niedziela, 8 sierpnia 2010

Przegrali wygrany mecz

Bułgaria - Polska 74:70 (12:21, 16:14, 16:20, 30:15)

Jak można przegrać wygrany mecz? Spytajcie o to Polaków, którzy polegli w stolicy Bułgarii, Soffi, 74:70. Polacy na starcie czwartej kwarty wygrywali 11 punktami, i nie zanosiło się na to, by oddali ten mecz. A jednak...
Do końca pierwszej połowy wyglądało to naprawdę obiecująco. Polacy dobrze grali w obronie, dali wrzucić Bułgarom zaledwie 4 trójki. Lampe i jego gra naprawdę mi się podobała, a sam były gracz NBA miał na swoim koncie aż 16 punktów i 8 zbiórek! Swoje w obronie dołożył Gortat, i mimo dużej niepewności Koszarka, który był jedynym prawdziwym rozgrywającym w składzie (po kontuzji Szubargi). Po tym jednak przyszedł zastój na początku trzeciej kwarty, Bułgarzy nas dogonili. Dobra zmiana Dylewicza (wiecznie młody) pomogła ponownie nam odskoczyć, i to aż na 14 oczek (38:52). Od tamtego momentu było tylko gorzej. Lampe w drugiej połowie, tak wychwalany przeze mnie za grę w pierwszej, rzucił tylko 2 pkt, Gortat w ataku nie istniał. Mało było łatwych punktów, wszystko opierało się na indywidualnych akcjach. Do tego przegraliśmy deskę 37:36, a to miało być naszą bronią przez te eliminacje, duet Lampe&Gortat plus gracze z ławki (Łapeta/Hrycaniuk/Dylewicz). Przełomowym momentem dla Bułgarów była rzucona kolejna trójka przez Videnova (5 na koncie) na 70:65. Przy takiej stracie polski zespół już się nie podniósł (choć była mała szansa, którą zaprzepaścił Koszarek).

Rozczarował mnie Gortat (10 pkt, 12zb), choć czego mogę wymagać od centra, który w ataku Magic nie istnieje? Mam także wrażenie, że trener Griszczuk nie wyciągnął wszystkiego co najlepsze z tych chłopaków. Kelati i Lampe mogą lepiej grać w ataku. Jeśli pierwszym wchodzącym z ławki jest Dardan Berisha, a starterem jest Michał Chyliński, to jest niedobrze. Michale Ignierski, we miss You...

Zawodnicy NBA w eliminacjach:

Grupa A
Izrael-Łotwa 110:88
Omri Casspi pokazał się z bardzo dobrej strony, prowadząc swój zespół do zwycięstwa. W 29 minut zanotował na swoim koncie 21 pkt, 8 zb, 4 as, 2 blk.

Włochy-Finlandia 82:73
Andrea Bargnani wraz z reprezentacją w końcu wygrali mecz. Gracz Toronto Raptors miał 24 pkt i 5 zbiórek rzucając na przyzwoitym procencie (53% z gry). Dzielnie pomagał mu Marco Belinelli, dokładając 15 punktów i 5 asyst.

Grupa B
Wielka Brytania-Macedonia 104:96
Dopiero w dogrywce rozstrzygnęło sie spotkanie z udziałem drużyny Luola Denga. Jak na dobrego gracza NBA przystało, zawodnik Chicago Bulls wydatnie pomógł swojej reprezentacji, ocierając się o triple-double. Zdobył 23 punkty, 11 zbiórek i 9 asyst.


0 komentarze:

Prześlij komentarz