Najlepszy występ: Craig Smith
Clippers przerwali serię 11 porażek na wyjeździe pokonując gospodarzy w Houston. Udało im się to dzięki wsparciu z ławki, w poprzednich dwóch meczach ich rezerwowi zdobyli łącznie 29 punktów, natomiast wczoraj mieli aż 43. Wśród zmienników dominował Smith, który zanotował swój najlepszy występ w sezonie, pomagając Clippers wygrać. Przez 26 minut spędzonych na parkiecie Smith ustanowił swoje rekordy sezonu zdobywając 25 punktów (77% z gry) i zbierając 10 piłek. Było to jego pierwsze double-double w tegorocznych rozgrywkach. Na swoim koncie miał też po 2 asysty, przechwyty i bloki. Jego bardzo skuteczna gra w ofensywie była tym ważniejsza, iż słabo spisywał się Kaman, który zaliczył tylko 4 punkty pudłując 7 z 9 rzutów.
Najgorszy występ: Bulls
Rose poprowadził Bulls do dwóch zwycięstw, po tym jak drużyna przegrała 10 wcześniejszych spotkań. Kiedy wydawało się, że odbiją się od dna i wracają do poważnej walki o playoffs, do Chicago przyjechali Heat. We wczorajszym meczu Bulls zagrali fatalnie. Ich skuteczność z gry wyniosła zaledwie 33%, natomiast swoim przeciwnikom pozwolili trafić ponad połowę rzutów. Już pierwszą połowę przegrali 33-63 i ani razu nie zagrozili Heat. Ostatecznie zdobyli najmniej punktów w sezonie (74) i doznali kompromitującej porażki we własnej hali. Jedynym z zawodników, którzy najbardziej zawiedli był Rose. Młody lider gospodarzy zdobył 12 punktów trafiając tylko 5 z 16 rzutów z gry (31.2%). Poza tym miał jeszcze 5 asyst i 5 zbiórek, ale było to znacznie za mało, by Bulls mogli chociażby nawiązać walkę. Teraz drużyna z Chicago ma już 5 porażek więcej niż zwycięstw i coraz bardziej oddalają się od ósmych Raptors (2 ½ meczu straty).
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Heat do zwycięstwa poprowadził Wade, ale tym razem nie imponował zdobyczami punktowymi, tylko zajął się kreowaniem partnerów. Ostatecznie oddał tylko 7 rzutów z gry (5 celnych) i zakończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, do tego dołożył 10 asyst i 5 zbiórek. Natomiast pierwszym strzelcem gości był O'Neal z 24 punktami. Dla Heat była to 3 wygrana z rzędu.
Do kontuzjowanych zawodników Rockets (Battier, Hill i Jeffries) w meczu z Clippers dołączył Martin, a osłabiona drużyna przegrała po raz 3 z rzędu. Najlepiej zaprezentował się Ariza, który zdobył 18 punktów, zebrał 8 piłek i wyrównał swój rekord kariery mając 8 asyst.
Mavs powoli zapominają o tym, jak jeszcze niedawno dominowali, seryjnie wygrywając kolejne mecze. W ostatnich 6 spotkaniach drużyna z Dallas przegrała 4 razy. W Portland nie pomógł im dobry mecz Butlera, zanotował on 25 punktów (58%) i 9 zbiórek. Znacznie gorzej zaprezentowali się natomiast Nowitzki, który zdobył 15 punktów ze skutecznością 38.5% i Terry, który spudłował 10 z 14 rzutów i miał 11 punktów.
Dla Blazers była to 6 wygrana w 7 meczach i w dodatku 3 zwycięstwo z Mavs w tym sezonie. W kwietniu obie drużyny jeszcze raz się spotkają, ale już wiadomo, że tą bezpośrednią rywalizację wygrali Blazers, udało im się to po raz pierwszy od sezonu 1998/99.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Aldridge, zdobył 20 punktów, zebrał 10 piłek i zaliczył 5 asyst. Poza nim, jeszcze dwóch graczy Blazers zanotowało double-double: Miller miał 19 punktów i 10 asyst, a Camby 17 punktów i 11 zbiórek.
Najlepsze akcje
Where amazing happens.
Clippers przerwali serię 11 porażek na wyjeździe pokonując gospodarzy w Houston. Udało im się to dzięki wsparciu z ławki, w poprzednich dwóch meczach ich rezerwowi zdobyli łącznie 29 punktów, natomiast wczoraj mieli aż 43. Wśród zmienników dominował Smith, który zanotował swój najlepszy występ w sezonie, pomagając Clippers wygrać. Przez 26 minut spędzonych na parkiecie Smith ustanowił swoje rekordy sezonu zdobywając 25 punktów (77% z gry) i zbierając 10 piłek. Było to jego pierwsze double-double w tegorocznych rozgrywkach. Na swoim koncie miał też po 2 asysty, przechwyty i bloki. Jego bardzo skuteczna gra w ofensywie była tym ważniejsza, iż słabo spisywał się Kaman, który zaliczył tylko 4 punkty pudłując 7 z 9 rzutów.
Najgorszy występ: Bulls
Rose poprowadził Bulls do dwóch zwycięstw, po tym jak drużyna przegrała 10 wcześniejszych spotkań. Kiedy wydawało się, że odbiją się od dna i wracają do poważnej walki o playoffs, do Chicago przyjechali Heat. We wczorajszym meczu Bulls zagrali fatalnie. Ich skuteczność z gry wyniosła zaledwie 33%, natomiast swoim przeciwnikom pozwolili trafić ponad połowę rzutów. Już pierwszą połowę przegrali 33-63 i ani razu nie zagrozili Heat. Ostatecznie zdobyli najmniej punktów w sezonie (74) i doznali kompromitującej porażki we własnej hali. Jedynym z zawodników, którzy najbardziej zawiedli był Rose. Młody lider gospodarzy zdobył 12 punktów trafiając tylko 5 z 16 rzutów z gry (31.2%). Poza tym miał jeszcze 5 asyst i 5 zbiórek, ale było to znacznie za mało, by Bulls mogli chociażby nawiązać walkę. Teraz drużyna z Chicago ma już 5 porażek więcej niż zwycięstw i coraz bardziej oddalają się od ósmych Raptors (2 ½ meczu straty).
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Heat do zwycięstwa poprowadził Wade, ale tym razem nie imponował zdobyczami punktowymi, tylko zajął się kreowaniem partnerów. Ostatecznie oddał tylko 7 rzutów z gry (5 celnych) i zakończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, do tego dołożył 10 asyst i 5 zbiórek. Natomiast pierwszym strzelcem gości był O'Neal z 24 punktami. Dla Heat była to 3 wygrana z rzędu.
Do kontuzjowanych zawodników Rockets (Battier, Hill i Jeffries) w meczu z Clippers dołączył Martin, a osłabiona drużyna przegrała po raz 3 z rzędu. Najlepiej zaprezentował się Ariza, który zdobył 18 punktów, zebrał 8 piłek i wyrównał swój rekord kariery mając 8 asyst.
Mavs powoli zapominają o tym, jak jeszcze niedawno dominowali, seryjnie wygrywając kolejne mecze. W ostatnich 6 spotkaniach drużyna z Dallas przegrała 4 razy. W Portland nie pomógł im dobry mecz Butlera, zanotował on 25 punktów (58%) i 9 zbiórek. Znacznie gorzej zaprezentowali się natomiast Nowitzki, który zdobył 15 punktów ze skutecznością 38.5% i Terry, który spudłował 10 z 14 rzutów i miał 11 punktów.
Dla Blazers była to 6 wygrana w 7 meczach i w dodatku 3 zwycięstwo z Mavs w tym sezonie. W kwietniu obie drużyny jeszcze raz się spotkają, ale już wiadomo, że tą bezpośrednią rywalizację wygrali Blazers, udało im się to po raz pierwszy od sezonu 1998/99.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Aldridge, zdobył 20 punktów, zebrał 10 piłek i zaliczył 5 asyst. Poza nim, jeszcze dwóch graczy Blazers zanotowało double-double: Miller miał 19 punktów i 10 asyst, a Camby 17 punktów i 11 zbiórek.
Najlepsze akcje
Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz