Turcja – Francja 95:77 (19:14, 24:14, 28:17, 24:32)
Gospodarze Mistrzostw potwierdzili, że są w świetniej formie i będzie bardzo trudno ich zatrzymać, zwłaszcza, że mogą liczyć na ogromne wsparcie swoich kibiców. Wczoraj bardzo szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem i uzyskali pewne prowadzenie. Na przerwę schodzili mając 15 punktów więcej niż Francuzi. Trzecią kwartę rozpoczęli od serii 10-0 i było już 53-28. Ponad 20-punktową przewagę utrzymali do końca tej kwarty i było wiadomo, kto wygra ten mecz.
Do zwycięstwa Turcję poprowadził Hedo Turkoglu, który rozegrał jak dotąd swój najlepszym mecz na tych Mistrzostwach. Zdobył 20 punktów, trafiając 60% rzutów z gry, w tym 4 z 7 za trzy. Na swoim koncie miał jeszcze 4 zbiórki i 3 asysty. Drugim strzelcem był Sinan Guler, który wchodząc z ławki zdobył 17 punktów (8/10 z gry). Omer Asik dołożył 10 punktów (4/4 z gry) i 5 zbiórek.
Turcy, tak samo jak ich następni rywale - Słoweńcy, dzięki łatwemu zwycięstwu, zachowali dużo sił na środowe starcie w ćwierćfinale.
Francuzom nie pomógł najlepszych występ na tym turnieju Borisa Diaw. We wcześniejszych 5 meczach ani razu nie przekroczył bariery 10 punktów, a wczoraj miał ich 21. Jego skuteczność z gry wyniosła 57%, a za trzy trafił 5 z 8 rzutów. Zaliczył też 5 zbiórek i 4 asysty. Nando DeColo dołożył 15 punktów, a Nicolas Batum 11. Francja żegna się z turniejem przegrywając swój 3 mecz z rzędu.
Słowenia – Australia 87:58 (16:8, 26:13, 29:24, 16:13)
Od samego początku to był bardzo jednostronny mecz. Słoweńcy rozpoczęli go od uzyskania 12-punktowej przewagi, podczas gdy Australijczycy nie zdobyli żadnego punktu przez pierwsze 7 i pół minuty gry. Po pierwszej połowie Serbowie mieli dokładnie dwa razy więcej punktów niż ich rywale, 42-21. W kolejnych dwóch kwartach tylko powiększali swoją przewagę, a Australijczycy nawet przez chwilę nie byli im w stanie zagrozić.
W drużynie Słowenii bardzo dobrze zagrał Jaka Lakovic. Zdobył 19 punktów trafiając 5 trójek na 11 prób. Warto dodać, że Słoweńcy w całym spotkaniu 16 razy trafili za trzy (33 oddane rzuty), podczas gdy ich rywale rzucali 19 razy zza łuku, a trafili ledwie 2. Innym wyróżniającym się zawodnikiem zwycięzców był Goran Dragic, który zanotował 10 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki. Primoz Brezec miał 12 punktów.
Dla Australii po 13 punktów zdobyli Patrick Mills (6/16 z gry) i Joe Ingles. Matt Nielsen zaliczył 12 punktów (3/11 z gry) i 8 zbiórek. Natomiast nowy zawodnik Raptors, David Andersen, na swoim koncie miał 8 punktów (2/7 z gry) i 5 zbiórek.
Gospodarze Mistrzostw potwierdzili, że są w świetniej formie i będzie bardzo trudno ich zatrzymać, zwłaszcza, że mogą liczyć na ogromne wsparcie swoich kibiców. Wczoraj bardzo szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem i uzyskali pewne prowadzenie. Na przerwę schodzili mając 15 punktów więcej niż Francuzi. Trzecią kwartę rozpoczęli od serii 10-0 i było już 53-28. Ponad 20-punktową przewagę utrzymali do końca tej kwarty i było wiadomo, kto wygra ten mecz.
Do zwycięstwa Turcję poprowadził Hedo Turkoglu, który rozegrał jak dotąd swój najlepszym mecz na tych Mistrzostwach. Zdobył 20 punktów, trafiając 60% rzutów z gry, w tym 4 z 7 za trzy. Na swoim koncie miał jeszcze 4 zbiórki i 3 asysty. Drugim strzelcem był Sinan Guler, który wchodząc z ławki zdobył 17 punktów (8/10 z gry). Omer Asik dołożył 10 punktów (4/4 z gry) i 5 zbiórek.
Turcy, tak samo jak ich następni rywale - Słoweńcy, dzięki łatwemu zwycięstwu, zachowali dużo sił na środowe starcie w ćwierćfinale.
Francuzom nie pomógł najlepszych występ na tym turnieju Borisa Diaw. We wcześniejszych 5 meczach ani razu nie przekroczył bariery 10 punktów, a wczoraj miał ich 21. Jego skuteczność z gry wyniosła 57%, a za trzy trafił 5 z 8 rzutów. Zaliczył też 5 zbiórek i 4 asysty. Nando DeColo dołożył 15 punktów, a Nicolas Batum 11. Francja żegna się z turniejem przegrywając swój 3 mecz z rzędu.
Słowenia – Australia 87:58 (16:8, 26:13, 29:24, 16:13)
Od samego początku to był bardzo jednostronny mecz. Słoweńcy rozpoczęli go od uzyskania 12-punktowej przewagi, podczas gdy Australijczycy nie zdobyli żadnego punktu przez pierwsze 7 i pół minuty gry. Po pierwszej połowie Serbowie mieli dokładnie dwa razy więcej punktów niż ich rywale, 42-21. W kolejnych dwóch kwartach tylko powiększali swoją przewagę, a Australijczycy nawet przez chwilę nie byli im w stanie zagrozić.
W drużynie Słowenii bardzo dobrze zagrał Jaka Lakovic. Zdobył 19 punktów trafiając 5 trójek na 11 prób. Warto dodać, że Słoweńcy w całym spotkaniu 16 razy trafili za trzy (33 oddane rzuty), podczas gdy ich rywale rzucali 19 razy zza łuku, a trafili ledwie 2. Innym wyróżniającym się zawodnikiem zwycięzców był Goran Dragic, który zanotował 10 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki. Primoz Brezec miał 12 punktów.
Dla Australii po 13 punktów zdobyli Patrick Mills (6/16 z gry) i Joe Ingles. Matt Nielsen zaliczył 12 punktów (3/11 z gry) i 8 zbiórek. Natomiast nowy zawodnik Raptors, David Andersen, na swoim koncie miał 8 punktów (2/7 z gry) i 5 zbiórek.
0 komentarze:
Prześlij komentarz