Najlepszy występ: LeBron James
Drugi dzień z rzędu, najlepszy występ zanotował lider Cavs. W meczu z Pistons zaliczył triple-double i we wczorajszym starciu z Pacers ponownie był bardzo bliski tego osiągnięcia. Tym razem poza zdobyczą 32 punktów, na swoim koncie miał 9 zbiórek i 9 asyst. Poza tym, po raz kolejny świetnie zagrał w decydującym momencie. Mimo że jeszcze na początku czwartej kwarty Cavs prowadzili różnicą 16 punktów, to na niespełna 5 minut przed końcem Pacers zbliżyli się na jeden punkt. Wtedy gospodarze mogli liczyć na LeBrona. Przez ostatnie 4 minuty spotkanie zdobył on 6 punktów, zablokował 2 rzuty, zaliczył 2 przechwyty i asystę, a Cavs wygrali. Dzięki temu zwycięstwu drużyna z Cleveland ma już pewne pierwsze miejsce w Central Division, drugi rok z rzędu zostaną mistrzami swojej dywizji.
Najgorszy występ: Tim Duncan
Już w poprzednim spotkaniu przeciwko Heat, Duncan nie spisywał się najlepiej w ataku pudłując 10 z 15 rzutów, ale ostatecznie zanotował double-double, a Spurs wygrali. Natomiast w Orlando lider Spurs rozegrał jeden najgorszych meczów w swojej karierze. Przez 25 minut trafił zaledwie jeden rzut z gry na 10 prób. Skuteczność na poziomie 10% jest jego najgorszą w karierze. Poprzedni najgorszy wynik pod tym względem Duncan zanotował w kwietniu 2005, kiedy w starciu z Wolves spudłował 7 z 8 rzutów. Ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem tylko 5 punktów i 6 zbiórek. Dla Spurs była to dopiero 2 porażka w ostatnich 10 meczach, ale bardzo dotkliwa, bo różnicą aż 26 punktów.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Raptors przerwali swoją serię 5 porażek i zanotowali drugą wygraną w ostatnich 12 meczach. Bohaterem spotkania z Hawks okazał się Bosh, chociaż miał problemy w ataku i ostatecznie jego skuteczność z gry wyniosła tylko 31.6%. Jednak lider Raptors trafił ten najważniejszy, zwycięski rzut na 2.1 sekundy przed końcem. Spotkanie zakończył z 14 punktami i 10 zbiórkami. Poza zwycięstwem, Bosh mógł również cieszyć się z przekroczenia bariery 10 tysięcy punktów w karierze. Tym samym jest pierwszym zawodnikiem w historii klubu z Toronto, któremu to się udało.
Raptors pokonali Hawks mimo że jeszcze przed czwartą kwartą przegrywali 11 punktami, jednak ostatnie 12 minut meczu wygrali 31-19. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Bargnani z 22 punktami, do tego zaliczył też 10 zbiórek.
Crawford zdobył rekordowe w tym sezonie 33 punkty (56% z gry) prowadząc Hawks w ataku pod nieobecność Johnsona, ale po skutecznej akcji Bosha w końcówce, nie udało mu się odpowiedzieć celnym rzutem. Poza Crawfordem, w ekipie z Atlanty bardzo dobrze zagrał Horford, który zanotował 18 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst. Zawiódł natomiast Williams pudłując 9 z 10 rzutów z gry.
Kolejny rewelacyjny mecz rozegrał Brooks. Po raz drugi z rzędu zdobył 31 punktów prowadząc Rockets do 4 zwycięstwa z rzędu (ich najdłuższa serią bez porażki w tym sezonie). Najbardziej imponujący jest fakt, że Brooks trafił 7 na 7 rzutów za trzy, co jest rekordowym osiągnięciem w historii klubu z Houston. W sumie jego skuteczność z gry wyniosła aż 78.6%. Ten rewelacyjny występ Brooksa i wygrana z Grizzlies była tym ważniejsza, że obie drużyny znajdują się tuż za pierwszą ósemką i ciągle walczą o miejsce w playoffs.
Najlepszym zawodnikiem Grizzlies był Randolph, zdobył 30 punktów i zebrał 15 piłek.
Władze NBA oficjalnie zatwierdziły kupno drużyny Bobcats przez Michaela Jordana za kwotę $275 milionów. Tym samym, Jordan jest pierwszym byłym zawodnikiem, który stał się większościowym udziałowcem klubu NBA.
Zawodnicy Bobcats postarali się, żeby MJ miał udany początek w nowej roli i pokonali Thunder. Do zwycięstwa poprowadził ich Jackson, chociaż w pierwszej połowie spudłował wszystkie 5 rzutów. Natomiast w drugiej połowie zdobył 18 (70% z gry) ze swoich 20 punktów i Bobcats zakończyli serię 5 zwycięstw drużyny z Oklahomy. Gospodarzom udało się zatrzymać Duranta, który zdobył co prawda 26 punktów, ale przy niskiej skuteczności 34.6% (spudłował wszystkie 7 rzutów za trzy).
Jak przystało na drużynę z irlandzkimi korzeniami, Celtics uhonorowali Dzień Świętego Patryka zwycięstwem. Była to ich 11 wygrana z rzędu w meczu przed własną publicznością rozgrywanym 17 marca. Do zwycięstwa z Knicks poprowadzili ich świetnie grający Pierce i Garnett. Pierce zdobył 29 punktów (11/17 z gry), mimo że większość pierwszej kwarty przesiedział na ławce z powodu dwóch szybkich przewinień. Natomiast KG trafił 9 z 11 rzutów zdobywając 22 punkty. Warto dodać, że obaj spędzili na parkiecie tylko po 24 minuty.
W drużynie z Nowego Jorku bardzo dobrze zaprezentował się Lee – 29 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.
Spurs dotkliwie przegrali w Orlando i nie pomogło im nawet 20 punktów (75% z gry) Jeffersona. Najlepszym zawodnikiem Magic był Carter – 24 punkty (63.6% z gry, w tym 3/4 za trzy) i 8 asyst, a także Lewis – 20 punktów (70% z gry, 4/6 za trzy).
W poprzednim meczu pomiędzy Hornets i Warriors w Nowym Orleanie obie drużyny zdobyły łącznie 266 punktów, a lepsi okazali się gospodarze. Wczoraj w Oakland ponownie spotkanie było zdominowane przez ofensywę (252 punktów). Warriors tak samo jak poprzednio zdobyli 131 punktów, ale tym razem to wystarczyło, by pokonać rywali.
Kluczową rolę w ostatecznym zwycięstwie odegrali zawodnicy, którzy dołączyli do Warriors z D-League. Reggie Williams zdobył aż 18 ze swoich 22 punktów w czwartej kwarcie (trafił 8 z 11 rzutów z gry, w tym 4 /6 za trzy), a Tolliver ustanowił swój rekord kariery mając 30 punktów (11/19 z gry, w tym 4/8 za trzy). Świetnie zagrał także Ellis, który zaliczył 28 punktów i 13 asyst (wyrównany rekord kariery), dzięki czemu nieobecność kontuzjowanego Curry'ego nie przeszkodziła Warriors. Warto dodać, że jeszcze w trzeciej kwarcie gospodarze przegrywali różnicą 21 punktów, ale rozegrali rewelacyjną czwartą kwartę, którą wygrali 43-25. W sumie w czwartej kwarcie zawodnicy Warriors trafili 9 trójek, a w całej drugiej połowie mieli 11 celnych rzutów za trzy, co jest nowym rekordem klubu.
W drużynie Hornets fantastycznie zagrał West, zdobył 36 punktów (53.8%), zebrał najwięcej piłek w sezonie – 15, a do tego dołożył jeszcze 5 asyst.
Sixers wykorzystali pojedynek z Nets i przerwali serię 5 porażek. Do zwycięstwa poprowadzili ich Iguodala, który zdobył 20 punktów i zaliczył 8 asyst, a także Holiday mający na swoim koncie 19 punktów, 7 asyst i 7 zbiórek.
Osłabieni Bulls przegrali po raz 9 z rzędu. Najlepiej w zespole z Chicago zagrał Acie Law, który pochodzi z Dallas, dlatego chciał tam zaprezentować się jak najlepiej. Ostatecznie Law wchodząc z ławki zdobył 22 punkty trafiając 7 z 8 rzutów z gry.
14 zwycięstwo Mavs w ostatnich 15 meczach zapewnili im Nowitzki i Butler. Pierwszy z nich zanotował 26 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, a drugi zdobył 27 punktów (najwięcej od czasu przeprowadzki do Dallas). Bardzo słabe spotkanie rozegrał natomiast Kidd, który spudłował 5 rzutów z gry i zakończył mecz bez punkty, do tego zaliczył 4 asyst, ale miał też 3 straty. Mówiąc o Mavs, trzeba również wspomnieć o powrocie Terry'ego, z ochronną maską na twarzy zdobył 9 punktów.
Wolves przegrali po raz 11 z rzędu i po raz 8 w ostatnich 9 spotkaniach pozwolili swoim rywalom na zdobycie co najmniej 110 punktów.
W drużynie z Jazz najlepszymi strzelcami byli rezerwowi. Millsap miał na swoim koncie 21 punktów, a także 11 zbiórek, a Korver w swoje 29-te urodziny zdobył 20 punktów. Natomiast Boozer zanotował 19 punktów i 11 zbiórek, co było jego 45-tym double-double w sezonie.
Clippers przerwali serię 8 porażek i pokonali Bucks, którzy we wcześniejszych 13 meczach wygrywali aż 12 razy. W drużynie gospodarzy najlepiej zagrał Kaman, zdobył 20 punktów, zebrał także 7 piłek i zaliczył 3 bloki.
Bucks nie pomogło 21 punktów Jennignsa i 20 Salmonsa. Zawiodła ich defensywa i po raz pierwszy od 7 spotkań pozwolili sobie rzucić ponad 100 punktów.
Drugi dzień z rzędu, najlepszy występ zanotował lider Cavs. W meczu z Pistons zaliczył triple-double i we wczorajszym starciu z Pacers ponownie był bardzo bliski tego osiągnięcia. Tym razem poza zdobyczą 32 punktów, na swoim koncie miał 9 zbiórek i 9 asyst. Poza tym, po raz kolejny świetnie zagrał w decydującym momencie. Mimo że jeszcze na początku czwartej kwarty Cavs prowadzili różnicą 16 punktów, to na niespełna 5 minut przed końcem Pacers zbliżyli się na jeden punkt. Wtedy gospodarze mogli liczyć na LeBrona. Przez ostatnie 4 minuty spotkanie zdobył on 6 punktów, zablokował 2 rzuty, zaliczył 2 przechwyty i asystę, a Cavs wygrali. Dzięki temu zwycięstwu drużyna z Cleveland ma już pewne pierwsze miejsce w Central Division, drugi rok z rzędu zostaną mistrzami swojej dywizji.
Najgorszy występ: Tim Duncan
Już w poprzednim spotkaniu przeciwko Heat, Duncan nie spisywał się najlepiej w ataku pudłując 10 z 15 rzutów, ale ostatecznie zanotował double-double, a Spurs wygrali. Natomiast w Orlando lider Spurs rozegrał jeden najgorszych meczów w swojej karierze. Przez 25 minut trafił zaledwie jeden rzut z gry na 10 prób. Skuteczność na poziomie 10% jest jego najgorszą w karierze. Poprzedni najgorszy wynik pod tym względem Duncan zanotował w kwietniu 2005, kiedy w starciu z Wolves spudłował 7 z 8 rzutów. Ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem tylko 5 punktów i 6 zbiórek. Dla Spurs była to dopiero 2 porażka w ostatnich 10 meczach, ale bardzo dotkliwa, bo różnicą aż 26 punktów.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Raptors przerwali swoją serię 5 porażek i zanotowali drugą wygraną w ostatnich 12 meczach. Bohaterem spotkania z Hawks okazał się Bosh, chociaż miał problemy w ataku i ostatecznie jego skuteczność z gry wyniosła tylko 31.6%. Jednak lider Raptors trafił ten najważniejszy, zwycięski rzut na 2.1 sekundy przed końcem. Spotkanie zakończył z 14 punktami i 10 zbiórkami. Poza zwycięstwem, Bosh mógł również cieszyć się z przekroczenia bariery 10 tysięcy punktów w karierze. Tym samym jest pierwszym zawodnikiem w historii klubu z Toronto, któremu to się udało.
Raptors pokonali Hawks mimo że jeszcze przed czwartą kwartą przegrywali 11 punktami, jednak ostatnie 12 minut meczu wygrali 31-19. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Bargnani z 22 punktami, do tego zaliczył też 10 zbiórek.
Crawford zdobył rekordowe w tym sezonie 33 punkty (56% z gry) prowadząc Hawks w ataku pod nieobecność Johnsona, ale po skutecznej akcji Bosha w końcówce, nie udało mu się odpowiedzieć celnym rzutem. Poza Crawfordem, w ekipie z Atlanty bardzo dobrze zagrał Horford, który zanotował 18 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst. Zawiódł natomiast Williams pudłując 9 z 10 rzutów z gry.
Kolejny rewelacyjny mecz rozegrał Brooks. Po raz drugi z rzędu zdobył 31 punktów prowadząc Rockets do 4 zwycięstwa z rzędu (ich najdłuższa serią bez porażki w tym sezonie). Najbardziej imponujący jest fakt, że Brooks trafił 7 na 7 rzutów za trzy, co jest rekordowym osiągnięciem w historii klubu z Houston. W sumie jego skuteczność z gry wyniosła aż 78.6%. Ten rewelacyjny występ Brooksa i wygrana z Grizzlies była tym ważniejsza, że obie drużyny znajdują się tuż za pierwszą ósemką i ciągle walczą o miejsce w playoffs.
Najlepszym zawodnikiem Grizzlies był Randolph, zdobył 30 punktów i zebrał 15 piłek.
Władze NBA oficjalnie zatwierdziły kupno drużyny Bobcats przez Michaela Jordana za kwotę $275 milionów. Tym samym, Jordan jest pierwszym byłym zawodnikiem, który stał się większościowym udziałowcem klubu NBA.
Zawodnicy Bobcats postarali się, żeby MJ miał udany początek w nowej roli i pokonali Thunder. Do zwycięstwa poprowadził ich Jackson, chociaż w pierwszej połowie spudłował wszystkie 5 rzutów. Natomiast w drugiej połowie zdobył 18 (70% z gry) ze swoich 20 punktów i Bobcats zakończyli serię 5 zwycięstw drużyny z Oklahomy. Gospodarzom udało się zatrzymać Duranta, który zdobył co prawda 26 punktów, ale przy niskiej skuteczności 34.6% (spudłował wszystkie 7 rzutów za trzy).
Jak przystało na drużynę z irlandzkimi korzeniami, Celtics uhonorowali Dzień Świętego Patryka zwycięstwem. Była to ich 11 wygrana z rzędu w meczu przed własną publicznością rozgrywanym 17 marca. Do zwycięstwa z Knicks poprowadzili ich świetnie grający Pierce i Garnett. Pierce zdobył 29 punktów (11/17 z gry), mimo że większość pierwszej kwarty przesiedział na ławce z powodu dwóch szybkich przewinień. Natomiast KG trafił 9 z 11 rzutów zdobywając 22 punkty. Warto dodać, że obaj spędzili na parkiecie tylko po 24 minuty.
W drużynie z Nowego Jorku bardzo dobrze zaprezentował się Lee – 29 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.
Spurs dotkliwie przegrali w Orlando i nie pomogło im nawet 20 punktów (75% z gry) Jeffersona. Najlepszym zawodnikiem Magic był Carter – 24 punkty (63.6% z gry, w tym 3/4 za trzy) i 8 asyst, a także Lewis – 20 punktów (70% z gry, 4/6 za trzy).
W poprzednim meczu pomiędzy Hornets i Warriors w Nowym Orleanie obie drużyny zdobyły łącznie 266 punktów, a lepsi okazali się gospodarze. Wczoraj w Oakland ponownie spotkanie było zdominowane przez ofensywę (252 punktów). Warriors tak samo jak poprzednio zdobyli 131 punktów, ale tym razem to wystarczyło, by pokonać rywali.
Kluczową rolę w ostatecznym zwycięstwie odegrali zawodnicy, którzy dołączyli do Warriors z D-League. Reggie Williams zdobył aż 18 ze swoich 22 punktów w czwartej kwarcie (trafił 8 z 11 rzutów z gry, w tym 4 /6 za trzy), a Tolliver ustanowił swój rekord kariery mając 30 punktów (11/19 z gry, w tym 4/8 za trzy). Świetnie zagrał także Ellis, który zaliczył 28 punktów i 13 asyst (wyrównany rekord kariery), dzięki czemu nieobecność kontuzjowanego Curry'ego nie przeszkodziła Warriors. Warto dodać, że jeszcze w trzeciej kwarcie gospodarze przegrywali różnicą 21 punktów, ale rozegrali rewelacyjną czwartą kwartę, którą wygrali 43-25. W sumie w czwartej kwarcie zawodnicy Warriors trafili 9 trójek, a w całej drugiej połowie mieli 11 celnych rzutów za trzy, co jest nowym rekordem klubu.
W drużynie Hornets fantastycznie zagrał West, zdobył 36 punktów (53.8%), zebrał najwięcej piłek w sezonie – 15, a do tego dołożył jeszcze 5 asyst.
Sixers wykorzystali pojedynek z Nets i przerwali serię 5 porażek. Do zwycięstwa poprowadzili ich Iguodala, który zdobył 20 punktów i zaliczył 8 asyst, a także Holiday mający na swoim koncie 19 punktów, 7 asyst i 7 zbiórek.
Osłabieni Bulls przegrali po raz 9 z rzędu. Najlepiej w zespole z Chicago zagrał Acie Law, który pochodzi z Dallas, dlatego chciał tam zaprezentować się jak najlepiej. Ostatecznie Law wchodząc z ławki zdobył 22 punkty trafiając 7 z 8 rzutów z gry.
14 zwycięstwo Mavs w ostatnich 15 meczach zapewnili im Nowitzki i Butler. Pierwszy z nich zanotował 26 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, a drugi zdobył 27 punktów (najwięcej od czasu przeprowadzki do Dallas). Bardzo słabe spotkanie rozegrał natomiast Kidd, który spudłował 5 rzutów z gry i zakończył mecz bez punkty, do tego zaliczył 4 asyst, ale miał też 3 straty. Mówiąc o Mavs, trzeba również wspomnieć o powrocie Terry'ego, z ochronną maską na twarzy zdobył 9 punktów.
Wolves przegrali po raz 11 z rzędu i po raz 8 w ostatnich 9 spotkaniach pozwolili swoim rywalom na zdobycie co najmniej 110 punktów.
W drużynie z Jazz najlepszymi strzelcami byli rezerwowi. Millsap miał na swoim koncie 21 punktów, a także 11 zbiórek, a Korver w swoje 29-te urodziny zdobył 20 punktów. Natomiast Boozer zanotował 19 punktów i 11 zbiórek, co było jego 45-tym double-double w sezonie.
Clippers przerwali serię 8 porażek i pokonali Bucks, którzy we wcześniejszych 13 meczach wygrywali aż 12 razy. W drużynie gospodarzy najlepiej zagrał Kaman, zdobył 20 punktów, zebrał także 7 piłek i zaliczył 3 bloki.
Bucks nie pomogło 21 punktów Jennignsa i 20 Salmonsa. Zawiodła ich defensywa i po raz pierwszy od 7 spotkań pozwolili sobie rzucić ponad 100 punktów.
Polish Maschine
Gortat rozegrał kolejny bardzo dobry mecz i miał swój duży udział w fatalnym występie Duncana. Po meczu Marcin tak skomentował zatrzymanie lidera Spurs: ”To świetne uczucie. On jest wspaniałym zawodnikiem. Jeśli zatrzymasz takiego gracza, twoja pewność siebie wzrasta i czujesz się z tym bardzo dobrze. To jest Tim Duncan. On ciągle jest wspaniałym zawodnikiem. My po prostu graliśmy lepiej”. Z powodu fauli Howarda, Gortat wszedł na parkiet na niespełna 5 minut przed zakończeniem pierwszej kwarty. Potem grał jeszcze w drugiej i całą czwartą kwartę, w sumie spędził na boisku 22 minuty. W tym czasie zdobył 7 punktów trafiając 3 z 5 rzutów z gry i zebrał 10 piłek - najwięcej w spotkaniu. Po raz 2 w ostatnich 4 meczach miał dwucyfrowy dorobek zbiórek. Poza tym, zaliczył jeszcze asystę, przechwyt i blok, a Magic byli 16 punktów na plusie, kiedy Marcin był w grze (taki sam wskaźnik +/- miał Barnes, a tylko Carter był od nich lepszy pod tym względem).
Najlepsze akcje
Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com
Fajny blog jestem codziennie. Bosh przekroczył 10k pkt nie 1 k ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, 10 tysięcy. Dzięki za info o tym błędzie
OdpowiedzUsuń