poniedziałek, 14 czerwca 2010

Poradnik wolnego agenta cz. 3 - trener

Decydując się na wybór drużyny, bardzo istotnym elementem jest postać trenera. Każdy z najlepszych wolnych agentów ma zamiar w jak najkrótszym czasie sięgnąć po tytuł, a jak wiadomo, bez dobrego head coacha jest to niemożliwe. Dlatego warto dołączyć do drużyny, w której na tym stanowisku jest osoba, dobrze znająca się na swojej pracy.

1. Knicks
Ostatnie 2 sezony w wykonaniu drużyny D'Antoni'ego były bardzo słabe, ale prowadził przebudowywanych Knicks, dlatego jest to w pleni uzasadnione. Natomiast wcześniej, przez 4 kolejne lata jego Suns wygrywali ponad 50 spotkań, w tym 2 razy ponad 60 i byli czołową siłą zachodu. Cztery razy wprowadził ich do playoffs, a dwa razy doszedł do finału zachodu. W 2005 został wybrany Trenerem Roku. W Phoenix pokazał, że potrafi stworzyć silny zespół grający piękną, ofensywną koszykówkę. Wielu zawodników bardzo odpowiada styl gry D'Antoni'ego, ponieważ u niego można zdobywać dużo punktów i naprawdę zabłysnąć. Jeszcze nie udało mu się udowodnić, że jest w stanie doprowadzić drużynę chociażby do finału, ale na pewno ma największe doświadczenie spośród tej czwórki trenerów.

2. Nets
Nets dopiero co porozumieli się z Johnsonem i mianowali go swoim nowym trenerem. Przez niepełne 4 lata na ławce w Dallas, Avery potwierdził swoją wartość wygrywając z Mavs aż 73.5% meczów sezonu zasadniczego. W 2006 dostał nagrodę Coach of the Year, a w 2006/07 Mavs pod jego wodzą zanotowali najlepsze rozgrywki w swojej historii (67 zwycięstw). Johnson doprowadził także swoją drużynę do wielkiego finału, jednak mimo że Mavs prowadzili 2-0, ostatecznie nie sięgnęli po tytuł. Natomiast rok później drużyna z Dallas, będąca pierwszą siłą zachodu przegrała już w pierwszej rundzie playoffs. To są dwie spektakularne porażki, o których Johnson jak najszybciej chciałby zapomnieć. Jest on jednak młodym trenerem, ma 45 lat i tylko 3 pełne sezony spędził na ławce. Jak na ten krótki czas, udało mu się osiągnąć bardzo dużo. A te trudne doświadczenia z playoffs powinny pomóc mu w przyszłości lepiej prowadzić drużynę w najważniejszych meczach. Nie można też zapomnieć, że jako zawodnik Spurs w 1999 zdobył mistrzostwo, co również jest bardzo cennym doświadczeniem.

3. Heat
Spoelstra od dwóch sezonów jest head coachem Heat. Zanim objął to stanowisko był asystentem trenera i w tej roli w 2006 razem z Heat zdobył mistrzostwo ligi. W 2008 zastąpił na ławce Pata Riley i odbudował zespół z Miami po fatalnych rozgrywkach 2007/08. Pokazał, że mimo młodego wieku (39 lat) jest bardzo dobrym trenerem. Pod jego wodzą Heat dwukrotnie zajmowali 5 miejsce na wschodzie i grali w pierwszej rundzie playoffs. Jednak na razie, nie miał jeszcze okazji sprawdzić się w rywalizacji na wyższym poziomie i nie jest wysoko cenionym szkoleniowcem. Pojawiają się nawet plotki, że może zastąpić go Riley. Ale trzeba pamiętać, że przez te 2 lata nie miał do dyspozycji wybitnej drużyny, opierała się ona przede wszystkim na popisach Wade'a i wydaje się, że wycisnął z niej maksimum możliwości. Dotychczas wykonywał swoją pracę bardzo dobrze i powinien teraz dostać szansę udowodnienia, że mając lepszy skład, jest w stanie wprowadzić Heat na szczyt wschodu.

4. Bulls
Thibodeau ciągle jest jeszcze asystentem w Celtics, ale jak tylko sezon się zakończy, obejmie stanowisko head coacha w Chicago. W NBA jest już od roku 1989, ale dopiero teraz zadebiutuje w roli głównego trenera. Nazwisko wyrobił sobie będąc asystentem Van Gundy'ego w Knicks, to tam poznał się jako wybitny kreator defensywy. W Bostonie asystentem Riversa został w 2007 i już w pierwszym sezonie stworzył mistrzowską defensywę Celtów. Ma na swoim koncie tytuł mistrzowski, a w tym roku może zdobyć drugi. Jest cenionym w NBA specjalistą od obrony, sprawdził się jako asystent, ale nie wiadomo jak poradzi sobie w roli głównego trenera. Oczekiwania są bardzo duże, ale dopóki nie zobaczymy go w akcji, pod znakiem zapytania pozostanie, czy w nowej roli również uda mu się odnieść sukces. Dlatego znalazł się dopiero na czwartej pozycji.

0 komentarze:

Prześlij komentarz