piątek, 12 marca 2010

NBAcodziennie (87)

Najlepszy występ: czwarta kwarta Blazers
Przez trzy kwarty zawodnicy Blazers, poza Roy'em, grali słabo. Mieli problemy w obronie tracąc 68 punktów w drugiej i trzeciej kwarcie, a do tego sami nie potrafili odpowiedzieć równie skuteczną ofensywą. W rezultacie na czwartą kwartę wychodzili ze stratą 13 punktów, 83-96. Jako, że w Oracle Arena przegrali ostatnie 9 spotkań, można było spodziewać się, że ta seria po tym meczu będzie trwać nadal. Jednak Blazers przez ostatnie 12 minut zagrali rewelacyjnie i zupełnie zniszczyli swoich rywali. Czwartą kwartę rozpoczęli od serii 10-2, a 6 punktów w tym czasie zdobył Aldridge. Później Fernandez zakończył dwie kolejne akcje celnymi trójkami i na niespełna 5 minut przed końcem był remis po 102. Przez ostatnie ponad 6 minut goście pozwolili Warriors zdobyć tylko 3 punkty, w efekcie na finiszu mieli serię 17-3. Cała czwarta kwarta zakończyła się dla Blazers wynikiem 27-9.

Najgorszy występ: Bulls
Tak samo jak w poprzednim meczu z Magic, także tym razem na początku spotkania po zderzeniu z Howardem kontuzji doznał Rose i został wykluczony z dalszej gry. Ale goście już w pierwszej kwarcie, mając jeszcze w swoich szeregach Rose'a, grali słabo i przegrali ją 17-28. W drugiej, bez swojego najlepszego zawodnika, spisywali się jeszcze gorzej i po pierwszej połowie było 33-65. Bulls słabo zagrali w obronie pozwalając rywalom na 111 punktów przy skuteczności 55%. Natomiast w ataku pod nieobecność Rose'a i Denga mieli ogromne problemy i nikt z pozostałych zawodników nie potrafił wziąć na siebie ciężaru zdobywania punktów. To była 6 porażka Bulls z rzędu, w efekcie mają już 2 porażki więcej niż zwycięstw i stratę 1 ½ meczu do ósmej pozycji wschodu.

Najciekawsze wydarzenia dnia 
Roy zdobył 41 punktów (63.6% z gry), 8 zbiórki i 3 asysty. Był to jego 3 mecz w sezonie z co najmniej 40 punktami na koncie. Roy utrzymywał Blazers w grze przez pierwsze trzy kwarty, zdobywając wtedy 38 punktów. W czwartej do ataku ruszyli jego koledzy, a Roy dołożył już tylko 3 punkty.

Po raz kolejny Hawks mogli liczyć na swojego super rezerwowego. Crawford w meczu z Wizards zdobył 29 punktów pomagając swojej drużynie przerwać serię 2 porażek.

W ekipie z Waszyngtonu najlepiej zagrał Blatche, który miał 30 punktów i 10 zbiórek. Był to jego 13 mecz z rzędu z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, z czego 8 razy miał ich co najmniej 20, do tego zaliczył 6 double-doubles. Natomiast McGee ustanowił swój rekord kariery z 20 punktami, w tym 10 zdobył w czwartej kwarcie. Na swoim koncie miał też 9 zbiórek.

Magic wygrali po raz 7 z rzędu, jest to ich najdłuższa seria bez porażki w tym sezonie. W meczu z Bulls najlepiej zagrał Carter zdobywając 23 punkty.



Polish Maschine
Szybko rozstrzygnięty mecz z Bulls był kolejną okazją dla Gortata do dłuższej gry. W sumie spędził na parkiecie 24 minuty i po raz 3 w tym sezonie  i 9 w karierze miał na swoim koncie ponad 10 zbiórek. Wczoraj zebrał 11 piłek, będąc najlepszym zbierającym spotkania. Warto dodać, że ostatni raz Gortat miał dwucyfrową liczbę zbiórek miesiąc temu, również w starciu z Bulls, ale wtedy w Chicago. Poza tym, Marcin zdobył 7 punktów trafiając 3 z 4 rzutów z gry, do tego dołożył 2 bloki, asystę i przechwyt.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.

0 komentarze:

Prześlij komentarz