wtorek, 15 czerwca 2010

Airball spod kosza: jak zostaną zapamiętani?

Przed nami szósty mecz Finałów NBA. Możliwe, że będzie to ostatnie spotkanie tych playoffs, może przedostatnie. Na pewno jest to już sam finisz tegorocznych rozgrywek, decydujący moment, który wyłoni mistrza 2010.

Dla obu drużyn mecz numer sześć, właściwe jest meczem o wszystko.

Lakers są pod ścianą, ich przegrana oznacza tytuł dla Celtics. Drużyna z Bostonu teoretycznie może jeszcze sobie pozwolić na porażkę, ale praktycznie wiadomo, że jeśli mają sięgnąć po tytuł, muszą to zrobić dzisiaj. Teraz mają przewagę i mogą ją wykorzystać. W ewentualnym siódmym meczu, w Los Angeles będzie niezwykle trudno pokonać gospodarzy i to Lakers będą wtedy w lepszej sytuacji.

Odkąd finały rozgrywane są systemem 2-3-2, 6 razy zdarzało się, że drużyna prowadząca w serii 3-2 jechała na ostatnie 2 mecze do miasta rywali. 4 razy wygrywała szóste spotkanie i sięgała po mistrzostwo, 2 razy przegrywała mecz szósty i również siódmy. W ten sposób szasnę na tytuł stracili Knicks w 1994, kiedy jednym z ich zawodników był Doc Rivers. Tak więc historia  potwierdza, że Celtics nie mogą przegrać dzisiejszego spotkania, jeśli chcą zdobyć mistrzostwo.

Nie można jednak zapomnieć, że Celtics w tych playoffs nie wypadają najlepiej w meczach, w których mogą zakończyć serię. Przegrali czwarte spotkanie z Heat w pierwszej rundzie, a w finale wschodu po tym jak prowadzili 3-0, pozwolili Magic doprowadzić do szóstego spotkania. Warto także przypomnieć finały 2008, wtedy Celtics wygrali mecz numer 4 i prowadziła już 3-1. Jednak kolejne spotkanie przegrali i dopiero w Bostonie przesądzili o swoim zwycięstwie.

Na ich korzyść przemawia natomiast fakt, że z piątką Rondo-Allen-Pierce-Garnett-Perkins jeszcze nie przegrali żadnej serii playoffs (ta jest ich ósmą).

Z drugiej strony, od początku tych finałów przypomina się, że Phil Jackson nigdy nie przegrał serii, w której wygrał mecz otwarcia (47-0). Do tego, Phil ma bilans 54-1 w seriach, w których jego drużyna prowadziła w którymkolwiek momencie, a w tych finałach Lakers prowadzili nie tylko 1-0, ale też 2-1.

To są jednak tylko statystyki. W rękach zawodników i trenerów jest teraz to, które z nich się potwierdzą, a które nie. Kto przedłuży swoją serię zwycięstw, pierwsza piątka Celtics czy trener Jackson?

Natomiast od tego, kto zdobędzie mistrzostwo, zależy jak uczestnicy tych finałów zapiszą się w historii, jak zostaną zapamiętani. Zwycięzcom zostaną wybaczone błędy, ponieważ pomimo ich popełnienia uda im się osiągnąć najważniejszy cel. W drużynie przegranych będzie się szukać winnych i wytykać błędy.

Co zapamiętamy?

Pau Gasol
w przypadku Mistrzostwa: w tych finałach grał zdecydowanie lepiej niż dwa lata temu. Nie można już o nim powiedzieć, że jest soft.
w przypadku Porażki: w przegranym meczu numer 2 był zupełnie niewidoczny w czwartej kwarcie, a bardzo ważne piąte spotkanie było jego najgorszym w tej serii. W decydujących meczach znowu okazał się gorszy od KG i znowu nie pomógł Bryantowi.

Ron Artest 
Mistrzostwo: odegrał kluczową rolę w awansie Lakers do finałów. W piątym meczu z Suns trafił game winnera równo z końcową syreną, a w szóstym spotkaniu zanotował swój najlepszy występ w tych playoffs zdobywając 25 punktów. W finałach wykonał świetną pracę w obronie przeciwko Pierce'owi.
Porażka: w finałach popełniał błędy, podejmował złe decyzje, był zupełnie nieprzydatny w ataku (7.8pts i 30% z gry), a w piątym meczu spudłował 2 kluczowe wolne i nie potrafił sfaulować Rondo.

W przypadku porażki wyrzyscy przypomną sobie jego słowa, które wypowiedział tuż po przyjściu do LA:
"They won last year, and I'm the new addition. The fans expect to repeat. Everybody in L.A. expects a second ring. And if we don't, then yeah, they should point it right at me, throwing tomatoes and everything."
Będą go obwiniać za porażkę i będą mieć do tego podstawy.

Kobe Bryant
M: jak przystało na prawdziwego lidera Lakers, jednego z najlepszych zawodników w historii tego klubu – pokonał w finale odwiecznych rywali z Bostonu. 5 mistrzostw na koncie, 2 bez Shaqa.
P: bilans w finałach 4-3, dwie porażki z Celtics

Lamar Odom
M: jego słaba gra nie przeszkodziła Lakers. Był najlepszym rezerwowym mistrzów.
P: tak jak dwa lata temu, znowu zawiódł. Ponownie nie stanął na wysokości zadania, a jego dobrej gry Lakers bardzo potrzebowali w sytuacji, gdy z powodu kontuzji, z każdym meczem coraz mniej przydatny był Bynum.

Derek Fisher
M: fantastyczna czwarta kwarta w meczu numer 3. 11 punktów, które przesądziło o ważnym zwycięstwie Lakers w Bostonie.
P: 0/8 za trzy w finałach. Po świetnej czwartej kwarcie meczu numer 3, w kolejnych dwóch spotkaniach miał pięć kwart, w których nie zdobył żadnego punktu.

Andrew Bynum
M: grał pomimo kontuzji kolana. Mimo że problemy zdrowotne bardzo ograniczyły jego możliwości, robił co mógł, by pomóc Lakers.
P: bez zdrowego Bynuma, Lakers nie są w stanie pokonać Celtics i zdobyć mistrzostwa.

Phil Jackson
M: 11 mistrzowskich tytułów
P: 10 tytułów na koncie, ale 0-2 w starciu z Riversem


Ray Allen
M: 8 celnych trójek i 32 punkty w wygranym meczu numer 2 w LA, a także bardzo dobra gra w obronie przeciwko Bryantowi w całej serii.
P: 0/13 z gry i 2 punkty w przegranym meczu numer 3. Łącznie 16 spudłowanych trójek w meczach 3, 4 i 5.

Paul Pierce
M: 27 punktów w kluczowym piątym spotkaniu, co przesądziło o trzecim zwycięstw Celtics w finałach
P: znacznie słabsze finały niż dwa lata wcześniej, jego gra została skutecznie ograniczona przez Artesta

Kevin Garnett
M: może ma 34 lata, ale nadal potrafi grać na wysokim poziomie, wykorzystać swoje atuty i wygrać rywalizację z Gasolem
P: Garnett 2010 to nie KG08, zabrakło mu sił na młodszego i bardziej agresywnego Gasola

Rajon Rondo
M: wspaniałe playoffs w jego wykonaniu. Od początku do końca prowadził Celtics i był ich pierwszoplanową postacią
P: dał Celtics zwycięstwo nad Cavs i Magic, ale w finałach nie potrafił już poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa.

Rasheed Wallace
M: w sezonie zasadniczym grał słabo, ale w ważnych meczach playoffs Celtics mogli na niego liczyć, był istotnym wsparciem z ławki
P: nie opłaciło się podpisanie z tym 35-letnim zawodnikiem 3-letniego kontraktu na $19 milionów, nie pomógł im sięgnąć po tytuł 

Glen Davis & Nate Robinson 
M: wygrali mecz numer 4 dla Celtics. Potwierdzili, że są świetnym wsparciem z ławki. Kiedy drużyna ich potrzebowała, zrobili swoje i mają istotny udział w sukcesie Celtics. 
P: rozegrali kilka dobrych spotkań, jedno świetne, ale też mieli sporo gorszych występów. Dwójka nieobliczalnych zawodników, którzy czasami pomogli, ale nie zawsze można było na nich liczyć. 

Doc Rivers 
M: dwa występy w finałach i dwa tytuły. Dwukrotnie pokonał Jacksona, najbardziej zwycięskiego trenera w historii. 
P: jego Celtics prowadzili 3-2, ale nie wykorzystali tej przewagi i przegrali

0 komentarze:

Prześlij komentarz