poniedziałek, 19 kwietnia 2010

game 1: Mavs 100 - Spurs 94

Bohater meczu: Dirk Nowitzki
W pierwszym meczu Dirk pokazał, że jest bardzo zmotywowany, by w tym roku poprowadzić swoją drużynę do mistrzostwa. I jeśli będzie grał tak jak wczoraj, Spurs mu nie przeszkodzą w zrobieniu pierwszego korku i awansie do drugiej rundy. Nowitzki był nie do zatrzymania i trafiał właściwie wszystko, nawet z trudnych pozycji, kiedy był mocno kryty. Ostatecznie zdobył aż 36 punktów trafiając 12 z 14 rzutów z gry i wszystkie 12 wolnych. Do tego dołożył jeszcze 7 zbiórek. To był imponujący występ.

Decydujące elementy:
Hill i Jefferson: ci dwaj zawodnicy pierwszej piątki zdobyli łącznie tylko 4 punkty
rzuty wolne: Mavs 25/34 – Spurs 12/14
zbiórki (w ataku): Mavs 45 (13) – Spurs 37 (8)

Mavs
Nowitzki grał fantastycznie i mógł liczyć też na swoich kolegów. Dzięki wsparciu przede wszystkim ze strony Kidda i Butlera, Niemiec zapewnił Mavs zwycięstwo. Butler był drugim strzelcem gospodarzy z 22 punktami (42% z gry). To on na początku czwartej kwarty zdobył 5 punktów, które pomogły Mavs powiększyć przewagę do 11. Kidd jak zawsze imponował wszechstronnością, zanotował 13 punktów (trafił między innymi 3/6 za trzy), 11 asyst, 8 zbiórek i 4 przechwyty. Swoje zrobili również centrzy. Dampier zebrał 12 piłek, był też przez chwilę ofiarą taktyki Hack-a-Damp i trzy razy z rzędu Spurs wysyłali go na linię. Skończyło się to dopiero, gdy za trzecim razem trafił oba wolne. Wchodzący z ławki Hayowood zdobył 10 punktów i zebrał 6 piłek. Słabo zaprezentował się Terry, spudłował pierwsze 6 rzutów z gry, a ostatecznie na 9 miał tylko 2 celne i 5 punktów na koncie. Jednak Mavs w tym meczu mieli inne opcje w ataku i nie potrzebowali większego udział z jego strony.

Spurs
Ginobili i Duncan z pomocą Parkera, robili co mogli. To dzięki nim Spurs prowadzili wyrównaną walkę do samego końca. Duncan zdobył 27 punktów (60% z gry) i zebrał 8 piłek, a Ginobili zanotował 26 punktów (59%, 3/7 za trzy), 6 asyst i 3 przechwyty. Ale obaj mieli też w sumie 11 strat. Pozostający zmiennikiem Parker dołożył 18 punktów i 4 asysty. Jednak bardzo brakowało im wsparcia. Hill, któremu w ostatnim meczu sezonu zasadniczego odnowiła się kontuzja kostki, zagrał wczoraj (18 minut), ale zakończył spotkanie bez punktu i bez asysty . Zupełnie niewidoczny był również Jefferson, zdobył 4 punkty (/14 z gry) i zebrał 7 piłek.

Do ostatecznej porażki Spurs przyczynił się początek czwartej kwarty, bardzo słaby w ich wykonaniu. Goście przez pierwsze 2 minuty popełnili 3 straty i spudłowali jeden rzut. (Warto dodać, że w pierwszej połowie Spurs popełnili aż 11 strat, ale w drugiej udało im się je ograniczyć i mieli 6, z czego 3 w tym decydującym momencie.) W rezultacie, Mavs odskoczyli na 11 punktów, a Spurs musieli ich gonić. Udało im się zmniejszyć straty do 5, ale nic więcej nie byli w stanie zrobić.

Żeby w kolejnych meczach myśleć o pokonaniu Mavs, liderzy Spurs muszą dostać znacznie większe wsparcie. Ponieważ ich przeciwnicy dysponują zbyt szerokim składem, by osamotnieni Ginobili i Duncan z pomocą Parkera, byli w stanie ich pokonać.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz