niedziela, 6 września 2009

Top 35 zawodników z Europy w NBA: 5-1


5. Hedo Turkoglu (Turcja, Raptors)
Turkoglu przez pierwsze lata swojej kariery był bardzo dobrym rezerwowym. Dopiero w Orlando dostał na stałe miejsce w pierwszej piątce i zaczął grać na najwyższym poziomie. Obecnie jest w szczycie swojej kariery. W ostatnich dwóch lata prezentował rewelacyjną grę i był kluczowym zawodnikiem drużyny wicemistrzów. Jest on bardzo wszechstronnym graczem, który mimo swojego wzrostu bardzo dobrze czuje się w roli rozgrywającego. Jego statystyki w pełni nie oddają tego, jak ważną jest on postacią w drużynie i jak dużo robi na boisku, gdzie jest prawdziwym liderem.

2008/09 – 77 meczów, 36.6 min, 16.8 pkt (41.3%), 5.3 zb, 4.9 ast


4. Ben Gordon (Wielka Brytania, Pistons)
Gordon jest kolejnym przykładem zawodnika z kraju europejskiego, który całą swoją dotychczasową karierę spędził w USA. Bez wątpienia jest on jednym z najlepszych strzelców w lidze. W swojej pięcioletniej karierze dwa razy kończył sezon mając na swoim koncie średnią ponad 20 punktów. To jest typowy snajper, który potrafi fantastycznie rzucać i na parkiecie skupia się przede wszystkim na grze w ataku. W ostatnich playoffs potwierdził swoje ogromne umiejętności ofensywne zdobywając 40 punktów w jednym ze spotkań rywalizacji z Celtics. Poza tym, udowodnił również, że może oddawać te najważniejsze rzuty decydujące o zwycięstwie.

2008/09 – 82 mecze, 36.6 min, 20.7 pkt (45.5%), 3.5 zb, 3.4 ast


3. Pau Gasol (Hiszpania, Lakers)
Przez pierwsze lata gry w NBA Gasol był gwiazdą Grizzlies. Pomógł tej drużynie przebić się do grona najlepszych zespołów na zachodzie i to właśnie pod jego wodzą Grizzlies po raz pierwszy w swojej historii awansowali do playoffs. Jednak poza występami w fazie posezonowej Gasol nie miał żadnych znaczących sukcesów drużynowych. Dopiero przejście do LA dało mu szansę walki o tytuł. Kiedy on dołączył do Bryanta, Lakers z miejsca stali się jednymi z głównych faworytów do mistrzostwa. Potwierdzili to na parkiecie dwa razy z rzędu awansując do wielkiego finału. I tak jak w swoim pierwszym występie w finale Gasol nie zaprezentował się najlepiej, tak w tym roku był rzeczywiście drugą gwiazdą zespołu i miał swój ogromny udział w mistrzostwie.

2008/09 – 81 meczów, 37 min, 18.9 pkt (56.7%), 9.6 zb, 3.5 ast


2. Tony Parker (Francja, Spurs)
Grając w San Antonio, Parker już w swoim drugim sezonie w NBA miał okazję występować w finale i razem ze swoim kolegami świętować zdobycie mistrzostwa. Miał wtedy dopiero 21 lat, a już był podstawowym rozgrywającym najlepszej drużyny w lidze. Dzięki współpracy z Popovichem i Duncanem bardzo szybko stał się dojrzałym zawodnikiem, który potrafi mądrze prowadzić drużynę. Poza tym, Parker z każdym rokiem istotnie poprawia swoją grę i jest coraz lepszym zawodnikiem. W 2007 to on został uznany za kluczową postać mistrzowskiej ekipy Spurs i odebrał nagrodę MVP finałów. Natomiast ostatni sezon był jego pierwszym w karierze, w którym odnotowywał średnio ponad 20 punktów w każdym meczu. Nie można jednak pominąć faktu, że częstsze kończenie akcji nie odbiło się na jego roli playmakera i także pod względem asyst miał najlepsze statystyki w swojej karierze. Jest to wybitny zawodnik i można być pewnym, że stać go na jeszcze lepszą grę.

2008/09 – 72 mecze, 34.1 min, 22 pkt (50.6%), 3.1 zb, 6.9 ast


1. Dirk Nowitzki (Niemcy, Mavs)
Nowitzki nie ma tak dużych sukcesów zespołowych jak Parker czy Gasol, może tylko pochwalić się wicemistrzostwem z roku 2006, ale jest najlepszy pod względem indywidualnym spośród wszystkich zawodników z Europy. W swojej jedenastoletniej karierze tylko w dwóch pierwszych sezonach zdobywał średnio mniej niż 20 punktów, natomiast siedmiokrotnie kończył rozgrywki będąc w dziesiątce najlepszych strzelców ligi, a osiem razy wybierano go do All-Star Game. Najważniejsze jest jednak to, że jest on jedynym europejczykiem, który został uhonorowany mianem MVP sezonu regularnego. Bez wątpienia jest obecnie największą gwiazdą z Europy w NBA.

2008/09 – 81 meczów, 37.7 min, 25.9 pkt (47.9%), 8.4 zb, 2.4 ast

0 komentarze:

Prześlij komentarz