Obydwaj Panowie stwierdzili, że w te lato maja inne zajęcia. James chce podpisać suty kontrakt, nakręcić film, a Wade chce odpocząć. A przecież obydwaj obiecali, że zagrają. Gra w kadrze narodowej dla nich powinna być honorem, czymś, czemu się nie odmawia. Po kilku blamażach, USA bardzo chce pokazać, że jeszcze umie grać w koszykówkę. Najlepiej. Więc takie zachowania są niepoważne, ale do gry może zmusi ich Nike. Jak wiadomo firma ta chce pokazać światu swych dwóch sportowców, wypromować swe produkty, i miejmy nadzieję, że chociaż parę milionów zielonych przemówi do głowy tych graczy (choć to żałosne, że dopiero taki argument MOŻE ich przekona). Ale jeśli nawet nie zagrają, to czym reprezentacja Stanów Zjednoczonych coś straci? Chyba nie, bo wejdą za nich inni gracze, chociażby Kevin Durant. On jest głodny gry, sukcesów, gra w kadrze narodowej to dla niego najważniejsza rzecz. Jest jednym z najlepszych strzelców w NBA. Z meczu na mecz coraz lepiej gra. Wspomoże go na 99% Kobe Bryant. I też to ładnie wygląda, więc czy USA potrzebuje takich maruderów na MŚ w Turcji?
piątek, 2 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To, że James jest kochającym kasę bubkiem to wiadomo, ale Wade....? Negatywnie zaskoczył...Szkoda
OdpowiedzUsuńA propos MŚ - gdzie można kupić bilety?