piątek, 3 września 2010

Mistrzostwa Świata - dzień 6, grupa C

Grecja (3-2) – Rosja (4-1)  69:73

W rywalizacji o drugie miejsce w grupie, faworytami byli Grecy, jednak to Rosjanie okazali się lepsi. Bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie i po kilku minutach prowadzili już 12-2. Wygrali pierwszą kwartę, ale w drugiej Grecja odrobiła stratę i przed drugą połową był remis. W trzeciej kwarcie ponownie rewelacyjnie zagrała Rosja i wygrała tą część 29-13. Na początku czwartej kwarty uzyskali najwyższe prowadzenie w meczu, które wyniosło 20 punktów. Grecy ruszyli do odrabiania strat i zbliżyli się do rywali, ale zabrakło im już czasu, żeby wyrwać Rosji to zwycięstwo.

Drugie miejsce Rosji w największym stopniu zapewnił Timofey Mozgov, który zdobył 18 punktów i zebrał 4 piłki. Drugim strzelcem drużyny był Andrey Vorontsevich z 10 punktami na koncie, zaliczył też 5 zbiórek.

W drużynie Grecji najlepiej zagrał Sofoklis Schortsanitis, zanotował 16 punktów i 9 zbiórek. 11 punktów miał Nikos Zisis.

W kolejnej rundzie Rosja zagra z Nową Zelandią, a Grecja nieoczekiwanie wcześnie zmierzy się z Hiszpanią.


Puerto Rico (1-4) – Wybrzeże Kości Słoniowej (1-4)  79:88

Przed meczem wydawało się zwycięzca tego pojedynku może być tylko jeden. WKS przegrali 4 wcześniejsze spotkania, a Puerto Rico dopiero co byli o krok od pokonania Turcji. Wygrana Puerto Rico dawała im awans do drugiej rundy, niestety nie potrafili postawić kropki nad i. O awans walczyli natomiast zawodnicy WKS, którzy mieli być szybko odesłani do domu.

Oto jak wygląda sytuacja w grupie. O czwarte miejsce rywalizowały trzy drużyny: Chiny, Puerto Rico i WKS. W bezpośrednich starciach, każda z tych drużyn zanotowała ostatecznie zwycięstwo i porażkę. Było wiadomo, że w tej bezpośredniej rywalizacji Chiny w małych punktach są plus 2 (wygrali 10 z WKS, przegrali 8 z PR). W rezultacie, Puerto Rico do awansu wystarczyła porażka mniejszą liczbą punktów niż 6, a WKS wyszliby z grupy, gdyby wygrali różnicą co najmniej 12. Ostatecznie żadna z tych dwóch drużyn nie zrealizowała swojego planu i awansowali Chińczycy (w bezpośrednich starciach Chiny były +2, a Puerto Rico i WKS -1).

WKS jadą do domu, ale przynajmniej nie kończą Mistrzostw z zerowym dorobkiem zwycięstw. W ich drużynie świetnie zagrali wczoraj Charles Abouo, który zdobył 19 punktów i Mohamed Kone, mający 17 punktów i 10 zbiórek. 17 punktów rzucił też Mamadou Lamizana.

W drużynie Puerto Rico nie doczekali się powrotu kontuzjowanego Arroyo. Pod jego nieobecność, poprowadzić zespół starał się Jose Barea. Zanotował 7 asysty i był pierwszym strzelcem z 19 punktami, ale zdobył je przy słabej skuteczności z gry wynoszącej tylko 29%. Puerto Rico nie pomogło też 18 punktów i 8 zbiórek, które zaliczył David Huertas. Poza tym, Renaldo Balkman miał 7 punktów i 10 zbiórek, a Angel Vassallo 11 punktów (3/11 z gry) i 8 zbiórek.


Turcja (5-0) – Chiny (1-4)  87:40

Ten mecz rozgrywany był jako ostatni i Chińczycy wiedzieli już, że awans mają zapewniony i że na pewno zajmą czwartą pozycję. Dlatego grali rezerwowym składem, oszczędzając najważniejszych zawodników. To samo zrobili Turcy, ale ich rezerwy i tak okazały się o wiele lepsze. Zupełnie rozbili swoich przeciwników i kończą fazę grupową bez porażki.

W drużynie Turcji aż dwóch graczy zanotowało double-double, byli to podkoszowi, których już niedługo zobaczymy w NBA - Omer Asik (17 punktów i 13 zbiórek) i Semih Erden (18 punktów i 12 zbiórek). Bardzo dobre spotkanie rozegrał również Oguz Savas, był pierwszym strzelcem drużyny z 20 punktami na koncie.

W drużynie Chin jednym zawodnikiem z dwucyfrowym dorobkiem punktów był Sun Yue – 15.

Turcja zagra w drugiej rundzie z nieoczekiwanie nisko rozstawionymi Francuzami, Chiny natomiast spotkają się z niepokonaną Litwą.

0 komentarze:

Prześlij komentarz