Bohater meczu: Josh Smith
Smith co prawda przegrał rywalizację z Dwightem Howardem o miano najlepszego obrońcy sezonu, ale zajął drugie miejsce w głosowaniu. Najwidoczniej to dodało mu skrzydeł i w meczu numer dwa zagrał fantastycznie. Pokazał jak wszechstronnymi jest zawodnikiem i tylko jednej asysty zabrakło mu do triple-double. Zdobył 21 punktów trafiając 9 z 11 rzutów z gry, zebrał 14 piłek i zaliczył 9 asyst, do tego dołożył jeszcze po 2 bloki i przechwyty. W całej historii playoffs jeszcze tylko trzech zawodników zakończyło mecz ze statystykami na poziomie co najmniej 20 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst i skutecznością 80% z gry. Na prawdę imponujący występ.
Decydujące elementy:
trójka Johnson-Smith-Horford: zaliczyli w sumie 68 punktów, 28 zbiórek, 16 asyst, 5 przechwytów i 7 bloków (dla porównania pierwsza piątka Bucks: 46 punktów, 21 zbiórek, 12 asyst, 3 przechwyty i 3 bloki)
punkty z kontrataku: Hawks 22 – Bucks 10
Hawks
Wczoraj Hawks potwierdzili, że są w świetniej dyspozycji i znowu pewnie pokonali Bucks. W drugiej kwarcie objęli prowadzenie i do końca spotkania już go nie oddali. Poza Smithem bardzo dobrze zagrali również Johnson i Horford. JJ był najlepszym strzelcem gospodarzy z 27 punktami na koncie, zaliczył też 6 asyst i 4 zbiórki. Odegrał on kluczową rolę na początku czwartej kwarty, kiedy zdobył 10 z pierwszych 11 punktów swojej drużyny, nie pozwalając Hawks odrobić strat. Horford miał 20 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki. W sumie, wszyscy zawodnicy pierwszej piątki zanotowali co najmniej 10 punktów. Słabo zagrali natomiast rezerwowi, co było spowodowane kiepskim występem Crawforda. Dugi strzelec Hawks, w swoim drugim meczu playoffs zdobył tylko 5 punktów pudłując aż 8 z 10 rzutów z gry. Na szczęście dla gospodarzy, w tym meczu jego zdobyczy nie potrzebowali.
Smith co prawda przegrał rywalizację z Dwightem Howardem o miano najlepszego obrońcy sezonu, ale zajął drugie miejsce w głosowaniu. Najwidoczniej to dodało mu skrzydeł i w meczu numer dwa zagrał fantastycznie. Pokazał jak wszechstronnymi jest zawodnikiem i tylko jednej asysty zabrakło mu do triple-double. Zdobył 21 punktów trafiając 9 z 11 rzutów z gry, zebrał 14 piłek i zaliczył 9 asyst, do tego dołożył jeszcze po 2 bloki i przechwyty. W całej historii playoffs jeszcze tylko trzech zawodników zakończyło mecz ze statystykami na poziomie co najmniej 20 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst i skutecznością 80% z gry. Na prawdę imponujący występ.
Decydujące elementy:
trójka Johnson-Smith-Horford: zaliczyli w sumie 68 punktów, 28 zbiórek, 16 asyst, 5 przechwytów i 7 bloków (dla porównania pierwsza piątka Bucks: 46 punktów, 21 zbiórek, 12 asyst, 3 przechwyty i 3 bloki)
punkty z kontrataku: Hawks 22 – Bucks 10
Hawks
Wczoraj Hawks potwierdzili, że są w świetniej dyspozycji i znowu pewnie pokonali Bucks. W drugiej kwarcie objęli prowadzenie i do końca spotkania już go nie oddali. Poza Smithem bardzo dobrze zagrali również Johnson i Horford. JJ był najlepszym strzelcem gospodarzy z 27 punktami na koncie, zaliczył też 6 asyst i 4 zbiórki. Odegrał on kluczową rolę na początku czwartej kwarty, kiedy zdobył 10 z pierwszych 11 punktów swojej drużyny, nie pozwalając Hawks odrobić strat. Horford miał 20 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki. W sumie, wszyscy zawodnicy pierwszej piątki zanotowali co najmniej 10 punktów. Słabo zagrali natomiast rezerwowi, co było spowodowane kiepskim występem Crawforda. Dugi strzelec Hawks, w swoim drugim meczu playoffs zdobył tylko 5 punktów pudłując aż 8 z 10 rzutów z gry. Na szczęście dla gospodarzy, w tym meczu jego zdobyczy nie potrzebowali.
Bucks
Zagrali trochę lepiej niż poprzednio. Był to trochę bardziej wyrównany mecz, ale tylko trochę. W drugiej połowie ich najmniejszą stratą było 8 punktów w czwartej kwarcie. Bardziej nie udało im się zbliżyć i drugi raz przegrali różnicą 10 punktów.
Jennings, który świetnie zagrał w pierwszym meczu i ciągnął atak Bucks zdobywając 34 punkty, nie potrafił tego powtórzyć. Tak samo jak w sezonie zasadniczym, również teraz debiutant gości przeplata dobre występy ze słabymi. Wczoraj na 15 rzutów z gry trafił tylko 3 i zakończył mecz z 9 punktami. Salomns zdobył 21 przy skuteczności 43%, ale spudłował wszystkie 5 rzutów za trzy. Natomiast Mbah a Moute zdobył 8 z pierwszych 10 punktów Bucks w meczu, a potem już nie powiększył swojego dorobki.
W odróżnieniu od Hawks, goście mogli liczyć na wsparcie z ławki. Przede wszystkim bardzo dobrze zagrał Ilyasova, który miał 13 punktów i 15 zbiórek. Stackhouse dołożył 15 punktów, a Gadzuric zaliczył po 6 punktów i zbiórek. To jednak było znacznie za mało, by wesprzeć słabo grającą pierwszą piątkę.
Pierwsze 2 mecze potwierdziły, że osłabieni brakiem Boguta, Bucks nie są w stanie poważnie zagrozić Hawks.
zdjęcia: yahoo.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz