Bulls wygrali z Celtics i są coraz bliżej gry w playoffs.
Jednak ten bardzo ważny mecz dla Bulls został wczoraj przyćmiony przez informacje, które podało Yahoo. Według tego serwisu, po meczu z Suns rozgrywanym 30 marca, John Paxon poszedł do biura trenera Del Negro. Paxon miał na początku chwycić trenera za krawat, a następnie dwukrotnie pchnąć go w klatkę piersiową. Chciał podobno sprowokować Del Negro do bójki. Na szczęście w pokoju był też asystent Bernie Bickerstaff, który wszedł między nich i odciągnął Paxona.
O co poszło? O minuty gry Noah.
Dla środkowego Bulls, mecz z Suns był 6 po powrocie po kontuzji. We wcześniejszych 5 spotkaniach spędzał na parkiecie mniej niż 20 minut, a przeciwko Suns grał 27. W tym momencie trzeba przypomnieć co wydarzyło się wcześniej. W lutym Noah opuścił 7 spotkań, wrócił i po 3 krótkich występach, w czwartym grał 27 minut. Kontuzja się odnowiła i stracił następne 10 meczów. Władze drużyny obwiały się powtórzenia tej sytuacji.
Paxon i Del Negro nie komentują tych doniesień. Natomiast Bulls wynajęli prawników, którzy mają zbadać sytuację.
W niedawnym meczu z Nets, problem minuty gry Noah pojawił się ponownie. Spotkanie zakończyło się po dwóch dogrywkach, a Noah w doliczonym czasie grał tylko 16 sekund. Del Negro stwierdził, że nie mógł go dłużej trzymać na parkiecie, bo grał on już 35 minut, co miało być limitem. Jednak później GM Gar Forman powiedział, że władze klubu wyraziły zgodę na dłuższy występ Noah i przekroczenie limitu minut, wiedząc jaka jest waga tego meczu. Mimo to Del Negro nie grał swoim podstawowym centrem w dogrywkach, a Bulls przegrali.
Konflikt na linii trener - władze klubu jest coraz bardziej widoczny. I chyba jest już przesądzone, że Del Negro w przyszłym sezonie nie będzie trenerem Bulls, nawet jeśli uda mu się wprowadzić ich do playoffs.
Jednak ten bardzo ważny mecz dla Bulls został wczoraj przyćmiony przez informacje, które podało Yahoo. Według tego serwisu, po meczu z Suns rozgrywanym 30 marca, John Paxon poszedł do biura trenera Del Negro. Paxon miał na początku chwycić trenera za krawat, a następnie dwukrotnie pchnąć go w klatkę piersiową. Chciał podobno sprowokować Del Negro do bójki. Na szczęście w pokoju był też asystent Bernie Bickerstaff, który wszedł między nich i odciągnął Paxona.
O co poszło? O minuty gry Noah.
Dla środkowego Bulls, mecz z Suns był 6 po powrocie po kontuzji. We wcześniejszych 5 spotkaniach spędzał na parkiecie mniej niż 20 minut, a przeciwko Suns grał 27. W tym momencie trzeba przypomnieć co wydarzyło się wcześniej. W lutym Noah opuścił 7 spotkań, wrócił i po 3 krótkich występach, w czwartym grał 27 minut. Kontuzja się odnowiła i stracił następne 10 meczów. Władze drużyny obwiały się powtórzenia tej sytuacji.
Paxon i Del Negro nie komentują tych doniesień. Natomiast Bulls wynajęli prawników, którzy mają zbadać sytuację.
W niedawnym meczu z Nets, problem minuty gry Noah pojawił się ponownie. Spotkanie zakończyło się po dwóch dogrywkach, a Noah w doliczonym czasie grał tylko 16 sekund. Del Negro stwierdził, że nie mógł go dłużej trzymać na parkiecie, bo grał on już 35 minut, co miało być limitem. Jednak później GM Gar Forman powiedział, że władze klubu wyraziły zgodę na dłuższy występ Noah i przekroczenie limitu minut, wiedząc jaka jest waga tego meczu. Mimo to Del Negro nie grał swoim podstawowym centrem w dogrywkach, a Bulls przegrali.
Konflikt na linii trener - władze klubu jest coraz bardziej widoczny. I chyba jest już przesądzone, że Del Negro w przyszłym sezonie nie będzie trenerem Bulls, nawet jeśli uda mu się wprowadzić ich do playoffs.
0 komentarze:
Prześlij komentarz