wtorek, 30 marca 2010

NBAcodziennie (99)

Najlepszy występ: Dirk Nowitzki
Lider Mavs postarał się, by jego drużyna wygrała pojedynek na szczycie konferencji zachodniej i rozegrał rewelacyjne spotkanie. Robił na parkiecie wszystko i poprowadził gospodarzy do pewnego zwycięstwa, odnotowując swoje drugie w karierze triple-double. Zdobył 34 punkty z niezbyt wysoką skutecznością z gry wynoszącą 41%, ale trafił aż 4 z 5 trójek, a na linii rzutów wolnych pomylił się tylko raz na 17 prób. Do tego, Dirk dołożył 10 zbiórek i 10 asyst. Ten świetny występ dał Mavs bardzo ważne zwycięstwo nad Nuggets i obecnie są oni na drugim miejscu w tabeli zachodu.

Najgorszy występ: Spurs
Spurs przyjechali do New Jersey po ostatnich trudnych meczach z Cavs i Celtics, oba z nich wygrali i tego samego można było spodziewać się w starciu z najgorszymi w lidze Nets. Niestety drużyna z San Antonio musiała w tym spotkaniu radzić sobie bez najlepszego zawodnika minionego tygodnia – Ginobili'ego, który miał problemy z plecami. Brak Argentyńczyka i Parkera okazał się zbyt dużym osłabieniem i nawet z tak słabą drużyną jaką są Nets, nie udało im się wygrać. Goście utrzymywali prowadzenie od połowy pierwszej kwarty do początku czwartej, ale to właśnie przez ostatnie 12 minut zagrali bardzo słabo. Przegrali czwartą kwartę 18-28 i w rezultacie całe spotkanie. Zawodnicy Spurs popełnili 16 strat, a wymusili tylko 4 ze strony Nets. Do tego, na 20 rzutów wolnych, trafili ledwie 11. Zawiódł Duncan, który z pierwszych 12 rzutów spudłował 8, a ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem 13 punktów i 12 zbiórek. Poza tym, to właśnie Duncan popełnił kluczową stratę. Na 12 sekund przed końcem Spurs mogli jeszcze doprowadzić do remisu rzutem za trzy, ale akcja zakończyła się złym podaniem Duncana i stratą piłki. W tym momencie każde zwycięstwo jest dla Spurs bardzo ważne, a pozwolili sobie na porażkę z najgorszą drużyną NBA i spadli na 8 miejsce na zachodzie.
Odkąd pozyskali w drafcie 1997 Duncana, w każdym sezonie (poza tym skróconym) wygrywali przynajmniej 53 mecze. Obecnie mają swoim na koncie 29 porażek, tak więc musieliby wygrać wszystkie pozostałe 9 spotkań, aby osiągnąć poziom 53 zwycięstw. Wydaje się to mało prawdopodobne, znacznie bardziej realny jest najgorszy bilans od sezonu 96/97.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Nets są na fali. Wygrali 3 z 4 ostatnich meczów. Dzięki temu mają już 10 zwycięstw i uniknęli wyrównania najgorszego w historii NBA bilansu Sixers z sezonu 72/73. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Lopez, miał na swoim koncie 22 punkty i 12 zbiórek. Skutecznie wspierali go Harris (17 punków i 9 asyst) i Lee (19 punktów i 6 zbiórek). Co ciekawe, w tym fatalnym sezonie, Nets w końcu odnotowali jakieś pozytywne osiągnięcia. Ustanowili rekord klubu mając zaledwie 4 straty (0 w drugiej połowie) w całym meczu. Do tego, pokonali Spurs przerywając serię 14 porażek z drużyną z San Antonio. Ostatni raz udało im się pokonać ich 7 lat temu.

W poprzednim meczu pomiędzy Mavs i Nuggets rozgrywanym na początku lutego w Denver, wygrali gospodarze różnicą aż 36 punktów. Teraz ponownie dominowali gospodarze, ale tym razem byli to Mavs, którzy od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania. Bardzo słabo zagrali liderzy Nuggets, Anthony zdobył najmniej punktów w sezonie – 10, a Billups miał ich 11. Obaj w sumie trafili zaledwie 6 z 30 rzutów z gry, co daje skuteczność na poziomie 20%. Jedynym wyróżniającym się zawodnikiem gości był Smith, który zdobył 27 punktów. Po tej porażce Nuggets spadli na 5 pozycję.

Porażkę Nuggets wykorzystali ich rywale z Northwest Divison – Jazz, którzy pokonali u siebie Knicks. Dzięki temu, ekipa z Sal Lake City jest na 3 pozycji mając mecz przewagi nad Suns i Nuggets. We wczorajszym spotkaniu świetnie zagrali Boozer i Williams. Pierwszy z nich zdobył 26 punktów ze skutecznością 69% i zebrał 14 piłek. Natomiast rozgrywający gospodarzy zanotował 23 punkty (5/8 za trzy) i 14 asyst. Dla Boozera było to 50 double-double w sezonie, dla Williamsa 41.

W drużynie Knicks najlepiej zaprezentował się Harrington, zaliczył 26 punktów i 17 zbiórek.

Bryant zdobył 31 punktów trafiając 56% rzutów z gry, do tego dołożył 6 asyst i 5 zbiórek. Rewelacyjnie zagrał również Gasol, który zanotował 26 punktów i 22 zbiórki. Był to jego czwarty mecz w tym sezonie z co najmniej 20 zbiórkami i drugi ze statystykami na poziomie 20-20. Niestety, te imponujące osiągnięcia indywidualne gwiazdorów Lakers, nie pomogły ich drużynie wygrać w Nowym Orleanie. Zabrakło im wsparcia i Lakers przegrali po raz 2 w ostatnich 3 meczach.

Hornets już nie mają szans na playoffs, ale nie zmierzają się poddawać, tym bardziej, że ich lider odzyskuje siły i wraca do formy. Paul poprowadził ich od zwycięstwa z Lakers odnotowując 15 punktów i 13 asyst (pierwsze double-double od czasu powrotu po kontuzji). West zdobył 20 punktów i zebrał 7 piłek, a debiutanci Thornton i Collison mieli odpowiednio 18 i 17 punktów. Warto przypomnieć, że kilka dni temu Hornets u siebie pokonali inną czołową drużynę zachodu – Mavs.

Raptors przerwali swoją serię 3 porażek i serię 3 zwycięstw Bobcats. Zawodnicy z Toronto zdobyli 103 punkty w Charlotte, tym samym po raz pierwszy od 14 spotkań rywalowi Bobcats udało się przekroczyć granicę 100. Do zwycięstwa Raptors poprowadził Bosh, zdobył 22 punkty i zebrał 11 piłek.


Najlepsze akcje


Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz