piątek, 16 kwietnia 2010

Nagrody 2010: Most Valuable Player

Maciej Jamrozik
1. LeBron James - LBJ bezapelacyjnie zasługuje na tą nagrodę. Można go nie lubić, nie przepadać za jego grą, ale w tym sezonie nie ma nikogo lepszego. Statystyki 29.7 pkt, 7.3 reb, 8.6 ast mówią same za siebie. Gra w najlepszym zespole sezonu zasadniczego, i pewnie zmierza do finałów konferencji.

2. Kevin Durant - on ma 21 lat, a już teraz został królem strzelców ze średnią 30.1 pkt. Znacznie poprawił się w obronie, jeszcze lepiej gra w ataku. Ciągle wzmacnia się fizycznie i myślę, że jego rywalizacja z LeBronem przez najbliższe kilka lat będzie ozdobą ligi.

3. Dwight Howard - nie Kobe, a Howard zasługuje na to miejsce. Prowadzi drugi zespół ligi, jest świetnym obrońcą, sieje postrach w pomalowanym, powiększa repertuar zagrań podkoszowych (widać w tym rękę Ewinga), i coraz więcej znaczy w crunch-time.

Adam Szczepański
1. LeBron James – pod względem indywidualnym, był to dla niego jeszcze lepszy sezon niż poprzedni, a jego Cavs ponownie są najlepszą drużyną ligi. Nie ma wątpliwości, że zasługuje na miano MVP.

2. Dwight Howard – najlepszy obrońca ligi i najlepszy zawodnik drugiej siły NBA. Howard co prawda lepsze statystyki miał rok temu, ale w tym sezonie stał się znacznie lepszym liderem swojego zespołu. Jeszcze trochę brakuje mu do MVP, ale jest coraz bliższy tej nagrody.

3. Kevin Durant – to w dużej mierze dzięki jego ogromnemu postępowi, Thunder w tym sezonie wygrali o 27 spotkań więcej niż rok wcześniej. Durant pokazał jak wybitnym jest zawodnikiem, fantastycznym strzelcem, ale też dobrym obrońcą i prawdziwym liderem. Już w swoim trzecim sezonie jest jednym z głównych kandydatów do MVP, to o czymś świadczy.

3 komentarze:

  1. "i coraz więcej znaczy w crunch-time." Że co? Czyżby Dwight trafił ostatnio jakiegoś game winnera? Poproszę o dowody na znaczenie Howarda w crunch time....

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz częściej Orlando nie boi sie grać swego inside-outside (do Howarda) w ostatnich decydujących minutach meczu, a w poprzednich sezonach tak nie było, bo przechodzili w tych minutach do grania wszystkiego przez obwód.

    OdpowiedzUsuń
  3. ode mnie

    1 - lebron - "można go nie lubić, ale gra najlepiej na świecie", do tego lider najlepszego teamu w tym roku

    2 - kobe - rewelacyjny początek sezonu - seryjne game winnery, gra mimo kolejnych kontuzji, potem przygasł, ale mimo wszystko - nr 2

    3 - kilku bohaterów ;d
    melo - rewelacyjny początek, nuggets długo byli 2 na zachodzie,
    nash - poprowadził skazanych na walkę o 8 do 3 miejsca
    durant - najlepszy strzelec sezonu, poprowadził Thuner do po
    roy - lider zespołu zdziesiątkowanego kontuzjami, który jednak znalazł się w po i to wyżej niż na 8 miejscu

    dwight? znowu pewnie defensor roku, ale to nie jest typowy lider zespołu - może rzucić dużo punktów, dominować pod tablicami, ale to nie do niego idzie piłka, gdy gra siada

    OdpowiedzUsuń