sobota, 3 lipca 2010

offseason 2010 - dzień 3: Blake w Lakers

Postaram się w jednym temacie pisać co nowego podczas każdego dnia tego jakże gorącego lata 2010. Wraz z napływającymi wiadomościami będę uaktualniał go o potwierdzone transfery, zatrudnianie nowych graczy, trenerów i zwolnienia.


Steve Blake zaakceptował ofertę Lakers opiewającą na 16 mln$ za 4 lata gry. 30-letni rozgrywający będzie sporym wzmocnieniem na jakże słabej pozycji PG w drużynie Jacksona, dodatkowo osłabionej odejściem Jordana Farmara (LAL nie wystosowała ofert kwalifikacyjnej). Dzięki temu, że Blake zgodził się na 16 mln$ władzom Jeziorowców zostaje trochę pieniędzy z MLE na innego wolnego agenta.
Steve Blake przez całą karierę notuje średnio 7.5 pkt, 4.3 ast, rzucając za 3 ze skutecznością 39.3%. Po początkowej tułaczce po klubach, osadził się w Portland, gdzie grał do wymiany z lutego z LAC, gdy Pritchard pozyskał Marcusa Camby'ego.
Stało się to już w nocy czasu polskiego, więc zaliczę to do 3 dnia.

Airball spod kosza: Phil i Doc zostają

Tuż po zakończeniu fascynującego 7-meczowego finału, bardzo prawdopodobny był scenariusz, że zarówno Celtics jaki i Lakers będą musieli szukać nowego head coacha. Jackson z powodów zdrowotnych zastanawiał się, czy wrócić na ławkę. Rivers chciał natomiast więcej czasu poświecić rodzinie i mieć możliwość oglądania na żywo meczów swojego syna, Austina Riversa, który jest na ostatnim roku w szkole średniej. Ostatecznie jednak obaj zdecydowali się wrócić i poprowadzą swoje drużyny w następnym sezonie.

Jackson ma już na swoim koncie 11 tytułów. Tegoroczny i ewentualne następne będzie musiał zakładać na palce u stóp
Nie musi już nic nikomu udowadniać. Bezapelacyjnie jest najbardziej utytułowanym trenerem w historii NBA. Ma już 2 pierścienie więcej niż słynny Red Auerbach. Ale wracając na następny sezon będzie starał się wraz z Lakers sięgnąć po kolejny tytuł i jeśli im się to uda, będzie to już czwarty three-peat w jego karierze. Z Bulls dwukrotnie sięgał po 3 tytuły z rzędu, z Lakers udało mu się to na początku lat 2000, a teraz ma już back-to-back i realne perspektywy, by wybrać po raz trzeci. Po względem mistrzostw już jego wynik 11 wydaje się być rekordem nie do pobicia, tak samo, jeśli uda mu się po raz czwarty zaliczyć three-peat. Tego prawdopodobnie już nikomu innemu nie uda się powtórzyć, a tym bardziej pobić. Będą to rekordy niczym 100 punktów Chamberalina, czy 8 mistrzostw z rzędu Celtics i Auerbacha. Dlatego możemy się cieszyć, że jesteśmy naocznymi świadkami tworzenia się tej wspaniałej historii i tego niezwykłego wyczynu trenera Jacksona. Możemy też cieszyć się, że prze kolejny rok będziemy oglądać go na ławce, a on będzie walczył o poprawienie swoich i tak już bardzo imponujących osiągnięć.

Jackson zupełnie zdominował NBA w ostatnich 20 latach. W tym czasie nie tylko 11 razy sięgał ze swoją drużyną po to najważniejsze trofeum, ale też tylko 7 razy nie było go w wielkim finale i trzeba pamiętać, że dwa z tych siedmiu sezonów był poza ligą. W sumie jest już trenem przez 19 lat, za każdym razem był w playoffs i tylko 6 z nich kończył bez występu w finale. To bez wątpliwości prawdziwy trenerski fenomen.

Oczywiście można powiedzieć, że zdobył te mistrzostwa bo do dyspozycji miał takich zawodników jak Jordan, O'Neal i Bryant. O tym fakcie nie można zapomnieć. Ale ilu wielkich zawodników łączyło siły z naprawdę świetnymi trenerami, a i tak nie udawało im się sięgnąć po tytuł?

Jeszcze po okresie jego pracy w Bulls, można było mówić, że zawdzięczał sukcesy Jordanowi, ale teraz widać, że to Jordan, Shaq i Bryant zawdzięczają swoje tytuł Jacksonowi. Jordan bez Phila był królem strzelców, był MVP, zdobywał w playoffach grubo ponad 30 punktów, ale nic poza tym. A później z trenerem Collinsem nawet nie wywalczył dla Wizards playoffs. Bez Jacksona nie sięgnął po tytuł i prawdopodobnie bez niego, nie miałby aż 6 mistrzowskich pierścieni. Shaq dopóki nie połączył sił z Jacksonem miał na swoim koncie tylko przegrany do zera finał w barwach Magic. Bryant sezon 2004/05, w którym Phil zrobił sobie przerwę, zakończył poza playoffs.

Jackson jest po prostu wielkim trenerem, który potrafi wykorzystać ogromny potencjał swoich gwiazd i świetnie ustawić wokół nich zespół.


Doc Rivers nie ma na swoim koncie tylu sukcesów, chociaż swoją karierę trenerską w NBA rozpoczął od zdobycia nagrody Coach of the Year. Magic pod jego wodzą wygrali wtedy 41 meczów i nieomal zakwalifikowali się od playoffs, a trzeba pamiętać, że ich najlepszym strzelcem był w tamtym sezonie Darrell Armstrong (średnia kariery 9.2 punktów). Później Doc dostał znacznie lepszych zawodników jak McGrady, Hill (wiecznie kontuzjowany), a nawet przez jeden sezon miał do dyspozycji kończącego karierę Ewinga. Jednak nic poza porażką w pierwszej rundzie playoffs nie osiągnął. Natomiast przez pierwsze trzy sezony w Bostonie ani razu nie zakwalifikował się do czołowej ósemki wschodu. Jednak w ostatnich latach potwierdził, że jest obecnie jednym z najlepszych trenerów w lidze.

W jego przypadku też można by twierdzić, że dwa występy w finale i tytuł mistrzowski zawdzięcza wyłącznie Wielkiej Trójce. Bez nich rzeczywiście nie udałoby mu się tego osiągnąć, ale nie można podważyć jego umiejętności wykorzystania potencjału drużyny, którą dysponował. Dzięki Riversowi, Celtics nie są i nie byli drużyną zdominowaną przez popisy gwiazd, a dobrze działającym i współpracującym ze sobą zespołem. Potrafił wykorzystać maksimum możliwości swoich zawodników i prowadzić ich w tych decydujących meczach. Poza tym, Rivers poskromił Rondo i to pod jego ręką ten rozgrywający tak fantastycznie się rozwinął.

Drugi tytuł, Jackson i Lakers zabrali mu sprzed nosa. Celtics byli dla nich równorzędnym rywalem, dlatego w Bostonie ciągle wierzą, że jeszcze mogą zdobyć mistrzostwo opierając się na Wielkiej Trójce. Przede wszystkim z tego powodu Rivers zdecydował się na powrót, a Pierce na podsianie nowego kontraktu i pozostanie w Bostonie na dłużej. I nie powinni obawiać się, że w przyszłam sezonie na wschodzie pojawią się nowe 'potęgi', które teoretycznie będą silniejsze do Celtics. Ale w tym roku Cavs i Magc też wydawali się silniejsi, mieli bardzo szerokie składy, młodsze gwiazdy i właściwie wszystko, czego potrzebowali, by sięgnąć po to najważniejsze trofeum. A jednak to 'starzy' Celtics ostatecznie okazali się znacznie lepsi. I w tym momencie trzeba powiedzieć o wyższości Riversa nad takimi trenerami jak Brown czy Van Gundy. Jest także lepszy od trenerów, którzy będą prowadzili przyszłoroczne 'potęgi wschodu'. D'Antoni dwukrotnie przegrywał finały zachodu, Johnson przegrał finał z Mavs i odpadł w pierwszej rundzie w starciu z ósmymi Warriors, Spoelstra jeszcze nie miał okazji sprawdzić się w playoffs, a Thibodeau dopiero zadebiutuje w roli head coacha. Dlatego, mimo, że Celtics będą mieć teoretycznie słabszą drużynę ze starzejącymi się gwiazdami, nadal będzie trzeba się z nimi liczyć, zwłaszcza w plyoffs, i to właśnie dzięki osobie trenera. Gdyby Rivers zdecydował się odejść, Celtics mogliby zapomnieć o kolejnej próbie walki o tytuł. Teraz, nadal mają realne szanse.

W finałowych starciach pomiędzy Riversem i Jacksonem jest 1-1, ale jeśli weźmiemy pod uwagę poszczególne mecze to Rivers jest minimalnie lepszy, ponieważ wygrał 7 z 13 spotkań.

Co ciekawe, obaj jeszcze jako zawodnicy, grali w Knicks. Jackson w Nowym Jorku spędził 10 sezonów, na przełomie lat 60 i 70-tych. Natomiast Rivers był graczem Knicks przez nieco ponad 2 lata w pierwszej połowie lat 90-tych.

Plotki transferowe: Wade w Bulls?

Chad Ford z ESPN podaje, że według jego źródeł Wade skłania się ku Bulls. W ostatnich dniach dwukrotnie się z nimi spotkał. A w jednym z tych spotkań brał udział również Bosh. Podobno Bulls nakłaniali Wade'a, by zadeklarował, że podpisze z nimi kontrakt, ale on odmówił.

James i Wade chcą grać w jednej drużynie, ale James podobno nie za bardzo jest skłonny dołączyć do Wade'a w Miami. Dlatego rozwiązaniem miałaby być ich wspólna gra w Chicago.

Jednak w NBA dużo osób wątpi w plotki o tym, że Wade mógłby wybrać Bulls.

Pat Riley ciągle jest pewnien, że Wade zostanie w Miami.
________________________________________________________

Stoudemire jest coraz bliższy porozumienia z Knicks, kórzy zaproponowali mu kontrakt na $100 milionów za 5 lat. W weekend Knicks i Stoudemire mają się spotkać i wtedy może on zaakceptować ich ofertę.

Pozyskanie Stoudemire'a, ma sprawić, że Knciks będą bardziej atrakcyjni dla LeBrona. Amare wierzy, że uda mu się przekonać Jamesa. Podobno, kontaktował się również z Tony'm Parkerem (jakiś czas temu pojawiły się informacje o możliwej wymianie pomiędzy Knicks i Spurs).
________________________________________________________

Johnson dostał od Hawks propozycję maksymalnego kontraktu, ale jeszcze go nie zaakceptował. Chris Sheridan z EPSN donosi, że Johnson ciągle jest poważnie zainteresowany grą w Bulls albo Knicks i chce poczekać, żeby zobaczyć co się wydarzy i jakich wolnych agentów pozyskają te drużyny. Według jednego ze źródeł, w tym momencie szanse, że Johnson przyjmie ofertę Hawks to tylko nieco ponad 50%.
________________________________________________________

Według ostatnich doniesień poniedziałkowy termin ogłoszenia decyzji przez LeBrona nie jest pewny.

Mavs chcą zatrzymać Haywooda u siebie, ale żeby przekonać go do pozostania w Dallas będą musieli zaproponować mu kontrakt na około $8-10 milionów rocznie.

Pistons chcą wytransferować Gordona i Villanuevę.

Heat i Cavs są zainteresowanie pozyskaniem Fishera. Natomiast Lakers mają się z nim spotkać w przyszłym tygodniu i są przekonani, że nie chce on odchodzić z LA. Fisher podobno oczekuje dwuletniego kontraktu za około $10 milionów. 

Podobno Mike Miller nie dostał żadnej oficjalnej propozycji od Lakers. Na razie tylko się z nimi spotkał i rozmawiał na temat możliwego 5-letniego kontraktu. Poza Lakers, zainteresowani Millerem są Heat.

Według źródeł zbliżonych do Feltona, nie wróci on do Bobcats.

Dwane Casey jest faworytem w do zostania nowym trenerem Clippers. Tuż za nim jest Vinny Del Negro.

piątek, 2 lipca 2010

offseason 2010: Gay zostaje w Memphis

Już właściwie przesądzone jest, że Gay zostanie w Memphis. Grizzlies zaproponowali mu kontrakt wart $81.6 milionów za 5 lat, a Gay zgodził się go przyjąć. Warto przypomnieć, że na początku poprzedniego sezonu Grizzlies proponowali mu przedłużenie umowy o 5 lat za $50 milionów, czyli Gay może być zadowolony ze znacznego wzrostu swojej wartości. Jeszcze przed offseason w Memphis zapodawano, że zrobią wszystko, by zatrzymać go u siebie i  wyrównają każdą ofertę złożoną przez inną drużynę. Gay miał w najbliższych dniach pojechać do Minnesoty, gdzie bardzo chcieli go pozyskać, ale Grizzlies nie zamierzali czekać, aż Wolves zaproponują kontrakt. Nie dali mu maksymalnej umowy, ale Gay też na nią nie zasługiwał. Dla Gay'a to bardzo dobry kontrakt, dostał dużo pieniędzy i zostaje w Memphis, gdzie tworzy się coraz lepsza drużyna.
___________________________________________________________________

Wolves stracili szansę na pozyskanie Gay'a, ale zrobili wszystko, by zatrzymać u siebie Milicica. Zaoferowali mu 4-letnią umowę na $20 milionów i oczywiście Milicic się na nią zgodził. Wolves są kolejną drużyną, która wierzy, że wybrany w drafcie z dwójką Milicic, jeszcze pokaże na co go stać. W zeszłym sezonie prawie wcale nie grał w Nowym Jorku, dopiero po przeprowadzce do Minnesoty zaczął regularnie pojawiać się na parkiecie. W 24 meczach notował 8.3 punktów i 5.5 zbiórek. Jak na niego są to bardzo dobre osiągnięcia, ale czy warto w niego inwestować? Jeszcze nie tak dawno, kiedy siedział na ławce Knicks, zapowiadał, że wraca do Europy. Wolves przekonali go, że u nich ma szansę grać, dlatego został. Tym samym, Wolves mają teraz w swoim składzie dwóch europejskich podkoszowych Milicica i Pekovica. Natomiast Jeffersona starają się wytransferować i w obecnej sytuacji jest już przesądzone, że nie zostanie on w Minnesocie.
Poza tym, Wolves mają w najbliższych dniach zaplanowane spotkanie z Davidem Lee. Pozostaje tylko pytanie po co?
___________________________________________________________________

Suns początkowo zaproponowali Frye'owi kontrakt wart $25 milionów za 5 lat. Jednak Frye wstrzymał się z zaakceptowaniem tej oferty, licząc, że dostanie jeszcze lepszą propozycję od innej drużyny. Dlatego Suns dołożyli jeszcze $5 milionów i w sumie już $30 milionowy kontrakt przekonał Frye'a do pozostania w Phoenix. Warto przypomnieć, że w zeszłym sezonie zarobił tylko $2 miliony.
___________________________________________________________________

Bosh miał podobno bardzo dobre spotkanie z Heat, którzy zaproponowali mu kontrakt. Jednak jak na razie Bosh nie zamierza składać żadnych deklaracji, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie.

Raptors zapewne stracą Bosha, dlatego zatrzymali u siebie młodego Amira Johnsona. Uzgodnili z nim warunki 5-letniego kontraktu wartego $34 miliony. Johnson ma dopiero 23 lata, ale już od 5 jest w NBA. W minionym sezonie będąc rezerwowym w Toronto notował średnio 6.2 punktów i 4.8 zbiórek. Podobno Suns i Warriors byli nim zainteresowani, dlatego Raptors nie czekali aż stracą drugiego PF i szybko dali mu duże pieniądze.
___________________________________________________________________
Lakers zaproponowali $30 milionów przez 5 lat Mike'owi Millerowi, ale dali mu deadline i oferta była ważna tylko do końca dnia. Na razie nie ma żadnych informacji, czy Miller ją przyjął czy nie. Ale według jednego ze źródeł, Miller chciał dostać więcej pieniędzy.
___________________________________________________________________
Hawks chcą wytransferować Marvina Williamsa. Podobno Warriors już się z nimi kontaktowali w tej sprawie.

Coraz bardziej prawdopodobne jest, że Johnson przyjmie ofertę maksymalnego kontraktu od Hawks i zostanie w Atlancie. Chociaż podobno ciągle kuszą go Knicks.
___________________________________________________________________
Jackson zostaje w Lakers, Rivers w Celtics. Natomiast Cavs oficjalnie już mianowali Byrona Scotta swoim nowym head coachem.
___________________________________________________________________
Według ostatnich doniesień spotkanie LeBrona z przedstawicielami Nets było bardzo udane. Nets nie tylko przedstawili mu wizję zbudowania mistrzowskiej drużyny, ale też jeszcze większego wypromowania osoby Jamesa na skalę światową. Żeby ostatecznie przekonać go do przyjścia do New Jersey, będą starali się zwiększyć swoje salary cap space, by móc podpisać 2 maksymalne kontrakty.

Podobno w poniedziałek Jamesa ma podać swoją decyzję.
___________________________________________________________________
Pojawiła się plotka o możliwej wymianie sing-and-trade, w efekcie której Boozer miałby trafić od Orlando. Magic mieli natomiast wysłać Gortata i Bassa do Utah. Jednak według kilu źródeł nie są to prawdziwe doniesienia, a Magic nie są zainteresowani Boozerem.

Coraz silniejsi Bucks

Bucks bardzo szybko kompletują skład na przyszły sezon i znacząco się wzmacniają. Po pozyskaniu Maggette'go i Douglasa-Robertsa, teraz już na samym początku free agency podpisali kontrakt z Drew Goodenem. Dostanie on $32 miliony za 5 lat gry. Jest to kolejny odważny ruch Johna Hammonda.

Gooden jest bardzo dobrym podkoszowym, który skutecznie walczy na tablicach. Jego średnia zbiórek w karierze to 7.9, z czego 2.6 notuje w ataku. Natomiast Bucks w zeszłym sezonie byli siódmą najlepiej zbierającą drużyną w lidze. Dlatego dysponując duetem Bogut-Gooden powinni być w ścisłej czołówce NBA w walce pod koszami. Do tego, Gooden jest również przydatny w ataku i od początku swojej kariery w każdym sezonie notuje dwucyfrową średnią punktów. Jest to kolejny zawodnik, który powinien pomóc poprawić słabą ofensywę Bucks. W zeszłym sezonie zdobywali 97.7 punktów, natomiast trójka ich nowych zawodników łącznie 40.5. Dlatego w kolejnych rozgrywkach atak nie powinien stanowić dla nich problemu, a Jennigns będzie miał do kogo podawać. Ważne jest również, że Gooden ma już spore doświadczenie. W NBA gra od 8 sezonów, z Cavs był w wielkim finale, a w ostatnich latach miał okazję grać w takich drużynach jak Spurs czy Mavs.

Pozyskanie Goodena wydaje się być dobrym ruchem, ale trzeba zwrócić uwagę, że Bucks dali mu długi kontrakt.  Jeszcze rok temu zgodził się na jednoroczną umowę z Mavs wartą $4.5 milionów. Gooden w ostatnich sezonach bardzo często zmieniał kluby. Od 2008 roku był w 6 drużynach, a Bucks mają zamiar go zatrzymać aż na 5 lat. Jest to o tyle dziwne, że w Milwaukee jest przecież młody Ilyasova, który bardzo szybko się rozwija i jeszcze w przyszłym roku może być zmiennikiem, ale później powinien być głównym kandydatem do gry w pierwszej piątce na pozycji PF. Poza tym, Mbah a Moute też może grać zarówno jako trójka jak i czwórka. Są to dwaj młodzi zawodnicy, których czas gry może się skrócić po tym, jak do drużyny dołączyli Maggette i Gooden. Ale skoro w ostatnich latach tak często Gooden był częścią różnych transferów, to może również Bucks liczą, że w przyszłości go wymienią.

Dodatkowo, bardzo ważną informacją dla drużyny z Milwaukee jest coraz bliższe porozumienie z Johnem Salmonsem. Kiedy pozyskiwali Maggett'ego mogło się wydawać, że szanse na zatrzymanie Salmonsa są małe, dlatego sięgają po innego strzelca. Natomiast według ostatnich doniesień jest coraz bardziej prawdopodobne, że Salmons zaakceptuje nową umowę z Bucks. Ma to być kontrakt na 5 lat wart $39 milionów, plus $5 milionów bonusów.

Tym samym, już 2 lipca Bucks mogą pochwalić się znacznie silniejszą drużyną, niż ta, która jeszcze nie tak dawno była największym objawianiem sezonu i dzielnie walczyła z wyżej notowanymi Hawks w pierwszej rundzie playoffs. John Hammond bardzo szybko wziął się do pracy i znowu podjął ryzyko. Rok temu to ryzyko się opłaciło. W drafcie postawił na Jennignsa, którego wcześniej kilka drużyn nie doceniło, później zaryzykował pozyskując Salmonsa z Bulls. Teraz ryzykuje ściągając Maggette'go i podpisując długi kontrakt z Goodenem. Czy to się opłaci, przekonamy się w przyszłym sezonie. Hammond został uznany najlepszym managerem minionego sezonu, tak więc można wierzyć, że wie co robi. Jego najbezpieczniejszym ruchem jest jak dotąd ściągnięcie Douglasa-Robertsa, który kosztuje tylko $850 tysięcy, a w zeszłym sezonie zdobywał średnio prawie 10 punktów.

Buks naprawdę wyglądają bardzo imponująco. W pierwszej piątce mogą wystawić Jennignsa, Salomnsa, Maggette'go, Goodena i Boguta, a na ławce mają Douglasa-Robertsa, Ilyasovę, Mbah a Moute i Redda, który po raz kolejny będzie próbował wrócić do gry po poważnych kontuzjach. Hammond chce także zatrzymać w Milwaukee Ridnoura, ale to może być trudne, bo ich rozgrywającym zainteresowanych jest kilka drużyn.

Wszystko wskazuje na to, że hasło „Feer the Deer” w przyszłym sezonie będzie jeszcze bardziej adekwatne niż było w minionych rozgrywkach.

czwartek, 1 lipca 2010

Airball spod kosza: legacy

James, Wade i Bosh to wybitni zawodnicy, którzy bez wątpienia mają możliwości, by w istotny sposób zapisać się na kartach historii NBA. W jakimś stopniu już się zapisali. Wade ma koncie tytuł i nagrodę MVP finałów, James jest dwukrotnym MVP sezonu zasadniczego, a Bosh najlepszym zawodnikiem w krótkiej historii drużyny z Toronto. Ale to tylko początek, każdy z nich chciałby zostawić po sobie znacznie więcej. Przede wszystkim, każdy chciałby być zapamiętany, jako jeden z najlepszych zawodników w historii ligi, który poprowadził swoją drużynę do niejednego mistrzostwa. Tegoroczny offseason jest dla nich bardzo istotny również pod tym względem. Muszą zdecydować o swojej przyszłości i nie mogą kierować się tylko finansami, ale też perspektywą przyszłych sukcesów zespołowych, możliwością zdobycia tego najważniejszego trofeum.

Dlatego w tym offseason nie należy lekceważyć jednego bardzo ważnego słowa:

LEGACY  - spuścizna, dziedzictwo

W przypadku Michaela Jordan, legacy to w skrócie 6 mistrzostw, 6 MVP finałów, 5 MVP sezonu i miano The Greatest Of All Time.

LeBron już jest przez wielu uznawany za jednego z najlepszych zawodników w historii NBA, ale jak na razie jego legacy to 2 MVP, przegrany finał 0-4 i 0 w rubryce 'mistrzostwa'. Żeby rzeczywiście zapisać się jako jeden z najlepszych i zbliżyć się do MJ'a, będzie musiał sięgnąć po tytuł. I to nie jeden.

W Cleveland, James nie ma takich perspektyw, jakie może mieć w Nowym Jorku czy Chicago. Dlatego może się wydawać, że powinien zmienić barwy klubowe, by tworzyć swoje legacy. Tu jednak pojawia się kolejna kwestia z tym związana. Michael Jordan (epizod w Wizards pominę), Magic Johnson, Larry Bird, czy teraz Kobe Bryant – wszyscy grali przez całą karierę w jednej drużynie. To dzięki nim, ich zespół wygrywał i mają oni wspaniałe legacy nierozłącznie związane ze swoją drużyną. Chcąc dołączyć do tego wybitnego grona, James powinien pozostać w Cleveland i dalej robić wszystko, by dać swojej drużynie pierwsze mistrzostwo w historii. Wtedy będzie zapamiętany jako wielki zawodnik Cavaliers, który z przeciętnej, nie mającej sukcesów drużyny, zrobił mistrzów NBA.

Natomiast odchodząc, nie tylko będziemy pamiętać w jaki sposób po raz drugi z rzędu nie potrafił poprowadzić do tytułu najlepszej drużyny ligi fazy zasadniczej. Przede wszystkim zapamiętamy, że musiał zmienić barwy klubowe, by zdobyć mistrzostwo. Musiał dołączyć do kogoś innego, ponieważ sam w Cleveland nie podołał temu trudnemu wyzwaniu.

Może na przykład wybrać Miami i grać tam razem z Wade'm i Boshem, ale dla legacy każdego z nich, to rozwiązanie nie będzie dobre. Grając wspólnie zapewne będą dominować, prawdopodobnie zdobędą kilka tytułów, ale będą musieli zapomnieć o indywidualnych sukcesach. Stworzenie Wielkiej Trójki oznaczałoby, że James musiałby zapomnieć o kolejnych nagrodach MVP i nowych rekordach. W takiej sytuacji nikt z nich nie zdobywałby blisko 30 punktów i nie miałby statystyk zbliżonych do triple-double. Musieliby dzielić się piłką i zrezygnować z imponujących statystyk indywidualnych. Po kilku latach wspólnej gry, James i Wade nie mieliby na przykład szans na zapisanie się w historii jako jedni z najlepszych strzelców ligi. Zostaliby daleko za Jordanem i Bryantem w ilości zdobytych punktów. Może to nie jest najważniejsza kwestia, którą się kierują, ale odgrywa istotną rolę. Oni zdają sobie sprawę, że są wielkimi zawodnikami i kończąc karierę chcieliby, żeby ich osiągnięcia i statystyki sytuowały ich w ścisłym gronie kilku najlepszych zawodników w historii ligi.

Oczywiście można powiedzieć, że co im ze statystyk, jeśli sami nie zdobędą tytułu. Ale Wade pierścień już ma, a James i Bosh ciągle czekają, by stać się mistrzami. Dlatego, przychodząc do Miami zapamiętamy, że LeBron dołączył do Wade'a - byłego mistrza, by razem z nim powalczyć o tytuł. To Wade będzie tym, który gwarantuje mistrzostwa. Wygrał już raz i teraz może powtórzyć to z Jamesem. Natomiast LeBron pozostanie z łatką, z którą długo zmagał się Bryant, że bez swojego wielkiego partnera, nic nie wygrał. Poza tym, warto jeszcze pamiętać, że Miami to miasto Wade'a. Jeśli James i Bosh przyjdą tu, to przyjdą pomóc Wade'owi, dołączą do jego drużyny. I nawet jeśli to James zdobywałby nagrodę MVP finałów, to i tak, D-Wade byłby tym, którego kibice na Florydzie uważaliby za swojego bohatera numer 1. Bo on jest z nimi od początku.
Takiego legacy LeBon na pewno by nie chciał. W końcu to on jest King Jamesem i to on ma być postacią pierwszoplanową, która zdobywa mistrzostwa. W przypadku Bosha ta sytuacja jest trochę inna. On nie jest aż tak wybitnym zawodnikiem jak James i Wade. Poza tym, przez kilka lat męczył się w Toronto i mimo że grał bardzo dobrze, w ostatnich sezonach nie potrafił nawet wprowadzić swojej drużyny do playoffs. Dlatego Bosh bardzo chętnie dołączy do któregoś z tej dwójki i pogodzi się z rolą wielkiego partnera. Natomiast James i Wade nie będą w stanie razem funkcjonować. Grając wspólnie w reprezentacji USA mogli się dobrze bawić, nie patrzeć na swoje statystyki i walczyć o złoto. Ale to było tylko kilka meczów w barwach narodowych. NBA to zupełnie co innego. Stworzenie Wielkiej Trójki przyniosło świetny rezultat w Bostonie, ale każdy z trójki gwiazd miał już wtedy ponad 29 lat. Garnett, Pierce i Allen mieli już za sobą najlepsze lata gry pod względem indywidualnym. Samodzielnie nie udało im się poprowadzić swoich drużyn do mistrzostwa, dlatego połączyli siły, by wspólnie sięgnąć po tytuł. Wade, James i Bosh mają przed sobą jeszcze kilka dobrych lat gry na najwyższym poziomie, to jeszcze nie jest etap ich kariery, w którym sami sobie nie poradzą. Może za 5-6 lat, jeśli nadal będą mieć problemy ze zdobyciem tytułu, wspólna gra będzie dobry rozwiązaniem, teraz na pewno nie.

Innym wyjściem dla Jamesa jest przejście do Chicago, możliwe, że razem z Boshem. W Bulls są już Rose i Noah, dlatego będzie to silny zespół mogący walczyć o najwyższy cel. I w takiej drużynie to James będzie postacią numer 1. Tu drużyna będzie jego, ale pozostaje jeszcze jeden ważny aspekt – historycznie, Bulls to drużyna Jordana. W Chicago, LeBron będzie grał w jego cieniu i będzie stale do niego porównywany. Tutaj nie będzie mógł liczyć na swój pomnik przed halą, a jeśli już, to na pewno znacznie mniej okazały niż ten Jordana. Tylko powtórzenie wyczynu MJ'a i zdobycie 6 tytułów mogłoby sprawić, że byłby na równi z Jordanem. W każdym innym wypadku, James byłby tylko tym drugim. Poza tym, Jordan grał tu od początku kariery, był związany z Bulls przez kilkanaście lat, a James byłby tylko zawodnikiem, który przyszedł tu, by w końcu zdobyć swój pierwszy tytuł. To również nie jest takie legacy, o jakim może marzyć.
Znacznie lepszym rozwiązaniem jest Nowy Jork. Tam LeBron może zbudować wspaniałe legacy. Knicks już blisko 40 lat czekają na kolejne mistrzostwo i zawodnik, który im je w końcu zapewni, na pewno stanie się bohaterem Nowego Jorku i na stałe zapisze się w historii tego wspaniałego miasta. Willis Reed i Walt Frazier do dziś są wspomniani, ale tylko ci najstarsi kibice ich pamiętają. Natomiast ostatnia wielka gwiazda Nowego Jorku - Patrick Ewing, nigdy nie zdobył dla nich mistrzostwa. Knciks to wspaniała drużyna, razem z Celtics i Lakers są symbolem NBA, ale w odróżnieniu od od tych dwóch zespołów, mają na swoim koncie znacznie mniej sukcesów. Dlatego w Nowym Jorku łatwiej stać się gwiazdą numer jeden w historii klubu. Podobnie ta sytuacja wygląda też w Nets.

Legacy odegra w tym offseason ważną rolę i będzie miało wpływ na decyzje zawodników. To przede wszystkim z tego powodu, nie ma co się łudzić, że w przyszłym sezonie zobaczymy LeBrona w koszulce z napisem 'Heat'.

1000xNBA: zawsze mniej niż 60

Drużyny, które nigdy nie wygrały 60 spotkań w jednym sezonie:

drużyna (lata w NBA, najlepszy sezon – liczba zwycięstw)
Bobcats  (6, 2009/10 - 44)
Clippers  (62, 1974/75 - 49)
Grizzlies  (15, 2003/04 - 50)
Hawks  (61, 1986/87 i 93/94 - 57)
Hornets  (22, 2007/08 - 56)
Nets  (34, 2001/02 - 52)
Nuggets  (34, 1987/88 - 54)
Raptors  (15, 2000/01 - 47)
Rockets  (43, 1993/94 - 58)
Warriors  (64, 1975/76 - 59)
Wolves  (21, 2003/04 - 58)

Plotki transferowe: maksymalny kontrakt przekona Johnsona?

Chicago Tribune podaje, że dla Joe Johnsona bardzo długo opcją numer jeden była gra u boku Rose'a w Chicago, ale obecnie skłania się ku ofercie Hawks, którzy mają mu zaproponować maksymalny, 6-letni kontrakt wart $117 milionów.
Według CBS Sports, Johnson najpierw chce wysłuchać, co inne drużyny mają mu do zaproponowania, zanim podejmie ostateczną decyzję. Ale podkreśla się, że znacznie większe pieniądze w Atlancie mogą odegrać kluczową rolę.
_________________________
Cavs zamierzają spotkać się z Ray'em Allenem, Johnem Salmonsem, Mike'm Millerem i Alem Harringtonem. Mają też rozmawiać z Haywoodem.
Według jednego ze źródeł, mogłoby dojść do transferu, w którym Cavs i Mavs podpisaliby kontrakty ze swoimi środkowymi, a następnie dokonali wymiany Shaq za Haywooda.

Haywoodem zainteresowani są również Heat, Nuggets, Knicks, Bulls i Raptors, a Mavs chcą go zatrzymać u sibie.

Według ostatnich doniesień Byron Scott i Cavs porozumieli się już w najważniejszych kwestiach. Ciągle jednak nie ma jeszcze propozycji kontraktu.
Shaw natomiast wycofał się z wyścigu o pozycję trenera Cavs.
_________________________
Pierce stał się wolnym agentem ale według Boston Herlad nie zamierza opuszczać Celtics.

Według kilku źródeł Celtics chcieliby pozyskać JJ Redicka. W Bostonie są zainteresowani też Bradem Millerem i Erickiem Dampierem.
_________________________
Knicks mają się spotkać w Los Angles z Joe Johnsonem i Mike'm Millerem. Drużyna z Nowego Jorku zainteresowana jest również Raymondem Feltonem.
_________________________
Bucks i Salomns prowadzą negocjacje w spawie nowego kontraktu i według Yahoo są coraz bliżej porozumienia.
_________________________
Cavs, Magic i Rockets mają spotkać się ze Stoudemire'm, licząc, że uda im się ściągnąć go do siebie za pomocą sign-and-trade.
_________________________
Richard Jefferson zrezygnował z ostatniego roku kontraktu wartego $15 milionów i stał się wolnym agentem, ale według Yahoo bardzo prawdopodobne jest, że zostanie w San Antonio.
_________________________
Nets i Wolves są faworytami w wyścigu po Rudy'ego Gay'a.

Wolves porozumieli się z Nikolą Pekovicem, którego wybrali w drugiej rundzie draftu 2008. Pekovic podpisze z nimi 3-letni kontrakt wart około $13 milionów.

Poza tym, Wolves starają się też zatrzymać Milicica i równocześnie szukają możliwości wytransferowania Jeffersona.
_________________________
Blazers będą starali się pozyskać Wesa Matthewsa.
_________________________
Earl Watson jest na liście rozgrywających, którym interesują się Lakers. Pod uwagę biorą również Steve'a Blake'a. Natomiast tuż po rozpoczęciu free agency Lakers kontaktowali się ze swoimi wolnymi agentami, których chcą zatrzymać, z Fisherem i Brownem.

Pacers są zainteresowani Jordanem Farmarem, Steve'm Blake'm i Shaunem Livingstonem.

Blake jest również wysoko na liście życzeń Magic. W Orlando podobno interesują się też Rady'em Foye'm.
_________________________
Według Adriana Wojnarowskiego z Yahoo liderami w wyścigu o LeBrona są w tym momencie Bulls i Heat, za nimi są Cavs i Nets.

Wade obecnie skupił się na namawianiu do gry w Miami podkoszowych: Bosha, Boozera i Stoudemire'a. Na razie nie będzie przekonywał LeBrona, ma mu w tym pomóc pozyskanie przez Heat któregoś z podkoszowych zawodników.
_________________________
GM Rockets Daryl Morey spotkał się z Boshem i jest bardzo zadowolony z rozmowy. W przekonywanie Bosha do gry w Houston włączył się również Yao:

środa, 30 czerwca 2010

Wolni agenci

W tym offseason nie tyko James, Wade, Bosh, Stoudemire, Boozer, Johnson, Nowitzki i Pierce będą wolnymi agentami. Na rynku jest wielu wartościowych zawodników, których w te wakacje niejedna drużyna będzie starała się pozyskać.

Oto lista wolnych agentów, na których też warto zwrócić uwagę:

Ray Allen - może ma już 35 lat, ale nadal ma swój świetny rzut i umiejętność zdobywanie dużej liczby punktów. Poza tym, w tych playoffs po raz kolejny pokazał się również jako dobry defensor

Tony Allen – świetny defensor, w Finałach w starciu z Bryantem pokazał swoją klasę

Rafer Alston – poprzedni sezon nie był dla niego udany, ale wcześniej przez 5 kolejnych lat zdobywał średnio ponad 10 punktów i zaliczał ponad 5 asyst. Ma doświadczenie i może się przydać

Louis Amundson – typowy role player, po świetnych playoffs dla Suns i dobrych występach ich ławki, której Amudnson był częścią, jego notowania wzrosły, aczkolwiek nie można po nim oczekiwać niczego więcej niż walki pod koszami

Joel Anthony (zastrzeżony) – nie jest wybitnym zawodnikiem, jego średnia to niespełna 3 punkty, ale ma centymetry i potrafili blokować, dlatego na pewno znajdą się drużyny chcące go zatrudnić

Matt Barnes – bardzo dobry zadaniowiec, przede wszystkim znany ze swojej świetnej obrony. Potrafi bardzo skutecznie uprzykrzyć życie najlepszym strzelcom

Steve Blake – grając w Portland potwierdził, że może być solidnym rozgrywającym w pierwszej piątce. W Clippers był przede wszystkim zmiennikiem, ale zaliczył średnio 6 asyst przez 26 minut gry

Ronnie Brewer (zastrzeżony) – młody i bardzo dobry rzucający obrońca, potrafiący zdobyć sporo punktów, a do tego skutecznie bronić

Shannon Brown – przez nieco ponad rok gry w LA jego wartość znacząco wzrosła. Jeszcze występując w Charlotte w 2008 był mało znaczącym zawodnikiem, teraz jest ważnym rezerwowym drużyny mistrzów

Rasual Butler – dwa ostatnie sezony miał bardzo udane, zdobywał średnio ponad 11 punktów. Jest dobrym strzelcem dystansowym, który równie dobrze radzi sobie jako zmiennik, jak i zawodnik  pierwszej piątki

Will Bynum (zastrzeżony) – był czołowym rezerwowym Pistons w ostatnich dwóch latach, dlatego może liczyć na nowy kontrakt i nie musi się już obawiać, że będzie musiał szukać pracy w Europie

Josh Childress (zastrzeżony) – po dwóch latach może wrócić do NBA, Hawks mają do niego prawa

Marquis Daniels – miał nieudany sezon w Bostonie, ale wcześniej, w Indianie i Dallas był bardzo przydatnym zmiennikiem

Chris Duhon – w pierwszym sezonie w Knicks jako podstawowy rozgrywający prezentował się bardzo dobrze, ale już poprzednie rozgrywki miał znacznie gorsze. Nie ma jednak wątpliwości, że jako rezerwowy, będzie istotnym wsparciem z ławki

Jordan Farmar (zastrzeżony) – w NBA jest od 4 lat, a już zdążył wystąpić w 3 finałach i zdobyć 2 mistrzostwa. Dzięki temu zyskał duże doświadczenie, a teraz chce zacząć odgrywać większą rolę i stać się podstawowym playmakerem

Raymond Felton – jest najlepszym rozgrywającym spośród zawodników dostępnych w tegorocznym offseason

Derek Fisher – 5-krotny mistrz, na pewno wiele drużyn chciałoby mieć go w swoim składzie, ale trudno sobie wyobrazić, by zdecydował się odejść z LA

Randy Foye (zastrzeżony) – już można przestać wierzyć, że Foye stanie się jeszcze kiedyś gwiazdą, ale zupełnie przekreślać go nie należy. W niejednej drużynie może być bardzo przydatny i wchodząc z ławki zdobyć sporo punktów i wykonać kilka asyst

Channing Frye – w Phoenix rozegrał świetny sezon i może liczyć na spore zainteresowanie. Jest wysokim zawodnikiem, który potrafi rzucać za trzy i sprawia rywalom wiele problemów, co potwierdził w tegorocznych playoffs

Rudy Gay (zastrzeżony) – świetny 24-latek, który może zdobywać po 20 punktów w każdym meczu. Nie jest może materiałem na pierwszoplanową gwiazdę, ale jako druga opcja jest idealny

Ryan Gomes – Blazers od razu go zwolnili, po tym jak pozyskali go z Wolves, ale przede wszystkim ze względów finansowych. Gomes jest jednak dobrym zawodnikiem, który przez ostatnie 4 lata, każde rozgrywki kończył z dwucyfrową średnią punktów

Drew Gooden – od czasu, gdy był podstawowym zawodnikiem Cavs, jego akcje spadły, ale nie zmienia to faktu, że jest bardzo dobrym podkoszowym. Mimo zmniejszenia czasu gry w ostatnich sezonach i tak notował średnio ponad 10 punktów i 7 zbiórek

Al Harrington – świetny strzelec, zdobywał blisko 18 punktów wchodząc z ławki, idealnie pasuje od stylu up tempo

Udonis Haslem – był jednym z najlepszych rezerwowych minionego sezonu. Na parkiecie spędzał niecałe 28 minut, a zaliczał 9.9 punktów i 8.1 zbiórek. Bardzo solidny podkoszowy, potrafiący skutecznie walczyć pod tablicami, a do tego z mistrzowskim doświadczeniem

Jarvis Hayes – solidny zadaniowiec, który już od 7 lat potwierdza swoją przydatność w roli rezerwowego

Brendan Haywood – na rynku jest mało środkowych, dlatego Haywood może liczyć na spore zainteresowanie. Każda drużyna chcąca walczyć o tytuł potrzebuje wartościowego centra, a Haywood zapewnia dobrą obronę i skuteczną walkę na tablicach

Eddie House – specjalista od trójek z mistrzowskim doświadczeniem

Josh Howard – jeszcze 3 lata temu grał w All-Star Game. Dzisiaj nie jest wysoko ceniony głównie ze względu na problemy jakie sprawia, a także poważną kontuzję jakiej doznał tuż po przeprowadzce do Waszyngtonu. Nie można jednak zapomnieć, że w latach 2006-09 był czołowym zawodnikiem Mavs i zdobywał średnio ponad 18 punktów

Allen Iverson – podobno chce wrócić, ale czy ktoś jeszcze zaryzykuje jego zatrudnienie?

David Lee – nie jest umieszczany w gronie najlepszych free agents, ale jest tuż za nimi. Był jednym z 3 zawodników, którzy w minionym sezonie notowali średnio 20 punktów i 10 zbiórek. Miał też okazję wystąpić w All-Star Game

Kyle Lowry (zastrzeżony) – bardzo dobry rezerwowy, w tym sezonie był drugim najlepszym podającym w Houston, mimo że grał niecałe 25 minut

Roger Mason – tak jak dla całej drużyny Spurs, również dla Masona to nie był najlepszy sezon. Ale pamiętając rozgrywki 2008/09, kiedy zdobywał ponad 11 punktów, ktoś na pewno zaproponuje mu dobry kontrakt

Wes Matthews (zastrzeżony) – niewybrany w drafcie, był jednym z najlepszych debiutantów w zeszłym sezonie i może liczyć na spore zainteresowanie

Tracy McGrady – jest po najgorszym sezonie w swojej karierze. Przestał być gwiazdą. Jeśli pogodzi się z nową rolą zawodnika drugiego planu, może być bardzo przydatnym rezerwowym i znacząco pomóc swojej drużynie

Brad Miller – ma 34 lata i do pierwszej piątki już się nie nadaje, ale jako zmiennik może być bardzo przydatny

Mike Miller – najlepszy rezerwowy w 2006 roku, bardzo dobry strzelec, ale ostatnie 2 lata w jego wykonaniu były słabe. Nie ma może wysokich notowań na rynku, ale na pewno niejedna drużyna będzie chciała mieć go w swoim składzie

Anthony Morrow (zastrzeżony) – jeden z najlepszych strzelców zza łuku w minionych sezonach

Ronald Murray – jako rezerwowy Bulls i Bobcats w tym sezonie zdobywał średnio prawie 10 punktów, wcześniej w Hawks ponad 12. Bardzo wartościowy zmiennik.

Jermaine O'Neal – zarabiając ponad $20 milionów był ogromnie przepłacany. Z takim kontraktem nie był rozchwytywany, jednak za rozsądne pieniądze sporo drużyn może chcieć tego doświadczonego podkoszowego. Chociaż fatalne playoffs na pewno obniżyły jego wartość

Shaquille O'Neal – nie udało mu się zdobyć tytułu z Cavs, ale był ważnym elementem najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Mimo 38 lat, nadal może istotnie pomóc swojemu zespołowi

Travis Outlaw – przez kilka lat był czołowym rezerwowym Blazers. Ostatni sezon miał gorszy, co było spowodowane poważną kontuzją. Ma 26 lat i warto w niego zainwestować

J.J. Redick (zastrzeżony) – bardzo dobry strzelec z ławki, którego wiele drużyn chciałoby mieć w swoich szeregach. Odpowiada mu rola rezerwowego w drużynie walczącej o tytuł, dlatego nie będzie można go skusić propozycją gry w pierwszej piątce

Quentin Richardson – kolejny dystansowy strzelec, mogący seryjnie trafiać za trzy

Luke Ridnour – świetnie zastępował Jenningsa i był jednym z najważniejszych zawodników największego objawienia sezonu, jakim byli Bucks. W ostatnich latach przede wszystkim był rezerwowym, ale jako podstawowy rozgrywający też powinien sobie dobrze poradzić

Nate Robinson – jeszcze niedawno wydawało się, że zainteresowanie nim będzie dość małe, ale dobry występ w finałach trochę poprawił jego wizerunek

John Salmons – w Milwaukee zdobywał średnio 20 punktów i pomógł Bucks awansować do playoffs. Potwierdził swoją wartość i teraz czeka na duże pieniądze

Luis Scola (zastrzeżony) – z każdym sezonem Argentyńczyk czuje się w NBA coraz lepiej i prezentuje coraz lepszą grę. Świetny podkoszowy, jeden z najlepszych w tegorocznym free agency

Tyrus Thomas (zastrzeżony) – nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, ale ma dopiero 24 lata i możliwości, by być chociażby bardzo dobrym podstawowym PF

C.J. Watson (zastrzeżony) – już w poprzednim offseason kilka drużyn było nim zainteresowanych, teraz to nie powinno się zmienić, bo miniony sezon był dla niego jeszcze lepszy niż wcześniejszy

Earl Watson – bardzo solidny rozgrywający, od 4 lat za każdym razem ma ponad 6 punktów i ponad 5 asyst

Hakim Warrick – bardzo dobry zmiennik na pozycję silnego skrzydłowego

Antoine Wright – przydatny role player, który w ostatnich latach odgrywał istotną rolę w Toronto i wcześniej w Dallas

Dorell Wright – po straconym przez kontuzje sezonie 2008/09, minione rozgrywki były dla niego bardzo dobre, był ważnym rezerwowym w Miami, dzięki czemu jego akcje wzrosły

Na koniec warto jeszcze wymienić weteranów, którzy najlepsze lata mają już dawno za sobą, ale nadal mogą pomóc swoim drużynom:
Tony Battie
Earl Boykins
Michael Finley
Trenton Hassell
Juwan Howard
Larry Hughes
Zydrunas Ilgauskas
Joe Smith
Jerry Stackhouse
Kurt Thomas
Ben Wallace
Jason Williams

Plotki transferowe: Knicks walczą o LeBrona

New York Post podał niedawno, że osoba zbliżona do LeBrona twierdzi, że Nets wyprzedzili Knicks w wyścigu po Jamesa. Osoba ta dodała również, że gdyby nie fakt, że Nets następne 2 lata spędzą Newark, byliby pewniakiem dla Jamesa.

Natomiast Alan Hahn z New York Newsday donosi, że LeBron poinformował Knicks, że nie podjął jeszcze decyzji i chce wysłuchać ich propozycji.

Według SI.com Knicks mają zamiar zachęcić LeBrona poprzez zaprezentowanie mu planu ściągnięcia do Nowego Jorku trzech gwiazd. Poza Jamesem mają to być Joe Johnson i któryś z dwójki Chris Bosh – Amare Stoudemire. Knicks nie mają jednak wystarczająco dużo pieniędzy, by podpisać 3 maksymalne kontrakty, dlatego zaproponują im niższe umowy i równe rozdzielenie $34.5 milionów, którymi dysponują. Do tej niższej podstawowej pensji Knicks dodadzą bonusy, dzięki czemu w pierwszym sezonie każdy z gwiazdorów będzie mógł zarobić blisko $16 milionów. Poza tym, możliwość zarobienia dużych pieniędzy poza parkietem w Nowym Jorku, ma przekonać gwiazdy, że niższy kontrakt nie musi wcale być dla nich niekorzystny. Ostatnim argumentem Knicks będzie kończący się kontrakt Curry'ego i zapowiedź wykorzystania tych pieniędzy na pozyskanie kolejnego klasowego zawodnika w przyszłorocznym offseason.

Warto jeszcze dodać, że na rozmowy z Jamesem do Ohio leci także właściciel Knicks.
_______________________________________________

Yao Ming zdecydował się pozostać w Houston na kolejny sezon i nie zrezygnuje z ostatniego roku swojego kontraktu. 

Pierce natomiast zrezygnuje z $21.5 milionów, jakie miał zapisane w umowie na następny sezon i stanie się wolnym agentem. Według ESPN, na początku okresu free agency Pierce będzie rozmawiał z Celtics w sprawie nowego kontraktu (maksymalnie mogą zaproponować mu $96 mln za 4 lata), ale później wysłucha też ofert innych drużyn. GM Celtics, Danny Ainge powiedział, że nie jest pewny co zrobi Pierce i jest możliwe, że zmieni on barwy klubowe.
_______________________________________________

Magic zastanawiają się nad pozyskaniem Brada Millera. Jeśli podpisaliby kontrakt z tym weteranem, mogliby wytransferować Gortata.

Według CBS Sports, Magic będą bardzo aktywni podczas tego offseason, a pozyskanie przez nich Arenasa jest bardzo prawdopodobne.

Barnes mówi, że chciałby podpisać nowy kontrakt z Magic, ale zainteresowani nim są również Lakers, Mavs i Spurs.
_______________________________________________

Podczas wywiadu radiowego GM Raptors, Bryan Colangelo przyznał, że jest coraz bardziej pewne, że nie uda im się zatrzymać Bosha. Jednak źródła zbliżone do drużyny z Toronto i Bosha podają, że zawodnik decydując się na odejście, będzie starał się wypracować porozumienie sign-and-trade. Dzięki temu nie zostawi Raptors z niczym, a sam też będzie mógł dostać wyższy kontrakt.

Turkoglu zmienił swoje zdanie i już nie domaga się transferu, tak stanowczo jak jeszcze kilka tygodni temu. Teraz jest gotowy zostać w Toronto, ale oczekuje zmian w stylu gry drużyny.
_______________________________________________

Według Los Angeles Times Biran Shaw jest bliski zaakceptowania oferty Cavs i zostania ich nowym trenerem. Jednak Brian Windhorst z The Plain Dealer donosi, że do porozumienia pomiędzy Shawem i Cavs jest jeszcze daleko.

Adrian Wojnarowski z Yahoo podał, że GM Chris Grant poinformował go, że nie złożył jeszcze żadnej oferty kontraktu trenerskiego. Jak na razie wiadomo tylko, że finalistami w walce o stanowisko head coacha Cavs są Byron Scott i Brian Shaw.

Wcześniej pojawiła się informacja, że Cavs chcą mieć trenera do czwartku.
_______________________________________________

Tak jak można było oczekiwać po ostatnich doniesieniach, Blazers zwolnili pozyskanego niedawno Ryana Gomesa.

Tuż po zwolnieniu Pritcharda, pojawiła się informacja, że Blazers chcieliby, żeby Danny Ferry został ich nowym GM'em. Według źródła zbliżonego do Ferry'ego, jest on poważnie zainteresowany pracą w Portland. Dzisiaj obie strony mają się spotkać.
_______________________________________________

Wczoraj bardzo dużo mówiło się o spotkaniu pomiędzy Wade'em, Jamesem i Boshem w Miami. Jednak agent Wade'a i Bosha powiedział, że takie spotkanie nie miało miejsca, a Wade w miniony weekend był poza Miami.

Wade dał Heat swoją listę życzeń, czyli listę wolnych agentów, o których Pat Riley ma walczyć w tym offseason. Wade nie ujawnił nazwisk z tej listy. 
_______________________________________________ 

Suns ciągle mają nadzieję, że uda im się zatrzymać Stoudemire'a. Wielu uważa, że ich jedyną szansą jest zaproponowanie mu maksymalnego kontraktu. Jednak jeszcze w poniedziałek ESPN podał informację, że Suns nie zamierzają oferować mu maksymalnej umowy. Wczoraj władze Suns i Amare mieli spotkać się w Los Angeles, by rozmawiać w sprawie nowego kontraktu.

Heat, Bulls i Nets wyrazili zainteresowanie Boozerem i już planują spotkania z nim. Do tego grona dołączyć mają również Knicks.

Mavs mają małe szanse na pozyskanie LeBrona, dlatego starają się również o Joe Johnsona, którego chcieliby pozyskać za pomocą sign-and-trade. Johnson chce dostać jak najwyższy kontrakt, dlatego opcja sign-and-trade jest dla niego najlepszym rozwiązaniem.

Według Journal Times będący wolnym agentem Shaq, może liczyć na dwuletni kontrakt wart $8 milionów.

Zemsta Grunfelda?

Już po transferze Wizards z Bulls, w których drużyna z Waszyngtonu przejęła kontrakt Hinricha, nowojorskie media żaliły się, że GM Wizards działa na korzyść innych drużyn, a szkodzi Knicks. Dzięki tej wymianie Bulls mogą starać się o pozyskanie dwóch gwiazdorów, tak samo jak drużyna z Nowego Jorku, ale w Chicago są już Rose i Noah, dlatego szanse Knicks na przekonanie do siebie LeBrona spadły. Wczoraj Ernie Grunfeld pomógł kolejnemu rywalowi Knicks w offseasonowej walce. Znowu Wizards przejęli kontrakt pomagając drugiej stronie zwiększyć salary cap space. Tym razem Grunfeld pomógł Nets. Pozyskał od nich Yi, który w najbliższym sezonie zarobi $4.1 milionów, a w zamian oddał Rossa z umową na tylko $1.1 miliona. W rezultacie, Nets zyskali kolejne $3 miliony na wakacyjne zakupy. Nie mają jeszcze na tyle wolnych pieniędzy, by podpisać dwa maksymalne kontrakty, ale są tego coraz bliżej (brakuje im nieco ponad $3 milionów).

W odróżnieniu od pozostałych drużyn mających sporo wolnego miejsca w salary cap, Wizards zamiast czekać na pierwszego lipca i przygotowywać się do walki o wolnych agentów, pozyskują zawodników w wymianach. Yi przede wszystkim pomoże im w przyciągnięciu chińskich kibiców, co zapewne jest bardzo atrakcyjną perspektywa dla nowego właściciela Wizards. Poza tym, mimo że Chińczyk ciągle nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, ma dopiero 23 lata, a za sobą najlepszy sezon w 3-letniej karierze w NBA. Dlatego można wierzyć, że stanie się jeszcze wartościowym graczem.

Teraz Knicks rzeczywiście mogą mówić o zemście Grunfelda. Przez jego ruchy i przejmowanie kontraktów, pozycja Knicks w tym offseason nie jest już tak silna, jak jeszcze niedawno. A to wszystko przez człowieka, który przez lata był związany z drużyną nowojorską. Grunfeld wychowywał się w Nowym Jorku, na początku lat 80-tych przez 4 sezony był zawodnikiem Knicks, później asystentem trenera, a w latach 90-tych generalnym managerem. Tworząc siłę Knicks, przyczynił się do ich dwóch występów w wielkim finale (1994 i 99). Jednak drugiego finału już nie doczekał jako GM, ponieważ chwilę wcześniej został zwolniony. Powodem były jego nie najlepsze relacje z trenerem Van Gudny'm, który był przeciwko transferowi Oakley'a za Camby'ego. Grunfeld mimo to zdecydował się na ten ruch, ale potem stracił pracę. Teraz jako GM Wizards, w tym najważniejszym dla Knicks offseason, niewątpliwie sprzyja rywalom drużyny z Nowego Jorku. Ale czy rzeczywiście dokonuje tych transferów tylko ze względu na zemstę na swoim byłym pracodawcy? Trudno oczekiwać, żeby pomógł Knicks i przejął kontrakt Curry'ego. Hinrich i Yi są jednak znacznie bardziej przydatnymi zawodnikami.

wtorek, 29 czerwca 2010

1000xNBA: Akron, Ohio

Zawodnicy NBA urodzeni w Akron, Ohio:
Stephen Curry (2009-...)
Jimmy Darrow (1961-62)
LeBron James (2003-...)
Gus Johnson (1963-73)
Steve Johnson (1981-91)
Jerome Lane (1988-93)
Chris Owens (2002-03)
Nate Thurmond (1963-77) na zdjęciu

Airball spod kosza: gorące wakacje

Już w czwartek pierwszy lipca - dzień, na który w NBA czekano już od bardzo dawna. Niektóre drużyny, jak chociażby Knicks, przygotowywały się na ten moment od ponad dwóch lat. Nets poświęcili poprzedni sezon i byli najgorszą drużyną w lidze, by w te wakacje odegrać ważną rolę. Heat pozbyli się właściwie wszystkich zawodników ze swojego składu, marząc o stworzeniu w Miami nowej 'wielkiej trójki'. Nie ma wątpliwości, że zaczyna się bardzo ważny okres w historii NBA, ponieważ to, co wydarzy się przez najbliższe tygodnie i miesiące, będzie miało wpływ na następne lata.

Po tych wakacjach, rozmieszczenie sił w lidze może się znacząco zmienić. Cavs, którzy przez ostatnie dwa lata byli najlepszą drużyną ligi w sezonie zasadniczym, w przyszłych rozgrywkach mogą nawet nie znaleźć się w playoffs. Problem z powtórzeniem świetnego sezon mogą mieć również Hawks i Suns. Raptors mogą pogrążyć się w przeciętności. Natomiast najgorsza drużyna minionego sezonu – Nets, jak również Knicks, których od lat nie oglądaliśmy w playoffs, mogą stać się potęgami i zdominować ligę. Wszystko zależy od decyzji kilku osób, kilku zawodników, którzy będą wybierać, gdzie chcą grać przez najbliższe kilka lat.

Największe gwiazdy na rynku wolnych agentów to oczywiście LeBron James, Dwayne Wade, Chris Bosh, Amare Stoudemire, Joe Johnson, Carlos Boozer, ale też nie można zapomnieć o Dirku Nowitzki'm. Siedmiu All-Starów do wzięcia. A do czwartku, do tej grupy mogą jeszcze dołączyć Paul Pierce i Yao Ming. Poza tym, są jeszcze między innymi Rudy Gay, David Lee, Al Harrington, John Salmons, Josh Howard, Mike Miller, Raymond Felton, Brendan Haywood i Udonis Haslem, a także uznani weterani - Ray Allen, Shaquille O'Neal i Tracy McGrady (jeszcze Allen Iverson). Jest w czym kim wybierać.

Te wszystkie nazwiska sprawiają, że tegoroczne wakacje będą bardzo gorące. Tu nie wystarczy dogadanie się z jedną gwiazdą, co w każdym innym offseason byłoby wielkim sukcesem i ogromnym wzmocnieniem dla drużyny. Teraz trzeba ściągnąć do zespołu przynajmniej dwóch wielkich zawodników i jeszcze pomyśleć o odpowiednim wsparciu dla nich. Od tego, co się teraz stanie, zależy, które zespoły przez następne lata będą walczyć o mistrzostwo, a których przez długi czas nie zobaczymy w playoffs. Przyszłość wielu drużyn leży w rękach tych wolnych agentów, dlatego ten offseason jest niezwykle interesujący.

Po zakończeniu 'offseason 2010', NBA nie będzie już taka sama.

W tej sytuacji nie można dziwić się 'gorączce transferowej'. Teraz w NBA wszyscy mówią tylko o free agency i ten temat nie zniknie z czołówki do końca wakacji. Nawet draft 2010 był zdominowany przez spekulacje na temat offseason i transfery, dzięki którym Heat i Bulls zwiększyli swoje możliwości finansowe.

Jeszcze na długo przed rozpoczęciem okresu transferowego, pojawiało się mnóstwo plotek i dopóki najważniejsi wolni agenci nie podejmą ostatecznych decyzji, cały czas będziemy słyszeć różnego rodzaju doniesienia, a wszystkie to 'pewne informacje'. W tym momencie właściwie każdy kibic (nawet Clippers) może znaleźć plotki z wiarygodnych źródeł, według których to właśnie do 'jego' drużyny przyjdzie któryś z największych gwiazdorów.
Według ostatnich doniesień ESPN, James, Wade i Bosh spotkali się w miniony weekend w Miami, dyskutowali na temat free agency i ewentualnej możliwości wspólnej gry. Również Stephen A. Smith z Philadelphia Inquirer twierdzi, że jest bardzo prawdopodobne, że James i Bosh dołączą do Wade'a. Po takich informacjach podekscytowani mogą być kibice Heat, ale jutro 'pewniakiem' do pozyskania LeBrona i CB4 mogą być już Bulls czy Knicks. Wszystko bardzo szybko się zmienia i dopóki nie usłyszymy oficjalnych oświadczeń, niczego nie można być pewnym. Zwłaszcza, że już pojawiły się głosy, że ludzie z otoczenia Jamesa, jak World Wide Wes, specjalnie wywołują chaos informacyjny.

Trzeba jednak pamiętać jedno – mimo że w tym offseason jest bardzo dużo świetnych wolnych agentów, to i tak, wszystko sprowadza się do  LeBrona Jamesa. To on jest prawdziwym królem tych wakacji.

Jeszcze niedawno wydawało się, że od pierwszego lipca będziemy oglądać Jamesa odwiedzającego kolejne miasta: Nowy Jork, Miami, Chicago. Jednak w ostatnim momencie okazało się, że LeBron nigdzie się nie wybiera. To do niego mają przyjechać właściciele, managerowie i trenerzy, chcący przekonać go do wyboru ich drużyny. I dobrze, że nie będziemy świadkami szopki pod tytułem 'podróż wolnego agenta Jamesa'. Byłoby to żałosne widowisko. W każdym mieście pokazywano by mu, jak bardzo go 'kochają', on mówiłby, jak bardzo jest zainteresowany grą dla nich, a ostatecznie i tak na przykład zostałby w Cleveland. Takie przedstawianie i prześciganie się drużyn w tym, kto publicznie lepiej pokaże 'miłość' do LeBrona, jest zupełnie niepotrzebne.

Z drugiej strony, można stwierdzić, że James rzeczywiście czuje się Królem. Dlatego to do niego trzeba jechać i błagać go, by wybrał grę w tej, a nie innej drużynie. To on tutaj rządzi i dyktuje warunki, a wszyscy bez dyskusji się temu podporządkowują. Wszyscy rzucają się na LeBrona, jakby był bogiem, a przecież są jeszcze inni wybitni zawodnicy na rynku. Gdyby brać pod uwagę mistrzowskie pierścienie, to Wade powinien być wolnym agentem numer 1. Ale mimo wszystko, James jest najważniejszy i teraz nikt już nie pamięta, jak zakończył się sezon dla dwukrotnego MVP, jak został upokorzony przez Celtics i jak po raz kolejny nie udało mu się zdobyć tytułu. Knicks, Bulls, Heat, Nets, Mavs, Clippers - wszyscy chcą przede wszystkim Jamesa. Dopiero w dalszej kolejności interesują się pozostałymi, a jeśli poważnie biorą pod uwagę innego free agenta, to tylko dlatego, że pozyskanie go, mogłoby im pomóc w przekonaniu Jamesa.

Nie ma się jednak czemu dziwić. To LeBron jest obecnie, wraz z Bryantem, najlepszym zawodnikiem w NBA. Nie tylko ma imponujące osiągnięcia na parkiecie, ale równocześnie przyciąga uwagę milionów kibiców, a co się z tym wiąże - miliony dolarów. Dla właścicieli klubów zatrudnienie wolnego agenta to inwestycja. Wydają duże pieniądze i oczekują ogromnych zysków w przyszłości, w postaci mistrzowskich tytułów, ale też i milionów dolarów, zarobionych na biletach, koszulkach i klubowych gadżetach. Każdy, kto zamierza zainwestować, chce aby była to jak najbezpieczniejsza i pewna inwestycja, która przyniesie największe korzyści. A taką najpewniejszą inwestycją jest właśnie James. Dlatego wszyscy chcą zdobyć właśnie jego i są w stanie zrobić wszystko, by przekonać go do siebie.


Warto jednak zauważyć, że najbardziej zdesperowany, by podpisać kontrakt z Jamesem jest właściciel Cavs. W odróżnieniu od Knicks czy Nets, on nie ma planu B. Drużyny mające dużo wolnych pieniędzy mogą złościć się do Johnsona, Bosha albo Stoudemire'a, jeśli nie uda im się przekonać LeBrona. I tak w przyszłym sezonie będą znacznie silniejsi. Natomiast dla Cavs to walka o być albo nie być. Oni w te wakacje mają najwięcej do stracenia. 

Nets, Heat, Knicks i Bulls na pewno zyskają w tym offseason, pytanie brzmi tylko ile? Cavs i Raptors zastanawiają się natomiast ile stracą?

Dan Gilbert kupił drużynę z Cleveland w 2005 roku, kiedy James był dopiero na samym początku swojej kariery w NBA. Wtedy Cavs byli mało znaczącym zespołem z niewielkiego miasta, który od dawna nie grał w playoffs. Natomiast w ostatnich latach, dzięki Jamesowi stali się potęgą NBA. Co prawda nie udało im się zdobyć mistrzostwa, ale w minionych dwóch sezonach zasadniczych mieli więcej zwycięstw niż tak uznane marki jak Lakers czy Celtics. Byli jedną z najważniejszych drużyn w lidze, co oczywiście wiąże się ze wzrostem wartości drużyny, dużą liczbą kibiców, czyli ogromnymi korzyściami finansowymi. Jeśli James odejdzie, Cavs ponownie staną się przeciętną drużyną, która nigdy w NBA nic nie osiągnęła i długo jeszcze nie osiągnie. Fani z całego świata, którzy kibicując LeBronowi wspierali Cavs, przeniosą się wraz z nim do Chicago czy Nowego Jorku. A koszulki z napisem Cavs i wszystkie inne gadżety klubowe nie będą się już tak dobrze sprzedawać.

Ta perspektywa, sprawia, że Gilbert jest w stanie zrobić wszystko, by  zatrzymać Jamesa. Już zwolnił trenera i szuka nowego, który będzie odpowiadał jego gwiazdowi. Pozbył się także Ferry'ego i wziął we własne ręce przyszłość drużyny. Teraz to on podejmuje wszystkie decyzje. Na pewno będzie pracował nad możliwością pozyskania klasowego partnera dla Jamesa przez sign-and-trade. Ale czy James to doceni? Przecież właściciele pozostałych drużyn walczących o LeBrona też robią wszystko, by go zdobyć i wydaje się, że mają więcej do zaproponowania. Perspektywa gry w Nowym Jorku, Miami czy Chicago, dołączenie do Rose'a czy Wade'a, stworzenie duetu z Boshem, to może sprawić, że oferta Cavs nie będzie dla niego atrakcyjna i desperackie ruchy Gilberta zakończą się fiaskiem. Wtedy 'offseason LeBrona' będzie początkiem końca wielkich Cavs.

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Plotki transferowe: 1 lipca coraz bliżej

Rod Thorn przestanie być prezydentem Nets 15 lipca. Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca, ale zostanie trochę dużej w klubie, by pomóc Nets na początku free agency. Według ESPN decyzja o odejściu z Nets nie jest podyktowana żadnymi nieporozumieniami czy kwestiami finansowymi, jest to w pełni autonomiczna decyzja Thorna. Potwierdza to sam zainteresowany, który powiedział, że nie ma żadnych zastrzeżeń do nowego właściciela. Jednak New York Daily News podaje, że był on zmęczony ciągłym kontrolowaniem jego ruchów przez współpracowników Prokhorova i dlatego zdecydował się odejść. Według innego źródła, Nets poprosili Thorna, by zgodził się na zmniejszenie pensji o 80%, po tym jak zakończy się jego obecny kontrakt. Thorn poczuł się urażony tą propozycją.

Głównym faworytem do zastąpienia Thorna jest Jerry Colangelo. Prokhorov powiedział, że jest zachwycony pracą, jaką wykonał Colangelo budując skład reprezentacji USA na Igrzyska w Pekinie i jego wcześniejszą pracą w roli GM Suns.  Natomiast Colangelo w jednym z wywiadów zasugerował, że byłby zainteresowany ofertą od Neta, ale dodał, że na razie nikt z nim się nie kontaktował w tej sprawie.

Sam Mitchell dołączy do sztabu trenerskiego Johnsona, będzie jego pierwszym asystentem. Tym samym, na ławce Nets zasiądzie 2, z ostatnich 5 zdobywców nagrody Coach of the Year.

Nets są pierwsi w kolejce do rozmowy z Jamesem, a konkretnie Prokvorov i Jay-Z. W sumie, przez pierwsze trzy dni free agency James planuje spotkania z 6 drużynami.
_______________________________________________
Również Mavs będą walczyć o Jamesa i tak samo jak Nets, Knicks, Heat, Bulls i Clippers zamierzają spotkać się z LeBronem w pierwszych dniach lipca. Mavs co prawda nie mają wolnych pieniędzy, by zaoferować mu kontrakt, ale mają zamiar pozyskać go za pomocą sign-and-trade. Według niektórych, drużyna z Dallas może być czarnym koniem wyścigu po LeBrona, ale mają małe szanse na powodzenie. Mavs liczą, że Nowitzki szybko zdecyduje o podpisaniu nowej umowy i pozostaniu w Dallas, a Jamesa przekona także obecność w drużynie Kidda, z którym jest w bardzo dobrych relacjach.
_______________________________________________
Do komitetu poparcia, który ma przekonać Jamesa do przeprowadzki do Nowego Jorku dołączyli P. Diddy, James Gandolfini i Philip Seymour Hoffman. Knicks już przygotowali wystawny obiad na Manhattanie dla Jamesa, ale musieli zmienić plany, gdy okazało się, że LeBron nie zamierza jeździć od miasta do miasta, a zamiast tego, to przedstawiciele Knicks muszą lecieć do Ohio. Na spotkanie z LeBronam, poza Walshem i D'Antoni'm ma również wybrać się Allan Houston.

Pierwszego lipca Walsh i D'Antoni mają być w Los Angeles, by spotkać się z Joe Johnsonem. Według Chrisa Broussarda z ESPN, Knicks są wysoko na liście drużyn, w których chciałyby on grać. Podczas swojego pobytu w LA, Walsh i D'Antoni chcą również spotkać się ze Stoudemire'm. Na ten sam dzień mają zaplanowaną również wizytę w Ohio.
_______________________________________________
Wade i Bosh zgodzili się natomiast odwiedzić Nowy Jork.

Jeden z generalnych managerów powiedział Jonowi Rothsteinowi z MSG Network, że Bosh na pewno podpisze kontrakt z Heat. Według tych doniesień, Bosh już od dawna planował przeprowadzkę do Miami i jest to już przesądzone. Natomiast New York Times donosi, że według innego GM'a jest przesądzone, że Bosh będzie grał razem z Jamesem w Bulls
Komentując te plotki, Bosh powiedział, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji, ale poważnie bierze pod uwagę Heat i pierwszego lipca spotkania się z przedstawicielami drużyny.

Według World Wide Wes'a, James nie wróci do Cavs, przejdzie do Bulls razem z Boshem.
_______________________________________________
Heat dalej pracują nad zwiększeniem miejsca w swoim salary cap i prowadzą rozmowy w sprawie wykupienia kontraktu Jamesa Jonesa. Ma on kontrakt do końca sezonu 2012/13 za $15.5 milionów, ale jest on tylko w części gwarantowany, jeśli James zostanie zwolniony przed pierwszym lipca. Jeśli Heat zwolnią Jamesa mogą zyskać kolejne $2.8 milionów na wydatki w offseason.

Haslem powiedział, że Heat są zainteresowani zatrzymaniem go w drużynie.

Pat Riley zaprzeczył doniesieniom, że Heat podczas draftu za wszelką cenę chcieli wytransferować Beasely'a. Riley stwierdził, że zamierza zatrzymać zawodnika wybranego z drugim numerem w drafcie 2008.
_______________________________________________
Celtics chcieliby podpisać kontrakt z Bradem Millerem. Ściągnięcie go do Bostonu, jak również zatrzymanie Allena, będą głównymi celami drużyny w tym offseason.

Poza tym, Celtics są przekonani, że Rivers pozostanie na kolejny sezon. Powodem takiego przeświadczenia jest aktywność trenera. Rivers brał udział w przygotowaniach do draftu i razem z Ainge'm pracuje nad przygotowaniem drużyny do okresu free agency. Prowadził też podobno rozmowy z potencjalnymi kandydatami do zastąpienia Thibodeau w jego sztabie. W tym tygodniu ma oficjalnie poinformować o swojej decyzji.
_______________________________________________
Jednym z najważniejszych ruchów transferowych w tym offseason dla Spurs jest przekonanie Tiago Splittera do gry w NBA. Jednak będą musieli go skusić odpowiednimi pieniędzmi, ponieważ w Hiszpanii, Brazylijczyk również może otrzymać lukratywny kontrakt. Według jednego z działaczy NBA, Spurs będą musieli zaproponować mu kontrakt na 5 lat wart około $25-30 milionów, by zdecydował się on na przeprowadzkę do San Antonio.
_______________________________________________

Phil Jackson powiedział ostatnio, że skłania się ku emeryturze, ale jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Wszystko zależy od stanu jego zdrowia.

Anthony i Nuggets są podobno coraz bliżsi porozumienia w sprawie przedłużenia kontraktu. Nuggets zaproponowali swojemu liderowi umowę wartą $65 milionów za trzy lata.

Otis Smith potwierdził, że prowadził rozmowy z Raptors w sprawie transferu, który mógłby zakończyć się powrotem Turkoglu do Orlando. Zaprzeczył natomiast rozmowom z Bulls, a także plotkom o możliwej wymianie z Hornets.

Rudy Fernandez powiedział, że są nim zainteresowani Olympiacos, Barcelona, Real Madrid i Unicaja, ale on wolałby pozostać w NBA. Jeśli jednak Blazers go nie wytransferują, albo trafi do drużyny, w której nie chce grać, najprawdopodobniej wróci do Europy.

Pistons chcieliby wytransferować Jasona Maxiella i Chrisa Wilcoxa, którzy w przyszłym sezonie razem zarobią $8 milionów.

Po zwolnieniu Pritcharda, Blazers szukają nowego generalnego managera i najbardziej zainteresowani są zatrudnieniem byłego GM Cavs, Ferry'ego.

Blazers planują zwolnić Ryana Gomesa, którego pozyskali z Wolves w dniu draftu.

GM Jazz powiedział, że priorytetem dla jego drużyny jest zatrzymanie Boozera.

Prezydent Clippers powiedział, że chcą zatrudnić trenera do pierwszego lipca. Głównymi kandydatami mają być Dwane Casey, Mike Woodson i Vinny Del Negro.

Mo Williams na swoim twitterze błagał Cavs, by go nie oddawali:

niedziela, 27 czerwca 2010

1000xNBA (3): ostatni numer w drafcie

Zawodnicy NBA wybrani z ostatnim numerem w drafcie*: 

draft - zawodnik (mecze/ średnia punktów w karierze) 
1990 - Sean Higgins  (220/ 6.3)
1994 - Zeljko Rebraca  (215/ 5.9)
1995 - Don Reid  (403/ 3.6)
1998 - Maceo Baston  (105/ 2.7)
2002 - Corsley Edwards  (10/ 2.7)
2005 - Alex Acker  (30/ 2.7)
2006 - Will Blalock  (14/ 1.8)

*od draftu 1989, kiedy wprowadzono tylko dwie rundy