
Trade deadline mamy już za sobą, coraz większymi krokami zbliżamy się do playoffs, co oznacza, że niedługo rozpocznie się nie tylko walka o mistrzostwo, ale także walka w offseason o wielu bardzo cennych wolnych agentów.
Kiedy ten sezon się zakończy, zacznie się jeden z najciekawszych, jeśli nie najciekawszy, okres transferowy w historii ligi. Wiele drużyn od dawna przygotowuje się na ten moment, kiedy kilku czołowych graczy ligi będzie mogło zmienić barwy klubowe. Wolnymi agentami zostaną między innymi LeBron James, Dwyane Wade, Chris Bosh, Joe Johnson, Carlos Boozer, Ray Allen, Shaquille O'Neal, Manu Ginobili, David Lee, Al Harrington, Tracy McGrady, Raymond Felton, Udonis Haslem, Luke Ridnour, Marcus Camby i Brendan Haywood. Zastrzeżonymi free agens będą chociażby Rudy Gay, Luis Scola, Travis Outlaw, Jordan Farmar, Tyrus Thomas, JJ Redick, CJ Watson i Anthony Morrow. Natomiast opcję zakończenia kontraktu i rezygnacji z ostatniego roku umowy mają Amare Stoudemire, Paul Pierce, Dirk Nowitzki i Yao Ming. Na pewno będzie ciekawie.
Oto jak przedstawia się sytuacja drużyn, które będą miały najwięcej wolnych pieniędzy w tegorocznym offseason (prognozowany salary cap na sezon 2010/11 to niespełna $54 mln):
HeatZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Beasley i Cook = $7,13 mlnHeat będą mieli najwięcej wolnych pieniędzy. Tylko 2 zawodników ma kontrakt na następny sezon. Poza tym, Heat mają opcję przedłużenia umowy z Chalmersem i Jonesm. Chalmersa mogą zatrzymać za bardzo niską cenę (nieco ponad $800 tysięcy), dlatego z pewnością wykorzystają tą możliwość. Natomiast James zarobiłby $4.6 milionów, a jako, że w tym sezonie właściwie nie gra, na pewno nie dostanie tych pieniędzy. Doliczając do ich budżetu umowy zawodników z draftu, Heat będą mogli wydać ponad $30 milionów, przede wszystkim na przedłużenie umowy z Wade'm i pozyskanie drugiego gwiazdora.
KnicksZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Curry, Gallinari, Chandler i Douglas = $17,78 mlnJedynie Curry'ego, spośród zawodników z dużym kontraktem na sezon 2010/11, nie udało im się pozbyć, ale poza tym dokonali dobrych transferów i mają duże pole manewru. Tak samo jak Heat, są w stanie zaoferować dwa maksymalne kontrakty największym gwiazdom. Knicks nie mają w tym roku numeru w pierwszej rundzie draftu, to dla nich duża strata, ale dzięki temu mogą właściwie całą sumę swoich wolnych pieniędzy przeznaczyć na wolnych agentów.
NetsZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Harris, Yi, Lopez, Williams, Lee i Humphries (ma opcję zawodnika na $3.2 mln, którą zapewne wykorzysta) = $22,21 mlnNets może mają mniej wolnych pieniędzy niż Knicks i Heat, ale dysponują sporą grupą perspektywicznych zawodników, co jest ich ogromnym atutem. Prawdopodobnie zatrzymają jeszcze Douglasa-Robertsa, ponieważ mają opcję przedłożenia jego kontraktu o kolejny rok za $850 tysięcy. Nie obciąży to ich budżetu, a jest to młody zawodnik, którego warto mieć u siebie. Nets mają również ogromne szanse na czołowy numer w drafcie, czyli o kilka milionów ich budżet się zwiększy. Ale poza tym, będą mieć na tyle dużo pieniędzy, by pozyskać któregoś z największych gwiazdorów i dodać do składu jeszcze kilku wartościowych graczy. A dysponując takim potencjałem młodych graczy, będzie im łatwiej przekonać wolnych agentów do wybrania właśnie ich. Nie można także zapomnieć o Prokhorovie i planach przeprowadzki na Brooklyn.
BullsZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Deng, Hinrich, Rose, Noah, Johnson i Gibson = $31,86 mlnBulls niestety nie udało się pozbyć kontraktu Hinricha wartego $9 milionów za przyszły sezon, dlatego ich możliwości w offseason nie będą tak duże, jak sobie wymarzyli. Jednak i tak będą mieć około $20 milionów na wydatki. Jest to wystarczająco dużo, by ściągnąć do siebie na przykład Wade'a. Do tego, mając Rose'a, Denga, Noah i Gibsona, dysponują bardzo obiecującym trzonem zespołu, który może przekonać wolnych agentów do przyłączenia się do ekipy z Chicago.
KingsZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Nocioni, Evans, Garcia, Hawes, Thompson, Casspi i Greene = $30,22 mlnDo grona zawodników z kontraktem można jeszcze dodać Landry'ego, którego Kings mogą zatrzymać na kolejny sezon za $3 miliony i trudno sobie wyobrazić, by z tej opcji zrezygnowali. Plus czołowy zawodnik z draftu i Kings powinni mieć około $18 milionów na wzmocnienia. Biorąc pod uwagę, że mają już gwiazdę, wokół której budują zespół, jest to dużo pieniędzy, by istotnie wzmocnić młody i obiecujący skład, jakim obecnie dysponują.
WizardsZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Arenas, Blatche, Thornton, Young, McGee i Ross (ma opcję zawodnika na $1.1 mln, którą może wykorzystać) = $29.18 mlnOd razu zakładam, że Howard nie zostanie w Waszyngtonie na kolejny sezon, ponieważ Wizards zrezygnują z możliwości przedłużenia jego kontraktu za ponad $10 milionów. Poza tym, mogą jeszcze zdecydować się na przedłużenie kontraktu Foye'a (przynajmniej $4.8 mln), który będzie zastrzeżonym wolnym agentem. Zatrzymując go u siebie i dodając do swojego budżetu umowę z zawodnikiem z draftu, Wizards będą mieć około $15 milionów na zakupy. Natomiast rezygnując z Foye'a, będą mogli powalczyć o któregoś z czołowych wolnych agentów.
ClippersZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Davis, Kaman, Griffin, Gordon i Jordan = $33.57 mlnPo oddaniu Thorntona i Telfaira, Clippers powiększyli swoją możliwości w nadchodzącym offseason. Na przyszły rok kontrakt ma tylko 5 zawodników (do tego będzie trzeba dodać gracza z draftu), w tym 3 młodych, obiecujących graczy z Griffinem na czele, All-Stara 2010 i doświadczonego rozgrywającego. Dlatego Clippers mają nie tylko pieniądze, ale i skład na tyle dobry, by przekonać któregoś z najlepszych wolnych agentów, że warto do nich dołączyć. Jeśli im się to nie uda, mogą przedłużyć kontrakt z Outlawem i pozyskać kilku równie przydatnych zawodników, budując silną i zbilansowaną drużynę.
WolvesZawodnicy z kontraktem na sezon 2010/11: Jefferson, Gomes, Sessions, Love, Flynn, Brewer, Hollins i Ellington = $35.15 mln8 zawodników Wolves ma kontrakty na przyszły sezon, dlatego nie będą oni liczyć się w walce o tych najlepszych wolnych agentów. Do ich budżetu będzie trzeba doliczyć zawodnika z czołówki draftu, a także nie można wykluczyć, że Rubio zdecyduje się na grę w NBA. W tej sytuacji Wolves pozostanie około $12 milionów (bez Rubo o kilka więcej). Nie są to fundusze pozwalające im bardzo zaszaleć w offseason, ale też mogą odegrać ważną rolę na rynku i mogą ściągnąć do siebie liczącego się zawodnika.
Na końcu wspomnę jeszcze o
Thunder, którzy powinni mieć około $10 milionów na wzmocnienia. Tak samo jak Wolves, oni również nie będą pierwszoplanowym graczem na rynku, ale po bardzo udanym sezonie na pewno będzie im łatwiej przekonać do siebie weteranów, którzy wzmocnią drużynę i pomogą im zrobić kolejny krok.