poniedziałek, 8 marca 2010

NBAcodziennie (83)

Najciekawsze wydarzenia weekendu:
W Orlando, Magic i Lakers stoczyli bardzo ciekawy i wyrównany pojedynek. Było widać, że zmierzyły się drużyny, które rok temu rywalizowały w wielkim finale i obie bardzo chciały pokazać swoją wyższość. To był mecz walki. Barnes robił co mógł, by sprowokować Bryanta, ale poza przepychankami i ostrą grą obyło się bez poważniejszych starć. Ostatecznie gospodarzom udało się zrewanżować za przegrany finał i styczniową porażkę w LA.

Bryant w czwartej kwarcie zdobył aż 18 punktów, podczas gdy cała drużyna Magic miał ich tylko 4 więcej. W końcówce trafił 2 bardzo ważne rzuty, ale niestety dla jego drużyny, podczas drugiego rzutu stanął na linii i zaliczono mu tylko 2 punkty, przez co Lakers nadal mieli punkt straty. Potem spudłował decydujący rzut, który mógł doprowadzić do dogrywki. Całe spotkanie zakończył z 34 punktami, ale przy niskiej skuteczności 40%, poza tym miał 7 zbiórek i 7 asyst.

Artest przypomniał nam czasy, gdy po parkietach NBA biegał Rodaman. Chociaż w odróżnieniu od Robaka, który po prostu farbował sobie włosy na różne kolory, Ron zrobił sobie fryzurę z przesłaniem. Tym przesłaniem była „obrona”. Artest miał to słowo napisane w 3 językach: hebrajskim, hindi i japońskim. W swojej karierze miał już na głowie wygolone logo Rockets, Lakers i inne napisy, ale po praz pierwszy przefarbował sobie włosy.


Dla Lakers była to 3 porażka z rzędu. Przegrali w Miami, Charlotte i teraz w Orlando. Ostatni raz tak długą serię bez zwycięstwa zanotowali w styczniu 2008, jeszcze przed pozyskaniem Gasola. Najgorzej spisali się w spotkaniu rozgrywanym w Charlotte. Bobcats pokonali obrońców tytułu różnicą aż 15 punktów, pozwolili im zdobyć tylko 83 punkty, zmusili do skuteczności ledwie 36% i aż 20 strat. Był to ich 7 zwycięstwo przeciwko Lakers w ostatnich 9 meczach.

Podczas przerwy w trakcie trzeciej kwarty meczu w Cleveland, Stuckey miał zawroty głowy, zasłabł, a następnie zemdlał. Został na noszach wywieziony z hali i trafił do szpitala w Cleveland. Po przeprowadzeniu badań i obserwacji został wypuszczony na następny dzień i wrócił do Detroit, by tam przejść dalsze badania. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tej sytuacji, ale zawodnik czuje się dobrze.

James w meczu z Pistons zdobył 40 punktów prowadząc Cavs do zwycięstwa. Poza tym, zaliczył 13 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki. W kolejnym meczu, w Milwaukee, trener Brown dał mu dzień odpoczynku i Cavs musieli radzić sobie bez swojego lidera. Bardzo dobrze zagrał Jamison, który zanotował 30 punktów, 11 zbiórek i 5 przechwytów. Wspierał go West ze swoją najwyższą zdobyczą punktową w tym sezonie – 27. Mimo to Cavs przegrali i była to ich 10 porażka z rzędu w meczu, w którym nie było Jamesa.

Natomiast Bucks do zwycięstwa poprowadził Jennings, który wreszcie trafił i miał aż 5 celnych trójek zdobywając 25 punktów. Było to już 9 zwycięstwo ekipy z Milwaukee w ostatnich 10 meczach, dzięki czemu są obecnie na wysokiej 5 pozycji na wschodzie.

Mavs wygrali już 11 spotkań z rzędu, a bohaterem Dallas w ostatnich meczach był młody Beaubois. W spotkaniu z Kings Francuz zastąpił nieobecnego Terry'ego w roli najlepszego rezerwowego i ustanowił swój rekord kariery zdobywając 22 punkty ze skutecznością 64.3%. W meczu z Bulls, Mavs od samego początku grali bez Haywooda, zdecydowali się na niską piątkę i Beaubois dostał szansę gry w pierwszej piątce. Znowu stanął na wysokości zadania i zdobył 24 punkty, z czego aż 18 w samej trzeciej kwarcie.

Spurs wygrali 4 mecze z rzędu, co jest ich najdłuższą serią zwycięstw od przełomu grudnia i stycznia, kiedy wygrali 5 kolejnych spotkań. Niestety ta dobra seria zbiegła się z poważną kontuzją Parkera. Francuz złamał prawą dłoń i w efekcie czeka go 6-tygodniowa przerwa. To znaczy, że Parker nie zagra już w fazie zasadniczej. Może wróci na playoffs, ale Spurs najpierw muszą się do nich zakwalifikować, ponieważ na 22 mecze przed końcem sezonu ciągle nie mogą być tego pewni. W tym momencie zajmują siódmą pozycję na zachodzie.

Heat zawiesili Alstona na czas nieokreślony ponieważ nie ma z nim żadnego kontaktu, poza wiadomościami tekowymi. Zawodnik nie odbiera telefonów, nie mówiąc już o osobistym pojawianiu się w hali w Miami. Na razie nic więcej nie wiadomo, ale jeśli szybko Alston nie wróci do drużyny bardzo prawdopodobnie, że jego przygoda z Heat się zakończy i zostanie on zwolniony.

Nets zanotowali swoje 7 zwycięstwo w sezonie. Tym razem pokonali Knicks w MSG. Dla drużyny z Nowego Jorku była to już 12 porażka w ostatnich 14 meczach. Wcześniej przegrali z osłabionymi brakiem Bosha Raptors, a teraz z najgorszymi w lidze Nets. Obecnie Knicks „walczą”  z Pacers o 14 pozycję na wschodzie. Warto jednak pamiętać, że oni w odróżnieniu od Nets i innych drużyn z dołu tabeli nie walczą o jak największe szanse w drafcie, ponieważ nie mają w tym roku wyboru w pierwszej rundzie. Ich pick należy do Jazz, którzy mogą być bardzo zadowoleni z fatalnej serii ekipy z NY. Przegrywając z Nets, Knicks spudłowali aż 18 rzutów za trzy. Jest to najgorszy wynik w historii, pod względem ilości oddanych rzutów za trzy bez trafienia.

Scola ustanowił swój rekord kariery zbierając 21 piłek w meczu z Wolves. Na swoim koncie miał też 25 punktów. Bardzo dobrze zagrali również Martin (30 punktów) i Brooks (25 punktów), a Rockets wygrali. W następnym meczu ponownie każdy z tej trójki zdobył co najmniej 20 punktów, ale tym razem nie wystarczyło to na Pistons.

W spotkaniu z Wizards, Garnett rozegrał swój najgorszy mecz w karierze pod względem strzeleckim. Spudłował wszystkie 8 rzutów z gry. Ostatni raz KG zakończył mecz bez celnego rzutu z gry w styczniu 1996, kiedy jako zawodnik Wolves spudłował 5 rzutów.

Polisch Machine
W meczu z Nets, Gortat spędził na parkiecie tylko 8 minut. W tym czasie zdobył 1 punkty trafiając 1 z 2 wolnych, do tego dołożył 3 zbiórki i blok. Znacznie lepiej zaprezentował się w starciu z Lakers. Tak samo jak podczas finałów, także wczoraj Marcin był kluczowym zawodnikiem swojej drużyny. A co najważniejsze - był widoczny, zanotował efektowny blok na Gasolu i wsad nad Odomem (numer 1 w top 10 dnia). Faule Howarda pozwoliły Gortatowi spędzić na parkiecie dużo czasu w pierwszej połowie. Niestety w drugiej Howard nie miał już problemów z przewinieniami i Polak pojawił się w grze tylko na nieco ponad 2 minuty, w sumie grał 16. Ostatecznie zdobył 6 punktów trafiając wszystkie 3 rzuty z gry, zebrał 6 piłek i zaliczył 2 bloki.


0 komentarze:

Prześlij komentarz