Najlepszy występ: Amare Stoudemire
Kilka dni temu Amare zdobył 41 punktów w starciu ze Spurs, mimo to Suns przegrali. Wczoraj miał trochę mniejszą liczbę punktów na koncie, ale ponownie zagrał na wysokim poziomie i tym razem poprowadził swoją drużynę do pewnej wygranej. W LA Stoudemire zdobył 30 punktów trafiając aż 12 z 16 rzutów z gry, zebrał też 14 piłek, co dało mu 3 z rzędu double-double. W swoim dorobku miał jeszcze 3 przechwyty i 2 bloki, a to wszystko zaliczył grając tylko 29 minut. Na koniec warto dodać, że w ostatnich 15 meczach Amare 13 razy miał 20 lub więcej punktów, w tym 6 razy przynajmniej 30, a 9 razy zanotował double-double - Suns wygrali 12 razy.
Najgorszy występ: Aaron Brooks
Lider Rockets co prawda zdobył 22 punkty i był pierwszym strzelcem swojej drużyny, ale występu przeciwko Kings nie zaliczy do udanych. Na 25 oddanych rzutów trafił tylko 9 (36%), z czego za trzy spudłował aż 11 z 13. Brooks zawiódł przede wszystkim w końcówce. Najpierw, na 6 sekund przed końcem, kiedy Rockets mieli 2 punkty straty, stanął na linii rzutów wolnych, ale wykorzystał tylko jeden z dwóch. W odpowiedzi 2 punkty zdobył Landry, a gospodarze mieli jeszcze okazję ostatnim rzutem doprowadzić do dogrywki, niestety Brooks po raz kolejny spudłował rzut za trzy. Poza tym, na swoim koncie miał tylko 2 asysty i 2 zbiórki, a także 3 straty.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Celtics po raz 3 pokonali Bobcats w tym sezonie i ponownie był to bardzo jednostronny mecz. W sumie w tych 3 spotkaniach Celtics zdobyli aż o 75 punktów więcej niż ich rywale, czyli średnio wygrywali różnicą 25. Najlepszym zawodnikiem drużyny z Bostonu był Pierce, który zdobył 27 punktów. Trafił on między innymi 4 z 6 rzutów za trzy, takim samym osiągnięciem mógł pochwalić się również Robinson (16 punktów). Ostatecznie Celtics trafili 10 trójek na 16 prób, podczas gdy Bobcats spudłowali wszystkie 9 swoich rzutów zza linii.
W drużynie z Charlotte najlepiej zaprezentował się Thomas mający 15 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki. W dotychczasowych 7 meczach w barwach nowej drużyny Thomas 4 razy zbierał co najmniej 10 piłek, a w ostatnich 6 spotkaniach za każdym razem miał 10 lub więcej punktów. Niestety Bobcats przegrali 5 z ostatnich 6 meczów.
Po kompromitującej porażce w Cleveland, Knicks poprawili sobie nastroje w pojedynku z Pistons we własnej hali. 4 zawodników gospodarzy zdobyło ponad 20 punktów. Pierwszym strzelcem był Harrington, miał 26 punktów, do tego 8 zbiórek. Lee zbliżył się do triple-double odnotowując 21 punktów, 18 zbiórek i 8 asyst. Tyle samo punktów co Lee, zdobył McGrady, poza tym grając w roli rozgrywającego zanotował 8 asyst, a także 7 zbiórek. Natomiast pozyskany niedawno z Celtics Bill Walker po raz pierwszy w karierze wystąpił w pierwszej piątce zastępując nieobecnego Chandlera i ustanowił swój rekord kariery z 22 punktami. Po raz 2 z rzędu zdobył on ponad 20 punktów, w poprzednim meczu miał ich 21.
Po raz pierwszy od trade deadline spotkali się Rockets i Kings, którzy wymienili się zawodnikami. Dla Landry'ego był to pierwszy mecz w karierze w Houston roli zawodnika przeciwnej drużyny. Zaprezentował się bardzo dobrze, zdobywając 22 punkty i zbierając 10 piłek pomógł Kings wygrać. Znacznie gorzej spisywał się były zawodnik drużyny z Sacramento. Martin spudłował 10 z 13 rzutów z gry i zakończył spotkanie z 14 punktami.
Kings wygrali z Rockets mimo że bardzo słabe spotkanie rozegrał Evans. Na 22 rzuty z gry trafił zaledwie 4, co dało mu fatalną skuteczność na poziomie 18%. Ostatecznie zdobył 9 punktów przerywając serię 13 meczów z dorobkiem co najmniej 10. Poza tym, zaliczył 8 zbiórek i 5 asyst.
W Filadelfii najlepiej zagrali zawodnicy o nazwisku Williams. Lou zdobył 30 punktów trafiając ze skutecznością 73%, ale jego występ nie przełożył się na zwycięstwo Sixers. Lepsi okazali się Hawks, a ich najlepszym strzelcem był Marvin, który miał 21 punktów, zebrał również 8 piłek. Był to dopiero jego 3 mecz w tym sezonie z dorobkiem co najmniej 20 punktów, a pierwszy od 3 miesięcy.
Po dwóch meczach, w których łącznie zaliczył 21 punktów i 8 zbiórek, wczoraj Howard wrócił do statystyk na poziomie double-double prowadząc Magic do pewnego zwycięstwa z Warriors. Howard zanotował 28 punktów (64.7%) i 12 zbiórek. Trener gospodarzy w tym spotkaniu skorzystał z całej 12, jaką miał do dyspozycji, natomiast trener Nelson po raz kolejny miał swój zespół ograniczony tylko do 8 zawodników.
Conley rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie zapewniając Grizzlies zwycięstwo w Nowym Orleanie. Rozgrywający gości zaliczył 27 punktów (najwięcej w sezonie), 7 asyst i 5 przechwytów. Dla Grizzlies była to 5 wygrana z rzędu na wyjeździe, co jest nowym rekordem w historii klubu. Te zwycięstwa są tym ważniejsze, że ostatnio grając u siebie nie spisują się najlepiej.
W drużynie Hornets ponownie imponowali debiutanci. Collison zanotował 17 punktów, 14 asyst i 5 przechwytów, a Thornton zdobył 24 punkty, tym samym po raz 5 w ostatnich 6 meczach miał ponad ich ponad 20.
Cavs rozbili Nets. James zaliczył 26 punktów, 14 asyst i 7 zbiórek. Ponownie bardzo dobrze zaprezentował się również Hickson zastępujący Shaqa – 21 punktów i 14 zbiórek.
Miesiąc temu Wolves zaskoczyli Mavs i pokonali ich w Dallas. Teraz ponownie obie drużyny spotkały się w American Airlines Center i goście mimo braku Jeffersona w swoich szeregach (zawieszony na 2 mecze za jazdę pod wpływem alkoholu), prowadzili bardzo wyrównaną walkę do samego końca. Mavs również byli osłabieni nieobecnością Kidda, ale poza Nowitzki'm (22 punkty) i Terry'm (26 punktów), mogli liczyć na młodego Beauboisa, który trafił 6 z 9 rzutów z gry, w tym 3 na 5 za trzy, zaliczając 17 punktów.
Salmons zdobył 22 punkty (60% z gry) prowadząc Bucks do 7 zwycięstwa w swoim 8 meczu w ich barwach. W spotkaniu z Wizards świetnie zagrał również Ilyasova, który wchodząc z ławki zanotował 19 punktów, 10 zbiórek i rekordowe w karierze 6 asyst.
Wizards w trzeciej kwarcie zdobyli tylko 12 punktów i popełnili aż 12 strat.
Anthony zdobył 30 punktów (57.9% z gry), zebrał 8 piłek i zanotował 5 asyst prowadząc Nuggets do pewnego zwycięstwa z Thunder. Na wysokości zadania tym razem nie stanął Durant, który na swoim koncie miał tylko 19 punktów (5/14 z gry). Był to jego pierwszy mecz od 19 grudnia z dorobkiem niższym od 20 punktów.
Wygrana z Pacers była 5 Blazers w ostatnich 6 meczach. W tych 6 spotkaniach za każdym razem zawodnicy z Portland zdobywali ponad 100 punktów, co jest najdłuższą taką serię Blazers od lutego 1998.
W meczu z Clippers Nash zdobył tylko 2 punkty pudłując 4 z 5 rzutów, ale zanotował 13 asyst i miał swój udział w zwycięstwie Suns. Natomiast Frye wchodząc z ławki trafił aż 7 razy za trzy na 10 prób i zakończył spotkanie z 23 punktami.
Kilka dni temu Amare zdobył 41 punktów w starciu ze Spurs, mimo to Suns przegrali. Wczoraj miał trochę mniejszą liczbę punktów na koncie, ale ponownie zagrał na wysokim poziomie i tym razem poprowadził swoją drużynę do pewnej wygranej. W LA Stoudemire zdobył 30 punktów trafiając aż 12 z 16 rzutów z gry, zebrał też 14 piłek, co dało mu 3 z rzędu double-double. W swoim dorobku miał jeszcze 3 przechwyty i 2 bloki, a to wszystko zaliczył grając tylko 29 minut. Na koniec warto dodać, że w ostatnich 15 meczach Amare 13 razy miał 20 lub więcej punktów, w tym 6 razy przynajmniej 30, a 9 razy zanotował double-double - Suns wygrali 12 razy.
Najgorszy występ: Aaron Brooks
Lider Rockets co prawda zdobył 22 punkty i był pierwszym strzelcem swojej drużyny, ale występu przeciwko Kings nie zaliczy do udanych. Na 25 oddanych rzutów trafił tylko 9 (36%), z czego za trzy spudłował aż 11 z 13. Brooks zawiódł przede wszystkim w końcówce. Najpierw, na 6 sekund przed końcem, kiedy Rockets mieli 2 punkty straty, stanął na linii rzutów wolnych, ale wykorzystał tylko jeden z dwóch. W odpowiedzi 2 punkty zdobył Landry, a gospodarze mieli jeszcze okazję ostatnim rzutem doprowadzić do dogrywki, niestety Brooks po raz kolejny spudłował rzut za trzy. Poza tym, na swoim koncie miał tylko 2 asysty i 2 zbiórki, a także 3 straty.
Najciekawsze wydarzenia dnia:
Celtics po raz 3 pokonali Bobcats w tym sezonie i ponownie był to bardzo jednostronny mecz. W sumie w tych 3 spotkaniach Celtics zdobyli aż o 75 punktów więcej niż ich rywale, czyli średnio wygrywali różnicą 25. Najlepszym zawodnikiem drużyny z Bostonu był Pierce, który zdobył 27 punktów. Trafił on między innymi 4 z 6 rzutów za trzy, takim samym osiągnięciem mógł pochwalić się również Robinson (16 punktów). Ostatecznie Celtics trafili 10 trójek na 16 prób, podczas gdy Bobcats spudłowali wszystkie 9 swoich rzutów zza linii.
W drużynie z Charlotte najlepiej zaprezentował się Thomas mający 15 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki. W dotychczasowych 7 meczach w barwach nowej drużyny Thomas 4 razy zbierał co najmniej 10 piłek, a w ostatnich 6 spotkaniach za każdym razem miał 10 lub więcej punktów. Niestety Bobcats przegrali 5 z ostatnich 6 meczów.
Po kompromitującej porażce w Cleveland, Knicks poprawili sobie nastroje w pojedynku z Pistons we własnej hali. 4 zawodników gospodarzy zdobyło ponad 20 punktów. Pierwszym strzelcem był Harrington, miał 26 punktów, do tego 8 zbiórek. Lee zbliżył się do triple-double odnotowując 21 punktów, 18 zbiórek i 8 asyst. Tyle samo punktów co Lee, zdobył McGrady, poza tym grając w roli rozgrywającego zanotował 8 asyst, a także 7 zbiórek. Natomiast pozyskany niedawno z Celtics Bill Walker po raz pierwszy w karierze wystąpił w pierwszej piątce zastępując nieobecnego Chandlera i ustanowił swój rekord kariery z 22 punktami. Po raz 2 z rzędu zdobył on ponad 20 punktów, w poprzednim meczu miał ich 21.
Po raz pierwszy od trade deadline spotkali się Rockets i Kings, którzy wymienili się zawodnikami. Dla Landry'ego był to pierwszy mecz w karierze w Houston roli zawodnika przeciwnej drużyny. Zaprezentował się bardzo dobrze, zdobywając 22 punkty i zbierając 10 piłek pomógł Kings wygrać. Znacznie gorzej spisywał się były zawodnik drużyny z Sacramento. Martin spudłował 10 z 13 rzutów z gry i zakończył spotkanie z 14 punktami.
Kings wygrali z Rockets mimo że bardzo słabe spotkanie rozegrał Evans. Na 22 rzuty z gry trafił zaledwie 4, co dało mu fatalną skuteczność na poziomie 18%. Ostatecznie zdobył 9 punktów przerywając serię 13 meczów z dorobkiem co najmniej 10. Poza tym, zaliczył 8 zbiórek i 5 asyst.
W Filadelfii najlepiej zagrali zawodnicy o nazwisku Williams. Lou zdobył 30 punktów trafiając ze skutecznością 73%, ale jego występ nie przełożył się na zwycięstwo Sixers. Lepsi okazali się Hawks, a ich najlepszym strzelcem był Marvin, który miał 21 punktów, zebrał również 8 piłek. Był to dopiero jego 3 mecz w tym sezonie z dorobkiem co najmniej 20 punktów, a pierwszy od 3 miesięcy.
Po dwóch meczach, w których łącznie zaliczył 21 punktów i 8 zbiórek, wczoraj Howard wrócił do statystyk na poziomie double-double prowadząc Magic do pewnego zwycięstwa z Warriors. Howard zanotował 28 punktów (64.7%) i 12 zbiórek. Trener gospodarzy w tym spotkaniu skorzystał z całej 12, jaką miał do dyspozycji, natomiast trener Nelson po raz kolejny miał swój zespół ograniczony tylko do 8 zawodników.
Conley rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie zapewniając Grizzlies zwycięstwo w Nowym Orleanie. Rozgrywający gości zaliczył 27 punktów (najwięcej w sezonie), 7 asyst i 5 przechwytów. Dla Grizzlies była to 5 wygrana z rzędu na wyjeździe, co jest nowym rekordem w historii klubu. Te zwycięstwa są tym ważniejsze, że ostatnio grając u siebie nie spisują się najlepiej.
W drużynie Hornets ponownie imponowali debiutanci. Collison zanotował 17 punktów, 14 asyst i 5 przechwytów, a Thornton zdobył 24 punkty, tym samym po raz 5 w ostatnich 6 meczach miał ponad ich ponad 20.
Cavs rozbili Nets. James zaliczył 26 punktów, 14 asyst i 7 zbiórek. Ponownie bardzo dobrze zaprezentował się również Hickson zastępujący Shaqa – 21 punktów i 14 zbiórek.
Miesiąc temu Wolves zaskoczyli Mavs i pokonali ich w Dallas. Teraz ponownie obie drużyny spotkały się w American Airlines Center i goście mimo braku Jeffersona w swoich szeregach (zawieszony na 2 mecze za jazdę pod wpływem alkoholu), prowadzili bardzo wyrównaną walkę do samego końca. Mavs również byli osłabieni nieobecnością Kidda, ale poza Nowitzki'm (22 punkty) i Terry'm (26 punktów), mogli liczyć na młodego Beauboisa, który trafił 6 z 9 rzutów z gry, w tym 3 na 5 za trzy, zaliczając 17 punktów.
Salmons zdobył 22 punkty (60% z gry) prowadząc Bucks do 7 zwycięstwa w swoim 8 meczu w ich barwach. W spotkaniu z Wizards świetnie zagrał również Ilyasova, który wchodząc z ławki zanotował 19 punktów, 10 zbiórek i rekordowe w karierze 6 asyst.
Wizards w trzeciej kwarcie zdobyli tylko 12 punktów i popełnili aż 12 strat.
Anthony zdobył 30 punktów (57.9% z gry), zebrał 8 piłek i zanotował 5 asyst prowadząc Nuggets do pewnego zwycięstwa z Thunder. Na wysokości zadania tym razem nie stanął Durant, który na swoim koncie miał tylko 19 punktów (5/14 z gry). Był to jego pierwszy mecz od 19 grudnia z dorobkiem niższym od 20 punktów.
Wygrana z Pacers była 5 Blazers w ostatnich 6 meczach. W tych 6 spotkaniach za każdym razem zawodnicy z Portland zdobywali ponad 100 punktów, co jest najdłuższą taką serię Blazers od lutego 1998.
W meczu z Clippers Nash zdobył tylko 2 punkty pudłując 4 z 5 rzutów, ale zanotował 13 asyst i miał swój udział w zwycięstwie Suns. Natomiast Frye wchodząc z ławki trafił aż 7 razy za trzy na 10 prób i zakończył spotkanie z 23 punktami.
Polish Hammer
Łatwe zwycięstwo Magic dało Marcinowi możliwość dłużej gry i po raz 3 z rzędu przebywał na parkiecie ponad 15 minut. Wczoraj Gortat grał przez 8 i pół minuty w drugiej kwarcie i przez ostatnie 7 minut czwartej. W tym czasie zdobył 2 punkty trafiając 2 rzuty z gry, zebrał też 8 piłek i zaliczył asystę. W ostatnich 5 meczach, już po raz 3 miał na swoim koncie przynajmniej 7 zbiórek, a w całym sezonie zanotował dotychczas 13 takich występów.
Najlepsze akcje
Where amazing happens.
0 komentarze:
Prześlij komentarz