wtorek, 2 marca 2010

NBAcodziennie (79)

 
 

Najlepszy występ: Aaron Brooks
Przed wczorajszym meczem z Raptors, Rockets przegrali 7 z 9 spotkań, dlatego bardzo potrzebowali zwycięstwa. W Toyota Center wykorzystali osłabienie gości i pewnie ich pokonali. Najlepszym zawodnikiem drużyny z Houston był Brooks, który zdobył 28 punktów trafiając aż 68.8% swoich rzutów z gry. Na swoim koncie miał też 7 asyst i 5 zbiórek, a to wszystko zaliczył przez 30 minut gry i w czwartej kwarcie mógł już spokojnie odpoczywać, wiedząc, że jego drużyna zanotuje 30 zwycięstwo w sezonie. Był to 28 mecz Brooksa, w którym zdobył co najmniej 20 punktów (połowę z nich zakończył z co najmniej 25 punktami), a 15 z dorobkiem przynajmniej 7 asyst. We wcześniejszych dwóch latach gry w NBA miał łącznie tylko 11 spotkań z co najmniej 20 punktami i tylko 6 z przynajmniej 7 asystami.

Najgorszy występ: Kirk Hinrich
Bulls w meczu z Hawks byli pozbawieni kontuzjowanego Denga, do tego jeszcze Rose doznał urazu w pierwszej kwarcie. Lider drużyny z Chicago wrócił do gry, ale bez swojego drugiego strzelca, Bulls potrzebowali większego wsparcia w ataku ze strony innego zawodnika. W takiej sytuacji większą rolę powinien odegrać Hinrich, jednak Bulls nie mogli wczoraj na niego liczyć. Przez 33 minuty spędzone na parkiecie spudłował wszystkie 5 rzutów za trzy, a ostatecznie z jego 9 rzutów tylko jeden wpadł do kosza i zakończył spotkanie z 2 punktami. Był co prawda najlepszym podającym z 6 asystami, ale było to znacznie za mało. Do tego, Bulls byli 20 punktów na minusie, gdy on był na boisku.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Cavs bez Shaqa nie mieli problemu z pokonaniem Knicks. Odnotowali najwyższe zwycięstwo w sezonie mając 31 punktów więcej niż drużyna z Nowego Jorku, a w pewnym momencie ich przewaga osiągnęła nawet 49 punktów. Poza tym, pomimo że nie dysponowali klasycznym centrem, wygrali walkę na tablicach 60-31. Różnica 29 zbiórek jest najwyższą jaką osiągnęli Cavs od listopada 2005. Bardzo dobrze zagrał zastępujący Shaqa w pierwszej piątce Hickson – 17 punktów i 9 zbiórek, a także wchodzący z ławki Varejao – 14 punktów i 10 zbiórek.

W Filadelfii Magic trafili aż 15 z 23 rzutów za trzy (65.2%), 6 ich zawodników miało co najmniej 2 celne trójki. Najlepszym graczem był Nelson, który w swoich rodzinnych stronach zdobył 22 punkty i zaliczył 10 asyst.

Nowitzki zdobył 10 ze swoich 23 punktów w trzeciej kwarcie, a Terry poprowadził drużynę w czwartej, gdy miał 13 ze swoich 20 punktów. Do tego Niemiec zebrał też 13 piłek, Bulter dołożył 22 punkty i Mavs pokonali Bobcats, odnotowując 8 zwycięstwo z rzędu.

Po raz kolejny w drużynie Hornets bardzo dobrze zaprezentowali się debiutanci, niestety ich popisy nie przełożyły się na zwycięstwo ze Spurs. Thornton przez 27 minut zdobył 30 punktów. Ustanowił swój rekord kariery trafiając aż 6 razy za trzy (na 7 prób), a jego skuteczność z gry wyniosła 63.2%. Warto także dodać, że do Thorntona należało aż 20 z ostatnich 29 punktów Hornets w tym meczu. Collison natomiast zaliczył 15 asyst.

Najlepszym zawodnikiem Spurs okazał się Hill, który zdobył 23 punkty (69% z gry). Po raz 2 w ostatnich 3 meczach miał ponad 20 punktów.

Josh Smith zanotował 4 z rzędu double-double prowadząc Hawks do zwycięstwa z Bulls. Na swoim koncie miał 17 punktów i rekordowe w tym sezonie 18 zbiórek.

Blazers po pierwszej połowie meczu w Memphis przegrywali 41-53. W trzeciej kwarcie zdobyli tyle samo punktów co przez pierwsze 24 minuty spotkania (41-21), objęli prowadzenie i ostatecznie wygrali. Tym samym zakończyli 5-meczową serię wyjazdową z 4 zwycięstwami. Natomiast dla Grizzlies była to kolejna porażka we własnej hali. Ostatni raz w FedExForum gospodarze wygrali pierwszego lutego.

Raptors grali w Houston bez Bosha, a w drugiej połowie musieli radzić sobie również bez kontuzjowanego Turkoglu. W efekcie zanotowali 4 porażkę z rzędu.

Poza Brooksem, w drużynie Rockets bardzo dobrze zagrał również Martin. Zdobył 28 punktów trafiając między innymi 5 z 8 rzutów za trzy. Był to 3 kolejny mecz, w którym miał na swoim koncie przynajmniej 28 punktów.

Gordon zdobył 13 ze swoich 24 punktów w czwartej kwarcie, Davis zanotował 19 punktów i 12 asyst, Kaman i Gooden zaliczyli double-doubles i Clippers wygrali po raz 4 z rzędu przed własną publicznością.

Polish Machine
W drugim meczu z rzędu Gortat spędził na parkiecie ponad 20 minut. W spotkaniu z Sixers grał przez 24 minuty, w tym przez prawie całą drugą połowę. Wczoraj miał trochę gorsze statystki niż w starciu z Heat, ale ponownie zaprezentował się bardzo dobrze. Zdobył 6 punktów trafiając 3 z 4 rzutów z gry, zebrał 3 piłki, zaliczył też 2 bliki i 2 przechwyty. Był to drugi mecz w tym sezonie, w którym Marcin zanotował 2 przechwyty. Z Gortatem na boisku Magic byli 11 punktów na plusie, tym samym miał on najlepszy wskaźnik +/- spośród rezerwowych drużyny z Orlando.


Najlepsze akcje


Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz