma być nowym silnym skrzydłowym Suns i zająć miejsce Stoudemire'a. Oczywiście nie jest on PF'em, ale w Phoenix mają już doświadczenie ze small ball i ustawieniem zawodnika, który nie jest typową czwórką na tej pozycji (Marion i Diaw). Dlatego mają nadzieję, że Turkoglu też sobie poradzi, choć jest to dość wątpliwe. Ale jeszcze poważniejszym problemem może być dla Truka współpraca z Nashem. Nie od dziś wiadomo, że Turkoglu najlepiej czuje się jako point forward, to właśnie w tej roli tak świetnie spsiał się w Magic i pomógł im dojść do wielkiego finału. Natomiast w Suns nie ma na to szans, ponieważ tu piłka jest Nasha, to on zajmuje się kreowaniem akcji i nie potrzebuje pomocy pod tym względem. Dlatego, tak samo jak w Toronto, także w Phoenix Turkoglu może mieć pretensje, że za mało ma piłkę w rękach.

Pozyskanie Turkoglu jest ogromnym ryzykiem i jak na razie wszystko wskazuje na to, że błędem Suns. W efekcie, offseason 2010 może okazać się dla Suns przełomowym punktem w ich historii. Nie dość, że stracili Amare, to jeszcze obciążyli swój budżet starzejącym się i przepłacanym Turkoglu. To może być początek końca wielkich Suns, którzy przez ostatnie 6 lat za każdym razem wygrywali co najmniej 46 meczów, a 3 razy występowali w finale zachodu.

Kolejnym ważnym ruchem Suns było podpisanie kontraktu z Joshem Childressem, który po dwóch latach spędzonych w Grecji wraca do NBA. Jest to z pewnością znacznie mniej kontrowersyjny transfer. Childress jest bardzo dobrym zawodnikiem, a kiedy odchodził z Hawks dwa lata temu był jednym z najlepszych rezerwowych w lidze. W Arizonie będzie kolejnym zawodnikiem stanowiącym o silne rewelacyjnej ławki Suns. Zobaczymy tylko, jak odnajdzie się w ataku swojej nowej drużyny. Na pewno będzie musiał popracować nad swoim jump shotem. Nie jest to jego silną stroną, a w ofensywnej taktyce rzuty z półdystansu i dystansu są bardzo ważne. Mówiąc o rezerwowych trzeba jeszcze przypomnieć, że Suns zatrzymali u siebie Frye'a i podpisali kontrakt z Warrickiem.

W przyszłym sezonie może nie będą mieć już dwóch gwiazd, ale na pewno będą dysponować bardzo szerokim składem. Tylko czy z nowymi zawodnikami ten zespół nadal będzie funkcjonował tak dobrze, jak w minionych rozgrywkach?

Summer League Las Vegas - dzień 5

Cavs - NBA D-League Select
Najlepszym zawodnikiem Cavs był JJ Hickson. Zdobył 18 punktów trafiając 9 z 12 rzutów z gry i zebrał 9 piłek.

Bardzo dobrze zaprezentował się również Pooh Jeter, grający w ostatnich latach w Europie. Na swoim koncie miał 17 punktów i 7 asyst.

Pominięty w drafcie Tasmin Mitchell zanotował double-double, mając po 11 punktów i zbiórek.

Pokazał się również nasz człowiek, Maciej Lampe. Wyszedł w pierwszej piątce i grał niespełna 21 minut, zdobył 12 punktów (6/9 z gry), zebrał 4 piłki i zaliczył 2 asysty.

12 punktów miał również zeszłoroczny debiutant Danny Green. Do tego dołożył jeszcze 4 zbiórki, 4 asysty i 3 przechwyty.

Christian Eyenga, wybrany rok temu z numerem 30 w drafcie, a ostatnio grający w Europie, zanotował 13 punktów i 4 zbiórki.

W drużynie złożonej z zawodników D-League ponownie najlepiej zagrał Russell Robinson, zdobywając 20 punktów.

Mark Tyndale miał 17 punktów, a Larry Owens zanotował 15 punktów i 5 przechwytów.

Dwucyfrowy dorobek punktowy miał jeszcze Yaroslav Korolev – 12.

Cezary Trybański był znacznie mniej widoczny niż Lampe. Spędził na boisku 6 minut i 22 sekundy, zdobył jeden punkt z wolnych, zebrał 2 piłki i zaliczył przechwyt.
______________________________________________________________
Raptors – Rockets

W drużynie z Toronto świetnie zagrali DeMar DeRozan i Bobby Brown. Pierwszy z nich zdobył 23 punkty (10/15 z gry) i zebrał 5 piłek. Drugi miał 20 punktów (6/7 z gry) i 3 asysty.

Wyróżniał się także Joey Dorsey, który w minionych dwóch sezonach był zawodnikiem Rockets i przez chwilę Kings. Wczoraj zanotował double-double: 13 punktów i 12 zbiórek.

Sonny Weems miał 13 punktów i 5 zbiórek.

Numer 50 tegorocznego draftu, Solomon Alabi zaliczył 10 punktów i 6 zbiórek. Natomiast Ed Davis (nr 13) tylko 4 punkty i 4 zbiórki.

W Rockets po raz kolejny dobrze zaprezentował się Jermaine Taylor, który był pierwszym strzelcem drużyny z 17 punktami.

Swoje umiejętności pokazali także zeszłoroczni debiutanci. Jordan Hill zanotował 15 punktów i 7 zbiórek, a Chase Budinger 13 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty.

Patrick Patterson (nr 14 draftu) zdobył 14 punktów i zebrał 9 piłek.

Trzeba również wspomnieć o niewybranym w tegorocznym drafcie Ishmaelu Smithie. Mecz z Raptors zakończył mając 6 punktów, 9 asyst i 4 zbiórki.
______________________________________________________________
Grizzlies - Bucks

Pierwszym strzelcem Grizzlies był Sam Young, który zdobył 15 punktów. Do tego, trafił on za trzy równo z końcową syreną, dając swojej drużynie zwycięstwo.

Hasheem Thabeet miał na koncie 12 punktów, 8 zbiórek i 3 bloki.

OJ Mayo zaliczył 11 punktów i 3 zbiórki.

Jeff Adrien, który grał w Summer League w Orlando dla Magic, w barwach Grizzlies zanotował 8 punktów i 7 zbiórek.

Najlepszym zawodnikiem Bucks był Larry Sanders (nr 15 draftu). Zdobył 22 punkty trafiając 64% swoich rzutów z gry, zebrał też 9 piłek i zaliczył 2 bloki.

Dobrze zagrał również Deron Washington, mający 16 punktów i 6 zbiórek.

Natomiast Tiny Gallon (nr 47 draftu) zanotował 8 punktów i 11 zbiórek.
______________________________________________________________
Nuggets – Bulls
Ty Lawson rozegrał kolejny bardzo dobry mecz. Zdobył 18 punktów ze skutecznością z gry na poziomie 60%, do tego dołożył 4 asysty i 3 zbiórki. Grał on tylko przez 20 minut pierwszej połowy, w drugiej już nie pojawił się na parkiecie.

Drugim strzelcem Nuggets był pominięty w drafcie Laurence Ekperigin. Zanotował 14 punktów trafiając wszystkie 4 rzuty z gry.

Othello Hunter miał na swoim koncie 13 punktów i 5 zbiórek.

Po 10 punktów zdobyli Brian Hamilton i Shane Edwards, dla którego jest to już czwarty mecz z rzędu z dwucyfrowym dorobkiem.

Warto jeszcze dodać, że w drużynie Nuggets pojawiał się JR Smith. Grał niecałe 16 minut i zdobył 9 punktów.

W Bulls wyróżniał się John III Lucas, który ma za sobą 60 meczów rozegranych dla Rockets. W starciu z Nuggets zaliczył 15 punktów i 3 asysty.

Wybrany w zeszłorocznym drafcie z numerem 16, James Johnson zakończył mecz z 13 punktami i 2 blokami.
______________________________________________________________
Kings – Lakers

DeMarcus Cousins (nr 5 draftu) potwierdza swoje wysokie umiejętności. W meczu z Lakers zdobył 19 punktów, zebrał 12 piłek, a do tego dołożył jeszcze 3 asysty, 2 bloki i 2 przechwyty.

Drugim strzelcem Kings był Donte Greene z 17 punktami.

Po 13 punktów i 4 zbiórki zaliczyli gracze pominięci w tegorocznym naborze - Sylven Landesberg i Wayne Chism. Kolejny niewybrany, Devan Downey miał 11 punktów, 5 asysty i 3 przechwyty.

Najlepszym zawodnikiem Lakers był tym razem Courtney Sims, który zanotował double-double mając 13 punktów i 14 zbiórek.

Najwięcej punktów zdobył natomiast DJ Strawberry – 17.

Derrick Caracter (nr 58 draftu) po raz pierwszy w Summer League zakończył mecz bez double-double. Zanotował 14 punktów i 5 zbiórek, ale też i 4 bloki.

Devin Ebanks (nr 43 draftu) zdobył 12 punktów i zebrał 3 piłki.

Frank Robinson, grający ostatnio w D-Leauge, miał 14 punktów, 4 zbiórki i 4 przechwyty.

Trzeba jeszcze wspomnieć o zwycięzcy konkursu wsadów z 2007. Gerald Green zdobył 10 punktów i zanotował 5 zbiórek.
______________________________________________________________
Blazers – Hornets

Tak samo jak w poprzednim meczu, także tym razem w Blazers wyróżniał Patrick Mills, który był najlepszym strzelcem swojej drużyny. Spotkanie z Hornets zakończył z dorobkiem 18 punktów, 3 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwytów.

Armon Johnson (numer 34 draftu) zdobył 15 punktów i zaliczył 5 asyst. Natomiast numer 16 draftu, Luke Babbitt miał 9 punktów.

Dante Cunningham zanotował 14 punktów i 5 zbiórek, a Jeff Pendergraph 11 punktów, 6 zbiórek i 3 bloki.

Najwięcej punktów dla Hornets – 19, zdobył pominięty podczas naboru Aubrey Coleman.

Dwucyfrowy dorobek punktów (11) miał jeszcze Quincy Pondexter (numer 26 draftu).
______________________________________________________________
Warriors – Heat

W drużynie z Oakland ponownie pierwszoplanową postacią był Reggie Williams. Wczoraj zdobył 23 punkty, zebrał 7 piłek i zaliczył 5 asyst.

Drugim strzelcem Warriors był Kasib Powell z 16 punktami na koncie.

10 punktów zanotowali Brian Chase i Jason Rich, obaj grający ostatnio w Europie. Pierwszy z nich miał jeszcze 5 asyst.

Najwięcej punktów dla Heat zdobył znowu Kenny Hasbrouck, ale tym razem było to tylko 14 (poprzednio miał 24).

Garret Siler, występujący w minionym sezonie w lidze chińskiej, zanotował 10 punktów i 6 zbiórek.

Natomiast Shavlik Randolph zaliczył 8 punktów i 8 zbiórek.

wtorek, 13 lipca 2010

offseason 2010 - dzień 8. 9,10 i 11: Nadrabiam zaległości

Matt Bonner i Tiago Splitter podpisali nowe, 4-letnie kontrakty z San Antonio Spurs. Obydwaj to zawodnicy podkoszowi. Bonner to zawodnik Spurs od 4 lat, w ostatnim sezonie notował 7.2 punktu i 3.3 zbiórki w 17.9 minut. Splitter to MVP sezonu zasadniczego w lidze hiszpańskiej oraz MVP finałów tamtej ligi. Spurs wybrali go w 2007 roku z 27 numerem.

Nets po nieudanym pozyskaniu Jamesa zaczęli wydawać pieniądze. Ich nowymi zawodnikami zostali Johan Petro (3 lata/10 mln$), Anthony Morrow (3 lata/12 mln $) i Jordan Farmar (3 lata/12 mln$). Petro to 24-letni center, jak dotąd nie wyróżniający się w NBA. Morrow to strzelec z GSW, cyrku Nelsona. Dobre wzmocnienie Siatek, dodające do składu prawdziwego strzelca na obwodzie. Ponoć Anthony przejdzie do Nets w ramach sign-and-trade, a za niego pójdzie 4 mln$ w gotówce. Farmar to były rozgrywający Los Angeles Lakers. Ponoć za bardzo mu przeszkadzało przebywanie na ławce i nie granie w s5, ale co go czeka w Nets? Przecież jest Devin Harris.

Cyrk Nelsona dalej funkcjonuje. Po oddaniu Maggette do Bucks, pozyskali na jego miejsce Dorrela Wrighta (3 lata/11.5 mln$). Dokonali także wymiany, dzięki której do Knicks trafił Anthony Randolph, Ronny Turiaf i Kellena Azubuike. Do GSW trafił David Lee, all-star forward - brzmi komicznie.

J.J.Reddick otrzymał propozycję 3 letniej umowy za 20 mln$ od Chicago Bulls. Jest on jednak zastrzeżonym wolnym agentem, więc Otis Smith ma 7 dni na wyrównanie oferty. Pamiętacie sytuację z Gortatem? Nie zdziwcie się, jak ją wyrówna.

Knicks nie licząc wzmocnienia się przede wszystkim Randolphem (choć Azubuike to według mnie gracz bardzo dobry od systemu D'Antoniego) w wymianie z GSW, podpisali Raymonda Feltona, dotychczas rozgrywającego Charlotte Bobcats, wybranego w drafcie 2005 roku z 5 numerem. To dobre gracz, przede wszystkim najlepszy zawodnik na pozycji numer 1 do pozyskania dla Knicks. Dodali Timofeya Mozgova, 23-letniego centra z Khimki Moskwa (3 lata/9.7 mln$).

Clippers podpisali Briana Cooka (2 lata/2.5 mln$), Ryana Gomesa (3 lata/12 mln$) i Randy'ego Foya (2 lata/8 mln$). Pocieszenie po wyścigu po LeBrona.

Miami na dniach podpiszą kontrakt z Mikiem Millerem (5 lat/około 30 mln$), i podpiszą ponownie Udonisa Haslema (5 lat/20 mln$). Dobre wzmocnienia, teraz Riley musi dodać centymetry pod kosz.

Quentin "Niechciany" Richardson (pamiętacie zeszłe lato?) podpisał umowę z ... Orlando Magic. Szczegóły umowy są jeszcze nieznane, ale czy to dobry ruch? Gracz do systemu Magików, ale... To nie to, czego im potrzeba do sięgnięcia po upragniony tytuł.

Ian Mahinmi podpisał umowę z Dallas Mavericks (2 lata/1.8 mln$). Cuban jednak bardziej stara się pozyskać Ala Jeffersona, bo w wyścig po niego włączyło się Utah Jazz.

Wesley Matthews zgodził się na umowę zaproponowana mu przez Portland TrailBlazers (5 lat/34 mln$). Tym samym PTB zaoferowało pełny MLE młodemu obwodowemu. Utah ma 7 dni na wyrównanie tej oferty.

New Orleans Hornets dodało do swojego składu Luthera Heada (2 lata/2.5 mln$), Aarona Graya (2 lata). Ruchy bez rewelacji jednym słowem.

Tyrus Thomas podpisał kontrakt z Charlotte Bobcats (5 lat/40 mln$) Osobiście zawsze kibicowałem Tyrusowi, ale z roku na rok coraz bardziej wątpię w to, by rozwinął się tak, jak zawsze chciałem.

Michael Beasley został oddany za paczkę żelek i karton mydła do Minnesoty Timberwolves. Nie, tak serio to poszedł za 2 wybory w drugiej rundzie draftu (2011 i 2014). Tym samym Kahn ma w składzie Jeffersona, Pekovica, Milicica, Love'a i od biedy Beasleya pod koszem. Nice.

Suns w wielkiej wymianie pozyskali Hedo Turkoglu i Josha Childressa, Toronto dostało Leandro Barbosę i Tysona Chandlera, Charlotte Bobcats Reggiego Evansa i Jose Calderona. Plus Phoenix oddałoo część swojego trade-exception do Atlanty i Toronto. Hedo w Suns? Skwituje to tym filmikiem:


Plotki transferowe: Paul, Amare i Melo w Knicks Dream Team?

W minioną sobotę w Nowym Jorku ślub wzięli Carmelo Anthony i LaLa Vasquez (prezenterka MTV). Oczywiście na tej uroczystości nie mogło zabraknąć LeBrona Jamesa, który przed wejściem został wygwizdany przez Nowojorczyków. Na ślubie pojawili się też między innymi Chris Paul i nowa gwiazda Knicks, Amare Stoudemire. Ale najważniejsza jest informacja, o której pisze Marc Berman z New York Post. Podczas przyjęcia Paul miał mówić o 'Knicks Dream Team'. Według doniesień, miał on powiedzieć, że wraz z Amare i Melo połączą siły i stworzą własną Wielką Trójkę w Nowym Jorku. Normalnie można by to uznać za nierealne marzenia, ale w obecnej sytuacji, gdy równie nierealne plany o wspólnej grze trójki gwiazd z reprezentacji USA właśnie zostały zrealizowane...
____________________________________________________________
Bobcats, Raptors i Suns dogadali się w sprawie transferu. Raptors mają dostać Tysona Chandlera, Borisa Diawa i Leandro Barbosę, Bobcats Jose Calderona, Reggie'go Evansa i Dwayne Jonesa, a Suns Hedo Turkoglu.

Jednak jak podał Adrian Wojnarowski z Yahoo! Sports, tuż przed sfinalizowaniem tej wymiany, wstrzymał ją właściciel Bobcats. Michael Jordan nie chce oddawać Chandlera, dlatego nie zaakceptował transferu. W tym momencie nie wiadomo czy ostatecznie dojdzie do porozumienia i tej trójstronnej wymiany. Wiadomo natomiast, że bez względu na Bobcats, Raptors wyślą Turkoglu do Phoenix w zamian za Barbosę.
____________________________________________________________
Jazz są obecnie faworytami w wyścigu po Ala Jeffersona. Według ESPN, Jazz i Wolves prowadzą zaawansowane negocjacje na temat możliwej wymiany. Jefferson miałby być oddany do Utah w zamian za trade exception, Wolves również chcieliby pick w pierwszej rundzie, nie są natomiast zainteresowani przejmowaniem żadnego zawodnika.

Dotychczas to Mavs byli najpoważniejszym kandydatem do pozyskania Jeffersona. Jednak jak na razie nie udało im się porozumieć z Wolves, chociaż rozmowy wciąż trwają. David Kahn w zamian za Jeffersona chciał przede wszystkim niegwarantowanego kontraktu Dampiera wartego ponad $13 milionów. Mavs na początku nie chcieli się na to zgodzić, ale podobno w ostatnim czasie złagodzili swoje stanowisko w tej sprawie. Obecnie, jak podaje ESPN, Mavs są skłonni zgodzić się na transfer, w ramach którego w zamian za Jeffersona oddadzą kontrakt Dampiera, ale też wyślą do Minnesoty Stevensona i Carrolla.

Mavs są bardzo bliscy pozyskania francuza Iana Mahinmi. Według Dallas Morning News, może to oznaczać, że Eric Dampier nie będzie grał w przyszłym sezonie w Dallas.
____________________________________________________________
Udonis Haslem zdecydował, że zostanie z Heat. Podejmując tą decyzję odrzucił propozycje Mavs i Nuggets. Podobno obie drużyny oferowały mu zarobki w pierwszym roku na poziomie full mid-level exception, czyli $5.8 milionów. Cały kontrakt miał opiewać na około $20 milionów za 3 lata lub $25 za 4. Mavs mieli nadzieję, że propozycji takiej umowy Haslem nie odrzuci, a jednak stało się inaczej. W Miami takich pieniędzy nie dostanie, ale mimo to wybrał drużynę, w której gra od początku kariery. Poza tym, Heat udało się także pozyskać Mike'a Millera.
____________________________________________________________
Również Fisher zdecydował się zostać w Lakers. Według Yahoo! Sports, Heat proponowali mu kontrakt wart minimum dla weterana. Natomiast Lakers roczną umowę za $2.5 miliona. Ogłaszając swoją decyzję, Fisher przyznał, że nie dostał wysokiego kontraktu, jakiego oczekiwał.

Celtics i Bulls wyrazili zainteresowanie Joshem Howardem. Jednak drużyna z Bostonu może go pozyskać jedynie za pomocą sign-and-trade.

Adrian Wojnarowski z Yahoo! Sports podał informację, że Magic porozumieli się w sprawie kontraktu z Quentinem Richardsonem. W tej sytuacji jest już właściwie pewne, że Matt Barnes nie wróci do Orlando. Bardzo możliwe jest też, że Magic nie wyrównają oferty Bulls i pozwolą im pozyskać Redicka, choć to jeszcze nie jest przesądzone.

Rok po podpisaniu 4-letniego kontraktu wartego $16 milionów z Ramonem Sessionsem, GM Wolves zamierza go wytransferować. David Kahn chce zyskać miejsce w salary cap, by pozyskać innego byłego rozgrywającego Bucks, Luke'a Ridnoura. Na 4 lata za $16 milionów.

Hapoel Jerusalem prowadzi rozmowy ze Stephonem Marbury'm.

Wizards są zainteresowani Adamem Morrisonem.

Summer League Las Vegas - dzień 4

Knicks – Lakers

Najlepszym zawodnikiem drużyny z Nowego Jorku był Landry Fields (nr 39), który zdobył 17 punktów (7/11zgry), zebrał 5 piłek, zanotował 3 przechwyty i 2 bloki.

Jeszcze tylko Bill Walker mógł pochwalić się dwucyfrowym dorobkiem punktów, miał ich 14.

Toney Douglas zanotował 8 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek i 5 przechwytów.

Natomiast Patrick Ewing jr., który po występach w lidze letniej w Orlando teraz gra dla Knicks, miał na swoim koncie 8 punktów, 5 zbiórek i 4 bloki.

W Lakers najbardziej wyróżniającym się graczem był Derrick Caracter (nr 58), który zanotował trzecie z rzędu double-double. Tym razem zdobył 16 punktów i zebrał 10 piłek.

DJ Strawberry zaliczył 12 punktów, a 11 i 5 zbiórek dołożył Courtney Sims, który w NBA rozegrał w sumie 5 meczów w trzech drużynach.

Słabo zaprezentował się Devin Ebanks (nr 43), który w pierwszych dwóch meczach zdobywał ponad 20 punktów. W starciu z Knicks spudłował 11 z 13 rzutów i zakończył spotkanie z 7 punktami.
____________________________________________________________________
Kings – Pistons
Omri Casspi był najlepszym strzelcem Kings z dorobkiem 16 punktów, do tego dołożył 5 zbiórek.

15 punktów miał Tyrese Rice. Zawodnik niewybrany w zeszłorocznym drafcie, który ostatni sezon spędził w lidze greckiej.

DeMarcus Cousins, piąty numer draftu, zaprezentował się bardzo dobrze w swoim pierwszym meczu. Zanotował double-double zdobywając 14 punktów i zbierając 11 piłek.

Ryan Thompson, niewybrany w tegorocznym drafcie młodszy brat zawodnika Kings, Jasona Thompsona, miał 12 punktów. 11 zaliczył Donte Greene.

Warto jeszcze wspomnieć o zawodniku wybranym z numerem 33 w drafcie. Hassan Whiteside miał na swoim koncie po 5 punktów, zbiórek i bloków.

W drużynie Pistons najbardziej zawiódł Austin Daye, który świetnie prezentował się w pierwszych dwóch meczach. Wczoraj natomiast spudłował wszystkie 7 rzutów z gry i zdobył tylko 5 punktów.

Najlepiej zagrał pominięty w tegorocznym naborze, Mac Koshwal, który mógł pochwalić się double-double: 10 punktów i 12 zbiórek.

10 punktów na swoim koncie mieli jeszcze DaJuan Summers i Aj Slaughter, kolejny niewybrany w drafcie.

Greg Monroe, jak przystało na siódemkę w drafcie, zanotował 7 punktów i 7 zbiórek (miał też 7 fauli).
____________________________________________________________________
Spurs – Wolves

Alonzo Gee, zeszłoroczny debiutant niewybrany w drafcie 2009, był wyróżniającym się zawodnikiem Spurs. Zdobył 12 punktów, a do tego dołożył 8 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty.

12 punktów miał też Dwayne Mitchell, grający w minionym sezonie w lidze izraelskiej.

Inny zeszłoroczny debiutant Garrett Temple, który zwiedził w minionym sezonie 3 drużyny, zanotował 11 punktów. Tyle samo zdobyli jeszcze Curtis Jerrells (miniony sezon w D-League) i Gary Neal (ostatnio grający we Włoszech).

Pierwszym strzelcem Wolves z 13 punktami był Lazar Hayward (nr 30).

12 punktów i 4 asysty miał natomiast Jeremy Pargo, występujący wcześniej w lidze letniej w Orlando, brat Jennero.

Wesley Johnson, numer 4 draftu, swój pierwszy występ w Summer League zakończył z 10 punktami.

Można jeszcze wspomnieć o Patricku O'Bryancie (nr 9 draftu 2006), który zanotował 9 punktów i 7 zbiórek.
____________________________________________________________________
Mavs – Bucks
W drużynie z Dallas wyróżniali się dwaj zawodnicy: Rodrigue Beaubois i J.R. Giddens. Francuz zdobył 15 punktów i trafił zwycięski rzut w samej końcówce dogrywki, a do tego dołożył 7 asyst. Natomiast mający za sobą 2 lata w NBA Giddens doprowadził do dogrywki, a ostatecznie na swoim koncie miał 16 punktów i 4 zbiórki.

Senegalczyk Mouhammad Faye zebrał 11 piłek, miał też 4 punkty i 2 bloki.

Dominique Jones (nr 25) zanotował 9 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty, a także po 2 bloki i przechwyty.

Najlepszym zawodnikiem Bucks był Darnell Jackson, który większość z ostatnich dwóch sezonów spędził na ławce Cavs. W meczu z Mavs zdobył 17 punktów i zanotował 7 zbiórek.

Deron Washington, wybrany jako przedostatni w drafcie 2008, miał na swoim koncie 11 punktów i 8 zbiórek.

Larry Sanders (nr 15) zdobył 9 punktów, ale potrzebował do tego aż 15 rzutów, z których spudłował 11. Poza tym, zaliczył 7 zbiórek i 3 bloki.
____________________________________________________________________
Suns - NBA D-League Select

Pierwszym strzelcem Suns był ich zeszłoroczny debiutant Earl Clark, który zdobył 18 punktów. Na swoim koncie miał jeszcze 5 zbiórek i 4 asysty.

Pominięty w tegorocznym naborze Scottie Reynolds miał 16 punktów.

Po 15 punktów zdobyli Matt Janning, grający w Celtics podczas Summer League w Orlando, a także Gani Lawal. Zawodnik wybrany z numerem 46 w drafcie zebrał również 11 piłek i gdyby liczyć też jego 10 przewinień, miałby triple-double.

W drużynie złożonej z zawodników D-League dobrze zaprezentował się Curtis Withers, odnotowując 16 punktów i 7 zbiórek.

Russell Robinson, który ligę letnią w Orlando zakończył zdobywając 18 punktów dla Pacers, wczoraj miał ich 17.

Larry Owens miał na swoim koncie 12 punktów i 7 zbiórek.

Mike Gansey zdobył 15 punktów, a Jonathan Wallace 10.

Cezary Trybański przebywał na parkiecie 9 minut i 49 sekund. W tym czasie spudłował jeden rzut, zebrał jedną piłkę, popełnił 4 straty i 2 faule.
____________________________________________________________________
Wizards – Clippers

John Wall ponownie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W meczu z Clippers zaliczył double-double mając 18 punktów i 10 asyst, zanotował też 5 przechwytów. Trzeba jeszcze dodać, że po raz kolejny popełnił 8 strat.

18 punktów zdobył również Nick Young.

JaVale McGee miał 10 punktów i 12 zbiórek, co jest jego drugim rzędu double-double.

Dwucyfrowy dorobek punktów miał jeszcze niewybrany w tegorocznym drafcie Kevin Palmer – 10.

Natomiast Trevor Booker (nr 23) zdobył 8 punktów trafiając wszystkie 4 rzuty z gry. W poprzednim meczu również nie pomylił się z gry, tym samym po dwóch spotkaniach ma 100% skuteczność: 8/8.

W pierwszym meczu Clippers podczas tej Summer League, najlepiej zaprezentował się wybrany z numerem 18 w drafcie Eric Bledsoe. Miał 17 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty, chociaż trudno pominąć aż 10 strat.

17 punktów zdobył też Nik Caner-Medley, dla którego jest to już piąta liga letnia w Las Vegas, w której występuje. Dotychczas jednak nie przekonał do siebie managerów z NBA i ostatnie lata spędził w lidze hiszpańskiej.

Al-Farouq Aminu (nr 8) zakończył mecz z dorobkiem 11 punktów i 7 zbiórek.

Willie Warren (nr 54) miał 10 punktów.

Słabo zaprezentował się DeAndre Jordan, który zaliczył tylko 9 punktów i 3 zbiórki.

Znany z europejskich parkietów Sofoklis Schortsanitis przez 14 minut gry nie zdobył punktu pudłując 3 rzuty, ale zebrał 4 piłki.
____________________________________________________________________
Grizzlies – Hawks

20 punktów dla Grizzlies zdobył OJ Mayo, o jeden mniej miał Sam Young.

Darrell Arthur, który stracił większość poprzedniego sezonu z powodu kontuzji, miał na swoim koncie 17 punktów i 7 zbiórek.

DeMarre Carroll zanotował 12 punktów i 8 zbiórek.

Numer 2 zeszłorocznego draftu, Hasheem Thabeet zaliczył 11 punktów, 8 zbiórek i 2 bloki.

W drużynie z Atlanty bardzo dobrze zaprezentował się Jordan Crawford (nr 27). Zdobył 16 punktów trafiając między innymi 4 z 9 trójek, do tego dołożył 5 asyst i 3 przechwyty.

Jeff Teague również miał 16 punktów, poza tym 4 zbiórki i 3 asysty.

14 punktów zdobył Alade Aminu, starszy bart Al-Farouq'a z Clippers, grający ostatnio w D-League.

Dwucyfrowy dorobek punktowy (11) miał jeszcze Richard Hendrix, który niedawno podpisał kontrakt z Maccabi Tel Aviv.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Airball spod kosza: w Miami wyrasta nowa potęga NBA

Od czwartkowego „The Decision” i informacji o stworzeniu Wielkiej Trójki w Miami, pojawiało się wiele różnego rodzaju opinii. Zarówno tych krytykujących LeBrona, jak i tych, które popierały jego decyzję. Jednak teraz już nie chciałbym się skupiać na ocenie tego zdarzenia, na tym, czy James zdradził Cleveland, albo jak dawno temu ustalili, że będą razem grać w Miami. Emocje opadają i najwyższy czas uświadomić sobie jak niesamowita drużyna tworzy się w Miami. Fakty są takie, że od piątku oficjalnie zawodnikami Heat są Dwyane Wade, LeBron James i Chris Bosh. Tym samym, na mapie NBA pojawiała się drużyna, która przez następne lata będzie czołową siłą ligi.

Rdzeń zespołu z Miami tworzą teraz trzej wybitni zawodnicy, a każdy z nich jest w szczytowym momencie swojej kariery. Żadna drużyna nie może nawet równać się z takim potencjałem gwiazd. Jest to wspaniała trójka, do której pod względem indywidualnym nawet Wielka Trójka Celtics nie może się porównywać. Pierce, Garnett i Allen mieli już swoje lata i najlepsze sezony za sobą, kiedy połączyli siły w Bostonie, podczas gdy James, Wade i Bosh najlepsze lata mają jeszcze przed sobą.

Gra tak wybitnych zawodników w jednej drużynie jest na pewno ciekawym eksperymentem i bardzo interesujące będzie, jakim rezultatem zakończy się ten eksperyment. Wade i James to dwaj z trójki obecnie najlepszych zawodników w NBA. Plus jeden z najlepszych PF. Teoretycznie powinni bez większych problemów zdominować ligę i stworzyć prawdziwą dynastią. Powinni nie tylko poprowadzić Heat do co najmniej 70 zwycięstw w sezonie, ale też co roku sięgać po kolejny tytuł. Czy tak też będzie w praktyce? Okaże się, gdy ci zawodnicy wyjdą razem na parkiet. Oczywiście sami nie będą w stanie zdominować ligi, będą potrzebować odpowiedniego wsparcia i to od tego będzie zależało, jak bardzo silną będą drużyną. Już i tak z samą Wielką Trójką są silni, a jeśli jeszcze uda się Patowi Riley pozyskać dobre wsparcie... sky is the limit. Teoretycznie.

Dotychczas, taką trójkę w jednym zespole mogliśmy tylko ustawiać sobie w grze komputerowej i wtedy z naszą drużyną nikt nie mógł się równać. Mistrzostwo było pewne. Ale chyba nikt nie wyobrażał sobie, że w rzeczywistości taki magiczny skład też jest możliwy. A jednak, stało się. Teraz będziemy mogli przekonać się, czy połączenie sił trzech wielkich indywidualności w rzeczywiści, tak jak w grze komputerowej, jest gwarancją sukcesu.

Na razie jest jeszcze bardzo daleko, by uznać Heat za najlepszą drużynę NBA, lepszą od obecnych mistrzów. Lakers to fantastyczny zespół mający nie tylko rewelacyjnego lidera, silny skład, ale też wybitnego trenera. W Miami jak na razie head coachem jest Erik Spoelstra, którego do Jacksona nie można porównywać. Ma on niespełna 40 lat, nigdy nie grał w NBA, trenerem jest dopiero od dwóch lat i jeszcze nie wygrał serii w playoffs. Możliwe, że zmieni go Riley, mogący pochwalić się pięcioma mistrzowskimi pierścieniami, a także tytułem wywalczonym jako zawodnik NBA, tak samo jak Phil. Jeśli on będzie prowadził super tercet Heat, szanse w rywalizacji na ławce będą znacznie bardziej wyrównane.
Trudno wyobrazić sobie jak można bronić przeciwko zespołowi, w którym jest dwóch tak fantastyczny strzelców jak Wade i James, a do tego Bosh pod koszem. W normalnych warunkach, czyli wtedy, gdy byli liderami swoich drużyn, każdego z nich trzeba było podwajać. Teraz będzie to niemożliwe. Większość drużyn będzie miała z tym ogromny problem i to będzie siłą Heat, dzięki której będą bezwzględnie rozbijać obronę przeciwników. Ale już w przypadku Lakers, sytuacja wygląda inaczej. Obecni mistrzowie mają skuteczną odpowiedź na gwiazdy Heat. Wade'a zatrzymywać może Bryant, a Jamesa Artest, natomiast pod koszem Bosh będzie musiał poradzić sobie z duetem Gasol-Bynum. I wtedy możemy usłyszeć: Miami, we have a problem. Dlatego gwiazdy potrzebują wsparcia, zawodników którzy pomogą im w starciu z taką potęgą jak Lakers. A co najważniejsze, Heat potrzebują wsparcia pod koszem dla Bosha. Ostatnie lata pokazały, jak ważna jest dominacja w polu podkoszowym, a Lakers ze zdrowym Bynumem są pod tym względem bezkonkurencyjni. Bosh w duecie z Joelem Anthony'm, nie ma szans. Taka dwójka pod koszem nie tylko przegra z Lakers, ale i z Magic czy Celtics. Jednak w przypadku innych drużyn, te braki pod koszem mogą nadrobić rewelacyjnie grający Wade i James. Natomiast w starciu z Lakers, to nie będzie takie łatwe.

Patrząc na Wielką Trójkę w Miami można być pod wrażeniem ich siły, ale trzeba pamiętać, że czeka ich jeszcze dużo pracy przy budowie mistrzowskiego zespołu. Nie mając dobrego wsparcia mogą dominować w sezonie zasadniczymi i bez większych problemów wygrać pierwszą playoffs, ale potem zaczną się schody. James, Wade i Bosh nie połączyli sił, by być tylko dobrą drużyną pretendującą o tytuł, oni chcą stworzyć prawdziwą dynastię. A żeby to osiągnąć, Heat nie mogą swojego składu poza Wielką Trójką opierać na młodych zawodnikach z drugiej rundy draftu i weteranach, jak na przykład 37-letni Juwan Howard czy 35-letni Jason Williams. Dlatego może być im bardzo trudno stworzyć mistrzowską drużynę już na najbliższy sezon. Ale poczekajmy, a ich siłę ocenimy dopiero, gdy zakończy się kompletowanie składu. Możemy być natomiast pewni, że bez względu na to, jakich partnerów będzie miała Wielka Trójka, co roku będziemy wymieniać Heat jako głównych kandydatów do tytuł.

Warto jeszcze wspomnieć o tym, że ze stworzenia tej niesamowitej Wielkiej Trójki cieszą się tylko w południowej Florydzie. W Cleveland są wściekli na LeBrona. W Nowym Jorku, New Jersey, Chicago i Los Angeles (Clippers) czują się oszukani. Dawano im złudną nadzieję, że mają szansę pozyskać Jamesa, a teraz wszystko wskazuje na to, że od samego początku wiedział on, że pójdzie do Heat. Inne drużyny, które nie liczyły się w walce o żadnego z trójki tych gwiazd, są natomiast przekonane o niesprawiedliwości tej sytuacji. Jak to jest możliwe, że jedna drużyna dostaje trzy gwiazdy naraz? Trzech zawodników, z których każdy jeszcze w minionym sezonie był liderem swojej drużyny. Naturalna zazdrość. Dlatego możemy oczekiwać, że Heat staną się najbardziej nielubianą drużyną. Każdy zespół (i nie mówię tu tylko o Cavs, Bulls, Knicks czy Nets), przystępujący do meczu z Heat będzie wyjątkowo zmotywowany, by pokonać ten 'dream team' złożony z trzech gwiazd.

Heat i Wielka Trójka muszą udowodnić, że rzeczywiście potrafią razem współpracować i sięgnąć po to najważniejsze trofeum. Muszą sobie wywalczyć szacunek rywali. Jeśli uda im się stworzyć dynastię, nikt już nie będzie skupiał się na tym, że offseason 2010 był upokorzeniem Cleveland, czy ustawioną i wyreżyserowaną 'szopką', wtedy wszyscy będą pamiętać, że był to początek wielkich Heat.

Ta Wielka Trójka na pewno przejdzie do historii, pytanie brzmi tylko, w jaki sposób?