sobota, 24 kwietnia 2010

game 3: Celtics 100 - Heat 98

Bohater meczu: Paul Pierce
Na minutę i 42 sekundy przed końcem Pierce trafił za trzy, dając Celtics 3-punktowe prowadzenie. Następną trójkę spudłował, ale w dwóch kolejnych akcjach w obronie zbierał piłki po niecelnych rzutach zawodników Heat. Na koniec trafił buzzer beater dając swojej drużynie trzecie zwycięstwo. To był bardzo dobry mecz w jego wykonaniu i fantastyczny finisz. Zdobył 32 punkty ze skutecznością 48% (4/10 za trzy), podczas gdy w pierwszych 2 meczach miał łącznie tylko 29 punktów (35%). W Bostonie jego popisy ofensywne nie były potrzebne, wczoraj Celtics potrzebowali swojego lidera, a on zrobił co do niego należało. Na swoim koncie miał też 8 zbiórek (jedną mniej niż w sumie w 2 poprzednich meczach) i 3 asysty (tyle samo co w 2 pierwszych).



Decydujące elementy
punkty z kontrataku: Celtics 21 – Heat 11
punkty po stratach: Celtics 24 po 18 stratach gospodarzy, Heat 15 po 13 stratach gości

Przed własną publicznością Heat zaprezentowali się znacznie lepiej niż w Bostonie. Prowadzili z Celtics wyrównaną walkę i już nie dali się zniszczyć przez ich defensywę, tak jak w poprzednich spotkaniach. Na początku czwartej kwarty przegrywali 9 punktami, ale udało im się odrobić straty. Duży udział miał w tym Beasley, który w czwartej kwarcie zdobył 8 ze swoich 16 punktów. Półtorej minuty przed końcem, po celnym rzucie za trzy Wrighta był remis. Jednak później nikt z obu drużyn nie mógł trafić, aż do buzzer beatera Pierce'a. Na 13 sekund przed końcem za trzy rzucał Wade, spudłował, ale najgorsze dla Heat było to, że spadł na stopę Allena i doznał kontuzji kolana.
Wade grał bardzo dobrze i robił co mógł, by zapewnić Heat zwycięstwo. Zdobył 34 punkty (53.8% z gry), zebrał 5 piłek i zaliczył 8 asyst. Z zawodników pierwszej piątki wreszcie dobrze zagrał Beasley, miał 16 punktów (63.6%) i 6 zbiórek. Natomiast po raz kolejny zawiódł O'Neal, spudłował 6 z 7 rzutów i zaliczył tylko 2 punkty. W sumie trójka O'Neal-Arroyo-Richardson miała ledwie 9 punktów. Na szczęście Heat mogli liczyć na rezerwowych: Haslem miał 10 punktów i 8 zbiórek, Wright 15 punktów i 5 asysty, a Chalmers 10 punktów. Ostatecznie zmiennicy gospodarzy zdobyli 39 punktów, przy zaledwie 10 ze strony zawodników z ławki Celtics. Wade dostał wsparcie, którego bardzo potrzebował, ale to nie wystarczyło, by pokonać drużynę z Bostonu.

W Celtics ponownie skuteczny na dystansie był Allen. Zdobył 25 punktów, trafiając między innymi 4 trójki. Rondo świetnie prowadził grę gości zaliczając 8 asyst, zdobył też 17 punktów. Garnett po meczu nieobecności zanotował 16 punktów i 8 zbiórek. A Perkins spudłował co prawda 4 rzuty i zakończył mecz bez punku, ale zebrał 12 piłek i miał 2 bloki. Pierwsza piątka gości zagrała bardzo dobrze i dzięki temu obyli się bez wsparcia zmienników.

To był znacznie lepszy mecz w wykonaniu Heat, wreszcie podjęli wyrównaną walkę z Celtics, ale i tak ostatecznie przegrali. Tylko 2 punktami, ale Celtics prowadzą w serii już 3-0. Do tego nie wiadomo czy Wade będzie mógł zagrać w kolejnym spotkaniu.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz