piątek, 30 lipca 2010

Klątwa Clippers

Już wiele razy mówiło się, że nad Clippers ciąży jakaś klątwa. Przede wszystkim dlatego, że ta drużyna prawie zawsze jest jedną z najgorszych w lidze. W Los Angeles grają już 26 lat, a w tym czasie tylko 4 razy awansowali do playoffs.  A jak już udało im się stworzyć zespół, który wywalczy playoffs, to tylko raz powtórzyli ten sukces w kolejnym sezonie. Klątwa Clippers dotyczy również ich wyborów w drafcie, co w dużej mierze przekłada się na niemoc w stworzeniu naprawdę silnej drużyny. Wielką pomyłką okazał się Olowokandi (nr 1, 1998) czy Miles (nr 3, 2000). Livingston (nr 4, 2004) doznał poważnej kontuzji, która przekreśliła jego wielką karierę, jeszcze zanim się ona na dobre zaczęła, a teraz Griffin (nr 1, 2008) stracił cały debiutancki sezon z powodu kontuzji. Ale to nie koniec klątwy Clippers. Po ostatnich wydarzeniach, można dojść do wniosku, że tą klątwą zostali objęci również zawodnicy, którzy grali w barwach Clippers w sezonie 1996/97. Czyli w sezonie, w którym ta gorsza drużyna z Los Angeles znalazła się w playoffs.

Właśnie podczas tamtych rozgrywek zadebiutował Lorenzen Wright, który został zastrzelony kilka dni temu. Jest on już trzecim zawodnikiem z tamtej drużyny, który nie żyje. W 2000 roku Malik Sealy zginał w wypadku samochodowym, spowodowanym przez pijanego kierowcę. A Kevin Duckworth zmarł w 2008 na atak serca.

Rodney Rogers natomiast dwa lata temu został sparaliżowany od ramion w dół po wypadku na rowerze. Podczas gdy Dwayne Schintzius walczy z białaczką i potrzebuje przeszczepu szpiku kostnego.

Każdy z nich w sezonie 1996/97 był zawodnikiem LA Clippers. I jak tu nie mówić o klątwie?

źródło: ESPN

2 komentarze:

  1. to nie klątwa a brak długoterminowego planu rozwoju klubu o pomyśle na drużynę nie wspomnę Oby Griffin okazał się zbawcą

    OdpowiedzUsuń