Najlepszy występ: Derrick Rose
Bulls kończą sezon serią meczów o wszystko, muszą je wygrać, jeśli chcą wystąpić w playoffs. Wczoraj musieli pokonać Celtics i w tym ważnym momencie Rose pokazał, że jest prawdziwym liderem. Tak jak prawie rok temu zaskoczył Celtics w meczu otwarcia pierwszej rundy, tak samo teraz, zagrał rewelacyjnie, prowadząc Bulls do zwycięstwa. Rose ustanowił swój rekord kariery zdobywając 39 punktów ze skutecznością 68%. W decydującej czwartej kwarcie aż połowa punktów gospodarzy należała do Rose'a (17), Bulls wygrali ją 34-25. Poza tym, zanotował jeszcze 7 asyst, 5 zbiórek i 3 bloki.
Najgorszy występ: Chauncey Billups
Mecz w Phoenix był ostatnim dla Nuggets w sezonie zasadniczym. Zagrali bardzo słabo, łatwo przegrali i stracili szansę na zajęcie trzeciego miejsca na zachodzie. Bardzo słabo spisywał się Billups, który trafił tylko 5 z 13 rzutów z gry (1/6 za trzy) zaliczając 16 punktów. A co najważniejsze, na swoim koncie nie miał ani jednej asysty. Ostatni raz zdarzyło mu się to ponad rok temu, kiedy w meczu ze Spurs grał tylko 18 minut. Wczoraj spędził na boisku 33 minuty. Miał także najgorszy wskaźnik +/- w swojej drużynie, który wyniósł -25.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Poza Rose'm, świetny mecz w ekipie z Chicago rozegrał Hinrich. Zdobył 30 punktów – najwięcej w sezonie, w tym 10 w czwartej kwarcie. Trafił 55% rzutów z gry, z czego 4 na 7 za trzy. Na swoim koncie miał też 5 asyst i 4 zbiórki. Gospodarze mogli liczyć również na Noah w walce pod koszami. Środkowy Bulls zebrał 19 piłek, do tego dołożył 6 punktów.
Ta wygrana z Celtics jednak nie będzie miała znaczenia, jeśli dzisiaj Bulls przegrają z Bobcats, a Raptors pokonają Knicks i awansują do playoffs. Zobaczymy czy Rose po tym rewelacyjnym występie będzie miał siły na ostatni mecz fazy zasadniczej.
W drużynie gości najlepiej zagrali Pierce i Allen. Pierwszy miał 28 punktów (70.6% z gry), drugi 25 (57%, 4/7 za trzy). Bardzo słabo natomiast zaprezentował się Rondo. Nie tylko zawiódł w obronie w rywalizacji z Rose'm, ale był również nieskuteczny w ataku pudłując 8 z 10 rzutów (4 punkty). Po tej porażce Celtics są już pewni, że playoffs rozpoczną na 4 pozycji. Na trzecim są Hawks.
Pierwszym strzelcem Nuggets był Anthony, zdobył 29 punktów (46.4% z gry).
Suns bardzo szybko objęli prowadzenie i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Stoudemire zanotował 24 punkty (10/16 z gry) i 8 zbiórek, Nash miał 18 punktów i 10 asyst. Obaj mogli spokojnie z ławki oglądać poczynania rezerwowych w czwartej kwarcie. Zmiennicy trafili aż 11 razy za trzy na 15 prób.
Boozer doznał kontuzji w Oakland i grał tylko przez 12 minut. Ale to nie przeszkodziło Jazz i pokonali gospodarzy. Boozera świetnie zastąpił Millsap, który ustanowił swój rekord kariery zbierając 24 piłki, dołożył też 10 punktów. Bardzo dobrze zagrał też Okur, miał 23 punkty i 7 zbiórek.
W Warriors najlepszym strzelcem był George, trafił 5 z 6 rzutów za trzy zaliczając 21 punktów. Fatalnie w ataku spisywali się Ellis i Curry, którzy zdobyli łącznie 31 punktów. Ellis spudłował 18 z 22 rzutów, a Curry 10 z 15. Tak więc w sumie ich skuteczność z gry wyniosła 24.3%.
Dzisiaj w Salt Lake City dojdzie do pojedynku o trzecie miejsce na zachodzie pomiędzy Suns i Jazz.
Kobe w meczu z Kings odpoczywał, ale Lakers mogli liczyć na Gasola i Browna. Hiszpan zanotował 28 punktów (12/15 z gry) i 8 zbiórek. Natomiast Brown zastępujący Bryanta w pierwsze piątce zdobył 24 punkty (53% z gry). Ta dwójka poprowadziła gospodarzy do zwycięstwa, mimo że nie mogli liczyć na wsparcie w ataku za strony Artesta i Odoma. Obaj zdobyli w sumie tylko 7 punktów trafiając 2 z 11 rzutów. Artest jednak wyróżnił się swoją nową fryzurą, farbując sobie włosy na żółto. Mbenga poszedł w jego ślady.
Bulls kończą sezon serią meczów o wszystko, muszą je wygrać, jeśli chcą wystąpić w playoffs. Wczoraj musieli pokonać Celtics i w tym ważnym momencie Rose pokazał, że jest prawdziwym liderem. Tak jak prawie rok temu zaskoczył Celtics w meczu otwarcia pierwszej rundy, tak samo teraz, zagrał rewelacyjnie, prowadząc Bulls do zwycięstwa. Rose ustanowił swój rekord kariery zdobywając 39 punktów ze skutecznością 68%. W decydującej czwartej kwarcie aż połowa punktów gospodarzy należała do Rose'a (17), Bulls wygrali ją 34-25. Poza tym, zanotował jeszcze 7 asyst, 5 zbiórek i 3 bloki.
Najgorszy występ: Chauncey Billups
Mecz w Phoenix był ostatnim dla Nuggets w sezonie zasadniczym. Zagrali bardzo słabo, łatwo przegrali i stracili szansę na zajęcie trzeciego miejsca na zachodzie. Bardzo słabo spisywał się Billups, który trafił tylko 5 z 13 rzutów z gry (1/6 za trzy) zaliczając 16 punktów. A co najważniejsze, na swoim koncie nie miał ani jednej asysty. Ostatni raz zdarzyło mu się to ponad rok temu, kiedy w meczu ze Spurs grał tylko 18 minut. Wczoraj spędził na boisku 33 minuty. Miał także najgorszy wskaźnik +/- w swojej drużynie, który wyniósł -25.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Poza Rose'm, świetny mecz w ekipie z Chicago rozegrał Hinrich. Zdobył 30 punktów – najwięcej w sezonie, w tym 10 w czwartej kwarcie. Trafił 55% rzutów z gry, z czego 4 na 7 za trzy. Na swoim koncie miał też 5 asyst i 4 zbiórki. Gospodarze mogli liczyć również na Noah w walce pod koszami. Środkowy Bulls zebrał 19 piłek, do tego dołożył 6 punktów.
Ta wygrana z Celtics jednak nie będzie miała znaczenia, jeśli dzisiaj Bulls przegrają z Bobcats, a Raptors pokonają Knicks i awansują do playoffs. Zobaczymy czy Rose po tym rewelacyjnym występie będzie miał siły na ostatni mecz fazy zasadniczej.
W drużynie gości najlepiej zagrali Pierce i Allen. Pierwszy miał 28 punktów (70.6% z gry), drugi 25 (57%, 4/7 za trzy). Bardzo słabo natomiast zaprezentował się Rondo. Nie tylko zawiódł w obronie w rywalizacji z Rose'm, ale był również nieskuteczny w ataku pudłując 8 z 10 rzutów (4 punkty). Po tej porażce Celtics są już pewni, że playoffs rozpoczną na 4 pozycji. Na trzecim są Hawks.
Pierwszym strzelcem Nuggets był Anthony, zdobył 29 punktów (46.4% z gry).
Suns bardzo szybko objęli prowadzenie i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Stoudemire zanotował 24 punkty (10/16 z gry) i 8 zbiórek, Nash miał 18 punktów i 10 asyst. Obaj mogli spokojnie z ławki oglądać poczynania rezerwowych w czwartej kwarcie. Zmiennicy trafili aż 11 razy za trzy na 15 prób.
Boozer doznał kontuzji w Oakland i grał tylko przez 12 minut. Ale to nie przeszkodziło Jazz i pokonali gospodarzy. Boozera świetnie zastąpił Millsap, który ustanowił swój rekord kariery zbierając 24 piłki, dołożył też 10 punktów. Bardzo dobrze zagrał też Okur, miał 23 punkty i 7 zbiórek.
W Warriors najlepszym strzelcem był George, trafił 5 z 6 rzutów za trzy zaliczając 21 punktów. Fatalnie w ataku spisywali się Ellis i Curry, którzy zdobyli łącznie 31 punktów. Ellis spudłował 18 z 22 rzutów, a Curry 10 z 15. Tak więc w sumie ich skuteczność z gry wyniosła 24.3%.
Dzisiaj w Salt Lake City dojdzie do pojedynku o trzecie miejsce na zachodzie pomiędzy Suns i Jazz.
Kobe w meczu z Kings odpoczywał, ale Lakers mogli liczyć na Gasola i Browna. Hiszpan zanotował 28 punktów (12/15 z gry) i 8 zbiórek. Natomiast Brown zastępujący Bryanta w pierwsze piątce zdobył 24 punkty (53% z gry). Ta dwójka poprowadziła gospodarzy do zwycięstwa, mimo że nie mogli liczyć na wsparcie w ataku za strony Artesta i Odoma. Obaj zdobyli w sumie tylko 7 punktów trafiając 2 z 11 rzutów. Artest jednak wyróżnił się swoją nową fryzurą, farbując sobie włosy na żółto. Mbenga poszedł w jego ślady.
Evans zakończył swój debiutancki sezon w trzeciej kwarcie, kiedy został wyrzucony z boiska. Do tego czasu zdążył zdobyć 10 punktów i zaliczyć 3 asysty. Znacznie lepiej w ekipie z Sacramento zagrali Thompson (19 punktów, 16 zbiórek i 5 asyst) i Udrih (21 punktów i 11 asyst).
Najlepsze akcje
Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz