poniedziałek, 31 maja 2010

Airball spod kosza: Turkoglu ucieka z Toronto

Wyobraź sobie taką sytuację:

Jesteś uznanym marynarzem z dużym stażem. Dostajesz propozycję pracy na statku zwanym 'Raptor', 5-letni kontrakt za ogromne pieniądze (dokładnie $53 miliony). Oczywiście długo się nie zastanawiasz i przyjmujesz tą ofertę. Znasz sytuację na statku i wiesz, że kapitan Chris może wkrótce go opuścić, by pływać na bardziej ekskluzywnym jachcie, ale to ci nie przeszkadza. Przecież twoje dołączenie do załogi, sprawi, że statek dopłynie do celu, a to może przekonać kapitana do pozostania.

Niestety, po roku rejsu statek nie dopłyną do portu 'Playoffs' i jest już właściwie przesądzone, że kapitan odejdzie. Na dodatek, ty jesteś krytykowany, że słabo wykonujesz swoją pracę.

Jeśli kapitan opuści załogę, istnieje duże prawdopodobieństwo, że statek zatonie. Wtedy będzie trzeba zapomnieć o dalekich rejsach i przygotować się na kilka lat spędzonych na mieliźnie. Będąc najlepiej opłacanym marynarzem, w tej sytuacji wszyscy będą patrzyć na ciebie i oczkować, że teraz to ty przejmiesz stery i udowodnisz, że jesteś wart pieniędzy, które zarabiasz. Ale przecież ty masz już swoje lata i nie chcesz tracić czasu na  na odbudowywanie statku, tym bardziej, że ciągle marzysz o dopłynięciu do portu Mistrzów.

Co robisz w tej sytuacji?
Odpowiedź A: Obejmujesz stery statku w tych trudnych warunkach, w końcu za to ci płacą i czujesz, że musisz zrobić co w twojej mocy, by pomóc swojej załodze.
Odpowiedź B: jak najszybciej uciekasz ze statku.

Turkoglu wybrał B.

Hedo powiedział ostatnio, że nie jest zadowolony w Toronto i nie chce grać w Raptors w następnym sezonie. Podobno jego prawnicy już rozmawiali w tej sprawie z Bryanem Colangelo i Turkoglu liczyć, że uda mu się zmienić barwy klubowe. Ma to miejsce rok po tym, jak podpisał lukratywny kontrakt z Raptors. Kontrakt swojego życia. Ostatni tak duży kontrakt w swoje karierze.

Kiedy przychodził do Raptors zdawał sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja w drużynie. Wiedział, że za rok Bosh będzie wolnym agentem i pozostanie w Kanadzie niekoniecznie będzie jego priorytetem, zwłaszcza gdy kusić go będą Knicks czy Bulls. Turkoglu mimo to wybrał Toronto. Mimo że był już bardzo bliski porozumienia z Blazers. Tam dostałby nie tylko dobre pieniądze, ale miałby również duże szanse na regularne miejsce w czołówce zachodu, a może i mistrzostwo. W Raptors takich perspektyw nie miał, ale dostał od nich lepszy kontrakt. Podobno przekonała go też żona, która uznała, że Toronto jest dla nich lepszym miastem, bardziej 'międzynarodowym'. Oczywiście trochę większe pieniądze nie miały tu większego znaczenia. Po prostu żona wolała Toronto, a przykładny mąż nie mógł tego nie wziąć pod uwagę.

Raptors wierzyli, że Turkoglu mimo swoich 30 lat jest wart tych ogromnych pieniędzy i długiego, 5-letniego kontraktu. On miał być idealnym wsparciem dla Bosha i ten duet miał prowadzić drużynę do playoffs. Jednak sezon zakończył się dużym rozczarowaniem. Turkoglu nie grał tak dobrze jak w Orlando, nie był liderem, a Raptors znaleźli się poza pierwszą ósemką wschodu. W tej sytuacji odejście Bosha wydaje się prawie przesądzone, a to oznacza, że Raptors czeka przebudowa składu i szukanie nowej gwiazdy. Nawet jeśli uda się wytransferować Bosha i dostać coś w zamian, trudno oczekiwać, żeby następne rozgrywki były dla drużyny z Kanady lepsze niż tegoroczne.
Wiadomo, że Turkoglu też oczekiwał czegoś innego. Ale sam przyczynił się do tego, że drużyna grała słabo. Może być jednak zadowolony, że wolnym agentem został, kiedy jako zawodnik Magic wystąpił w wielkim finale, a nie teraz, kiedy był częścią najgorzej broniących w lidze Raptors. Może być spokojny o swoje zarobki jeszcze przez następne 4 lata. Ale po co ma się męczyć w Toronto? Przecież może zarządzać transferu, trafić do znacznie lepszego zespołu, grać o coś więcej niż dobry pick w drafcie, a ciągle zarabiać tyle samo co w Raptors.

Można zrozumieć Turkoglu. Popełnił błąd decydując się na grę w Raptors i teraz chce zmienić swoją sytuację. Tyle tylko, że Hedo wiedział gdzie idzie i wtedy interesowały go tylko pieniądze. Chciał kontrakt życia, dostał go i teraz chociażby powinien spróbować pomóc drużynie, która dała mu te ogromne pieniądze. Minimum lojalności. On natomiast już po roku chce odejść. Nawet nie czeka na to, co zrobią władze klubu, jakie będą ich ruchy kadrowe, czy Bosh zostanie, jak będzie wyglądał skład Raptors na następny sezon. Po roku, w którym nie wniósł tyle do swojej nowej drużyny ile oczekiwano, uznał, że Toronto nie jest miejscem dla niego i nie ma zamiaru dalej grać w Kanadzie.

Właściwie wygląda to teraz tak, że przyszedł do Raptors tylko, by dostać ten kontrakt, a wysilać się na parkiecie i pomóc im nie miał zamiaru. Dostał kasę, przeczekał rok i odchodzi zabierając ze sobą tylko duży kontrakt. Tak nie powinien zachowywać się profesjonalista. Oczekiwałbym od niego chociażby przystąpienia do kolejnego sezonu z równie dużym zaangażowaniem, co poprzednio i podjęcia kolejnej próby wywalczenia dla Raptors playoffs (nawet jeśli będzie to mało prawdopodobne). W końcu po to tam przyszedł. Jeśli to by się nie udało, a Raptors rozpoczęli by przebudowę zespołu, w którym Turkoglu nie mógłby się odnaleźć, wtedy mógłby poprosić o transfer. Ale po zaledwie roku? Nie wiedząc nawet jeszcze jak będzie wyglądał zespół w przyszłym sezonie? Poza tym, sam wybrał tą drużynę i to miasto, nikt go tu nie wytransferował, nie zmuszał go gry w Kanadzie. Poza żoną. Może to właśnie konflikt w rodzinie jest przyczyną ostatnich wypowiedzi Hedo i chęci opuszczenia Toronto.

Mógłby chociaż uzasadniać chęć odejścia, dobrem drużyny. To byłoby w pełni zrozumiałe. Raptors nie potrzebują niezawodzonego zawodnika, który nie chce u nich grać, a do tego tak bardzo obciąża ich budżet.

Dla Raptors podpisanie kontraktu z Turkoglu to jeszcze większa pomyłka. Nie ma wątpliwości, że chcieliby się go jak najszybciej pozbyć. Ale ciekawe kto teraz przejmie kontrakt wart ponad $40 milionów za 4 lata? Kto weźmie 31-letniego zawodnika z takimi zarobkami? Nie mam pojęcia. Gdyby chodziło tylko o zawodnika, o to co Turkoglu może wnieść do zespołu, na pewno byłoby wielu chętnych. Ale żeby przejąć tak ogromny kontrakt i obciążyć budżet na kolejne 4 lata? Czy Turkoglu jest tego wart? Rozgrywki 2009/10 dobitnie pokazały, że nie. A teraz będzie się patrzeć na ten miniony sezon, a mniej na to, jak był przydatny w Magic w playoffs 2009.

7 komentarzy:

  1. "...W Raptors takich prezerwatyw nie miał, ale dostał od nich lepszy kontrakt..." chyba macie tutaj mały błąd;]

    OdpowiedzUsuń
  2. No, skoro Raptors nie zapewniali mu prezerwatyw, to nie może się tam czuć bezpiecznie...:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No ciekawie to wyszło. Jak widzicie mam szczegółowe informacje o tym, co drużyny zapewniają swoim zawodnikom, a czego nie. Nigdzie indziej takich informacji nie znajdziecie :)
    Już poprawiłem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nienawidzę takich zawodników, straciłem do niego resztki sympatii. A jak jest taki gość to niech rozwiąże umowę i idzie w piz... Mam pytanie czy zawodnik może rozwiązać taką umowę za zgodą klubu? Wiem że to nierealne ale jestem ciekaw czyn to wogóle możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. dlaczego nie napisał Pan o glownym powodzie "ucieczki" Hedo z toronto czyli o wielkich spięciach na linii managment - turek i bezpodstawnych oskarzeniach ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oskarżeniach o co?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod koniec marca Turkoglu opuścił mecz z powodu grypy, później w ten sam dzień był widziany w klubie nocnym. Zarzucono mu, że specjalnie opuścił to spotkanie. Za kare kolejny mecz przesiedział na ławce. Hedo twierdzi, że w klubie pojawił się tylko na 20 minut i nie ma z czego robić sprawy, a Colangelo obiecał mu podobno, że nie będzie ukarany. Dopiero teraz, po ponad dwóch miesiącach Turkoglu opowiedział swoją wersję tej sytuacji.

    A co do rozwiązania z kontraktu przez zawodnika, to zawsze można się dogadać. Jeśli zrezygnuje z pieniędzy, a właściciel klubu się na to zgodzi – mogą rozwiązać umowę. Tak dogadał się Fisher, kiedy odchodził z Jazz, by móc w LA opiekować się córką. Właściciel Jazz zgodził się na jego odejście, a on zrezygnował z dalszej części kontraktu.

    OdpowiedzUsuń