środa, 3 marca 2010

NBAcodziennie (80)

 
 

Najlepszy występ: Dwyane Wade
Przed własną publicznością Heat musieli wykorzystać fakt, że grają przeciwko słabym Warriors, Wade postarał się, żeby nie zmarnowali tej okazji do zwycięstwa. Gwiazdor gospodarzy rozegrał świetny mecz pomagając swojej drużynie przerwać serię 4 porażek. Najlepiej zaprezentował się w trzeciej kwarcie, którą Heat wygrali 30-24, dzięki czemu na ostatnie 12 minut gry wychodzili z 8 punktami przewagi. Wade zdobył wtedy 9 punktów i zaliczył 7 asyst, tym samym miał swój udział w 11 z 13 celnych rzutów z gry Heat w trzeciej kwarcie. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 35 punktów (65.2% z gry), 12 asyst, 6 zbiórek i 4 przechwyty. Był to 5 mecz w tym sezonie, w którym miał co najmniej 30 punktów i 10 asyst.

Najgorszy występ: Danny Granger
Lider Pacers w ostatnim meczu zdobył 30 punktów, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa z Bulls. Niestety w Los Angeles nie potrafił powtórzyć tego dobrego występu, nie mogąc poradzić sobie z defensywą przeciwników. Przez 30 minut spędzonych na parkiecie oddał tylko 9 rzutów i trafił ledwie 2 z nich. Ostatecznie zdobył 9 punktów, przerywając serię 7 meczów z dorobkiem przynajmniej 20. Dodatkowo, po raz pierwszy w sezonie nie zanotował żadnej zbiórki, podczas gdy w poprzednich 10 spotkaniach miał ich średnio 6.8. Zaliczył natomiast 5 asyst i 3 przechwyty, ale popełnił też 4 straty.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Robinson rozegrał najlepszych mecz w barwach drużyny z Bostonu, zdobył 14 punktów i po raz pierwszy jako Celt trafił ponad 50% swoich rzutów z gry. Odegrał kluczową rolę w czwartej kwarcie, kiedy na początku trafił 3 trójki, w sumie w całym spotkaniu miał 4 celne rzuty za trzy na 5 prób.

Rondo zanotował 15 punktów i 11 asyst. Był to jego 7 mecz z rzędu z ponad 10 asystami i 7 z double-double. Jest to najdłuższa seria spotkań z dwucyfrowym dorobkiem asyst ustanowiona przez zawodnika Celtics od sezonu 1981/82, kiedy przez 7 kolejnych spotkań przynajmniej 10 asyst miał Tiny Archibald.

Celtics po raz 5 z rzędu pozwolili swoim rywalom osiągnąć granice 100 punktów. Jest to ich najdłuższa taka seria od czasu, gdy prowadzeni są przez trójkę Pierce-Garnett-Allen.

Warriors w Miami grali bez Ellisa i Biedrinsa, a trener Nelson wystawił 35-tą pierwszą piątkę w tym sezonie. Wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki zdobyli przynajmniej 10 punktów, najlepszym strzelcem był Morrow z 24.

Durant i Westbrook poprowadzili Thunder do zwycięstwa, mimo że był to jeden z najgorszych występów defensywnych drużyny z Oklahomy w tym sezonie. Pozwolili Kings trafić aż 54% rzutów z gry, co jest ich drugim najgorszym wynikiem w tym sezonie, w którym średnio zmuszają rywali do skuteczności gorszej niż 44%.

Durant zdobył 39 punktów i zebrał 10 piłek. Po raz 14 w tegorocznych rozgrywkach miał statystyki na poziomie 30 punktów i 10 zbiórek, pod tym względem jest najlepszy w NBA.

Westbrook zanotował 30 punktów, 13 asyst i 5 zbiórek. Był to jego 3 mecz z dorobkiem 30 punktów w tym sezonie, natomiast po raz pierwszy od lutego 2002 zawodnik Sonics/Thunder zaliczył co najmniej 30 punktów i 13 asyst, poprzednio osiągnął to Gary Payton.

W drużynie z Sacramento bardzo dobrze zagrał Evans – 27 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst.

Pacers ponownie przegrali z Lakers w Los Angeles. Ostatni raz udało im się pokonać ich w LA w lutym 1999.

Bryant mimo skuteczności z gry wynoszącej tylko 35.7% zdobył 24 punkty i był pierwszym strzelcem Lakers. Poza nim, w drużynie gospodarzy bardzo dobrze zagrał Gasol mający 14 punktów i 16 zbiórek, a także wchodzący z ławki Farmar, który trafił 8 z 10 rzutów z gry zdobywając 19 punktów.


Najlepsze akcje


Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz