czwartek, 17 czerwca 2010

Kluczowe elementy w game 7 - Lakers

Już dzisiaj mecz numer 7. Historia nie jest za Lakers. Dotychczas 8 razy kończyli finały dopiero w siódmym spotkaniu, ale wygrali tylko 3 z nich (2 razy, gdy grali jeszcze w Minneapolis). Natomiast ich bilans w meczu numer 7 finałów z Celtics to 0-4 (raz Celtics wygrali, kiedy ten decydujący mecz rozgrywany był w LA).
Z drugiej strony, w 16 meczach numer 7 w finałach w historii NBA, aż 13 razy wygrywali gospodarze.
Co muszą zrobić Lakers, by po raz pierwszy pokonać drużynę z Bostonu w game 7 i sięgnąć po tytuł? Oto kluczowe elementy:

zbiórki
To jest już oczywiste, chcąc wygrać mecz w tych finałach, trzeba być lepszym na tablicach. 6 razy wygrywała drużyna, która miała więcej zbiórek i tak będzie też i w tym decydującym meczu. Lakers są osłabieni pod koszem ponieważ Bynum z każdym spotkaniem gra coraz słabiej i nie odgrywa ważnej roli, ale Celtics też stracili swojego centra, dlatego szanse obu drużyn w walce na tablicach zostały wyrównane. Natomiast spotkaniu numer 6, Lakers pokazali, że z minimalnym udziałem Bynuma też potrafią wygrać walkę o zbiórki.

Celtics < 90 punktów
Mistrzostwo zdobywa się obroną i jeśli Lakers chcąc wygrać mecz 7, muszą tak jak w poprzednim spotkaniu, zaprezentować defensywę na najwyższym poziomie. Lakers przegrali wszystkie mecze, w których zawodnicy z Bostonu zdobyli ponad 90 punktów, a wygrali wszystkie, w których ich rywale mieli mnij niż 90.

odrzucenie Celtics na dystans
Lakers wygrali tylko jeden z czterech meczów, w których Celtics zdobyli przynajmniej 36 punktów z pomalowanego. Natomiast kiedy udało im się dobrze chronić strefę podkoszową w meczu numer 1 i 6, nie pozwolili rywalom na więcej niż 32 punkty – pewnie wygrywali. Warto także zauważyć, że w meczach wygranych przez Lakers, Celtics oddawali średnio 17 rzutów za trzy, a tylko 13.3 w spotkaniach przegranych przez Lakers. Dlatego gospodarze muszą zatrzymać penetracje pod kosz swoich przeciwników i zmusić ich do większej liczby rzutów z dystansu.

punkty z pomalowanego
Lakers mają odrzucić rywali na dystans, ale sami muszą grać do kosza. W meczach wygranych, Lakers za każdym razem zdobywali w strefie podkoszowej co najmniej 38 punktów (średnio 42). Kiedy mieli ich mniej - przegrywali (średnio 30.7). Lakers muszą grać pod kosz i nie mogą sobie pozwolić na zbyt dużą liczbę rzutów z dystansu. Kiedy Celtics skutecznie bronią pomalowanego, Lakers próbują zdobywać punkty rzutami za trzy i przegrywają. W meczach przegranych mają średnio ponad 5 prób rzutów za trzy więcej niż w spotkaniach wygranych. W meczu numer 7 nie mogą sobie na to pozwolić i muszą atakować kosz. Nie mogą liczyć na rzuty za trzy.

Bryant
Dzisiaj Kobe musi być prawdziwym liderem i rozegrać wielki mecz, którym potwierdzi, że jest obecnie najlepszym zawodnikiem w NBA. Nie musi zdobyć ponad 30 punktów, te finały pokazały już, że to nie zawsze gwarantuje Lakers zwycięstwo. Musi zdobyć te najważniejsze punkty, które rozkręcą atak jego drużyny i te, które mogą przesądzić o zwycięstwie. Ważne jest żeby tak jak cała drużyna, grał do kosza i nie oddawał zbyt dużej liczby rzutów za trzy. W meczach przegranych, Kobe rzucał średnio 9.3 razy za trzy, w wygranych miał średnio o 5 prób mniej z dystansu. Bryant również musi pomóc swojej drużynie w walce na tablicach. Za każdym razem, kiedy w tych finałach zbierał przynajmniej 7 piłek – Lakers wygrywali, kiedy miał ich mniej - przegrywali. Musi też ograniczyć straty. W spotkaniach przegranych ma średnio o 3 straty więcej niż w wygranych.

Gasol
Bryant, nawet rozgrywając świetne spotkanie, nie jest w stanie sam pokonać Celtics. Musi dostać pomoc, zwłaszcza ze strony Gasola. To on jest drugą gwiazdą zespołu i musi też nią być w tym meczu. W finałach pokazał już, że jest znacznie lepszy niż dwa lata temu i potrafi dominować strefie podkoszowej. W meczu numer 7 będzie miał trochę łatwiej, bo nie będzie kontuzjowanego Perkinsa, który razem z Garnettem i Wallace'm zmuszał go do bardzo ciężkiej pracy. Gasol musi to wykorzystać i udowodnić, że lata, w których dominowali KG i Sheed dawno minęły, teraz to on jest najlepszy. W finałach Hiszpan 4 razy zaliczył double-double, 3 razy Lakers wygrywali. Ten przegrany mecz pomimo jego double-double miał miejsce w piątym spotkaniu, kiedy Gasol zdobył tylko 12 punktów. Wniosek jest jeden, Gasol musi być aktywny w ataku i dominować na tablicach. Lakers nie wygrali żadnego z dwóch spotkań, w których nie miał on double-double.

wsparcie
Bryant największe wsparcie powinien dostać od Gasola, natomiast dwójce liderów muszą pomóc pozostali zawodnicy. Gospodarze w meczu numer 7 muszą zaprezentować zespołową ofensywę, nie mogą polegać tylko na fantastycznych popisach strzeleckich Bryanta. Jak najwięcej zawodników musi zaangażować się w zdobywanie punktów. To wsparcie można podzielić na dwie części, pierwsza to duet Artest-Fisher, druga – rezerwowi.
Artest dwa razy zdobył 15 punktów w tych finałach, w pierwszym i szóstym meczu, oba Lakers wygrali. Fisher miał 16 punktów, kiedy poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w trzecim spotkaniu. W pozostałych meczach mieli poniżej 10 punktów. To pokazuje, jak ważne jest ich wsparcie w ataku. Jeśli Lakers chcą wygrać, któryś z tej dwójki musi zdobyć ponad 10 punktów. [jeszcze jedna ciekawa statystyka odnośnie Artesta – kiedy gra ponad 34 minuty w tych finałach, Lakers przegrywają. Wniosek jest oczywisty]
Rezerwowi odegrali bardzo ważną rolę w wygranej w meczu numer 6, zdobyli wtedy 25 punktów. Ponad 20 mieli też w spotkaniu numer 3. W sumie, średnia zmienników w trzech wygranych meczach wynosi 20.7 punktów. W przegranych spotkaniach, za każdym razem mieli mniej niż 20 punktów, a średnio było to 15.7.

wygrać mecz przed czwartą kwartą
Lakers nie powinni pozwolić sobie, by mecz numer 7 rozstrzygał się dopiero w czwartej kwarcie, ponieważ taka sytuacja sprzyja Celtics. W wygranych spotkaniach numer 1 i 6, Lakers wychodzili na czwartą kwartą mając przewagę 20 i 25 punktów. Przesądzili o swojej wygranej na długo przed ostatnią częścią gry. Natomiast w meczu numer 3, po trzech kwartach mieli 6 punktów przewagi. W przegranych przez nich spotkaniach, przed czwartą kwartą sytuacja wyglądało to następująco: mecz 2 – remis, mecz 4 – Lakers +2, mecz 5 – Celtics +8. Te statystyki pokazują, że Lakers żeby wygrać, muszą mieć kilka punktów przewagi przed czwartą kwartą. W innym wypadku mogą mieć poważny problem z pokonaniem Celtics, ponieważ to co mówił Phil wcale nie jest prawdą.

zatrzymać Rondo
Rondo rozegrał w tych finałach dwa bardzo dobre mecze, numer 2 i 5, oba Lakers przegrali. To Rondo nakręca atak Celtics i potrafi pociągnąć swoją drużynę. Dlatego zatrzymanie go jest kluczowe. Przede wszystkim Lakers nie mogą pozwolić mu na zdobywanie punktów. W 3 wygranych przez Lakers meczach Rondo zdobywał o ponad 4 punkty mniej niż w tych, wygranych przez Celtics.

punkty drugiej szansy
W tym elemencie Lakers są znacznie lepsi od Celtics. Tylko w jednym meczu drużyna z Bostonu miała więcej punktów drugiej szansy. Dlatego samo wygranie tej rywalizacji nie gwarantuje Lakers sukcesu. Znacznie ważniejsze jest ograniczenie punktów drugiej szansy ze strony Celtics. We wszystkich meczach wygranych przez Lakers, Celtics mieli mniej niż 10 punktów drugiej szansy (średnio 4.3). Natomiast za każdym razem, gdy Celtics zdobyli ich ponad 10, to oni wygrywali (średnio 15.7).

punkty z kontry
W trzech przegranych meczach Lakers zdobyli w sumie ledwie 9 punktów z kontry. Podczas gdy w trzech wygranych spotkaniach, za każdym razem mieli ich co najmniej 8.

2 komentarze:

  1. "W trzech przegranych meczach Lakers zdobyli w sumie ledwie 9 punktów z kontry. Podczas gdy w trzech wygranych spotkaniach, za każdym razem mieli ich co najmniej 8."

    Co to niby ma znaczyć? To nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aa, już czaję. Nie załapałem od razu, że tam jest dodane "w sumie". Mój błąd, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń