czwartek, 11 lutego 2010

NBAcodziennie (68)

 
 
Najlepszy występ: Stephen Curry
Warriors w pełni wykorzystali słabości Clippers i przerwali serię 9 porażek. Zupełnie zniszczyli swoich rywali przed własną publicznością, pokonując ich różnicą 30 punktów. Dokonali tego pod nieobecność Ellisa i Maggette'go, czyli dwóch najlepszych zawodników drużyny. W tym meczu gospodarzy poprowadził rewelacyjnie grający Curry. Już w pierwszej kwarcie zdobył 17 punktów trafiając 5 razy za trzy, do tego dołożył 5 asyst i 5 zbiórek, dzięki czemu Warriors po pierwszych 12 minutach prowadzili 38-20. Ponownie debiutant Warriors popisał się w trzeciej kwarcie, zdobywając po raz kolejny 17 punktów, a jego drużyna wygrała tą część spotkania 46-28. W czwartej kwarcie Curry nie powiększył swojego dorobku punktowego, ale i tak zakończył mecz z imponującymi 36 punktami. Dodatkowo, na samym początku czwartej kwarty zaliczył 10 asystę, a tuż przed końcową syreną udało mu się zebrać 10 piłkę, co dało mu pierwsze w karierze triple-double: 36 punktów, 13 asyst i 10 zbiórek. Jest jedynym debiutantem, któremu udało się to osiągnąć w tym sezonie. Warto także dodać, że pod względem punktów i asyst ustanowił rekordy kariery, a zaliczając 10 zbiórek wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie w tym elemencie. Poza tym, nie można pominąć faktu, że Curry trafił aż 7 razy za trzy, na 11 prób. Pokazał, że jest gotowy na występ w konkursie rzutów za trzy.

Najgorszy występ: Celtics All-Stars
Garnett, Pierce i Rondo w niedzielę zagrają w Meczu Gwiazd i miejmy nadzieje, że zaprezentują się lepiej niż w pojedynku z Hornets. W Nowym Orleanie zabrakło Ray'a Allena, a pozostała trójka gwiazd fatalnie zaprezentowała się zwłaszcza w drugiej połowie. Pierce zdobył w sumie 15 punktów, ale z tego tylko 2 po przerwie. W drugiej połowie spudłował 5 z 6 rzutów z gry i popełnił 5 strat (w całym meczu miał ich aż 8). Garnett w drugiej połowie nie zdobył żadnego punktu pudłując 5 rzutów z gry i 2 wolne. Spotkanie zakończył z 7 punktami i 7 zbiórkami. Natomiast Rondo na swoim koncie miał 7 punktów i 4 asysty, a do tego nie popisał się w obronie pozwalając młodemu Collisonowi zapewnić Hornets wygraną. W sumie trójka gwiazd Celtics zdobyła 29 punktów przy skuteczności 29.6%, a drużyna z Bostonu zaliczyła drugą porażkę z rzędu.

Najciekawsze wydarzenia dnia:
Collison spisuje się rewelacyjnie zastępując Paula i bardziej przypomina lidera zespołu niż tymczasowego pierwszego rozgrywającego. W spotkaniu z Celtics zdobył 25 punktów, z czego aż 13 w czwartej kwarcie, prowadząc Hornets do ważnego zwycięstwa. Do tego dołożył 9 asyst. Natomiast jego 10 strat, co jest nowym niechlubny rekordem Hornets, w tym momencie można pominąć.

Mo Peterson rozegrał najlepszy mecz sezonu i jeden z najlepszych w ostatnich latach: 16 punktów i 10 zbiórek. Po raz pierwszy od grudnia 2008 miał na swoim koncie ponad 10 punktów, a do tego zaliczył pierwsze od blisko 3 lat double-double.

Gasol w drugim kolejnym meczu miał na swoim koncie ponad 20 punktów, dokładnie 19 zbiórek i 5 bloków (pierwszy zawodnik Lakers, który tego dokonał od czasów Abdul-Jabbara w 1975). Świetnie zagrał również Odom, który zdobył 25 punktów (7/9 z gry) i zebrał 11 piłek, co dało mu 3 z rzędu double-double. Dzięki rewelacyjnej grze duetu podkoszowego Lakers wygrali z Jazz, przerywając ich serię 9 zwycięstw. Udało im się to mimo nieobecności Bryanta, Bynuma i słabej gry Artesta (3 punkty 1/7 z gry). Bez Kobe'go Lakers mają bilans 3-0.

Mohammed złapał piłkę, którą przed wypadnięciem na autu ratował Brewer i wykonał wsad na 5 sekund przed końcem spotykania. Były to punkty, które dały Bobcats zwycięstwo, ale Mohammend był bohaterem meczu nie tylko ze względu na ten wsad. W sumie zdobył 21 punktów i zebrał aż 20 piłek, wyrównując swój rekord kariery. Po raz pierwszy w karierze zaliczył statystyki na poziomie 20-20.

Hawks w meczu z Heat zagrali bez kontuzjowanego Crawforda, w efekcie ich rezerwowi zdobyli ledwie 8 punktów, a zmiennicy Heat aż 45. Dla drużyny z Miami była to pierwsza wygrana w Atlancie od marca 2007. Natomiast Hawks w drugim kolejnym meczu z Heat zdobyli mniej niż 80 punktów, w sumie w tych 2 spotkaniach zliczyli łącznie tylko 151 punktów.

Raptors wygrali po raz 8 z rzędu przed własną publicznością, przerywając serię 5 zwycięstw Sixers.

26 punktów Martina i 22 Udriha pomogły Kings wygrać w Detroit. Było to ich 2 zwycięstwo z rzędu, oba na wyjeździe. Tyle samo wygranych zanotowali w poprzednich 20 meczach.

Przy publiczności wynoszącej zaledwie 1 016 kibiców (przyczyniały się do tego nie tylko fatalna gra Nets, ale też duże opady śniegu) w New Jersey, Bucks wygrali z gospodarzami. Nie pomogło 27 punktów Harrisa, najwięcej w sezonie.

Blazers wygrali w Phoenix po raz pierwszy od lutego 2004, przerywając serię 5 zwycięstw Suns. Aldridge zaliczył 22 punkty i 6 zbiórek, Blake miał 20 punktów i 12 asyst (w obu elementach rekord sezonu), a Miller dołożył 20 punktów i 7 zbiórek.

W pierwszych minutach meczu z Magic, Rose doznał kontuzji biodra po zderzeniu z Howardem, a Bulls bez swojego lidera byli bezradni. Już po pierwszej kwarcie przegrywali 41-17. Howard zakończył mecz z 18 punktami i 14 zbiórkami. Było to jego 14 z rzędu double-double, co jest najdłuższą taką serię w tym sezonie w NBA.

Davis w meczu w Golden State, gdzie odnosił największe sukcesy, trafił zaledwie 1 z 12 rzutów z gry i zakończył spotkanie z 5 punktami. Znacznie lepiej prezentowali się gospodarze - Morrow po raz drugi z rzędu zaliczył double-double mając 26 punktów i 10 zbiórek, natomiast Tolliver ustanowił swój rekord kariery zdobywając 29 punktów.


Polisch Machine
Łatwo wygrany przez Magic mecz w Chicago, był dla Marcina szansą na dłuższą grę. Po raz pierwszy na parkiecie pojawił się po nieco ponad 4 minutach drugiej kwarty i grał przez 7 minut. Potem, wszedł na boisko na ostatnie 4 i pół minuty trzeciej kwarty, kiedy Magic prowadzili 80-56  i pozostał w grze już do końca meczu. Przez 23 minuty zebrał 12 piłek, zdobył 3 punkty pudłując aż 4 z 5 rzutów z gry, zablokował 3 rzuty i zaliczył asystę. Był to drugi mecz w tym sezonie, w którym Gortat miał 12 zbiórek. Natomiast blok rzutu Pargo na minutę i 16 sekund przed końcem, był setnym blokiem w karierze Polaka w NBA.


Plotki transferowe:
Rockets, Knicks i Wizards prowadzą rozmowy w sprawie wymiany. Jeśli doszłoby do tego transferu McGrady trafiłby do Nowego Jorku, Butler i Haywood do Houston, a Harrington do Waszyngtonu. Jednak żeby można dokonać wymiany pomiędzy tymi trzema drużynami, trzeba będzie dodać jeszcze kilku innych graczy, aby finanse się zgadzały.

Heat bardzo chcą Stoudemire'a. Podobno w zamian zaproponowali nawet Beasley'a plus kończący się kontrakt O'Neala. W grę wchodzą również kończące się umowy Richardsona i Wrighta.

Według ostatnich doniesień Bulls dostają sporo ofert za Thomasa. W zamian najbardziej chcieliby kończące się kontrakty i wybory w najbliższym drafcie. Bobcats oferują Murray'a, Lawa i pick w pierwszej rundzie draftu 2010. Propozycja Blazers to kończące się kontrakty Blake'a i Outlawa plus dwa wybory w drugiej rundzie draftu. Poza tym, zainteresowani są również Knicks, Kings, Spurs, Nuggets i Hornets.

Pacers oddadzą Murphy'ego do Cavs, tylko jeśli w wymianę włączony zostanie Hickson. Zawodnikiem Pacers zainteresowani są też Bucks i Kings.

Cavs ciągle rozmywają również z Wizards i Sixers w sprawie Jamisona i Iguodali. Jednak wszystko sprowadza się do Hicksona, którego nie chcą oddać. Cavs mają jeszcze do dyspozycji Szczerbiaka, który obecnie wraca do zdrowia po kontuzji kolana. Mogą podpisać kontrakt, a następnie włączyć do wymiany.

Sixers odrzucili propozycję Suns, by do wymiany (Stoudemire za Iguodalę i Dalemberta) włączyć też Richardsona.

Celtics i Kings nie rozmawiali jeszcze w sprawie wymiany. Celtics są zainteresowani Martinem, ale nie chcą Nocioni'ego, który ma duży kontrakt na jeszcze 2 kolejne lata. Natomiast Kings zależy, by  włączyć Nocioni'ego w ewentualną wymianę Martina.


Najlepsze akcje

Where amazing happens.

zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz