czwartek, 26 sierpnia 2010

Drużyna USA gotowa na Mistrzostwa

Reprezentacja USA w swoim ostatnim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata bez problemów pokonała Grecję i teraz w bardzo dobrych nastrojach Amerykanie mogą jechać do Turcji. Wydawało się, że mecz z Grecją może być równie trudny, co starcie z Hiszpanią, ale Grecy nie byli w stanie im zagrozić. W trzeciej kwarcie drużyna USA odskoczyła na ponad 20 punktów i właściwie było po meczu. Z jednej strony, gwiazdy NBA rozegrały bardzo dobre spotkanie, skutecznie bronili, wyprowadzali świetne kontry i zdominowali walkę na tablicach. Z drugiej strony, wyglądało na to, że Grecy nie byli odpowiednio skoncentrowani i nie pokazali wszystkiego na co ich stać. W rezultacie, reprezentacja USA pokonała swoich rywali różnicą 28 punktów. Bez wątpienia było to ich najlepsze zwycięstwo w czasie przygotowań do turnieju w Turcji. Co prawda wcześniej pokonali Francję 31 punktami, ale jest to przeciwnik znacznie słabszy (zwłaszcza bez Parkera), a poza tym, spotkanie było rozgrywane przed własną publicznością w Nowym Jorku. Tym razem zmierzyli się z drużyną Grecji, która powinna być jedną z najlepszych na Mistrzostwach i to na terenie rywala, w Atenach. Dlatego mogą być zadowoleni z tak pewnego zwycięstwa. To jest  dla nich bardzo dobre zakończenie przygotowań, które pomoże im dobrze wejść w Mistrzostwa.

Amerykanie przyjechali do Europy na 3 mecze przygotowawcze i w każdym kolejnym grali coraz lepiej. Zaczęli od fatalnej pierwszej kwarty w spotkaniu z Litwą, a ostatecznie zanotowali mało efektowne zwycięstwo z niezbyt wymagającym rywalem. Potem był bardzo wyrównany mecz z mistrzami Europy - Hiszpanią, który wygrali w ostatnich sekundach. I na koniec łatwo pokonali silną Grecję. Widać, że się rozkręcają.
Rose został uznany najlepszym zawodnikiem wczorajszego spotkania. Zdobył 13 punktów trafiając 6 z 7 rzutów z gry, do tego dołożył 2 zbiórki, 2 przechwyty i asystę. W drugim meczu z rzędu potwierdził, że jest najpoważniejszym kandydatem na człowieka numer 2 w reprezentacji. Natomiast lider USA po raz kolejny pokazał, że na niego można liczyć w każdym spotkaniu. Durant zanotował 15 punktów, 7 zbiórek i 3 asysty. W odróżnieniu od meczu z Hiszpanią, we wczorajszym spotkaniu cała 12 pojawiła się na parkiecie i każdy grał co najmniej 10 minut. Okazje do dłuższej gry świetnie wykorzystał Gordon, który był najlepszym strzelcem drużyny. Wchodząc z ławki zdobył 18 punktów, trafił 6 z 11 rzutów z gry, w tym aż 4 na 7 za trzy. Właśnie tego oczekuje się po graczu Clippers, że wchodząc na parkiet będzie groził trójkami i pomoże Amerykanom rozciągnąć grę w ataku. Z pozostałych zawodników, tylko trzech trafiło zza łuku, każdy miał jedną celną trójkę. To pokazuje jak ważne jest dla USA, żeby w każdym meczu któryś z rezerwowych strzelców (Gordon, Granger i Curry) trafiał z dystansu. Drugim zawodnikiem z ławki, który wyróżnił się w starciu z Grecją był Love. Jako jedyny zakończył ten mecz z double-double na koncie, zdobył 10 punktów i zebrał 12 piłek (6 na atakowanej tablicy). A co bardzo ważne, Love spędził na parkiecie zaledwie 11 minut i 35 sekund, w całej drużynie tylko Chandler grał krócej od niego. Pokazał, jak efektownie można wykorzystać swoje minuty gry.

Amerykanie zniszczyli Greków na tablicach, zbierając 2 razy więcej piłek (44-22). Poza tym, gospodarze mieli zaledwie 2 zbiórki w ataku, podczas gdy drużyna USA 15, przez co zdobyli 24 punkty drugiej szansy, przy 3 ich rywali. W pomalowanym też rządzili goście, zaliczyli tam 40 punktów, Grecy 24. Ogromna różnica była również w punktach z kontry, 22 do 2.

Po tym meczu Amerykanie mogą czuć się gotowi na rozpoczęcie Mistrzostw. Jeszcze nie są w szczytowej formie, ale z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Przez pierwszą rundę jeszcze popracują nad swoją grą i na decydującą fazę turnieju powinni być już w pełni gotowi.

Przed meczem z Grecją drużynę ze względów osobistych opuścił Rondo, przez co poznaliśmy dwunastkę, która zagra na Mistrzostwa. Trener Krzyzewski i tak musiał zrezygnować z jednego zawodnika, ponieważ do Europy przyjechało 13. Rondo po prostu ułatwił mu zadanie. W drużynie było aż 5 rozgrywających i było wiadomo, że któryś z nich musi odpaść. Rondo ma problemy rodzinne, a do tego całe spotkanie z Hiszpanią przesiedział na ławce. Uznał, że USA poradzi sobie bez niego, a on lepiej zajmie się swoją rodziną.

Ostateczny skład USA na Mistrzostwa to:
obrońcy: Chauncey Billups, Stephen Curry, Eric Gordon, Derrick Rose, Russell Westbrook
skrzydłowi: Kevin Durant, Rudy Gay, Danny Granger, Andre Iguodala
środkowi: Tyson Chandler, Kevin Love, Lamar Odom

Ta dwunastka ma dla USA wywalczyć złoty medal i tytuł Mistrzów Świata. 4 lata temu w Japonii, Amerykanie musieli zadowolić się trzecim miejscem i brązem. W 2002 na własnym terenie, w Indianapolis, zajęli kompromitujące 6 miejsce. W 1998 w Grecji mieli brąz. Ostatni raz złoto zdobyli w 1994 w Kanadzie, kiedy w reprezentacji grali między innymi Shaquille O'Neal, Reggie Miller, Dominique Wilkins, Joe Dumars i Alonzo Mourning. 16 lat USA czeka na tytuł Mistrza Świata i teraz mają duże szanse, by w końcu sięgnąć złoto na tej imprezie, po raz 4 w historii.

1 komentarz:

  1. Moim zdanie Litwa jest śilniejsza od Grecji i to dużo Litwa przegrałą tylko z USA i Hiszpanją.A przez dwie kwarty mieli 8 punktową przewagę tylko w trzeciej kwarcie coś się stało z Litwą.
    Moi zdaniem Litwa może walczyć nawet o złoto.

    MES UŽ LIETUVĄ!!!

    OdpowiedzUsuń