niedziela, 20 września 2009

Hiszpanie w drodze po złoto zmiażdżyli Greków (prosto ze Spodka)

W dwóch pierwszych dzisiejszych meczach nie było oprawy muzycznej z powodu tragedii w kopalni. Odbywały się one w ciszy, dlatego nawet jednostkowe okrzyki małej grupy kibiców z Francji było wyraźnie słychać. W półfinałach powrócono już do muzyki i cheerleaderek.
Ale po dwóch meczach w ciszy, większe niż normalnie wrażenie robił doping Hiszpanów i Greków. Stworzyli oni fantastyczną atmosferę, czuło się, że to był to mecz o naprawdę dużą stawkę. Warto dodać, że Grecy nie zaprzestali kibicować nawet gdy ich drużyna miała dużą stratę do rywali i było wiadomo, że tego meczu już nie wygrają. Mimo to, do samego końca Grecy wspierali swoją reprezentację.

W drugim spotkaniu, Spodek opanowali kibice ze Słowenii. Duża grupa Słoweńców robiła ogromny hałas, a gdy zaczęli skakać trzęsła się cała trybuna. W tym tłumie znacznie mniej widoczni byli Serbscy kibice, tak naprawdę wyszli z cienia Słoweńców dopiero po zakończeniu spotkania, gdy zaczęli świętować zwycięstwo.

Tyle o kibicach. Przejdźmy do meczów.

Hiszpania – Grecja

Tylko przez pierwsze 5 minut to spotkanie było wyrównane, potem Hiszpanie uzyskali kilku punktową przewagę i systematycznie ją powiększali. Na czwartą kwartę wychodzili mając 22 punkty więcej i było już wiadomo, kto jutro zagra o złoto.

Grecy fatalnie spisywali się na początku kwart. Przez pierwsze pięć minut drugiej, trzeciej i czwartej kwarty zdobyli łącznie 8 punktów. Te słabe początki bezwzględnie wykorzystali Hiszpanie do uzyskania coraz wyższej przewagi.



Grecy mieli w tym spotkaniu ogromne problemy z wykończaniem swoich akcji w ataku. Ich skuteczność z gry wyniosła zaledwie 36%. Brak celność nadrabiali walecznością pod tablicami. Zdominowali strefę podkoszową i zebrali 47 piłek, w tym 24 w ataku, podczas gdy Hiszpanie mieli tylko 29 zbiórek (9 w ataku). W efekcie Grekom udało się zaliczyć aż 34 punkty drugiej szansy, a ich rywale mieli ich tylko 8. To jednak nie wystarczyło by w tym meczu prowadzić wyrównaną rywalizację. Zwłaszcza, że Hiszpanie nie potrzebowali ponawiania akcji, bo bardzo dobrze radzili sobie w ataku i nie mieli problemów z rozbijaniem obrony przeciwników. Ostatecznie trafili 50% swoich rzutów z gry.

Najlepszym zawodnikiem Hiszpanii był Pau Gasol, który już w pierwszej kwarcie zaliczył 9 punktów. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 18 punktów (75%), 6 zbiórek i 2 bloków. Warto dodać, że w czwartej kwarcie nie wszedł już na parkiet, odpoczywał i przygotowywał się na jutrzejszy mecz o złoto.

Spośród Greków trzeba wyróżnić Fotsisa, który zebrał 10 piłek i miał 8 punktów. Na tablicach dobrze walczył również Bourousis, zaliczył 7 zbiórek i 11 punktów. Słaby mecz natomiast rozegrał Spanoulis, zdobył tylko 7 punktów ze skutecznością na poziomie 38%, a do tego miał aż 6 strat.


Przed końcem pierwszej połowy w Spodku pojawił się Allen Iverson. Został owacyjnie przyjęty przez kibiców, a w czasie przerwy był w centrum zainteresowania, gromadząc wokół siebie kibiców chcących zobaczyć go z bliska. Do końca meczu jednak nie doczekał i przed czwartą kwarta opuścił halę. Na swoim Twitterze pisał, że ma nadzieję zobaczyć swojego nowego kolegę z zespołu Marca Gasola. Niestety w czasie, w którym AI był na widowi Marc grał tylko kilka minut. Tak więc Iverson nie miał okazji przyjrzeć się jego grze.

0 komentarze:

Prześlij komentarz