wtorek, 23 marca 2010

NBAcodziennie (94)

Najlepszy występ: Kevin Durant
Lider Thunder po fatalnym występie w Indianie, w meczu ze Spurs zagrał na najwyższym poziomie. Durant robił co mógł, by zapewnić swojej drużynie zwycięstwo. Ostatecznie zdobył 45 punktów trafiając 62.5% rzutów z gry, z czego 24 zaliczył w drugiej połowie. Tym samym wyrównał swój strzelecki rekord sezonu, a po raz 5 zanotował co najmniej 40 punktów. Niestety w decydującej akcji był skutecznie kryty przez rywali i nie miał okazji oddać rzutu w końcówce, a Thunder przegrali. Poza imponującą zdobyczą punktową, Durant na swoim koncie miał jeszcze 8 zbiórek i 3 bloki.

Najgorszy występ: Paul Pierce
Pierce został wybrany najlepszym zawodnikiem konferencji wschodniej minionego tygodnia. W poprzednich 3 meczach za każdym razem zdobywał przynajmniej 26 punktów i prowadził Celtics do zwycięstw, między innymi w Teksasie. Niestety ta dobra seria zakończyła się w Salt Lake City. Pierce w starciu z Jazz spudłował 10 z 13 rzutów z gry i zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów. Pozostali liderzy gości również zawiedli i Celtics przegrali.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Zdobywając 27 punktów Hill ustanowił swój rekord kariery i pomógł Spurs wygrać w Oklahomie. Dzięki temu zwycięstwu drużyna z San Antonio ma taki sam bilans (42-27) jak Thunder i wyprzedzili ich obejmując w tym momencie 6 pozycję na zachodzie.

Jazz przegrywali z Celtics różnicą 12 punktów w drugiej kwarcie, ale jeszcze zanim zeszli do szatni zanotowali serię 7-0, a potem trzecią kwartę rozpoczęli od serii 9-0, przejęli kontrolę nad spotkaniem i ostatecznie wygrali. W drugiej połowie świetnie zagrał Boozer, który w pierwszej miał problemy z faulami, natomiast potem zdobył 18 ze swoich 19 punktów, do tego dołożył jeszcze 9 zbiórek. Williams natomiast zanotował swoje 36 double-double w sezonie, zaliczając 22 punkty i 11 asyst.

Po prawie 2 miesiącach przerwy i opuszczeniu 25 spotkań, do gry wrócił Chris Paul. Jednak to nie on poprowadził Hornets do zwycięstwa z Mavs. Paul w sumie spędził na parkiecie 21 minut, na swoim koncie miał 11 punktów (trafił 3 z 5 rzutów za trzy) zdobytych w czwartej kwarcie, a także 3 asysty. Najlepiej w drużynie gospodarzy zagrał trójka West, Thornton i Peterson. West zaliczył 25 punktów, 6 zbiórek i aż 10 asyst, Thornton był pierwszym strzelcem z 28 punktami, a Peterson zanotował ich 20 (po raz pierwszy osiągnął granicę 20 punktów od 30 października 2008). Dobrze zagrał również Collison, który po powrocie Paula został przesunięty na ławkę, zdobył 16 punktów i zanotował 8 asyst.
Kluczową rolę w ostatecznym sukcesie gospodarzy odegrały straty, Mavs popełnili ich 20, które Hornets przełożyli na 35 punktów. Warto dodać, że dla drużyny z Nowego Orleanu było to dopiero 3 zwycięstw w ostatnich 13 meczach.

Mavs przegrali po raz 3 w ostatnich 4 meczach. W efekcie mają już mecz straty do drugich na zachodzie Nuggets i tylko ½ meczu przewagi nad czwartymi Jazz.

Pokonując Sixers, Magic wygrali po raz 50 w sezonie. Bardzo dobrze zagrał Howard, który zanotował 23 punkty (9/11 z gry) i 15 zbiórek, co było jego 55 double-double.

Sixers natomiast przegrali 24 mecz przed własną publicznością i w Filadelfii mają obecnie bilans 11-24. Jest to najwyższa liczba porażek Sixers u siebie od sezonu 1996/97.

Wade
poprowadził Heat do zwycięstwa z Nets odnotowując 27 punktów, 12 asyst i 7 zbiórek. Mógł także liczyć na wsparcie O'Neala, który wrócił po jedno meczowej absencji, zdobył 25 punktów i zebrał 9 piłek.

Prowadzeni przez Rose'a Bulls wygrali 2 mecz z rzędu, tym razem okazali się lepsi od Rockets. Rose zdobył 27 punktów (54.5% z gry), zanotował 8 asyst i 7 zbiórek. Poza nim, Hinrich trafił 4 z 4 rzutów za trzy i miał 17 punktów, Murray wchodząc z ławki zdobył 18 punktów, a Gibson i Miller zaliczyli po 10 punktów i 12 zbiórek.

W drużynie z Houston najlepiej zagrał Scola, miał 22 punkty i 10 zbiórek. Zawiódł natomiast Brooks, który zdobył tylko 9 punktów z fatalną skutecznością 17.6% (3/17).

27 punktów Johnsona i 21 Crawforda nie wystarczyły, by pokonać gospodarzy w Milwaukee. Bucks wygrali po raz 14 w ostatnich 16 meczach i mogą być coraz pewniejsi występu w playoffs. Do zwycięstwa poprowadził ich Salmons, który zdobył 32 punkty ze skutecznością 63%. Bardzo dobrze zagrali również Delfino (23 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst) i wchodzący z ławki Ridnour (18 punktów i 8 asyst), który skutecznie zastąpił mającego słaby mecz Jenningsa (2 punkty, 1/8 z gry i tylko jedna asysta).

Bosh zanotował 44 double-double w sezonie (21 punktów i 10 zbiórek), a Raptors wygrali w Minnesocie.

Randolph ustanowił nowy rekord klubu z Memphis, na swoim koncie ma już 831 zbiórek w tym sezonie. Dotychczasowy rekord należał do Shareefa Abdur-Rahima, który w rozgrywkach 99/00 zebrał 825 piłek. Teraz będąc asystentem trenera Kings, Abdur-Rahim mógł patrzeć jak Randolph poprawia jego osiągnięcie i prowadzi Grizzlies do zwycięstwa. Spotkanie w Sacramento lider gości zakończył z dorobkiem 25 punktów i 12 zbiórek.

Kings nie pomógł kolejny dobry występ Udriha, który miał 18 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek.

Jak zawsze w meczu z udziałem Warriors i Suns, także i tym razem byliśmy świadkami popisów ofensywnych. W każdej kwarcie obie drużyny zdobywały ponad 30 punktów, a zakończyło się na 264 punktach. Ostatecznie, dzięki świetnej dyspozycji swoich gwiazd, lepsi okazali się Suns.
Rewelacyjne spotkanie rozegrał Stoudemire – 37 punktów (80% z gry) i 8 zbiórek. Był to już 7 mecz Amare z dorobkiem co najmniej 30 punktów w ostatnich 11 meczach. W ataku świetnie wspierał go Richardson, który wyrównał swój rekord sezonu mając 34 punkty (60% z gry). Nash zaliczył 12 punktów, 12 asyst i 7 zbiórek.
Warriors nie pomógł bardzo dobry występ byłych zawodników z D-League. Tolliver zanotował 25 punktów i 12 zbiórek, a Williams, który dostał kontrakt do końca sezonu, ustanowił swój rekord kariery z 29 punktami. Do tego Ellis miał 30 punktów.

Polish Maschine
W trzecim meczu z rzędu Gortat był na boisku przez co najmniej 20 minut. W Filadelfii przez 20 minut gry co prawda nie oddał żadnego rzutu i w efekcie zakończył spotkanie bez punktu, ale zagrał bardzo dobrze. Marcin zrobił co do niego należało w obronie i pomógł Magic wygrać. Ostatecznie na swoim koncie miał 3 zbiórki i przechwyt. Nie są to imponujące statystyki, ale dopiero wskaźnik +/- pokazuje jego przydatność w tym meczu. Kiedy Gortat był na parkiecie, Magic byli 16 punktów na plusie (najwyższy wskaźnik +/- w drużynie).

Najlepsze akcje

Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz