wtorek, 9 marca 2010

NBAcodziennie (84)

Najlepszy występ: Darren Collison
Chris Paul ciągle pozostaje poza grą, podczas gdy Collison udowadnia, że jest jednym z najlepszych playmakerów młodego pokolenia. Tym razem rozgrywający Hornets ustanowił swój rekord asyst mając ich aż 20 w meczu z Warriors. Jest to wyrównany rekord asyst sezonu, dotychczas tylko Nashowi udało się zaliczyć ich aż tyle (dwukrotnie miał 20). Natomiast tylko jednej asysty zabrakło Collisonowi do wyrównania rekordu klubu z Nowego Orleanu, należącego do Paula. Poza tym, debiutant zdobył 16 punktów, w tym 2 bardzo ważne na 9.7 sekund przed końcem, które dały jego drużynie 3-punktowe prowadzenie. Fantastyczny występ Collisona pomógł Hornets wygrać i przerwać serię 4 porażek.

Najgorszy występ: Roger Mason

Ginobili robił co mógł, by zapewnić Spurs zwycięstwo w Cleveland. Kiedy do końca spotkania pozostało 9 sekund, a goście przegrywali różnicą 3 punktów, zdecydowali się na akcję, w której Manu ściągnął na siebie obrońców i oddał piłkę na obwód do Masona. Rezerwowy Spurs znalazł się na dogodnej pozycji, by doprowadzić do remisu. Niestety dla drużyny gości spudłował. Po raz 8 w tym meczu jego rzut zza linii był niecelny. W całym spotkaniu oddał w sumie 10 rzutów, trafił ledwie jeden z nich. W swoim dorobku miał 2 punkty, a Spurs okazali się gorsi od osłabionych Cavs i przerwali swoją serię 4 zwycięstw.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Ginobili zdobył najwięcej punktów w sezonie – 38, trafiając aż 7 razy za trzy (na 11 prób). Poza tym, zaliczył 7 zbiórek i 5 asyst, ale Spurs mimo to przegrali. Warto dodać, że dopiero po raz drugi w tym sezonie Argentyńczyk zdobył ponad 30 punktów, pierwszy raz miało to miejsce na początku listopada.

Cavs wygrali po raz 50 w sezonie mimo nieobecności Jamesa, Shaqa i kontuzji Jamisona w trzeciej kwarcie. Gospodarze zwyciężyli dzięki bardzo zespołowej grze, w sumie 6 ich zawodników zdobyło ponad 10 punktów. Tym samy, Cavs są pierwszą drużyną, która w tym sezonie osiągnęła granicę 50 zwycięstw, do tego udało im się to po raz pierwszy w historii. W dwóch poprzednich latach zespoły, które jako pierwsze miał na koncie 50 zwycięstw, potem zostawały mistrzami.

Gallinari zdobył 27 punktów prowadząc Knicks do zwycięstwa z Hawks. Dla Włocha był to pierwszy mecz z dorobkiem co najmniej 20 punktów od końca stycznia, natomiast Knicks po raz trzeci z rzędu okazali się lepsi od drużyny z Atlanty. Po tym, jak w poprzednim spotkaniu spudłowali wszystkie 18 rzutów za trzy, tym razem trafili 10 trójek na 15 prób.

Dla Reggie'go Williamsa mecz z Hornets był jego piątym w NBA. Jeszcze w lutym był czołowym zawodnikiem D-League, kiedy w 9 spotkaniach odnotowywał średnio 28.1 punktów (60% z gry), 4.9 zbiórek i 3.5 asyst (w jednym spotkaniu udało mu się zdobyć 43 punkty). Został uznany najlepszym zawodnikiem miesiąca i docenili go też Warriors, oferując mu na początku marca kontrakt 10-dniowy. Wczoraj Williams wchodząc z ławki potwierdził swoje umiejętności strzeleckie i zdobył 28 punktów. Jego skuteczność z gry wyniosła 62.5%, a na swoim koncie miał jeszcze 6 asyst i 2 przechwyty.

28 punktów dla Warriors zdobył również Morrow. Wszystkie jego 6 rzutów za trzy wpadły do kosza, a na 13 rzutów z gry miał aż 11 celnych.

Thornton grał przez 29 minut w spotkaniu z Warriors i zakończył je z dorobkiem 28 punktów (57.9% z gry). Tyle samo zdobył West, który do tego dołożył jeszcze 13 zbiórek.

Zarówno Hornets jak i Warriors mieli skuteczność rzutów z gry na poziomie 59%.

Marion po raz pierwszy w sezonie osiągnął barierę 20 punktów, w meczu z Wolves miał ich 29, będąc najlepszym strzelcem Mavs. Zaliczył również 14 zbiórek (piąte double-double), a drużyna z Dallas wygrała po raz 12 z rzędu mimo nieobecności Terry'ego, Haywooda i Dampiera.

Po 2 meczach zawieszenia do gry wrócił Jefferson i robił, co mógł, by zapewnić Wolves wygraną. Niestety jego 36 punktów i 13 zbiórek nie wystarczyło, zwłaszcza, że gospodarze popełnili aż 26 strat, po których Mavs zdobyli 32 punkty.

Prowadząc Nets do zwycięstwa w Nowym Jorku, Harris i Lee zdobyli łącznie 56 punktów. Wczoraj w Memphis ponownie ta dójka zagrała bardzo dobrze, Harris zaliczył 28 punktów, a Lee ustanowił swój rekord kariery mając ich 30. Jednak Nets ponownie nie udało się wygrać 2 spotkań z rzędu.

Grizzlies przerwali serię 8 porażek przed własną publicznością. W pierwszej połowie mieli już przewagę 21 punktów, a na przerwę schodzili z 16-punktowym prowadzeniem. Mimo to, nie było to dla nich łatwe zwycięstwo, ponieważ trzecią kwartę przegrali 14-26 i do końca musieli walczyć z najgorszą drużyną ligi.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.
 zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz