poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Draft 2007 jeszcze raz

Sezon 2006/2007 z najsłabszym bilansem skończyła drużyna Memphis Grizzlies. Jednak to nie ona podczas loterii wylosowała numer #1.

2007 Draft Lottery Odds and Winners
YearSlotTeamRecordBalls#1%#2%#3%Top 3%slot won?
20071Memphis22-602502521.517.864.30
20072Boston24-5819919.918.817.155.80
20073Milwaukee28-5415615.615.715.646.90
20074Atlanta30-5211911.912.613.337.803
20075Seattle31-51888.89.710.729.202
20076Portland32-50535.36718.301
20077Minnesota32-50535.36718.30
20078Charlotte33-49191.92.22.76.80
20079New York33-49191.92.22.76.80
200710Sacramento33-49181.82.12.56.40
200711Indiana35-4780.80.91.22.90














 źródło: (draftexpress)

1. Portland TrailBlazers - Greg Oden
Kevin Pritchard mając pierwszy wybór i Brandona Roya w składzie powinien brać wtedy Odena. Mimo wiedzy jaką teraz mamy, i tak bym go wybrał. Minęły dopiero 3 lata, i dalej jest szansa, że zdrowy Greg wyniesie PTB na wyższy poziom. Tylko... Zdrowie mu musi pozwolić.

2. Seattle Supersonics (aktualnie Oklahoma City Thunder) - Kevin Durant
O tak. To już teraz zawodnik z najwyższej półki. 21 lat, długi, wysoki, skromny gracz. Mam takie wrażenie jak go oglądam, że on dopiero sobie zdaje sprawę, gdzie są granice w niektórych aspektach jego gry. Pytanie, za ile lat zamelduje się w finałach NBA. Według mnie za 2-3 lata jest duża szansa. W tym roku LAL jest jeszcze za mocne.

3. Atlanta Hawks - Joakim Noah
Czas pokazał, że lepszym wyborem dla Jastrzębi byłby Noah, nie Al Horford. Bo Al po prostu prawdziwym centrem na poziomie finałów Wschodu nigdy nie będzie. Francuz zapewniłby lepsza defensywę pod koszem, i moim zdaniem tak łatwo Howard nie ogrywałby go.

4. Memphis Grizzlies - Mike Conley
Chciałbym wpisać kogoś innego, ale Memphis naprawdę potrzebowało wtedy rozgrywającego, a Conley to najlepszy rozgrywający tamtego draftu. I niestety był to słaby nabór pod względem jedynek. Dziś tenże PG zacznie sezon najprawdopodobniej za O.J. Mayo, który przejdzie na pozycję numer 1, Miał 3 sezony, by pokazać, że warto na niego stawiać.

5. Seattle Supersonics (aktualnie OKC) - Jeff Green
Tu wahałem się między nim a Alem Horfordem. Jeff mimo wszystko pokazuje, że jest świetnym uzupełnieniem dla Duranta, 2 opcją w ataku Grzmotów, wszechstronnym tweenerem. To nie jest prawdziwa czwórka, i to dawało o sobie znać przez 3 sezony w OKC. Teraz dokooptowano Aldricha, i brak zbiórek i bloków nie powinien być aż tak widoczny.

6. Milwaukee Bucks - Corey Brewer
Taki slasher w Milwaukee. O tak. Teraz trójka Jennings-Brewer-Bogut wyglądałaby naprawdę groźnie. Yi Jianlian to nieudany chiński produkt, nie wiadomo z jaką datą urodzenia. Gdzie on teraz właściwie gra? Chyba w Wizards...

7. Minnesota Timberwolves - Al Horford
Al Jefferson w Minnesocie, wypadałoby kogoś dokooptować. Chwila, ale PF/C? No cóż, to byłby rozsądny ruch, bo za Horforda możnaby dostać w ramach trade'u dobrego strzelca (w tym naborze już nie ma nikogo godnego numeru #7!). Chyba najlepsze rozwiązanie.

8. Golden State Warriors - Rodney Stuckey
Nelson słynie z zamiłowania do małych, szybkich graczy, lubiących kontry. Więc to Stuckey by zasilił Wojowników. #8 numerek takiego zawodnika dobitnie pokazuje, jak mało głęboki był to nabór.

9. Chicago Bulls - Tiago Splitter
Byki szukały wtedy rozpaczliwie kogoś pod kosz, wciąż wierząc, że trio Hinrich-Gordon-Deng zapewni im sukcesy. Najlepszym rozwiązaniem z tamtego naboru jest Brazylijczyk. W nadchodzącym sezonie będzie grał dla Spurs, a w zeszłym zdobył MVP sezonu zasadniczego i finałów w Hiszpańskiej ekstraklasie.

10. Sacramento Kings - Glen Davis
Z wyboru na wybór coraz ciężej. Tutaj Kings potrzebowali PF'a, i tylko Davis wydaje się rozsądnym, długofalowym rozwiązaniem. Big Baby z roku na rok czyni postępy, w tych playoffs pokazał kawał dobrej koszykówki,wnosząc z ławki masę energii.

11. Atlanta Hawks - Aaron Brooks
Tym razem nie ucieknę od problemów Jastrzębi na pozycji rozgrywającego. Sądzę, że Brooks pasowałby do tej drużyny. Szybki, z dobrym rzutem.

12. Philadelphia 76ers - Rudy Fernandez
Hiszpan na pozycji 2, ewentualnie 3 to dla 76ers przede wszystkim dodanie dobrego rzucającego z mnóstwem energii. Pierwotnie wybrany Thaddeus Young to chyba nie to, czego potrzebuje Philly. Zresztą Rudy nie zadomowił się w Portland, i aktualnie szuka się dla niego klubu.

13. New Orleans Hornets - Thaddeus Young
CP3/Collison+Thornton+Young+West+Okafor. no, to jakoś wygląda. Young może przy większej dawce minut i piłek (podanie od Paula a podanie od Millera to jednak różnica) może lepiej by się rozwinął. Ten draft jest tak słaby, że z tym numerem ciężko szukać wielkiego wzmocnienia, jedynie uzupełnienie do s5. Taką role pełniłby Thaddeus.

14. Los Angeles Clippers - Jared Dudley
Trójka z dobrą trójką dla Clippers to dobry wybór. Mam słabość do Dudleya, stąd jego propozycja aż tu, w lottery pickach. Jared ciężko pracował, by aktualnie mieć dobrą pozycję w składzie Słońc.


POMYŁKI:

Acie Law - wybór numer 11, aktualnie podpisał jednoroczny kontrakt z Memphis Grizzlies. Rozgrywający, nie będący w stanie wejśc do s5 w Hawks.

Yi Jianlian - wybór numer 6, oddany w ramach czyszczenia cap room do Wizards. Chyba będzie skazany na karierę tułacza. Wielki niewypał, i cieszę się, że Chińczykom nie udało się go wepchnąć do s5 w All-Star Game.

Brandan Wright - wielkie oczekiwania, ale już na początku kariery NBA źle się dla niego zaczęło. Wymieniono go do GSW w zamian za Jasona Richardsona, i o dziwo, w cyrku Nelsona nie grał dużo. Duży potencjał, zmarnowany rzecz jasna.


NIESPODZIANKI:

Carl Landry - numer #31 tak słabego draftu, mimo to to on m.in. będzie w tym sezonie stanowił o sile podkoszowej młodych Kings. Grając wcześniej dla poukładanych Rockets, nauczył się sporo od Scoli. Undersized Power forward. Walczak.

Marc Gasol - młodszy z braci Gasol wybrany przez Lakers po transferze do Grizzlies za brata (właściwie praw do niego) pokazał, że może być centrem z prawdziwego zdarzenia. Stale sie rozwija, jestem ciekaw, co pokaże w tym sezonie.

Ramon Sessions - #55 numer draftu Wybrany przez Cleveland, po licznych perypetiach ostatecznie wraca do tego klubu. Rzadko się zdarza, by gracz z tak dalekim numerem zrobił karierę w NBA.

2 komentarze:

  1. Sory, ale jak mozna, dysponujac wiedza na temat rozwoju jaki poczynili ci gracze(badz tez nie) wybierac m.in. conleya z 4 lub brewera z 6... Wg mnie 2 totalne beztalencia, ten drugi przynajmniej umie skakac...

    1. Kevin Durant bezdyskusyjnie !! Oden nawet jesli przestana go nekac kontuzje (chociaz ostatnie lata zbyt dobrze nie rokuja...) to widac, ze ma potencjal co najwyzej na zostanie drugim mutombo, a kevin to material co najmniej na gracza porownywalnego z top draftu 2003 (wade, melo, lbj)
    2. Noah.
    3.Oden
    4. Brooks !! Swietny zawodnik, ladnie sie rozwija(to nie tylko moje zdanie ;]) Jak dla mnie conley podczas gry w nba udowonil, ze nie nadaje sie do pelnienia funkcji podstawowego pg w tej lidze
    5. Horford. Teraz sgtworzylby ciekawy defensywny duet z aldrichem, a do tego jest abrdziej naturalna 4 niz green.
    6. Green
    7. Splitter
    8. Stuckey
    9. Gasol
    10. Fernandez
    11. Young

    Do niespodzianek dodalbym jeszcze Wilsona Chandlera.

    Lubie te strone i doceniam to, ze tak czesto publikujesz sensowne wpisy, jednak po przeczytaniu tego posta powaznie zwatpilem w Twoje rozumienie gry. Bez urazy.

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. To idzie na moje konto:) To moje subiektywne spojrzenie, no i dodam to, że to nie ranking na najlepszych graczy z tego draftu, a raczej co powinni zrobić wtedy GM, wiedząc, jak się rozwiną gracze. Ja nadal wierzę w Conleya, a Brewer ten sezon miał o niebo lepszy w Minny. Plus nie przekonuje mnie Brooks jako pierwszy PG w drużynie na miarę finałów, jaką niewątpliwie chce być Houston.

    OdpowiedzUsuń