środa, 10 lutego 2010

NBAcodziennie (67)

 
 
Najlepszy występ: Nuggets
Po 8 meczach przerwy spowodowanej kontuzją, do gry wrócił Anthony. Jednak nie musiał zdobywać 30 punktów, by jego drużyna wygrała z Mavs. Nuggets w tym spotkaniu zaprezentowali rewelacyjną grę i dosłownie zniszczyli swoich rywali. Już po pierwszej połowie prowadzili różnicą 26 punktów (65-39), a później ich przewaga dalej rosła i zakończyło się na 36 punktach. Gospodarze w tym meczu byli nie do zatrzymania trafiając aż 60.8% swoich rzutów z gry, z czego za trzy 11 z 18 wpadło do kosza (61.1%). Do tego, swoim przeciwnikom pozwolili na skuteczność ledwie 38.2%. Co prawda Mavs byli osłabieni brakiem Dampiera i Mariona, ale Nuggets także nie grali w pełnym składzie (bez Martina).
Ostatecznie Melo zdobył 19 punktów, a najlepszym strzelcem gospodarzy był Nene z 21 punktami (8 na 9 z gry). Obaj wraz z pozostałymi zawodnikami pierwszej piątki, w czwartej kwarcie mogli odpoczywać i spokojnie przyglądać się popisom rezerwowych. Nawet bardzo rzadko wykorzystywany Petro w tym spotkaniu popisał się zdobywając 13 punktów (5/5 z gry) i zbierając 5 piłek.

Najgorszy występ: Rockets
66 punktów i 30.2% z gry. Rockets rozegrali fatalne spotkanie w Miami, kończąc je z najniższym dorobkiem punktów od 6 lat. Bardzo słabo zagrali też w obronie, pozwalając Heat na skuteczność ponad 50%, co zakończyło się dla nich porażką 33 punktami. W całym spotkaniu zawodnicy z Houston zaliczyli tylko 8 asyst, popełnili natomiast 2 razy więcej strat. Nawet nieobecność Arizy i Lowry'ego nie usprawiedliwia tak fatalnego występu. Ich najlepszym strzelcem był Scola z 12 punktami, natomiast Brooks, który w poprzednim spotkaniu zdobył 34 punkty, teraz miał ich zaledwie 10, pudłując aż 13 z 16 rzutów (18.8%). Była to już 6 porażka Rockets w ostatnich 9 meczach.


Najciekawsze wydarzenia dnia:
James zdobył 32 punkty i zaliczył 11 asyst prowadząc Cavs do zwycięstwa nad Nets. Był to już 7 kolejny mecz, w którym LeBron zanotował co najmniej 8 asyst. Cavs natomiast wygrali po raz 12 z rzędu, co jest najdłuższą serią bez porażki w tym sezonie.

Durant po raz 25 z rzędu zdobył co najmniej 25 punktów. Jest to najdłuższa taka seria od sezonu 2000/01, kiedy Iverson w 27 kolejnych spotkaniach mógł pochwalić się dorobkiem 25 punktów. W meczu z Blazers, Durant miał 33 punkty i 11 zbiórek. Po raz 7 w ostatnich 13 spotkaniach zaliczył statystyki na poziomie przynajmniej 30 punktów i 10 zbiórek.

Sixers przedłużyli swoją serię zwycięstw do 5, przerywając równocześnie serię 4 wygranych Wolves. Zawodnicy drużyny z Philly zaliczyli aż 73 punkty w pierwszej połowie, z czego 43 w drugiej kwarcie. Są to najwyższe zdobycze Sixers w tym sezonie w jednej kwarcie i w jednej połowie.

Caron Butler w 3 kolejnym meczu zdobył co najmniej 20 punktów. W starciu z Bobcats miał ich 23, do tego zanotował najwięcej asyst w sezonie – 8. Mimo to Wizards przegrali, a o zwycięstwie gospodarzy przesądził celny rzut Feltona na 1.9 sekundy przed końcem.

Tyson Chandler pojawił się na boisku po raz pierwszy od 22 grudnia. Grał przez 10 minut, zdobył 5 punktów i zebrał 5 piłek.

Heat przerwali serię 5 porażek, rozbijając Rockets przed własną publicznością. Warto przypomnieć, że przy okazji poprzedniego swojego zwycięstwa, Heat również zatrzymali rywali na zdobyczy punktowej poniżej 70 (Pistons mieli 65). Wade w starciu z Rockets przerwał serię 10 spotkań z dorobkiem przynajmniej 20 punktów, ale 17 tym razem zupełnie wystarczyło.

Na 7 i pół minuty przed końcem czwartej kwarty Kings przegrywali w Nowym Jorku różnicą 15 punktów. Udało im się jednak odrobić straty i doprowadzić do dogrywki. Zawdzięczali to w dużej mierze Evansowi, który przez ostatnie 3 i pół minuty zdobył 10 punktów. Całe spotkanie Evans zakończył mając 27 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst. Natomiast w doliczonym czasie gry świetnie spisywał się Martin. Zdobył wtedy 9 ze swoich 17 punktów, a Kings wygrali tą część 13-9.

Wilson Chandler zdobył 35 punktów ustanawiając swój rekord kariery, ale to nie wystarczyło, by Knicks mogli wygrać.

Pistons wygrali po raz 3 w ostatnich 4 meczach. Prince zdobył najwięcej punktów w sezonie – 18, tyle samo mieli także Stuckey i Gordon.

Crawford wchodząc z ławki zdobył 28 punktów zapewniając Hawks zwycięstwo w Memphis. W samej czwartej kwarcie zaliczył 16 punktów trafiając 4 razy za trzy.

Pierwszy mecz w sezonie rozegrał Darrell Arthur. Drugoroczniak Grizzlies spędził na parkiecie 19 minut odnotowując 4 punkty i 4 zbiórki.

Boozer poprowadził Jazz do 9 zwycięstwa z rzędu zdobywając 34 punkty (76.5% z gry), do tego dołożył jeszcze 14 zbiórek. Lider Clippers, Kaman, miał tylko 19 punktów (35.7% z gry) i 7 zbiórek, a także 6 strat.


Plotki transferowe
Rozmowy na temat wymiany prowadzą podobno Celtics i Bobcats. Glen Davis miałby trafić do Charlotte w zamian za DJ Augustina. Bobcats szukają wzmocnienia na czwórkę i Davis byłby dla nich idealnym rozwiązaniem. Do tego chcą się pozbyć Augustina, do którego Brown ma coraz mniejsze zaufanie. Celtics natomiast przyda się zmiennik na jedynkę. Jednak z powodów finansowych nie da się wymienić tylko tych dwóch zawodników, dlatego będzie trzeba włączyć w wymianę jeszcze innych graczy.

Według ostatnich doniesień najbliżej transferu z Suns są Sixers i Cavs. Sixers mieliby zaoferować za Stoudemire'a Iguodalę i Speightsa, natomiast z Cleveland do Phoenix mógłby trafić Ilgausaks i Hickson. Pojawiają się również plotki, że do wymiany pomiędzy Suns i Sixers włączyliby się Pistons i do Phoenix trafiłby Gordon. Inne źródło podaje, że szanse na to, że Suns wymienią Stoudemire'a to  tylko 30%.

Bucks szukają chętnych na Ridnoura, Warricka i Alexandra.

Ciągle nie wiadomo, czy Clippers zdecydują się oddać Camby'ego. Wiadomo natomiast, że zainteresowane pozyskaniem centra są jego byłe drużyny, Knicks i Nuggets.

Clippers są skłonni wytransferować Thorntona i Telfaira.

Heat, Rockets, Bobcats i Blazers są podobno zainteresowani Haywoodem.

Spurs sprawdzali czy da się wytransferować Jeffersona, ale szybko okazało się, że jest to niemożliwe.

Według jednego ze źródeł Wizards chcą zbyt wysoką cenę za Jamisona, który ma już 33 lata i do tego ogromny kontrakt. Wszytko wskazuje na to, że po prostu nie chcą go oddawać.

Jest bardzo prawdopodobne, ze Bulls przed trade deadline pozbędą się Thomasa.

Najlepsze akcje


Where amazing happens.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz