środa, 31 marca 2010

NBAcodziennie (100)

Najlepszy występ: Danny Granger
W końcówce sezonu Granger się rozstrzelał, trochę za późno, ale przynajmniej na koniec kibice w Indianie mogą oglądać jego popisy strzeleckie i cieszyć się ze zwycięstw swojej drużyny. W ciągu ostatnich 6 spotkań Granger już 5 razy osiągnął granicę 30 punktów. We wcześniejszych 49 swoich występach, udało mu się to tylko 10 razy. W meczu z Kings trafił 65% rzutów z gry, trafił 4 trójki i zdobył 33 punkty. Na swoim koncie miał też 5 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty. W ostatnich 7 meczach jego średnia punktów wynosi 31.3, do tego poprowadził swoją drużynę do 6 wygranych w tym czasie. Natomiast Pacers mają obecnie serię 8 zwycięstw z rzędu we własnej hali.

Najgorszy występ: Trevor Ariza
Pod nieobecność kontuzjowanego Martina, Ariza powinien wrócić do roli drugiego strzelca Rockets, ale w ostatnim czasie spisuje się znacznie gorzej niż na początku sezonu i ma problemy ze skutecznym wykończeniem akcji. W meczu z Wizards Ariza nie trafił żadnego ze swoich 7 rzutów i zakończył spotkanie z dorobkiem zaledwie 2 punktów (2/4 z wolnych). W sumie, w marcu jego średnia wyniosła tylko 12.2 punktów przy fatalnej skuteczności 39%. Na szczęście Rockets mogli liczyć na rezerwowego Budingera i ostatecznie pokonali zespół z Waszyngtonu.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Rockets do zwycięstwa poprowadził Budinger, który ustanowił swój rekord kariery zdobywając 24 punkty (69.2% z gry), do tego dołożył jeszcze 6 zbiórek. Natomiast Brooks zaliczył 11 asyst i 8 zbiórek, ale swoje 11 punktów zanotował przy fatalnej skuteczności 25% (5/20).

Blatche po raz kolejny zakończył spotkanie z imponującymi statystykami – 31 punktów i 10 zbiórek, ale nie uchroniło to Wizards przed 16 porażką z rzędu.

Evans wrócił do gry i zaprezentował się bardzo dobrze w Indianie. Zdobył 17 punktów, zaliczył 10 asyst, 7 zbiórek i 4 przechwyty. Niestety to nie wystarczyło, by przerwać serię porażek Kings, która trwa 5 spotkań. Najlepszymi strzelcami gości byli Udrih i Thomspon mający po 18 punktów. Był to kolejny udany meczu w wykonaniu Słoweńca, który pod nieobecność Evansa grał rewelacyjnie odnotowując w 5 meczach średnio 18.2 punktów, 11.2 asyst, 6.4 zbiórek i 2.4 przechwyty.

Thunder drugi raz w tym sezonie pokonali Sixers, udało im się to po raz pierwszy od rozgrywek 1998/99. Pierwszoplanową postacią gości był oczywiście Durant, na swoim koncie miał 26 punktów i 10 zbiórek.

Sixers nie pomógł dobry występ Iguodali (21 punktów, 8 asyst, 7 zbiórek) i ich seria 2 kolejnych zwycięstw została przerwana.

Bulls robili co mogli, by przed własną publicznością pokonać Suns, ale ostatecznie to drużyna gości okazała się lepsza. Bardzo dobrze grający Rose (23 punkty, 10 asyst i 5 zbiórek) dostał duże wsparcie z ławki. Rezerwowi zdobyli w sumie 53 punkty (o 25 więcej niż zmiennicy Suns), a najlepszym z nich był Murray, który nie tylko trafił niesamowity rzut hakiem z połowy boiska (niestety po czasie), ale również zanotował 23 punkty (75% z gry) i 9 zbiórek.

W ekipie Suns rewelacyjnie zagrał trójka liderów. Stoudemire zanotował 21 punktów i 11 zbiórek, Richardson był pierwszym strzelcem z 27 punktami, a Nash na swoim koncie miał 22 punkty i 10 asyst. Tym samym, drużyna z Arizony odnotował 8 zwycięstwo z rzędu i mają już tylko ½ meczu straty do trzecich Jazz.

Bucks
wykorzystali starcie ze słabymi Clippers i odnotowali 41 wygraną w sezonie. Do zwycięstwa w dużej mierze przyczynili się rezerwowi, Ilyasova (20 punktów i 8 zbiórek) i Stackhouse (16 punktów, 7/10 z gry).

W drużynie z LA, Gooden zdobył 20 punktów i zebrał 11 piłek, zaliczając 4 z rzędu double-double.


Najlepsze akcje


Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz