poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Polska potrzebuje lidera


We wczorajszym meczu z Turcją było widać, że w polskiej drużynie brakuje lidera. Nasi przeciwnicy mogli w końcówce liczyć na Turkoglu i Ilyasovę, a my tylko bezradnie przyglądaliśmy się ich popisom. Oczywiście Polska była osłabiona brakiem najlepszego zawodnika, ale przecież mimo to mieliśmy ponad 10-punktową przewagę. Na początku graliśmy bardzo dobrze, ale przede wszystkim dlatego, że trafialiśmy. Natomiast, gdy Turcy zaczęli lepiej bronić, a Polscy koszykarze nie byli już tak skuteczni na dystansie, oddali inicjatywę rywalom. Polacy mają problem z rozgrywaniem akcji pozycyjnych i wypracowaniem dogodnych pozycji do rzutu. W decydujących momentach nie można opierać się jedynie na rzutach za trzy i liczyć, że będą one wpadać i pomogą ponownie objąć prowadzenie. W ostatnich minutach trzeba wchodzić pod kosz i szukać okazji do łatwych punktów, niestety nie potrafiliśmy tego zrobić. Zabrakło nam zawodnika, który w tym trudnym momencie wziąłby na siebie ciężar poprowadzenia zespołu. Tego typu liderem powinien być oczywiście Gortat, a przynajmniej wszyscy tego od niego oczekują. To on gra w najlepszej lidze świata, wystąpił w wielkim finale NBA i podpisał ogromny kontrakt. Jednak żeby w pełni wykorzystać jego możliwości, pozostali zawodnicy muszą nauczyć się skutecznie z nim współpracować. W drugim meczu z Chorwacją to się udawało, ale w pierwszym starciu i w spotkaniu z Wielką Brytanią już tak dobrze nie było. Żeby się tego nauczyć trzeba razem grać, a nasz center niestety musi odpoczywać. Dlatego trudno powiedzieć, czy podczas Mistrzostw Polacy będę potrafili dobrze wykorzystać obecność Gortata pod koszem. Do Euro pozostało jeszcze trochę czasu i Polacy muszą go jak najlepiej spożytkować, by zespół zgrał się z środkowym. Jeśli drużyna będzie grać na niego, koledzy będą go kreować, a nie tylko oddawać piłkę na półdystansie, gdzie Gortat i tak nic nie zrobi, on powinien pociągnąć naszą drużynę.




















Poza Marcinem jest jeszcze Lampe, on równie dobrze mógłby być liderem reprezentacji w najważniejszy momentach meczów. Ta dwójka to nasz najsilniejszy punkt i musimy to wykorzystać. Jeśli będą oni potrafili skutecznie ze sobą współpracować zarówno w ataku jak i w obronie, pod koszem będziemy naprawdę silni. Lampe swoją grą w Londynie pokazał, że jest w dobrej formie i jest kluczową postacią drużyny. W odróżnieniu od Gortata, Lampe dobrze czuje się także dalej od kosza i w rzutach z półdystansu jest równie skuteczny. Dzięki temu ma większe możliwości zdobywania punktów, gdy przeciwnicy szczelnie bronią dostępu do kosza. Niestety jego problemem są często łapane faule, co zmusza go do siedzenia na ławce.

Trzecim kandydatem do pozycji lidera mógłby być Logan. Jednak trzeba rozdzielić jego rolę najlepszego strzelca od lidera. To, że potrafi on zdobywać dużo punktów jest oczywiste. Ale niestety nie oznacza to, że również w tych najważniejszych momentach jest skuteczny. Logan oddaje dużo rzutów, ale w dotychczasowych spotkaniach wraz z upływem meczu jego przydatność w ataku przeważnie malała. Co prawda w drugim spotkaniu z Chorwacją oddał ważny rzut, który pomógł nam wygrać, a we wczorajszym meczu z Turcją trafił za trzy w końcówce, chociaż było już za późno by zmienić losy meczu. Jednak są to poszczególne rzuty. Natomiast Polska potrzebuje zawodnika, który w decydującej fazie spotkania weźmie na siebie ciężar poprowadzenia drużyny. Loganowi jak na razie to się nie udaje, ponieważ popełnia za dużo błędów kiedy za bardzo bierze grę na siebie i próbuje sam wykreować sobie akcje.

Tak więc losy naszej drużyny przede wszystkim spoczywają w rękach duetu Gortat-Lampe. To oni powinni w największym stopniu brać na siebie zdobywanie punktów w końcówkach spotkań. Jeśli ta dwojak nie będzie potrafiła grać jak przystało na liderów, w zbliżającym się Eurobaskecie nie będziemy mieli dużych szans. Oczywiście żeby wyjść z gruby pokonanie Turcji nie będzie niezbędne, ale nie chcąc zakończyć rozgrywek na drugiej rundzie potrzebujemy prawdziwego lidera, bez tego nie pokonamy żadnego silnego rywala.

0 komentarze:

Prześlij komentarz