czwartek, 25 lutego 2010

Glen „Big Baby” Davis

Miło mi poinformować, że do Czwartej Kwarty dołączył Paweł Doniec. Na początek możecie przeczytać tekst Pawła o Davisie.

Glen „Big Baby” Davis - (Ur. 1 stycznia 1986 w Baton Rouge)
Lata uczelniane spędził w swoim rodzinnym mieście wybierając ofertę LSU (mieści się w Baton Rouge). Już pierwszy sezon był dla Davisa niezwykle udany. W barwach „purpurowo- złotych” jako freshman był znaczącą postacią notując średnio w sezonie 13,5pkt, 8,8zb., 1,4 bl., rzucając ze skutecznością powyżej 50%. Statystyki te pozwoliły mu na zajęcie 5 miejsca w punktach i 2 w zbiórkach wśród debiutantów w swojej konferencji (SEC). Kolejny sezon był jeszcze lepszy, Glen ze średnimi 18,6pkt. i 9,7zb. liderował w obu kategoriach. Osiągnął to jako 5 zawodnik w historii SEC (Clyde Lee, Shaquille O’Neal, Bernard King,  Kenny Walker). Jego indywidualne osiągnięcia zaowocowały wybraniem go na zawodnika roku konferencji Southeastern. LSU pod dowództwem „Wielkiego dziecka” wygrał rywalizacje w swojej konferencji, a w March Madness awansował do Final Four (pierwszy raz od 1986). Tam Glenowi przydarzył się mecz, o którym chciałby zapomnieć . W meczu przeciwko UCLA (w którego składzie występowali Farmar,  Afllalo czy Mbah-a-Moute) trafił tylko 5 z 17 rzutów z gry i tylko 4 z 10 z linii rzutów wolnych i po 31 minutach „wyleciał” z boiska popełniając 5 przewinienie, a jego team przegrał 45-59. Trzeci sezon na uczelni był najgorszym jeśli chodzi o osiągnięcia drużynowe. LSU Tigers zakończyli sezon z bilansem 17-15 (w konferencji 5-11) i nie awansowali do Tournamentu. Średnie Glena były na poziomie 17 pkt i 10 zb.
20 marca 2007 roku Glen Davis ogłosił na konferencji prasowej, że przystępuje do draftu. Zaczęła się dyskusja na temat jego szans w nadchodzącym naborze. Wielu negowało jego przydatność dla ekip z NBA, a związane to było z jego gabarytami. Davis przy wzroście 206cm. waży aż  130kg. Jego waga, typowa dla centra (i to bardzo sporego centra), a wzrost skrzydłowego stwarzały problemy przy kwalifikowaniu Davisa do konkretnej pozycji. Sądzono, że dużo bardziej wymagająca liga NBA obnaży jego słabości, a on sam nie będzie w stanie wytrzymać trudów sezonu. W dniu draftu „Big Baby” dalej nie mógł być pewien swego. Wybrany został dopiero z 35 numerem przez Seattle Supersonics i szybko oddany wraz z Ray’em Allenem do Bostonu w zamian za Delonte Westa, Wally Szczerbiaka i innego rookie Jeffa Greena.  Jego debiut w pierwszej piątce nastąpił po 19 grach sezonu, gdy kontuzji nabawił się Kendrick Perkins. Glen zanotował w nim 16pkt. oraz 9zb., a Boston wygrał 90-78. Dziś career high  Glena to 24 pkt. zdobyte przeciwko Memphis.  
To, co Glenowi nie udało się na Uniwersytecie, osiągnął w NBA. Celtics sezon zasadniczy 07/08 skończyli z bilansem 66-16, co stawiało ich w roli faworytów do tytułu wraz z Los Angeles Lakers. Po ciężkich bojach z Atlantą oraz niesamowitym ostatnim spotkaniu serii przeciwko Cavaliers (a właściwie pojedynku LeBron vs Pierce) drużyna z TD Garden znalazła się w finale, gdzie dyscyplina i ciężka praca w defensywie przełożyły się na szybkie zwycięstwo w 5 pojedynkach.  To, na co niektórzy czekają całą karierę, osiągnął w debiutanckim sezonie. Wygrał pierścień mistrzowski.

W następnym roku, w play-offs Celtics dotarli do półfinału konferencji, gdzie spotkali się z Howardem i jego Magic. Boston pozbawieni jednego ze swoich muszkieterów - Garnetta polegli, lecz zastępujący go w s5 Glen Davis, grał co najmniej dobrze. Trafiając nawet game-winnera w meczu numer 4 dającego remis po 2 (Celtics przegrali 3-4). Z owym rzutem Davis miał również pewne nieprzyjemności, ale o tym zaraz. 
W obecnym sezonie drużyna z Bostonu ma spore problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o grę Allena, Garnetta i Pierca, a sam Glen  raz wygląda jakby ważył tylko 100kg, a innym razem jakby właśnie co wyjadł pół KFC i był kuzynem Akebono. Jaka będzie dla niego druga część sezonu? Tego nie wiemy, ale wiemy, że „Big baby” nie chce być już „Big baby”, chce wydorośleć, zmienić swoje zachowanie w czym ma mu pomóc zmiana  ksywki. Jak na razie zachowuje się jak dziecko płacząc na ławce w czasie meczu po ostrych słowach KG, albo wykrzykując wulgarne słowa w czasie meczu w stosunku do kibiców Detroit Pistons (za co został ukarany przez NBA 25 tyś grzywny). Warto trzymać kciuki za jego przemianę bo kto wie, może z tego sympatycznego, czasami dającemu się ponieść emocją  „Wielkiego dziecka” powstanie „ Wielka bestia”.  
A może całusy owej pani zmienią go w prawdziwego mężczyznę, bo „prośby” o całusa w pewne miejsce (i nie chodzi o tyłek) kierowane do kibiców Pistons na pewno tego nie zrobią.

Ciekawostki:
- w lato 2001 roku Davis miał zapaśniczy pojedynek z samym Shaquillem O’Nealem.  15-letni Glen podniósł i rzucił swoim przeciwnikiem o  ziemie. Ważący wtedy ok. 160 kg Shaq był mocno zdziwiony tym faktem.
- w czasach uczelnianych, Davis był bardzo dobrym futbolistą amerykańskim, wróżono mu sporą karierę. Glen stwierdził ostatnio, że przerzuci się na futbol jak zostanie All-Star’em w NBA, czyli możemy być pewni, że jeszcze kilka sezonów będziemy oglądać go na parkietach, a nie na murawie.
- ciesząc się ze zwycięskiego rzutu w meczu z Orlando w finale konferencji, Glen był tak rozradowany, że omal co nie staranował 12-letniego kibica Magic biegnąc wzdłuż linii bocznej boiska. Następnie okazało się, że owy „fan” jeszcze rok wcześniej mieszkał w Bostonie i kibicował Celtics, a że teraz przeprowadzili się na Florydę to kibicuje… Magic.
- odnośnie zmiany pseudonimu:  Davis’owi spodobał się pomysł dziennikarza Chada Ochocinco. Owy pomysł to „Uno-uno” (od numeru na koszulce-11).
-przed obecnym sezonem „Big baby” doznał kontuzji ręki w dość „dziwnych” okolicznościach. W czasie żartobliwej walki ze swoim kolegą, Glen broniąc się przed ciosem złamał kciuk.
I jak tu nie nazywać go „Big baby”?...

0 komentarze:

Prześlij komentarz