poniedziałek, 1 lutego 2010

NBAcodziennie (60)

Najważniejsze wydarzenia weekendu:

Cavs odnotowali 2 pewne zwycięstwa, przedłużając serię bez porażki do 8. Pokonali Pacers i Clippers. W Indianie James zaliczył najwyższą liczbę asyst w sezonie mając ich 13, do tego dołożył 22 punkty, 9 zbiórek, a także 4 bloki. Tyle samo punktów co LeBron zdobył również Shaq, który trafił 8 z 10 rzutów z gry. Cavs zniszczyli atak swoich rywali w czwartej kwarcie pozwalając im na zdobycie przez ostatnie 12 minut gry tylko 9 punktów. Natomiast w całym spotkaniu zaledwie 5 razy wysłali gospodarzy na linię rzutów wolnych, sami mieli aż o 39 wolnych więcej (Cavs 23/44, Pacers 5/5).
W meczu z Clippers, Cavs rozegrali fantastyczną pierwszą kwartę, którą wygrali 46-20, czym wyrównali rekord klubu pod względem ilości punktów w jednej kwarcie. Aż połowa punktów należała do Jamesa, który trafił wtedy 5 razy za trzy. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem 32 punktów, 11 asyst i 3 zbiórek. Już po raz 4 w ostatnich 5 meczach miał przynajmniej 10 asyst na koncie. Ponownie bardzo dobrze zagrał także O'Neal, mając 16 punktów i 12 zbiórek.

Baron Davis w Cleveland zaliczył 30 punktów, mimo to Clippers po raz kolejny przegrali. Wcześniej ulegli dwóm najgorszym drużynom ligi. Po porażce z Nets, okazali się gorsi także od Wolves. Davis robił, co mógł, by zapobiec porażce w Minneapolis i rozegrał świetną trzecią kwartę, w której zdobył aż 23 ze swoich 28 punktów, to jednak nie wystarczyło.

W Filadelfii naprzeciwko sobie stanęli Iverson i Bryant. W pierwszej połowie żaden niczym się nie wyróżnił i w sumie obaj schodząc na przerwę do szatni mili tylko 4 punkty. W drugiej połowie było już znacznie lepiej, a w trzeciej kwarcie oglądaliśmy ich popis strzelecki. Iverson zdobył wtedy 15 punktów trafiając 6 z 7 rzutów z gry, Kobe na tyle samo prób trafił 5 razy i zaliczył 14 punktów. Ostatecznie o jeden punkt więcej miał Bryant (24) i to jego drużyna wygrała.

Mimo najwyższej w sezonie zdobyczy punktowej Pierce'a (35), Celtics przegrali z Hawks. Nie potrafili zatrzymać strzeleckiego duetu rywali: Johnson zdobył 27 punktów, Crawford 28. Była to już 4 wygrana Hawks z Celtics w obecnym sezonie. Tym samym, po raz pierwszy od 11 lat drużynie z Atlanty udało się wygrać wszystkie mecze z Celtics w części zasadniczej (ostatni raz miało to miejsce w sezonie 1998/99). Warto przypomnieć, że w poprzednich 2 sezonach Celtics wygrali wszystkie 7 spotkań.

Bulls pokonali Hornets po dogrywce. Nowy Orlean był ich ostatnim przystankiem 7-meczowej serii wyjazdowej. Pierwsze 2 spotkania tej serii przegrali, ale potem odnieśli 5 kolejnych zwycięstw. Są pierwszą drużyną w historii NBA, która wygrał 5 wyjazdowych meczów z rzędu, wszystkie przeciwko drużynom z dodatnim bilansem. A jeszcze przed tą podróżą ich bilans w spotkaniach na obcych parkietach wynosił zaledwie 4-13.

Heat zupełnie rozbili Pistons pozwalając im na zdobycie zaledwie 65 punktów. W całym meczu zawodnicy drużyny z Miami zebrali aż 2 razy więcej piłek, mieli 52 zbiórki, Pistons tylko 25. Jednak Heat w ostatnim czasie grają bardzo nierówno i ponownie to potwierdzili. Po 27 punktowej wygranej w Detroit, w kolejnym meczu przegrali 11 punktami w Milwaukee. Dla Bucks było to 6 zwycięstwo przed własną publicznością, w styczniu nie przegrali u siebie.

W meczu z Kings, Jazz musieli radzić sobie bez Boozera i Williamsa, ale mogli liczyć na Millsapa. Rezerwowy Jazz po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w pierwszej piątce i pokazał, dlaczego Jazz przed sezonem zapłacili mu duże pieniądze, by zatrzymać go u siebie. Millsap poprowadził drużynę do zwycięstwa zdobywając 32 punkty, 14 zbiórek i 7 asyst.

W zespole z Sacramento w starciu z Jazz dobrze zagrał Martin, który po raz pierwszy po powrocie przekroczył barierę 30 punktów (33). W kolejnym meczu ponownie miał świetne osiągnięcie strzeleckie, zdobywając 31 punktów w starciu z Bobcats. W tych 2 meczach zaliczył w sumie 64 punkty przy skuteczności 48.8%, natomiast we wcześniejszych 3 meczach zdobył łącznie 15 punktów trafiając 13% swoich rzutów z gry.

Jamison i Miller poprowadzili Wizards do zwycięstwa z Knicks. Jamison zdobył 21 punktów i ustanowił swój rekord kariery zbierając 23 piłki. Miller natomiast miał 25 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst, pod względem punktów i asyst były to jego najwyższe osiągnięcia w sezonie.

Kontuzja Paula, której doznał w spotkaniu z Bulls wykluczyła go z gry w meczu przeciwko Grizzlies. Hornets mogli jednak liczyć na swojego młodego rozgrywającego. Collison rozegrał świetne spotkanie prowadząc drużynę do zwycięstwa w Memphis, czym przerwali serię zwycięstw Grizzlies przed władną publicznością. Collison zdobył 17 punktów i zanotował aż 18 asyst – jest to rekordowa liczba asyst debiutanta w historii klubu (Paul miał 16). Młody playmaker skutecznie rozdzielał piłki pomiędzy swoimi partnerami, dzięki czemu aż 3 z nich zdobyło co najmniej 20 punktów (West 22, Okafor 21, Stojakovic 20).

Wczoraj okazało się, że kontuzja kolana Paula będzie wymagała operacji. Lider Hornets będzie poza grą przez przynajmniej miesiąc, a może nawet dwa. Jest to ogromna strata dla drużyny, ale też bardzo duża szansa dla Collisona, żeby udowodnić swoją wartość. Równocześnie oznacza to, że Paul nie wystąpi w Meczu Gwiazd.


Andre Miller rozegrał mecz życia w Dallas prowadząc Blazers do zwycięstwa. Zdobył aż 52 punkty, z czego 25 w czwartej kwarcie i dogrywce. Jest to niesamowite osiągnięcie dla zawodnika, który nigdy przez swoją długą karierę nie był strzelcem. Jego wcześniejszy rekord punktowy wynosił 38. W tym sezonie zdobywa średnio 12.6 punktów, a najwięcej miał ich 28 w starciu z Celtics. Dodatkowo w ostatnich 3 meczach zdobył w sumie 15 punktów pudłując aż 21 z 25 rzutów. Jednak w starciu z Mavs w ataku udawało mu się wszystko. Trafił aż 22 z 31 rzutów, a na linii rzutów wolnych stawał tylko 8 razy (7 celnych). Ostatnim zawodnikiem, który oddał co najmniej 30 rzutów i miał tak wysoką skuteczność (71%) był Shaq. W kwietniu 1994 mecz z Wolves zakończył z 53 punktami trafiając tak jak Miller 22 z 31 rzutów.

Jackson po raz pierwszy od czasu transferu do Charlotte zagrał w Oakland. Zdobywając 30 punktów poprowadził swoja drużynę do zwycięstwa. Dzień później Bobcats grali w Sacramento, czyli w mieście, w którym swoją karierę w NBA zaczynał Wallace. Gerald rozegrał świetny mecz odnotowując 38 punktów, 11 zbiórek i zapewnił ekipie z Charlotte kolejne zwycięstwo. Styczeń Bobcats zakończyli bilansem 12-4, tym samym był to najlepszym miesiąc w ich historii. Wygrali 75% spotkań i odnotowali aż 12 zwycięstw (ich dotychczasowy najlepszy wynik to 9 wygranych w marcu 2008 i 2009).

Zaliczając 25 punktów, 11 asyst i 6 zbiórek Billups poprowadził Nuggets do zwycięstwa w San Antonio. Styczeń był jego najlepszym miesiącem w karierze pod względem strzeleckim. W 12 meczach zdobywał średnio 24.3 punktów przy skuteczności 47.6%, do tego dokładał jeszcze 6.9 asyst, a Nuggets wygrali 10 z tych 12 spotkań. W sytuacji kontuzji Paula, Billups wydaje się automatycznym wyborem na jego zastępstwo w Meczu Gwiazd.

Lakers okazali się lepsi w Bostonie. Zwycięstwo zapewnił im Bryant. W całym spotkaniu trafił tylko 8 z 20 rzutów z gry (19 punktów), ale w tym ten najważniejszy, który dał Lakers prowadzenie na 7.3 sekund przed końcem. W odpowiedzi losy spotkania mógł odmienić Allen, ale po raz 6 w tym meczu spudłował za trzy (7 punktów 2/10 z gry).

Suns zakończyli serię 5 kolejnych porażek na wyjazdach pokonując po dogrywce Rockets w Toyota Center. Świetnie zagrał Stoudemire, który zdobył 36 punktów (najwięcej w sezonie) i miał 11 zbiórek. Nash zacznie gorzej radził sobie w ataku pudłując aż 8 z 10 rzutów (11 punktów), ale zaliczył 16 asyst i najwięcej w sezonie 8 zbiórek.

Po świetnym meczu przeciwko Celtics, Gortat spędził tylko 7 minut w meczu z Hawks, w którym dominował Howard. W spotkaniu z Pistons ponownie grał tylko 7 minut, zakończył je z 4 punktami i zbiórką.
Wolves odnotowali drugie zwycięstwo z rzędu. Po pokonaniu Clippers, okazali się również lepsi od Knicks. Po raz kolejny Wolves mogli liczyć na swój duet podkoszowy. Wchodzący z ławki Love ustanowił rekord kariery zdobywając 25 punktów, do tego dołożył jeszcze 11 zbiórek. Jefferson miał na swoim koncie 22 punkty i 11 zbiórek. Poza nimi, bardzo dobrze zagrał również Hollins. W poprzednim meczu z Clippers wyrównał swój rekord kariery zaliczając 19 punktów, teraz zdobył ich 16.

45 punktów zdobył Durant prowadząc Thunder do zwycięstwa nad Warriors. Trafił aż 16 z 21 rzutów z gry, a imponująca zdobycz punktowa pomogła mu wyprzedzić Jamesa i przesunąć się na drugą pozycję wśród najlepszych strzelców ligi. Warto zwrócić uwagę, że był to już 21 mecz z rzędu, który zakończył z dorobkiem co najmniej 25 punktów. W wieku 21 lat jest najmłodszym zawodnikiem w historii NBA, który może pochwalić się taką serią.


Plotki transferowe:
Ed Stefanski nie zamierza komentować plotek transferowych, ale potwierdził, że Sixers są aktywni w ostatnim czasie, a w ich drużynie nie ma zawodnika nie do ruszenia, każdy może zostać oddany.

Podobno rozmowy trwają na linii Sixers-Cavs. W ostatnich dniach pojawiało się sporo głosów, że Cavs nie są zainteresowani pozyskaniem Iguodali, ale jak widać ta kwestia jest wciąż otwarta.

Natomiast Kings są zainteresowani Dalembertem.

Blazers chcieli pozyskać Haywooda, ale Wizards zażądali w zamian Fernandeza i Batuma. Była to zbyt wysoka cena.

Wizards i Rockets prowadzą rozmowy w sprawie wymiany. Za McGrady'ego do Houston mieliby trafić Butler i Haywood. Dodatkowo Wizards chcieliby dostać w pakiecie jeszcze Scolę.

Mike James chce odejść z Waszyngtonu i wierzy, że Wizards uda się go wytransferować. Najbardziej chwiałby trafić do Nowego Jorku.

Według ostatnich doniesień Wizards są skłonni wytransferować każdego ze swojego składu poza Jamisonem.

Colangelo powiedział, że Raptors nie mają zamiaru oddać Bosha.
zdjęcia: yahoo.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz