wtorek, 13 kwietnia 2010

Weterani są w cenie

Zbliżają się playoffs – czas weteranów. Zanim jeszcze rozpocznie się faza posezonowa, warto wspomnieć o kilku weteranach, którzy już w trakcie sezonu zasadniczego byli bardzo przydatni. W tym roku na parkietach NBA pojawiło się 18 zawodników mających więcej niż 35 lat. Wśród nich są zawodnicy, którzy nadal pozostają czołowymi postaciami swoich drużyn jak Nash, Shaq czy Kidd. Ale jest też kilku, którzy w tym roku pokazali, że ich czas jeszcze się nie zakończył i po ostatnich słabszych latach, znowu byli widoczni.

Juwan Howard
W rozgrywkach 2006/07 będąc zawodnikiem Mavs, Howard grał średnio tylko po 7 minut. Poprzedni sezon rozpoczął w Denver, ale bardzo szybko został zwolniony, gdy podczas wymiany Iverson-Billups potrzebne było wolne miejsce w składzie. W grudniu trafił do Bobcats, którzy potrzebowali wsparcia pod koszem. W Charlotte był głębokim rezerwowym i nie odgrywał tam znaczącej roli. Podobnie miało być w Portland, ale kontuzje sprawiły, że Howard wrócił do gry.
W 26 meczach był nawet podstawowym centrem Blazers. Po raz pierwszy od sezonu 2006/07 spędza na parkiecie średnio ponad 20 minut. A po ponad dwu letniej przerwie, ponownie zanotował double-double. Ma swój znaczący udział awansie Blazers do playoffs. Ponieważ w trudnym momencie, gdy skład był zdziesiątkowany, zespół mógł na niego liczyć. Jako zawodnik pierwszej piątki miał średnio 7 punktów i 7.9 zbiórek.

Jerry Stackhouse
W poprzednim sezonie z powodu kontuzji wystąpił tylko w 10 meczach, do tego nie zaprezentował się w nich najlepiej. W tym sezonie długo czekał na znalezienie pracodawcy. Dopiero w styczniu podpisał kontrakt z Bucks. W Milwaukee szukano zawodnika na dwójkę, który choć w części zastąpiłby Redda. Chociaż biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Stackhouse'a i jego 35 lat na karku, trudno było oczekiwać od niego gry na dobrym poziomie. On jednak potwierdził swoją wartość. Mimo że zdobywa średnio tylko 8.3 punktów, co jest jego najniższą średnią w karierze (nie licząc zeszłego 10-meczowego sezonu), jest ważnym rezerwowym. Jest trzecim strzelcem z ławki Bucks, która pod względem ilości zdobywanych jest drugą najlepszą w NBA.  Jego doświadczenie w drużynie prowadzonej przez młodych zawodników, okazało się bardzo cenne i pomogło im w walce o playoffs. Pod koniec lutego, pierwszy raz od dwóch lat Stackhouse zdobył 20 punktów.

Mówiąc o Bucks warto także wspomnieć o Thomasie. Kurt przez cały sezon był solidnym zmiennikiem Boguta, a teraz musiał zastąpić go w pierwszej piątce. I on także pokazał, że gdy jest potrzebny, potrafi pomóc drużynie. W kwietniu notuje średnio 6 punktów, 9 zbiórek i jeden blok.

Theo Ratliff
W sezonach 2006/07 i 2007/08 rozegrał zaledwie 28 spotkań. Rok temu był  głęboki rezerwowym Sixers. Obecne rozgrywki rozpoczął w San Antonio, gdzie również  rzadko pojawiał się na boisku. Do Charlotte trafił dopiero w lutym. Za kilka dni skończy 38 lat i jest w obecnie podstawowym centrem Bobcats, siódmej drużyny wschodu. W 27 meczach w ich barwach zalicza średnio 5.3 punktów, 4.3 zbiórek i 1.6 bloków przez niespełna 23 minut gry.

Ta czwórka weteranów najlepsze lata ma już dawno za sobą. Obecnie nie imponują statystykami indywidualnymi, choć są one znacznie lepsze niż w poprzednich latach. Ale najważniejsze jest to, że swoje ogromne doświadczenie potrafią wykorzystać dla dobra zespołu. Tego typu zawodnicy są niezbędni i w nadchodzących playoffs na pewno nie jeden z weteranów odegra kluczową rolę.

0 komentarze:

Prześlij komentarz