Podsumowanie wydarzeń weekendu:
W odróżnieniu od Mike'a Browna, Stan Van Gudny nie zmierza dawać odpoczynku swoim zawodnikom. Magic mają już pewną drugą pozycję, ale trener uznał, że lepiej wejść w playoffs „z rozpędu”. Która taktyka okaże się skuteczniejsza przekonamy się już wkrótce. Na razie w związku z tym zostaliśmy pozbawieni możliwości obejrzenia kolejnego wielkiego meczu rywalizacji Cavs – Magic. W Cleveland gospodarze zagrali bez Jamesa, a to wykorzystali goście wygrywając po raz 57 w sezonie. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Howard, który nie oszczędzał się zaliczając 22 punkty, 13 zbiórek i 6 bloków.
W Cavs w tym meczu zagrali Jamison i Williams, którzy odpoczywali razem z LeBronem podczas starcia z Pacers. Mimo nieobecności swoich najważniejszych zawodników, Cavs prowadzili wyrównaną walkę ze słabymi Pacers, ale ostatecznie przegrali. Okazję do odegrania ważniejszej roli wykorzystali Hickson i Telfair, obaj mieli po 21 punktów. Dla pierwszego był to wyrównany rekord kariery, dla drugiego najwyższa zdobycz w sezonie. Jednak już w pojedynku z Magic nie potrafili zagrać równie dobrze, zdobyli po 2 punkty.
Magic natomiast mają serię 4 zwycięstw, w piątek pokonali Knicks. Był to mecz właściwie o nic, ale zapisał się w historii. Zawodnicy z Nowego Jorku trafili 16 razy za trzy, podczas gdy Magic mieli 15 celnych trójek. Był to dopiero drugi mecz w historii NBA, w którym obie drużyny trafiły przynajmniej po 15 rzutów za trzy.
Nie mający już szans na playoffs, Pacers kontynuują swoją bardzo dobrą grę. W Cleveland kolejny bardzo udany występ miał Granger, zdobył 36 punktów. Dzień później zmierzyli się z Nets i wygrali po raz 10 w ciągu ostatnich 12 spotkań. Tym razem pierwszym strzelcem był Murphy z 25 punktami, Granger zdobył 22, z czego 16 w drugiej połowie.
Osłabieni brakiem Bosha, Raptors przegrali w Atlancie. Ale nie wykorzystali tego Bulls, którzy po długiej walce, zakończonej dwoma dogrywkami, przegrali z Nets. Miller ustanowił swój rekord sezonu zdobywając 27 punktów, miał też 10 zbiórek, Rose zanotował 23 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst, a Hinrich otarł się o triple-double: 13 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. To jednak to nie wystarczyło, a drugą dogrywkę przegrali 4-15. W ekipie z New Jersey prawdziwy popis swoich umiejętności i wszechstronności dał debiutant Williams. Nie tylko pobił swój rekord kariery zdobywając 27 punktów, ale równocześnie zaliczył triple-double, dokładając 13 zbiórek i 10 asyst. Było to drugie triple-double w wykonaniu pierwszoroczniaka w historii klubu Nets (wcześniej dokonał tego Kenyon Martin). W następnym meczu, z Pacers, Williams wystąpił w pierwszej piątce i ponownie zaprezentował swoją wszechstronność: 15 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst.
W Cavs w tym meczu zagrali Jamison i Williams, którzy odpoczywali razem z LeBronem podczas starcia z Pacers. Mimo nieobecności swoich najważniejszych zawodników, Cavs prowadzili wyrównaną walkę ze słabymi Pacers, ale ostatecznie przegrali. Okazję do odegrania ważniejszej roli wykorzystali Hickson i Telfair, obaj mieli po 21 punktów. Dla pierwszego był to wyrównany rekord kariery, dla drugiego najwyższa zdobycz w sezonie. Jednak już w pojedynku z Magic nie potrafili zagrać równie dobrze, zdobyli po 2 punkty.
Magic natomiast mają serię 4 zwycięstw, w piątek pokonali Knicks. Był to mecz właściwie o nic, ale zapisał się w historii. Zawodnicy z Nowego Jorku trafili 16 razy za trzy, podczas gdy Magic mieli 15 celnych trójek. Był to dopiero drugi mecz w historii NBA, w którym obie drużyny trafiły przynajmniej po 15 rzutów za trzy.
Nie mający już szans na playoffs, Pacers kontynuują swoją bardzo dobrą grę. W Cleveland kolejny bardzo udany występ miał Granger, zdobył 36 punktów. Dzień później zmierzyli się z Nets i wygrali po raz 10 w ciągu ostatnich 12 spotkań. Tym razem pierwszym strzelcem był Murphy z 25 punktami, Granger zdobył 22, z czego 16 w drugiej połowie.
Osłabieni brakiem Bosha, Raptors przegrali w Atlancie. Ale nie wykorzystali tego Bulls, którzy po długiej walce, zakończonej dwoma dogrywkami, przegrali z Nets. Miller ustanowił swój rekord sezonu zdobywając 27 punktów, miał też 10 zbiórek, Rose zanotował 23 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst, a Hinrich otarł się o triple-double: 13 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. To jednak to nie wystarczyło, a drugą dogrywkę przegrali 4-15. W ekipie z New Jersey prawdziwy popis swoich umiejętności i wszechstronności dał debiutant Williams. Nie tylko pobił swój rekord kariery zdobywając 27 punktów, ale równocześnie zaliczył triple-double, dokładając 13 zbiórek i 10 asyst. Było to drugie triple-double w wykonaniu pierwszoroczniaka w historii klubu Nets (wcześniej dokonał tego Kenyon Martin). W następnym meczu, z Pacers, Williams wystąpił w pierwszej piątce i ponownie zaprezentował swoją wszechstronność: 15 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst.
W niedziele doszło do bezpośredniego pojedynku drużyn walczących o ósme miejsce na wschodzie. Bulls byli bardzo zmotywowani, zagrali bardzo dobrze i pewnie wygrali w Toronto. Rewelacyjnie spotkanie rozegrał Noah, zanotował 18 punktów (7/10 z gry), 19 zbiórek i 7 asyst (wyrównany rekord kariery). Odkąd wrócił on po kontuzji, Bulls wygrali 8 z 12 spotkań, natomiast pod jego nieobecność zaliczyli serię 10 porażek. Najlepszym strzelcem gości był Rose, miał 26 punktów, poza tym zaliczył też 7 asyst. W ekipie Raptors po 18 punktów zaliczyli Bargnani i Weems. Natomiast Turkoglu fatalnie spisywał się w ataku pudłując aż 10 z 12 rzutów z gry i zakończył mecz z dorobkiem tylko 6 punktów. Jednak robił co mógł, by pomóc swojej drużynie w innych elementach. Ustanowił rekord kariery zbierając 19 piłek, miał też 9 asyst i 3 przechwyty.
Teraz Bulls przesunęli się na ósmą pozycję i mają mecz przewagi nad Raptors. Ale pozostały im jeszcze po 2 mecze i drużyna z Chicago nie może być pewna awansu do playoffs. Bulls w najbliższych dniach zagrają z Celtics i w Charlotte. Raptors mają teoretycznie łatwiejszych rywali, jadą do Detroit, potem zmierzą się z Knicks.
Piątkowe zwycięstwo z Rapotrs było dla Hawks 50-tym w sezonie. Po raz pierwszy od 12 lat osiągnęli tę granicę (ostatni raz udało im się to w 1997/98). Później w starciu z Wizards poprawili swój bilans, dokładając kolejną wygraną. W obu spotkaniach wchodzący z ławki Crawford zanotował łącznie 53 punkty. Do tego, w czwartej kwarcie meczu z Wizards zaliczył akcję 4-punktową (3+1), po raz 28 w karierze, co jest nowym rekordem NBA.
Dzięki tym dwóm zwycięstwom, Hawks są na 3 pozycji i mają mecz przewagi nad Celtics, którzy miniony weekend rozpoczęli od porażki przed własną publicznością ze słabymi Wizards. Już po pierwszej połowie przegrywali 52-31, w efekcie czego zanotowali 5 porażkę w 7 meczach. Garnett i Pierce zdobyli w sumie tylko 17 punktów ze skutecznością 29%. Natomiast w drużynie gości świetnie spisywali się Blatche (31 punktów i 11 zbiórek) i Livingson (25 punktów, 7 asyst i 6 zbiórek). Dzień później Celtics pojechali do Milwaukee, gdzie gospodarze rzadko przegrywają, a do tego w drużynie gości nie było odpoczywającego Garnetta. Mimo to, tym razem Celtics zagrali bardzo dobrze i pokonali Bucks przerywając ich serię 4 zwycięstw. Pierce zdobył 24 punkty, z czego 18 w drugiej połowie. Rondo miał 15 punktów, 10 asyst i 5 zbiórek.
Heat wygrali 9 kolejnych spotkań przed meczem z Pistons, jedną z najgorszych drużyn na wschodzie. Jednak to ekipa z Detroit wygrała, przerywając serię swoich przeciwników. Do zwycięstwa poprowadzili ich Gordon i Prince. Gordon ustanowił swój rekord sezonu mając 39 punktów (24 w drugiej połowie), które zaliczył trafiając między innymi aż 7 z 11 rzutów za trzy. Prince zanotował 28 punktów (63% z gry), 7 asyst i 6 zbiórek. W kolejnym meczu nie było już tak dobrze. W pojedynku z Bobcats, Gordon spudłował 13 z 20 rzutów z gry, w tym wszystkie 6 za trzy (20 punktów i 7 asyst). Prince miał 8 punktów.
Natomiast Heat wygrali swój następny mecz z Knciks. Wade zdobył 32 punkty i przeszedł do historii klubu z Miami. Był to jego 462 występ w pierwszej piątce Heat, tym samym wyprzedził dotychczasowego lidera w względzie Glena Rice'a (461).
Nowitzki rozegrał 2 świetne mecze i to przede wszystkim dzięki niemu Mavs są w tym momencie najbliżej zakończenia sezonu na drugim miejscu i zapewnili już sobie zwycięstwo w dywizji. W spotkaniu z Blazers, Dirk zdobył 40 punktów z 83 całej drużyny, do tego dołożył 10 zbiórek. Była to dopiero pierwsza wygrana Mavs z drużyną z Portland w tym sezonie, wcześniej przegrali 3 razy. Dzień później w pojedynku z Kings, Nowitzki miał 39 punktów trafiając 60% rzutów z gry, w tym 2/2 za trzy. Trzeba jeszcze dodać, że w obu tych meczach oddał w sumie 30 rzutów wolnych i nie pomylił się ani razu. Dzięki temu, ma obecnie serię 68 celnych wolnych z rzędu, tym samym pobił swój własny rekord klubu z Dallas.
W spotkaniu z Kings świetnie zaprezentował się również Kidd. Zanotował 11 punktów, 13 asyst i 10 zbiórek, co było jego 105 triple-double w karierze. Osiągnął je w wieku 37 lat, w całej historii NBA jeszcze tylko dwóch zawodników mających przynajmniej 37 lat zaliczyło triple-double (Malone - 38 lat i Stockton – 39).
Spurs w piątek przegrali z Grizzlies, dla których było to pierwsze zwycięstwo w San Antonio od 5 lat. W sobotę pojechali do Denver, gdzie teoretycznie czekał ich znacznie trudniejszy rywal. Ale w starciu z Nuggets, Spurs zagrali bardzo dobrze, zwłaszcza w na początku czwartej kwarty, kiedy zanotowali serię 13-0 i pokonali gospodarzy różnicą 19 punktów. Warto zauważyć, że była to ich 21 wygrana w tym sezonie na wyjeździe. Tym samym, mimo że jest to dla nich bardzo trudny sezon, po raz 13 z rzędu kończą rozgrywki z dodatnim bilansem w meczach na obcych parkietach.
Nuggets w tym spotkaniu przerwali swoją serię 4 zwycięstw, ale mimo to mieli powód do zadowolenia, ponieważ do gry wrócił Martin (po 18 opuszczonych spotkaniach). K-Mart spędził na parkiecie 23 minuty zaliczając 6 punktów i 10 zbiórek. W tym meczu nie pomogło to Nuggets wygrać, ale w playoffs jego obecność będzie dla drużyny z Denver kluczowa.
Thunder w meczu z Suns zaprezentowali swoją świetną obronę, pozwalając rywalom na zdobycie tylko 34 punktów w drugiej połowie. Durant miał łącznie 35 punktów i zebrał 9 piłek. W kolejny spotkaniu lider Thunder po raz kolejny imponował, zdobył 40 punktów, poza tym zaliczył 10 zbiórek i 5 asyst. Niestety tym razem nie wystarczyło to, by zapewnić Thunder zwycięstwo.
Był to 45 mecz, w którym miał co najmniej 30 punktów i umocnił się na pozycji najlepszego strzelca całej ligi. W obu meczach Durant 27 razy stawał na linii rzutów wolnych, trafiając 25 z nich. W rezultacie, w tym sezonie ma już 741 celnych wolnych – najwięcej w NBA od sezonu 1986/87, kiedy Jordan trafił 833.
Lakers zapewnili sobie pierwsze miejsce na zachodzie pokonując Wolves. Bryant drugi mecz z rzędu odpoczywał, ale wrócił do gry na pojedynek z Blazers. Drużyna z Portland walczy o uniknięcie starcia z Lakers w pierwszej rundzie playoffs. Ale nie mogli liczyć na pomoc drużyny z LA. Lakers przede wszystkim nie chcą spotkać się ze Spurs, którzy ze swoim ogromnym doświadczeniem na pewno byliby znacznie trudniejszym rywalem niż chociażby Blazers. Ale ostatecznie do goście z Portland wygrali, mimo problemów zdrowotnych Roy'a i awansowali na 6 pozycję. Przerwa nie pomogła Bryantowi, który zagrał słabo. Co prawda miał 20 punktów, ale trafił tylko 35% rzutów z gry, a do tego spudłował 2 wolne w końcowych sekundach spotkania.
Polish Machine
W meczu z Knicks, Gortat grał przez 11 minut. Był bliski wykonania wsadu nad Gallinari'm, ale został przez niego faulowany. Zdobył 2 punkty trafiając oba rzuty wolne. Poza tym, na swoim koncie miał 1 zbiórkę. W Cleveland spędził na parkiecie 13 minut, ale zakończył mecz bez punktu pudłując 2 rzuty z gry. Zebrał natomiast 3 piłki.
Sytuacja, zwłaszcza na zachodzie jest bardzo ciekawa...czy LAL nie przejdą pierwszej rundy? Kto wie...
OdpowiedzUsuń