piątek, 26 lutego 2010

NBAcodziennie (77)

 
 

Najlepszy występ: Chauncey Billups
Billups lubi grać w Oakland, tam można sobie porzucać i zanotować imponujące statystyki. Poprzednio, gdy Nuggets gościli w Oracle Arena nieco ponad miesiąc temu, Billups również rozegrał świetne spotkanie. Miał wtedy na swoim koncie 37 punktów, skuteczność z gry na poziomie 58%, 6 trafionych rzutów za trzy, 8 asyst i 8 zbiórek. Wczoraj jego osiągnięcia były prawie identyczne. Ponownie zdobył 37 punktów, skuteczność z gry miał znowu bardzo wysoką, tym razem wyniosła ona 68.4% i także teraz miał 6 celnych trójek, chociaż w styczniowym meczu oddał w sumie 9 rzutów za trzy, teraz o jeden mniej. Poza tym, zaliczył 9 asyst i 6 zbiórek, a jego drużyna pewnie pokonała gospodarzy. Był to trzeci mecz z rzędu, który Billups zakończył z dorobkiem co najmniej 26 punktów.

Najgorszy występ: druga połowa Celtics
Celtics wygrali pierwszą kwartę pojedynku Cavs 31-21 i kontrolowali przebieg spotkania. Na przerwę schodzi mając 8-punktową przewagę i na prowadzeniu pozostawali jeszcze do końca trzeciej kwarty, chociaż wtedy ich rprzeciwnicy mieli już tylko punkt straty. W trzeciej kwarcie gospodarze trafili ledwie 6 z 20 rzutów i zdobyli tylko 18 punktów, a czwarta kwarta w ich wykonaniu była jeszcze gorsza. Nie potrafili przebić się przez bardzo szczelną defensywę Cavs, w efekcie czego spudłowali aż 18 z 21 rzutów z gry i zakończyli ostatnie 12 minut gry z 14 punktami. Równocześnie nie byli w stanie odpowiedzieć równą intensywnością w obronie i pozwolili rywalom na 35 punktów. Celtics przegrali drugą połowę 32-60, a ich skuteczność z gry w tej części wyniosła zaledwie 22%. Ostatecznie gospodarze przegrali różnicą aż 20 punktów, mimo że przez pierwsze trzy kwarty to oni mieli przewagę.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
W Bostonie świetne spotkanie rozegrał James zdobywając 36 punktów, zbierając 7 piłek i odnotowując 9 asyst. Jednak kluczową rolę w ostatecznym zwycięstwie odegrał Williams. Przez pierwsze trzy kwarty grał słabo, ale w czwartej zaczął seryjnie trafiać i LeBron dostał potrzebne wsparcie. Mo w ostatniej kwarcie zdobył 14 punktów, miał 4 celne rzuty za trzy na 6 prób. Na niespełna 7 minut przed końcem Cavs prowadzili 4 punktami, przez kolejne półtorej minuty Williams trafił trzy kolejne trójki powiększając prowadzenie do 10 punktów.

W drugiej kwarcie kontuzji kciuka doznał Shaq, opuścił parkiet i nie wrócił już do gry. Właśnie na tego typu sytuacje Cavs przez długi czas mieli na ławce Ilgauskasa. Teraz bardzo by się przydał, ale mimo że już został zwolniony z Wizards, do drużyny z Cleveland nie może jeszcze wrócić. Musi odczekać 30 dni, czyli najwcześniej na parkiecie w koszulce Cavs zobaczymy go ponownie w drugiej połowie marca. Na szczęście Cavs mają jeszcze w swoim składzie jednego z najlepszych rezerwowych obecnego sezonu – Varejao, który wczoraj bardzo dobrze zastąpił Shaqa. Brazylijczyk zdobył 14 punktów (6/7 z gry), zebrał 10 piłek i zanotował 3 bloki.

W Bostonie po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Leon Powe, który dotychczas leczył kontuzję. To był jego pierwszy mecz w barwach Cavs i od razu zmierzył się ze swoją byłą drużyną. Na boisku spędził tylko 4 minuty, ale w tym czasie zdążył zaliczyć 4 punkty i 2 zbiórki.

Celtics w 2 meczu z rzędu musieli radzić sobie bez Pierce'a i bardzo im go brakowało. Zastępujący go Daniels zanotował tylko 4 punkty i 3 zbiórki.

Najlepszymi zawodnikami w drużynie z Bostonu byli Allen (21 punktów) i Rondo (19 punktów, 11 asyst).

Bucks wygrali po raz 5 z rzędu i jest to ich najdłuższa seria zwycięstw od listopada 2007. Obecna seria rozpoczęła się, gdy dołączył do nich Salmons, który wczoraj był najlepszym strzelcem Bucks zdobywając 20 punktów.

Granger zdobył 21 punktów, tym samym w 6 meczu z rzędu miał na swoim koncie przynajmniej 20 punktów. To jednak nie przekłada się na dobre wyniki Pacers, którzy przegrali 7 z ostatnich 8 meczów.

Poza Billupsem, w meczu z Warriors pod względem strzeleckim imponowali też Anthony i Smith. Pierwszy z nich miał 27 punktów, drugi 25, trafiając aż 7 razy za trzy.


Najlepsze akcje


Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz